Znane
historie w nowej aranżacji, czyli powieści pod znakiem „Projekt
Szekspir”. Akcja za sprawą faktu iż w 2016 roku przypada 400.
rocznica śmierci wspaniałego dramaturga o nazwisku dziś znanym
wszystkim – Williama Szekspira. Z tej okazji brytyjskie wydawnictwo
Hogarth Press poprosiło poczytnych pisarzy, aby przełożyli na
współczesność znane historie mistrza. Pierwsza do re-aranżacji
poszła „Zimowa
opowieść”,
a brytyjska dziennikarka i poetka skupia się na
„Przepaści czasu”
dzielącą wydarzenia z tego dramatu.
Leo, to prawdziwy rekin biznesu
z bardzo bogatą przeszłością kręcącą się wokół jego
najlepszego przyjaciela Kseno. Podczas swojej wyprawy do Paryża
poznaje przepiękną śpiewaczkę imieniem Mimi, zakochują się w
sobie i razem przeprowadzają do Wielkiej Brytanii gdzie wiodą
szczęśliwe życie jako małżeństwo. Do czasu, gdy Leo wpada w
paranoję jakoby jego żona miła romans z jego przyjacielem, a
dziecko, które wkrótce ma pojawić się na świecie nie należy do
niego. Drastyczne decyzje, które podejmuje doprowadzają do
tragedii, która zaważy na życiu ich wszystkich.
Klasyczna
opowieść o paranoi, miłości i przebaczeniu ponownie wraca na
księgarniane półki. „Projekt Szekspir” to genialne
przedsięwzięcie, które może na nowo rozkochać czytelników w
klasyce gatunku. Kilka najlepszych dramatów Szekspira opowiedziane
na nowo, w całkiem różny sposób. A jak czyni to Winterson? Tworzy
emocjonującą powieść na miarę dzisiejszych czasów, ale nie
zapominającą o swojej dramatycznej przeszłości. Za bazę miała
bowiem „Zimową
opowieść”
z bardzo przewrotną fabułą i mocno zarysowanym wątkiem moralnym,
która wzbudzała kontrowersje wśród ówczesnych czytelników. W
swojej książce nie wykorzystuje jednak wszystkiego, co oferuje jej
pierwowzór. Z pewnością zmienia odrobinę koncepcję, co może być
sporym zaskoczeniem dla sympatyków klasycznego dramatu. Nie mniej,
ogólny zamysł pozostaje, wciąż mamy mężczyznę odnoszącego
sukcesy, podejrzenie o niewierność żony z jego przyjacielem,
porzucenie dziecka, jego dorastanie w zupełnie innym otoczeniu, a
także wielki powrót. Wszystko naznaczone „Przepaścią
czasu”,
która rozdziela kluczowe wydarzenia historii. Opowieść idealnie
komponuje się z naszą współczesnością, autorce perfekcyjnie
udało się odnieść do aktualnych wydarzeń i osadzić w realności
wydarzenia, które są na pewien sposób ponadczasowe. Motywy zdrady,
które w nowym wydaniu zyskują zupełnie nowy wymiar i seksualność,
czy porzucenie rodzicielstwa z wykorzystaniem najbardziej aktualnych
trendów oferowanych przez współczesne szpitale. Wątki niekiedy
bardzo szokujące, wręcz poruszające do łez. Wszystko to
opowiedziane bardzo elastycznym, momentami nawet bardzo wulgarnym
językiem, który niejednokrotnie zaszokuje, ale równocześnie
idealnie trafi w serce czytelnika wywołując pożądane emocje.
Autorce genialnie udaje się
przenieść postaci z klasyki do współczesności i nadać im
odpowiedni charakter. Już na etapie nadawania imion Winterson
wykazała się nie lada sprytem i wyobraźnią. Dawniej Leontes-
aktualnie Leo, tu może nie musiała się nagimnastykować, świetnie
jednak udało jej się to przy okazji Mimi znanej niegdyś jako
Hermiona, no i oczywiście Kseno, znany dotychczas jako Poliksenes.
Ten tragiczny trójkąt stoi na czele fabuły i stanowi inspirację
do działania. Relacja łącząca niegdyś Leo i Kseno tak bardzo
teraz ogranicza ich żywot, każdą decyzję dyktując emocjami. Leo
jako ten narwany zazdrośnik, któremu nie można nic przetłumaczyć-
wielokrotnie zachowuje się, jak gdyby odebrało mu rozum. Z kolei
Kseno jako dobry przyjaciel, wsparcie emocjonalne i moralne, który
ograniczony jest przez swoją własną seksualność. Pomiędzy nimi
Mimi- kobieta kochająca, dobra matka, wierna małżonka, tak bardzo
zraniona przez swojego ukochanego. Zaskakujące charaktery, które
doprowadzają do najrozmaitszych, zaskakujących sytuacji. Po drugiej
stronie barykady stoi biedna Perdita, tak... tej imię w ogóle nie
uległo zmianie. Oddzielona od prawdziwej rodziny w wieku
niemowlęcym, ocalona przez czarnoskórego ojca i syna, szukająca
swojego miejsca na świecie. Najnowsze wcielenia postaci, tak
świetnie wykreowanych przez Szekspira, a zmienionych na wzór
współczesności, które wzbudzają w czytelniku całą paletę
emocji.
Pierwsze
spotkanie z „Projektem
Szekspir”
zdecydowanie należy do bardzo udanych. Jeanette Winterson świetnie
zrozumiała swoje zadanie i z wielką starannością rozpoczęła
pracę nad najnowszą powieścią. Efekt? Jak najbardziej
zadowalający, w szczególności dla znawców „Zimowej
opowieści”,
którzy odnajdą wiele fascynujących nawiązań do pierwowzoru.
Remake'i literackie? Dlaczegoż by nie! W szczególności, że
projekt pozawala zapoznać się z najważniejszymi kwestiami
literackiej inspiracji. „Przepaść
czasu”
to genialny obraz emocji i ich odniesienia w dzisiejszych czasach, a
także ludzkich słabości i ich konsekwencji. Wielobarwna,
wielopłaszczyznowa opowieść o miłości, szaleństwie i
przebaczeniu, która niejednokrotnie rozbawi, wzruszy, ale też i
przerazi.
Ocena:
5/6
Recenzja dla wydawnictwa
Dolnośląskiego!
Tytuł
oryginalny: A Gap of
Time: The Winter's Tale Retold / Tłumaczenie:
Anna Gralak / Wydawca: Dolnośląskie / Gatunek:
dramat / ISBN
978-83-271-5435-5 / Ilość
stron: 312 / Format: 135x205mm
Rok wydania: 2015 (Świat), 2015
(Polska)
O. Nawet nie wiedziałam, że taka książka zostanie wydana - muszę się za nią rozejrzeć, bo bardzo lubię Szekspira :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Mona Te [Blog]