NOWOŚCI

niedziela, 10 stycznia 2016

Książka #386: Bazar złych snów, aut. Stephen King

      Tak bardzo dobry w długich powieściach, tak dobry również w krótkich nowelkach. Stephen King sprawdza się niemalże w każdej dziedzinie, choć duża część czytelników fanuje go za literaturę przesiąkniętą grozą. „Bazar złych snów” jest kolejną antologią opowiadań, w której ten kultowy autor zawiera najrozmaitszych rodzajów nowele. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie tytuł, który wskazywałby zasadniczo na jeden typ prozy.
      Od grozy, przez dramaturgię i sensację, aż na fantastyce kończąc. Stephen King wydaje się sprawdzać w każdej dziedzinie i tematyce. Opowiadania o potworach z kosmosu, tajemniczych zdolnościach, różnorakich miejscach i najdziwniejszych z wybryków. Niekiedy ocierające się o fantastykę naukową, a innym razem historie mogące spotkać każdego z nas. Antologia stanowi nie tylko przekrój różnych fabularnych motywów, ale również i skrajnych bohaterów, których spotkać można na każdym kroku.
      Nic tak bardzo nie boli jak czytelniczy zawód na ulubionym pisarzu. Na pisarzu, na którego najnowszą publikację czeka się miesiącami. Czyżby na tym polegał właśnie problem? Na tym, że tak wiele oczekiwało się po „Bazarze złych snów”? W końcu książka w makabrycznym wydaniu, z bardzo wymownym tytułem sugerującym prawdziwy pojazd po bandzie w kwestii horroru, a tu w konsekwencji otrzymujemy coś bardzo dalekiego od naszych oczekiwań. King oczywiście udowadnia, że wyobraźnię ma przeogromną. W końcu... kto jest w stanie stworzyć aż 21 tak skrajnie różnych od siebie opowiadań?! Najwyraźniej nawet i Kingowi nie udaje się utrzymać uwagi widza na zbyt długi czas, aczkolwiek to wszystko uzależnione jest od osobistych preferencji czytelnika. Ci, którzy gustują w bardziej enigmatycznej twórczości autora, w bardziej krwiożerczych tekstach, mogą poczuć się lekko zawiedzeni, a niekiedy nawet i zaskoczeni męczarnią jaką muszą przejść, aby przekopać się przez te wszystkie litery i dotrzeć do upragnionej prozy.
      Całość zaczyna się bardzo obiecująco. Opowiadanie „130. kilometr” to nic innego jak ukłon w stronę klasycznych zabójczych samochodów Kinga, a także autek z piekła rodem. Właśnie ten tekst postawił poprzeczkę bardzo wysoko, zachwycając koncepcją potwora przyjmującego postać samochodu. Nie można odmówić mu również humoru, kiedy wizualizujemy sobie pożeranie kobiecych pośladów przez drzwi samochodowe. Z tytułów bardziej enigmatycznych na uwagę zasługuje „Wydma”. Bardzo niepozorny tytuł, z bardzo niepozorną fabułą. Wyspa, której piaski przepowiadają śmierć? Nie może być chyba nic bardziej frapującego, w szczególności, gdy przypomnimy sobie o finale, który pozostawia czytelnika w totalnej rozsypce. King nie odwraca się też i od fantastyki. Jego opowiadanie o tytule „UR” świetnie łączy w sobie ostatni krzyk mody, jakim są czytniki e-booków oraz sensacje o światach równoległych. Bardzo ciekawe, momentami zaskakujące połączenie między różnymi światami i skutki ewentualnej ingerencji w przyszłość. „Ten autobus to inny świat” prezentuje zupełnie inny wątek. Na pewnej płaszczyźnie łączy elementy thrillera wraz z dramatyzmem całej sytuacji. Obojętność na ludzką tragedię, która dominuje w świecie, a tutaj zostaje wyrzucona na światło dzienne przez samego autora. Podobny wątek kieruje tytułem „Premium Harmony”. Nie ważne, że żona właśnie zmarła, nie ważne, że na tylnym siedzeniu samochodu ugotował się psiak. Najważniejsze, że w sklepie znaleźliśmy nasze ukochane fajki. Najciekawszymi opowiadaniami z całej antologii okazują się być te dotyczące samej śmierci. Kiedy „Życie po życiu” kręci się bardziej wokół przeżywania swojego życia na nowo i popełniania wciąż tych samych błędów- trudno o inny przebieg zdarzeń, kiedy odradzamy się bez tej niesamowitej wiedzy, tak „Nekrologi” to głównie kwestia śmiertelna. Ten drugi tekst zdecydowanie najbardziej przykuwa uwagę również ze względów moralnych. Zabijanie ludzi za pomocą nekrologów? Jest to dar, czy bardziej przekleństwo? Raczej graniczy to z głupotą, bo kto zabija żyjącą osobę z premedytacją?!
      Szkoda, że z tak wielu opowiadań zaledwie garstka zasługuje na faktyczną uwagę. Stephen King każde z nich opatruje krótkim opisem, małym wstępem, który pomoże pojąć większą głębię całej lektury. Nie raz uprzedza, że opowiadanie może być wytworem zupełnie nowym, a innym razem efektem ciągłego dopracowywania. „Bazar złych snów” mógłby być jednak o wiele bardziej porywający, mogłoby być w nim więcej tekstów typu „Nekrologi”, czy „130. kilometr”. Jednakże każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, bowiem nawet fani bardziej enigmatycznego i filozoficznego Kinga powinni być zadowoleni z efektów pracy nad najnowszą antologią.


Ocena: 3/6
Recenzja dla portalu A-G-W.info!
a-g-w.info
proszynski.pl

Tytuł oryginalny: The Bazaar of Bad Dreams / Tłumaczenie: Tomasz Wilusz / Wydawca: Prószyński i S-ka / Gatunek: horror, dramat, sci-fi / ISBN 978-83-8069-174-2 / Ilość stron: 672 / Format: 142x202mm
Rok wydania: 2015

Prześlij komentarz