Człowiek,
który specjalizuje się we współczesnym filmie gangsterskim. Udało
mu się również popełnić z sukcesem nową odsłonę przygód
Sherlocka Holmesa, do którego zaangażował największe gwiazdy.
Teraz Guy Ritchie sięga po scenariusz kultowego serialu
telewizyjnego i powraca do czasów Zimnej Wojny, aby przyjrzeć się
uważniej pracy dwóch największych agencji wywiadowczych.
„Kryptonim
U.N.C.L.E.”,
czyli film, który albo się kocha, albo nienawidzi, ewentualnie
można się zaklinować gdzieś pomiędzy tymi dwoma uczuciami, jak
ja.
Młoda
kobieta- Gaby Teller (Alicia
Vikander),
córka nazistowskiego naukowca- specjalisty od broni jądrowej, która
staje się celem dwóch największych agencji wywiadowczych. Każdy
chce ją dla siebie, aby doprowadziła ich do jej własnego ojca i
pomogła udaremnić przyszłe zamachy. Wysłany zostaje do niej były
złodziejaszek, a teraz najlepszy agent CIA- Napoleon Solo (Henry
Cavill),
którego celem jest wydostać ją z Berlina. W pogoń za nimi wyrusza
agent KGB, porywczy Illya Kurjakinow (Armie
Hammer),
który wykona zadanie za wszelką cenę. Jednakże każda z agencji
chce mieć swój udział w ratowaniu świata, dlatego ostatecznie
podejmują współpracę, podczas gdy ich najlepsi agenci nie ustają
w ciągłej rywalizacji.
Po
czterech latach ciszy w eterze powraca brytyjski reżyser i
scenarzysta, specjalista od dobrych koktajli złożonych z humoru,
akcji i intryg. Tym razem tematem jego pracy stało się nic innego
jak dwie największe agencje wywiadowcze, które starają się
zatrzymać nieuchronną tragedię. Czasy Zimnej Wojny, kiedy to
Europa rozdarta jest pomiędzy Stanami a Związkiem Radzieckim wydaje
się być idealnym podłożem do stworzenia naprawdę klimatycznej,
ale też i zaskakującej fabuły. Sukcesu się spodziewano, ale czy
efekt jest zadowalający? Z pewnością tak. Nie wynika to jednak z
okresu czasowego w jakim mieści się cała opowieść, ale raczej ze
sposobu realizacji pomysłu. Zamiast trzymać się sztywnych i
nudnych rutyn Ritchie zrobił film po swojemu, jak zawsze. Wyszła z
tego niezła rozrywka dla sympatyków kina akcji, dotyczącego
głównie wojen pomiędzy agentami. To już nie tylko kwestia
dynamiki całej produkcji, ale również i humoru z jakim zostaje
poprowadzona.
Już od pierwszych chwil, gdy Solo dociera do Gaby i
pomaga jej w ucieczce przed Kurjakinowem widać na czym będzie
opierać się cały film. Nie ma bowiem nic bardziej zachwycającego
od dobrze poprowadzonych scen akcji- głównie pościgów
samochodowych, połączonych z niefrasobliwym poczuciem humoru-
fragment z samochodem, który utknął między dwoma ścianami
budynku jest po prostu bezcenny! Takie rzeczy muszą się sprawdzać,
w szczególności, że do głosu dochodzi męskie ego, które chce
pokazać, że jest najlepsze. Wobec czego cała ta rywalizacja
pomiędzy Solo i Kurjakinowem potrafi rozbawić, bez względu na to,
czy chwalą się swoimi chwytami w walce wręcz, czy po prostu
demonstrują gadżety, którymi dysponują. Przypomina to klasyczne
produkcje, gdzie podczas starcia rywale wyciągają coraz to większe
spluwy. Można się uśmiać, przynajmniej w pierwszej części
filmu, bowiem niemalże u finału cała atmosfera rozbawienia gdzieś
znika. Robi się zdecydowanie zbyt poważnie,a do tego tempo akcji
zaczyna opadać, przez co seans wydłuża się niemiłosiernie.
Dużą
część pracy robią tutaj specjaliści od stylizacji i scenografii.
Bezapelacyjnie udaje im się przenieść widza do lat 60tych
ubiegłego tysiąclecia, aby przypomnieć wszystkim, jak pięknie
prezentowano się na ulicach i we własnych mieszkaniach. Typowo
radziecka stylizacja Armiego Hammera, która od razu pozwala
umiejscowić go w tej grze, no i klasyczna elegancja Henry'ego
Cavilla. Do tego dochodzą oczywiście rewelacyjne kostiumy noszone
przez Alicię Vikander, czy Elizabeth Debicki oraz wspaniałe
stylizacje fryzur w stylu retro. Samochodziki rodem z epoki,
stylizacje wnętrz, a także wspaniałe włoskie uliczki, które
pobudzają wyobraźnię i pomagają przenieść się do tamtych
czasów. Dopełnieniem całości jest bardzo klimatyczna aranżacja
muzyczna Daniela Pembertona, ale przede wszystkim przeboje minionych
lat.
Możliwe,
że film nie do końca by się udał, gdyby nie zaangażowano do
niego młodych i przystojnych. Henry Cavill, czyli nasz nowy
Superman, a także Armie Hammer, który swego czasu walczył o
Facebooka. Tych dwóch panów całkowicie odmiennych wizualnie i
osobowościowo świetnie współgrają na jednym ekranie. Cavill
bardzo dystyngowany, świetnie prezentujący się w roli pewnego
siebie, momentami wręcz aroganckiego, ale jakże eleganckiego agenta
Solo jest idealnym przeciwieństwem dla narwanego, ale sympatycznego
Hammera w roli Kurjakinowa. Widać tę interakcję, która przyciąga
do tego duetu Alicię Vikander. Kobieta o ładnej, niewinnej buzi,
która zdecydowanie zanika pomiędzy tymi dwoma prężącymi się
mężczyznami.
Wydanie
DVD oferuje obejrzenie filmu w kilku językach, także języku
polskim. To właśnie do tej wersji należałoby się przyczepić.
Zrozumiałe jest dlaczego w trakcie dialogów rosyjskich,
niemieckich, czy też włoskich u dołu ekranu pokazuje się
tłumaczenie w języku angielskim. Jednakże ciężko jest pojąć
dlaczego, w wersji filmu z polskim lektorem, nie tylko usłyszymy
tłumaczenie polskie, ale dodatkowo dostajemy również napisy. Albo
jedno albo drugie. Niepotrzebnie zaśmieca się cały ekran. Albo
tylko lektor, albo tylko polskie napisy- proste. Poza tym małym
problemem wydanie oferuje dodatkowy materiał dla chcących wiedzieć
więcej, film o tytule „Wyższa
klasa bohatera – strzały, pościgi, eksplozje i wiele więcej”-
co jest rzadkością w podstawowych wydaniach DVD (nad czym bardzo
ubolewam!).
Śmiało
można powiedzieć, że „Kryptonim
U.N.C.L.E.” jest
w stanie sprostać oczekiwaniom widza, który uzbroi się w
odpowiednie podejście do tego tytułu. Być może fani serialu
poczują się zawiedzeni, ale dla osoby niebędącej w temacie może
to być naprawdę dobra rozrywka. Ciekawa, choć nie do końca dobrze
poprowadzona, fabuła, fajna chemia pomiędzy głównymi bohaterami i
nienachalne poczucie humoru, które świetnie komponuje się
dynamicznymi scenami akcji. Wszechobecne elementy stylizacji bardzo
mocno działające na wyobraźnię widza bez problemu przenosząc go
w lata 60te i pomagające lepiej odnaleźć się w klimacie filmu.
Szkoda tylko, że te wszystkie elementy są tak nierównomiernie
rozłożone. Przez to coś, co zachwyca na początku filmu, wypala
się u jego finału- momentami nudząc, a my tracimy zainteresowanie
rozgrywającymi się na ekranie wydarzeniami.
Ocena:
6/10
Recenzja
filmu DVD „Kryptonim U.N.C.L.E.” – dystrybucja Galapagos Films!
Oryginalny
tytuł: The
Man From U.N.C.L.E.
/ Reżyseria:
Guy Ritchie / Scenariusz: Guy Ritchie, Lionel Wigram / Na podstawie:
serialu TV stworzonego przez Sama Rolfe'a / Zdjęcia: John Mathieson
/ Muzyka: Daniel Pemberton / Obsada:
Henry Cavill, Armie Hammer, Alicia Vikander, Hugh Grant, Jared
Harris, Elizabeth Debicki, Luca Calvani, Sylvester Groth / Kraj:
USA / Gatunek: Komedia, Akcja
Premiera:
02 sierpnia 2015 (Świat)
21 sierpnia 2015 (Polska)
Wydanie DVD: 1-dyskowe
Premiera: 04. grudnia 2015
Dodatki: "Wyższa klasa bohatera - strzały, pościgi, eksplozje i wiele więcej"
Film dostępny jest również w wersji Blu-Ray
Widziałam sporo pochwał dla tego filmu, mimo to jakoś nie mogę zabrać się za seans. :) Nie przekonuje mnie mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie mnie to nie dziwi, ale faktycznie można się przy tym pośmiać :)
Usuń