NOWOŚCI

piątek, 1 stycznia 2016

Książa #385: 1001 filmów, które musisz zobaczyć, aut. Steven Jay Schneider

      Album, który od wielu lat święci triumfy na rynku wydawniczym, zarówno światowym, jak i polskim. Hasło, które wszyscy słyszymy, od kiedy tylko byliśmy na tyle świadomi, aby wiedzieć, co znaczą. Tytuły, które powinien znać każdy, a na pewno musi je obejrzeć. Nowe, uaktualnione o rewelacyjne filmy 2014 roku wydanie. Innymi słowy „1001 filmów, które musisz obejrzeć”, publikacja stworzona przez Stevena Jaya Schneidera, w której zaprasza do współpracy znanych krytyków światowego kina.
      Niesamowita gratka dla każdego sympatyka kina. Zbiór informacji o filmach, które już widzieliście, a także tych, które dopiero przyjdzie Wam zobaczyć! Kompendium wiedzy o klasycznych tytułach, które odmieniły historię światowego kina, miały wpływ na jego kierunek i trendy w tematyce. Na tych produkcjach bazuje dzisiaj niemalże każda propozycja od nowszych twórców. Idealny przegląd historii kinematografii począwszy od roku 1902, kiedy to na ekranach pojawił się pierwszy film „Podróż na Księżyc” w reżyserii Georgesa Méliésa, aż po ostatni film z 2014 roku „Grand Budapest Hotel” stworzonego przez Wesa Andersona.
      Świetna książka! Kompleksowo zebrane filmy, które powinno się obejrzeć, więc nie może tutaj zabraknąć swoistego spisu treści. Już na wstępie wita nas wykaz wszystkich filmów w kolejności alfabetycznej z odsyłaczami do konkretnych stron. Można skorzystać z długopisu, tudzież ołówka i z uporem maniaka odhaczać kolejne tytuły, z którymi poznaliśmy się bliżej. Rewelacyjna sprawa, w szczególności, gdy dojdziemy do końca, zsumujemy haczyki i z przerażeniem stwierdzimy, że jesteśmy w czarnym lesie z klasyką. Nic dziwnego, kiedy o większości tytułów zawartych w tej publikacji człowiek w ogóle nie słyszał. W końcu nie są to tylko filmy prosto z amerykańskiego kontynentu, ale również i europejskie produkcje. O większości z nich jest bardzo głośno, o wielu mówi się bardzo często przy okazji historii kina, przykładowo o takiej „Nietolerancji”, czy „Nosferatu”, ale o innych dowiadujemy się całkiem przypadkiem, gdy telewizja publiczna zaszczyci nas seansem, gdy odwiedzimy jakiś festiwal filmowy, bądź gdy przejrzymy sobie nagrodzone różnymi statuetkami filmy. Nadrabiać to teraz? Wydaje się, że człowiekowi zabraknie życia, aby być na bieżąco z aktualnymi hitami kinowymi, a do tego z koniecznością nadrobienia dodatkowych 900 tytułów, które albo przespał w łonie matki, albo w ogóle rozminął się z nimi egzystencjalnie. Czy taka propozycja czytelnicza dla fanatyków filmów jest więc idealnym pomysłem, czy raczej czymś co będzie dobijać za każdym razem, gdy się na nią spojrzy?
      Z pewnością idealne jest tutaj jej wykonanie. Co prawda, jest szalenie nieporęczna, bowiem jest tak solidnie wydana, że waży sobie parę kilo- ciężko jest ogarnąć tę pracę jedną ręką. Nie mniej, jest to jeden z najpiękniejszych albumów filmowych, jakie człowiek trzyma tą nadwątloną ręką! Jest to bowiem nie tylko zbiór tekstów o kluczowych produkcjach opatrzonych dodatkowo metryczką, w której znajdziemy dane twórców, obsady, a także informacje o nagrodach. Jest to nie tylko miejsce spisania kilku cytatów z filmów, opinie twórców, czy ciekawostek odnośnie samych produkcji. Jest to przede wszystkim wspaniałe zbiorowisko plakatów reklamujących swego czasu konkretne tytuły, a co za tym idzie możemy zachwycać się również przeglądem prac artystycznych na przełomie tych stu lat, ale także przepięknych zdjęć- czasami bardzo wiekopomnych kadrów z filmów, charakterystycznych właśnie dla nich.
      Podczas przeglądania tej publikacji nie raz zadajemy sobie pytanie, co kierowało autorem, kiedy planował rozmieszczenie konkretnych tekstów i zdjęć. Próżno jednak szukać tutaj odpowiedzi, czy bardziej fascynujące tytuły dostają dwie strony miejsca, czy mniej ważne dzieła umiejscawia się po dwa na jednej stronie. Dlaczego przy jednym z tekstów pojawia się zdjęcie na całą stronę, a czemu przy innym stanowi jedynie drobne uzupełnienie. Taki zamysł koncepcyjny i najwyraźniej nie ma na to żadnej metody. Pewne jest jednak to, że teksty, które mamy okazję przeczytać to zwyczajne mini recenzje a niekiedy nawet i normalne recenzje dotyczące konkretnych tytułów. Człowiek spodziewałby się raczej konkretnych powodów, dla których akurat ten film znajduje się w takim zestawieniu. Niestety, nadzieje są płonne. 
     „1001 filmów, które musisz zobaczyć” jest ponadczasową publikacją, jedną z wielu z serii „1001: ...”, która doczekała się już kilku wznowień. To które ukazało się w Polsce w 2015 roku jest bodajże 4 z kolei, a można mieć pewność, że po kilku latach doczekamy się kolejnego, które wzbogacone będzie o tytuły z przyszłych lat. Nic dziwnego, bowiem każdy szanujący się maniak filmowy chciałby wiedzieć jakie filmy powinien oglądać, a jakich unikać. Dla takiej osoby tytuł skomponowany przez Schneidera będzie idealny!

Ocena: 6/6
Recenzja dla wydawnictwa Elipsa!
https://publicat.pl/elipsa

Tytuł oryginalny: 1001: Movies You Must See Before You Die / Tłumaczenie: Jolanta Kozak / Wydawca: Elipsa / Gatunek: album / ISBN 978-83-245-9619-5 / Ilość stron: 960 / Format: 160x210mm
Rok wydania: 2015 (Świat), 2015 (Polska)

Prześlij komentarz