Album,
który od wielu lat święci triumfy na rynku wydawniczym, zarówno
światowym, jak i polskim. Hasło, które wszyscy słyszymy, od kiedy
tylko byliśmy na tyle świadomi, aby wiedzieć, co znaczą. Tytuły,
które powinien znać każdy, a na pewno musi je obejrzeć. Nowe,
uaktualnione o rewelacyjne filmy 2014 roku wydanie. Innymi słowy
„1001
filmów, które musisz obejrzeć”, publikacja
stworzona przez Stevena Jaya Schneidera, w której zaprasza do
współpracy znanych krytyków światowego kina.
Niesamowita
gratka dla każdego sympatyka kina. Zbiór informacji o filmach,
które już widzieliście, a także tych, które dopiero przyjdzie
Wam zobaczyć! Kompendium wiedzy o klasycznych tytułach, które
odmieniły historię światowego kina, miały wpływ na jego kierunek
i trendy w tematyce. Na tych produkcjach bazuje dzisiaj niemalże
każda propozycja od nowszych twórców. Idealny przegląd historii
kinematografii począwszy od roku 1902, kiedy to na ekranach pojawił
się pierwszy film „Podróż
na Księżyc”
w reżyserii Georgesa Méliésa,
aż po ostatni film z 2014 roku „Grand
Budapest Hotel”
stworzonego przez Wesa Andersona.
Świetna
książka! Kompleksowo zebrane filmy, które powinno się obejrzeć,
więc nie może tutaj zabraknąć swoistego spisu treści. Już na
wstępie wita nas wykaz wszystkich filmów w kolejności
alfabetycznej z odsyłaczami do konkretnych stron. Można skorzystać
z długopisu, tudzież ołówka i z uporem maniaka odhaczać kolejne
tytuły, z którymi poznaliśmy się bliżej. Rewelacyjna sprawa, w
szczególności, gdy dojdziemy do końca, zsumujemy haczyki i z
przerażeniem stwierdzimy, że jesteśmy w czarnym lesie z klasyką.
Nic dziwnego, kiedy o większości tytułów zawartych w tej
publikacji człowiek w ogóle nie słyszał. W końcu nie są to
tylko filmy prosto z amerykańskiego kontynentu, ale również i
europejskie produkcje. O większości z nich jest bardzo głośno, o
wielu mówi się bardzo często przy okazji historii kina,
przykładowo o takiej „Nietolerancji”,
czy „Nosferatu”,
ale o innych dowiadujemy się całkiem przypadkiem, gdy telewizja
publiczna zaszczyci nas seansem, gdy odwiedzimy jakiś festiwal
filmowy, bądź gdy przejrzymy sobie nagrodzone różnymi statuetkami
filmy. Nadrabiać to teraz? Wydaje się, że człowiekowi zabraknie
życia, aby być na bieżąco z aktualnymi hitami kinowymi, a do tego
z koniecznością nadrobienia dodatkowych 900 tytułów, które albo
przespał w łonie matki, albo w ogóle rozminął się z nimi
egzystencjalnie. Czy taka propozycja czytelnicza dla fanatyków
filmów jest więc idealnym pomysłem, czy raczej czymś co będzie
dobijać za każdym razem, gdy się na nią spojrzy?
Z pewnością idealne jest tutaj
jej wykonanie. Co prawda, jest szalenie nieporęczna, bowiem jest tak
solidnie wydana, że waży sobie parę kilo- ciężko jest ogarnąć
tę pracę jedną ręką. Nie mniej, jest to jeden z najpiękniejszych
albumów filmowych, jakie człowiek trzyma tą nadwątloną ręką!
Jest to bowiem nie tylko zbiór tekstów o kluczowych produkcjach
opatrzonych dodatkowo metryczką, w której znajdziemy dane twórców,
obsady, a także informacje o nagrodach. Jest to nie tylko miejsce
spisania kilku cytatów z filmów, opinie twórców, czy ciekawostek
odnośnie samych produkcji. Jest to przede wszystkim wspaniałe
zbiorowisko plakatów reklamujących swego czasu konkretne tytuły, a
co za tym idzie możemy zachwycać się również przeglądem prac
artystycznych na przełomie tych stu lat, ale także przepięknych
zdjęć- czasami bardzo wiekopomnych kadrów z filmów,
charakterystycznych właśnie dla nich.
Podczas przeglądania tej
publikacji nie raz zadajemy sobie pytanie, co kierowało autorem,
kiedy planował rozmieszczenie konkretnych tekstów i zdjęć. Próżno
jednak szukać tutaj odpowiedzi, czy bardziej fascynujące tytuły
dostają dwie strony miejsca, czy mniej ważne dzieła umiejscawia
się po dwa na jednej stronie. Dlaczego przy jednym z tekstów
pojawia się zdjęcie na całą stronę, a czemu przy innym stanowi
jedynie drobne uzupełnienie. Taki zamysł koncepcyjny i najwyraźniej
nie ma na to żadnej metody. Pewne jest jednak to, że teksty, które
mamy okazję przeczytać to zwyczajne mini recenzje a niekiedy nawet
i normalne recenzje dotyczące konkretnych tytułów. Człowiek
spodziewałby się raczej konkretnych powodów, dla których akurat
ten film znajduje się w takim zestawieniu. Niestety, nadzieje są
płonne.
„1001
filmów, które musisz zobaczyć”
jest ponadczasową publikacją, jedną z wielu z serii „1001:
...”,
która doczekała się już kilku wznowień. To które ukazało się
w Polsce w 2015 roku jest bodajże 4 z kolei, a można mieć pewność,
że po kilku latach doczekamy się kolejnego, które wzbogacone
będzie o tytuły z przyszłych lat. Nic dziwnego, bowiem każdy
szanujący się maniak filmowy chciałby wiedzieć jakie filmy
powinien oglądać, a jakich unikać. Dla takiej osoby tytuł
skomponowany przez Schneidera będzie idealny!
Ocena:
6/6
Recenzja dla wydawnictwa
Elipsa!
Tytuł
oryginalny: 1001:
Movies You Must See Before You Die / Tłumaczenie:
Jolanta Kozak / Wydawca: Elipsa / Gatunek:
album / ISBN
978-83-245-9619-5 / Ilość
stron: 960 / Format: 160x210mm
Rok
wydania: 2015 (Świat), 2015 (Polska)
Prześlij komentarz