NOWOŚCI

piątek, 23 października 2015

Książka #371: Ogromne okno, aut. Lemony Snicket


     Trzeci tom kultowej serii dla najmłodszych czytelników, na której sukces składają się nie tylko intrygujący styl pisarki Lemony'ego Snicketa, ale także rewelacyjne ilustracje Bretta Helquista. Niefortunne wydarzenia, które spotykają rodzeństwo Baudelaire znowu sprowadzają ich w ręce niebezpieczeństwa „Ogromnego okna”.
      Wioletka, Klaus oraz Słoneczko, czyli urocze i wszechstronne sierotki Baudelaire, które od śmierci swoich rodziców tułają się od domu do domu, umieszczane tam przez zarządzającego ich majątkiem- pana Poe. Tym razem trafiają pod drzwi domku na skarpie ciotki Józefiny, która tak faktycznie nie jest ich ciotką. Kiedy już myślą, że w końcu są bezpieczne otoczone gramatyką i strachliwością swojej nowej opiekunki ponownie spotykają na swojej drodze Hrabiego Olafa w przebraniu, który czyha na ich fortunę.
     „Seria niefortunnych zdarzeń” ma to do siebie, że jest bardzo... groteskową lekturą. Zdecydowanie da się to wyczuć nie tylko poprzez ilustracje, ale przede wszystkim przez słowa używane przez samego autora. Czuć tutaj grozę i lekką nutę szaleństwa. Jest to raczej niesforna historyjka, która za każdym razem serwuje nam zupełnie inne wrażenia. Tym razem zabiera nas na skarpę, nad jezioro Łzawe, które nie należy do najbardziej ze względu na czyhające tam Pijawki, które z łatwością konsumują człowieka, który wszedł na ich teren do godziny po posiłku. Jezioro odgrywa tutaj bardzo dużą rolę, gdyż to ono pada cieniem na całą opowieść. Jest jeszcze oczywiście dom, dom duży i piękny, ale praktycznie zwisający nad przepaścią na kilku metalowych podpórkach. Któż normalny mieszka w takim przybytku, gdzie byle wicherek może zaprowadzić go na dno jeziora? Najwyraźniej istnieją tacy pomyleńcy i to właśnie z nimi mamy tutaj do czynienia. Autor, który bardzo lubi konkretne morały płynące z różnych opowieści, bardzo chciałby, aby i z jego takowy wypłynął. I choć sam twierdzi, że idea jest raczej banalna, to każdy wyczyta między stronicami prawdziwy sens tej drastycznej historii.
     Ciotka Józefina, która tak naprawdę nie jest rodzoną ciotką kochanego rodzeństwa, to kobieta wielkiej pasji i wielkich strachów. Kobieta, która nie dotknie się telefonu z obawy przed porażeniem prądem i nie ugotuje ciepłego posiłku ze strachu przed spaleniem domu. O agentach nieruchomości już nie wspominając. Ma się wrażenie, że jedyne co trzyma ją przy życiu i zdrowych zmysłach to gramatyka i ortografia. To spora zaleta, ale dostarczająca również sporo problemów. W końcu poprawna pisownia i wysławianie się nie jest najważniejszą kwestią w życiu, która powinna dyktować nam jak mamy je prowadzić. Nie mniej, dzięki niej pojawia się interesująca zagadka z ciekawym rozwiązaniem, a młodzi czytelnicy mogą nauczyć się poprawnej pisowni konkretnych słów- tak jakby jeszcze nie byli tego świadomi. Bardzo ciekawa jest problematyka tej postaci, tak bardzo skupionej gramatyce, która wydaje się być jej ucieczką od wszelkich kłopotliwych sytuacji. Sposób na odreagowywanie nerwów, sposób na zapomnienie o przeszłości i problematycznej przyszłości.
     Hrabia Olaf ponownie przechodzi w tej historii samego siebie. Ze względu na swoje umiłowanie do aktorstwa i trupy aktorskiej nie ma problemów z wcielaniem się w najrozmaitsze role. I tak kiedy w „Przykrym początku” był idealnym sobą, tak z każdym kolejnym tomem zadziwia jeszcze bardziej przybierając różne postaci. W tej części możemy odkryć u niego duszę marynarza, pozbawionego nogi przez Pijawki Łzawe. Przecież jego przykrywka musi być dopracowana w każdym calu, więc nawet jak udaje człowieka od wynajmowania łódek, to musi taką przystanią sobie dysponować. Naprawdę intrygujące jak bardzo potrafi zmylić wszystkich.
     Cała seria pisana jest bardzo prostym językiem, w stylu sugerującym, jakoby autor był świadkiem całej tej historii. Zdaje relację jak wprawny obserwator, a przy tym zdradza swoje własne emocje i wrażenia zwracając się bezpośrednio do czytelnika ze stronic książki. Także i tym razem nie obawiał się zdradzić nam zamiarów antagonisty, momentami lekko spoilerując dalsze wydarzenia. Nie mamy mu tego jednak za złe, bowiem to właśnie dzięki takiemu stylowi książkę czyta się tak bardzo przyjemnie, szybko i lekko.
     „Ogromne okno” to dopiero trzecia z serii niefortunnych opowieści o nieudanym życiu trójki rodzeństwa. Miłośnicy wynalazków, książek i gryzienia radzą sobie jednak rewelacyjnie jako drużyna umykając kolejnym kłopotom. Groteskowa stylizacja powieści zdecydowanie wpływa na jej korzyść, stanowiąc idealne połączenie mroku, humoru oraz niecodziennych przygód. W dodatku wbrew zapewnieniom samego autora, każdy odnajdzie tutaj coś dla siebie i dla każdego historia ta będzie miała zupełnie inny morał. Zdecydowanie lektura godna polecenia sympatykom niecodziennych lektur. 
Ocena: 4/6

Tytuł oryginalny: The Wide Window / Tłumaczenie: Jolanta Kozak / Wydawca: Egmont / Gatunek: przygodowa / ISBN 83-237-1573-4 / Ilość stron: 224 / Format: 130x180mm
Rok wydania: 2000 (Świat), 2002 (Polska)

Prześlij komentarz