Człowiek, który od wielu lat
pisze opowiadania, ale dopiero tę powieść udało mu się w pełni
wydać. „Zwykły człowiek” to propozycja od Graeme
Camerona, który to nawiązując do znanych opowieści o
antybohaterach liczy, że chwyci za serce czytelników. W Polsce
książkę możemy przeczytać na krótko po światowej premierze,
dzięki wydawnictwu HarperCollins.
Bohaterem powieści jest z
pozoru zwyczajny mężczyzna, o nieprzeciętnym wyglądzie i
nienagannych zdolnościach kulinarnych. Jest z nim tylko jeden
problem- od czasu do czasu lubi zabijać ludzi, zwłaszcza kobiety.
Podczas jednego z ataków na swoją niczego niespodziewającą się
ofiarę spotyka jej najbliższą przyjaciółkę. Zamiast ją zabić,
zabiera ją do swojego domu, gdzie w uroczym pokoju tortur
przetrzymuje w stalowej klatce, opiekując się nią. Wkrótce między
tą dwójką nawiąże się niezwykła nić porozumienia, która
skutecznie zaburzy ich codzienne, zwykłe życie.
Już od pierwszego spojrzenia
książka obiecuje niesamowite wrażenia. Enigmatyczna oprawa,
skropiona krwią, no i ten mały znaczek świadczący o tym, że fani
Dextera nie poczują się zawiedzeni. Jako jeden z przedstawicieli
uprzejmych seryjnych morderców Dex Morgan stał się inspiracją dla
wielu twórców najrozmaitszych mrocznych postaci. Jednakże
obietnica ta nie zapowiada jedynie niezwykłej postaci, ale przede
wszystkim fabułę, która z pewnością należy do najbardziej
naciąganych w historii. Nie mniej, czy nie wszystkie historie tego
typu mają ten sam problem? Ciężko jest stwierdzić, czy
amerykańska policja jest na tyle nieudolna, że nie potrafi połączyć
podejrzanego z morderstwem, czy po prostu mordercy naoglądali się
za dużo seriali kryminalnych, a także takich pokroju „Dextera”,
że wiedzą jak uniknąć błędów. Zaskakujące jest to, że
„Zwykłemu człowiekowi” za każdym razem udaje się
uniknąć schwytania, a wszelkie wizyty funkcjonariuszy policji
kończą się na uprzejmej lub też mocno dowcipnej wymianie zdań.
O dziwo, więcej tutaj poczucia
humoru, niż faktycznych morderstw. Przez całą opowieść ginie
zastraszająco mała ilość osób, pomijając to, że jedna z
potencjalnych ofiar siedzi zamknięta w klatce. Więcej jest tutaj
analiz psychologicznych, które sami będziemy przeprowadzać
niedowierzając w poczynania antybohatera, niżeli faktycznych
powodów do jego potępienia. Mało rozlewu krwi, a w zasadzie
sytuacji, w których mogłaby się ona rozlewać, bo jak już
zacznie, to nie może skończyć. Wkrada się gdzieniegdzie makabra,
chociażby nietypowe polowanie na prostytutkę zaczerpnięte z
jakiegoś innego psychopatycznego filmu. Poza tym powieść nie
dostarcza aż tak wielu powodów do napięcia, choć trzeba przyznać,
że autor najwięcej emocji przytrzymał na finał. Tutaj mamy i
rozpacz i krew i dezorientację, a także totalne zaskoczenie. A już
człowiek myślał, że całość zakończy się inaczej.
Niezwykle ciężkim zabiegiem
jest sprawienie, aby czytelnicy polubili bohatera. W szczególności
takiego, z którym raczej sympatyzować się nie powinno. Mamy tutaj
mrocznego jegomościa, który jest dość dziwacznym połączeniem
Dextera Morgana i Hannibala Lectera. Niestety, nie morduje tych,
którzy na to zasłużyli, a i nie przypominam sobie, aby Dexter
kogokolwiek przetrzymywał w klatce, no chyba, że bardziej Hannibal,
aby mięsko bardziej dojrzało. „Filet z Sarah”? Czemuż nie. Na
pewno pychotka, dla takiego kanibala jak Lecter, on by nie pogardził.
Początki tutaj są bardzo trudne, ale z każdą kolejną stroną
poznajemy pozytywną stronę tej niezwykłej postaci. Troskliwość,
czułość, zdolność do emocji, no i przede wszystkim poczucie
humoru. Potrafi nawiązać teoretycznie poprawną relację
międzyludzką opierającą się na szacunku. Bez względu na
poszanowanie dla Eriki- pomimo tego, że ją porwał, ale kto tam
potem o tym pamięta, wciąż chowa w sercu Rachel, która wydaje się
czynić go coraz bardziej ludzkim każdego kolejnego dnia. Nie
spodziewałam się żarliwych wymian zdań, które przesiąknięte
będą inteligencją i przede wszystkim dowcipem, a jest to
rzeczywiście odświeżające.
Powieść Graeme Camerona nie
jest tak zwykłą, jak zwykłym wydaje się być tytuł. Przedstawia
dość niekonwencjonalny wizerunek seryjnego mordercy, w którego
winę z czasem i my przestajemy wierzyć. „Zwykły człowiek”
nie sili się na bycie wiekopomnym dziełem, ale z pewnością
stanowi idealną rozrywkę. Przypomina o początkach i rozwoju innego
ulubionego zabójcy Ameryki, Dextera Morgana, a to zawsze dobrze robi
zarówno dla postaci, jak i całej powieści. Z odrobiną grozy,
szczyptą napięcia i okraszona poczuciem humoru, staje się ciekawą
propozycją na nudne wieczory.
Ocena:
5/6
Recenzja dla wydawnictwa
HarperCollins Polska!
Tytuł
oryginalny: Normal /
Tłumaczenie:
Jan Kabat / Wydawca: HarperCollins / Gatunek:
thriller, kryminał / ISBN
978-83-276-1460-5 / Ilość
stron: 288 / Format: 145x215mm
Rok
wydania: 2015 (Świat), 2015 (Polska)
Prześlij komentarz