Powrót
po baardzo długim czasie do serii o pięknej pani archeolog. Tym
razem, jak najbardziej udany. Reboot klasycznej opowieści, czyli
dopiero zagłębianie Lary Croft w tajniki podróży i pomaganie jej
w rozwijaniu swoich umiejętności. Nowy „Tomb Raider”
to cudo nad cudami, a świetne dopasowanie do konsoli sprawia, że
rozgrywka to prawdziwa przyjemność.
Akcja gry rozgrywa się na starożytnej wyspie Yamatai, która
poszukiwana jest przez wielu badaczy całego świata. To właśnie
tam rządziła legendarna japońska księżniczka, potężna szamanka
Himiko. Na miejsce trafia Lara Croft wraz z ekipą statku Endurance,
który został zniszczony podczas nietypowej burzy. Rozdzieleni,
muszą odnaleźć drogę do siebie, aby wrócić na właściwy kurs.
Problem jednak polega na tym, że w niewyjaśniony sposób wyspa nie
chcę ich wypuścić. Na miejscu trafiają na grupę tubylców,
wielbicieli szamanki Himiko zwanej Słoneczną Królową, którymi
przewodzi Mathias. Odnajdując najrozmaitsze zaginione dzienniki Lara
dochodzi do wniosku, że to właśnie królowa nie pozwala im opuścić
Yamatai.
Całkowicie
nowa historia, genialnie nowa bohaterka, świetny klimat i do tego
oczywiście zupełnie nowa forma rozgrywki. Z dwóch opcji- rozgrywki
solowej oraz grupowej wybrałam właśnie tę pierwszą, co by mieć
z tego większą frajdę. Od razu na starcie „Tomb
Raider” zachwyca nas
cudowną grafiką. Nie wygląda to może super naturalnie, ale z
pewnością mniej kanciaście niż poprzednie gry. Lara jest
przepiękna, choć bohaterką jest tutaj mocno niespójną, a przy
tym... tak bardzo niezniszczalną! Nic nie jest w stanie jej zabić,
czy to spadanie z wielkich drzew, czy to spływ w dół obłożonej
niebezpiecznie wystającymi gałęziami rzeki. Momentami jest to aż
szokujące jak twórcy naginają prawa fizyki i ludzkich zdolności,
aby tylko pokazać Larę w jak najlepszym świetle. Fajne jest tu też
to, że jest tak dużo postaci pobocznych, które wspierają Larę i
z którymi możemy wejść w bardzo wiele interakcji. Nie chodzi
jedynie o wyznawców Himiko, których genialnie można zajść od
tyłu albo sprawnie zabić jednym strzałem w mózgoczaszkę, ale też
i o przyjaciół z Endurance, których co rusz musimy ratować albo
korzystać z ich wsparcia przy bardziej niebezpiecznych misjach.
Samych rozgrywek jest tutaj bardzo dużo. Nie ma tutaj swoistego
podziału, jak w przypadku poprzednich gier, ale wynika to z faktu,
że akcja reboota rozgrywa się w jednym miejscu- na wyspie! To ona
stanowi płaszczyznę wszelkich działań i to opuszczenie jej staje
się celem bohaterów. Co za tym idzie... trzeba nauczyć się
korzystać z jej dobrodziejstw- flory, fauny, najrozmaitszych jaskiń,
wzniesień, a także... zniszczonych budowli. Momentami to one
dostarczają najwięcej wrażeń, bo nie dość, że wyglądają
cudownie to chwilami gwarantują niezwykłe zjazdy. Jest tutaj kilka
akcji, w trakcie których wystarczy tylko odpowiednio przemieszczać
się z prawej na lewą i lewej na prawą, a także skakać tak, aby
nie zginąć, nie spać, czy tym podobne. Nie oszukujmy się
jednak... spadać będziemy tutaj bez przerwy, bo źle sobie
wymierzymy odległość, bo nie odbiliśmy się w odpowiednim
momencie, bo to jednak nie ta gałązka była tą, której należało
się chwycić. I tak dalej, i tak dalej. Chwilami robi się to bardzo
denerwujące, w szczególności przy końcu, gdy zbliżamy się do
finału, gdy okazuje się, że rozwiązanie było o wiele prostsze
niż się spodziewaliśmy. Misje, w których będziemy musieli
rozprawiać się z wyznawcami też nie zawsze należą do
najłatwiejszych. Najgorsze ze wszystkich są te, kiedy po śmierci
wznowiona gra rozpoczyna się od najmniej odpowiedniego momentu,
czyli tuż przed rozpoczęciem ostrzału. To też mogłoby być mocno
zaskakujące, gdybyśmy po zgonie postanowili odpocząć. I tutaj
zabawny fakt... częściej ginęłam w wyniku nieudanego upadku,
niżeli z rąk tubylców! Typowa ja. Standardowym obyczajem jest
walka z bossem, tutaj jest ona mega spektakularna! W bardzo
przepięknej scenerii, z niezwykłymi fajerwerkami, utrzymana w
niesamowitym klimacie. Genialna rozgrywka.
„Tomb Raider” to
pierwsza z serii gier, która wypuszczona została od razu na
konsolę, oznacza to, że wszelkie interakcje są idealnie
przystosowane do pada. Każdy kolejny przycisk jest użyteczny,
pozwalając na otwarcie mapy, włączenie instynktu przetrwania, czy
po prostu korzystania z całej gamy gadżetów, w które Lara jest
zaopatrzona. Najgenialniejszy w tym wszystkim jest instynkt.
Skonstruowany w sposób ułatwiający przejście gry, wskazujący nie
tylko jej kierunek, ale dający możliwość wyłapania wroga,
pożywienia, czy chociażby odnalezienia drogi ucieczki. Od razu
podświetli się w co można strzelić, czego można się chwycić
podczas wspinaczki, itp. Bardzo pomocna umiejętność, której nie
doceniałam póki nie miałam. Oczywiście, zazwyczaj lepiej
korzystać z własnego logicznego myślenia albo słuchać tego co
mówi Lara, czy też jej towarzysze- wówczas nie będzie to
konieczne. Ponadto... misje są tak wyznaczone i tak sprawnie
określone, że bez problemu można się domyślić co dalej. Ze
wszystkiego i tak najbardziej podobają mi się interakcje. Nie jest
tak, że gracz zostawiony jest samemu sobie. Gdy atakuje cię wilk,
gra podpowiada, których przycisków użyć i w jakim momencie, aby
przetrwać. Przy zjeździe linkami, gra odpowiednio się zwolni, aby
dać znać, że w tej chwili należy przeskoczyć na następną linę.
Świetnie to wszystko ze sobą gra!
Kolejną zaletą gry jest zbieranie punktów doświadczenia, a także
artefaktów, dzienników i przede wszystkim materiałów. Lara, jak
każdy byłby na jej miejscu, jest początkowo całkowicie
niedoświadczoną personą. Brzydząca się przemocy dziewczyna nie
zna zasad cichego zabijania, czy strzelania z łuku. W miarę postępu
akcji, w miarę dalszego zdobywania punktów doświadczenia mamy
możliwość decydowania o rozwijaniu zdolności naszej bohaterki,
które dzielą się na trzy kategorie. Wśród nich przetrwanie
(m.in. odzyskiwanie strzał, czy chociażby odnajdywanie większej
ilości surowców podczas badań zwierząt, czy szabrowników), łowy
(dotyczące wszelkich akcji z bronią, jak chociażby zdobywanie
amunicji, czy trafniejszego celowania), no i oczywiście walka (m.in.
ogłuszanie przeciwników, oślepianie ich np. popiołem). Do tego
przeszukując różne miejsca, skrytki czy zwłoki zabitych wyznawców
odnajdywać możemy surowce, a one są niezbędne do jednego-
ulepszania naszej broni. Genialna rzecz, gdy sami musimy zdecydować
w co chcemy zainwestować nasze zapasy, co będzie lepsze dla
dalszej rozgrywki, co nam się bardziej przyda. Taka możliwość
podejmowania decyzji przy ognisku (takie swoiste checkpointy), czy to
z punktami doświadczenia, czy surowcami daje większe pole manewru i
rozwoju postaci. I choć Lara dysponuje najrozmaitszym zapasem broni,
od łuku przez pistolet, aż po karabin, to właśnie ten pierwszy
najbardziej sobie upodobałam. Jeden celny strzał w czaszkę i
sprawa załatwiona. Sprawdza się to jednak tylko wtedy, gdy się
przyczaimy i mamy czas na odpowiednie wycelowanie. Tyle razy
słyszałam jakie mam celne oko i jak dobra jestem w łucznictwie.
Szkoda, że ci pochlebcy szybko ginęli od moich strzał. Frajda
niesamowita!
Najnowszy
„Tomb Raider”
to przede wszystkim genialna historia, która jest tak idealnie
filmowa, że z łatwością można by nakręcić z tego scenariusza
naprawdę dynamiczny, trzymający w napięciu, chwilami przerażający,
a nawet niesamowicie wzruszający film! Bazując na legendzie
japońskiej władczyni, a także starożytnym mieście, upstrzona
niebezpiecznymi szabrownikami, a także niesamowicie silnymi i dużymi
strażnikami, ale przede wszystkim uzbrojona w niesamowicie boski
pierwiastek, staje się idealną grą akcji z elementami fantasy.
Mająca w zanadrzu całą masę najrozmaitszych zadań do wykonania i
specjalnie na tę okazję dopracowanymi interakcjami nie daje szans
na nudę. Odbiega to co prawda trochę od instynktu archeologicznego
Lary Croft, ale liczę na to, że przyjdzie to z czasem. Tymczasem
jest to genialna gra, z niebanalną historią ulokowana na jednym
miejscu, ale nie schematyczną, ze wspaniałymi plenerami i efektami.
Świetnie się gra, cudownie się przy niej bawi i aż żal chwyta
serce, kiedy niespodziewanie nastaje finał, mocny finał!
Ocena:
9/10
Oryginalny
tytuł: Tomb Raider /
Scenariusz: Rhianna
Pratchett / Projekt: Darrell Galagher / Muzyka: Jason Graves /
Dubbing polski: Karolina Gorczyca, Grzegorz Pawlak, Klementyna Umer,
Zbigniew Konopka, Jacek Kopczyński, Karol Wróblewski, Jan
Kulczycki, Monika Kwiatkowska, Jakub Wieczorek / Gatunek: Przygodowa,
Akcja / Typ: TPP, TPS / Kraj: USA
Premiera: 05 marca
2013 (Świat) 31 stycznia 2014 (Polska)
Studio: Crystal
Dynamics / Wydawca: Eidos / Wydawca polski: Cenega
Prześlij komentarz