NOWOŚCI

piątek, 3 lipca 2015

Książka #357. Beta, aut. Rachel Cohn

     Pozostając w klimacie dystopijnej literatury, postanowiłam sięgnąć po tytuł, na który zapatrywałam się od dłuższego czasu, choć nie do końca ciągnęło mnie do startu. Rachel Cohn od lat tworzy bestsellerowe powieści. Aktualnie na rynku ukazała się książka jednego z pisarzy, z którym udało jej się tworzyć. W końcu postanowiła sięgnąć po literaturę młodzieżową z wątkiem dystopii w tle. „Beta”, czyli historia miłosna o klonach i ludziach.

      Świat przyszłości. Ludzie żyją na luksusowych wyspach, a jeżeli umierają do świata trafiają ich klony. Istoty wykorzystywane w roli służących, mających za zadanie spełniać zachcianki swoich panów. Jednym z klonów jest Elizja, choć jest zupełnie innym tworem genialnej pani doktor- wersją beta klona nastolatki. Potrafi czuć, potrafi sama myśleć, posiada również nikłe wspomnienia swojej Pierwszej. Takich jak ona nazywa się Defektami, dlatego musi ukrywać swoją prawdziwą osobowość. Trafia w ręce jednych z najbogatszych ludzi na Dominium.
     Powieści dystopijne stały się bardzo męczące. Tak, jak i wątki zmierzchowe, tak jak i motywy erotyczne, tak też i postapo musiało mi się w końcu przejeść. Autorzy prześcigają się w pomysłach, jak jeszcze bardziej urozmaicić czytelnikowi życie, co jeszcze dołożyć do bogatego świata dystopijnego. Opowieści o klonach? Tego chyba jeszcze nie było. Przynajmniej nie w książkach. Aczkolwiek sci-fi pomieszana z romansem? To już, niestety, nie pierwszyzna. Jest to dość oklepany temat jeżeli startuje się do młodzieży. Tym sposobem pisarze liczą na to, że trafią do szerszego grona odbiorców. O dziwo, patent się sprawdza- przynajmniej na tyle, na ile to możliwe w polskich realiach.
     Fabuła nie jest zbyt mocno skomplikowana, ale muszę przyznać, że zawsze gdy do akcji wkracza genetyka i zbyt skomplikowane, wymyślne nazwy, zaczynam się gubić w pomyśle autorów. Nie mniej, Rachel Cohn przedstawia to jakoś bardziej znośnie. Nie używa aż tak wykwalifikowanego języka wobec czego można czerpać więcej radości z lektury. No, ale... od początku. Powieść porusza przede wszystkim wątek klonowania, który nawet i w realnym świecie wzbudza całą masę kontrowersji. Autorka próbuje nas oswoić z taką wizją świata, ale przede wszystkim pokazuje, że jej wizja nie jest taka niemożliwa do zrealizowania. A gdyby tak się stało? Czy taka forma traktowania klonów różni się czymkolwiek od niewolnictwa? Niekoniecznie! Przypomina to najnowszy serial amerykańsko-brytyjskiej kooperacji stacji AMC oraz Channel 4, tylko, że tam zamiast klonów są syntetyczne roboty. Założenie jednak jest to samo. Słudzy, którzy pracują w różnych sferach życia- opiekują się dziećmi, domami, ale służą również do zaspokajania seksualnych zachcianek ludzi. Tak bardzo jest to do siebie podobne, że aż szokujące. Tutaj całość skupia się na nastolatkach, bowiem Elizja jest właśnie nieletnia. Zmuszana do wielu rzeczy, których nie chce robić. Próbująca odnaleźć się w nowej rzeczywistości i szukająca własnej osobowości. Mogłoby się to sprawdzić, gdyby nie było potraktowane aż tak powierzchownie. Do tego dokłada się wątek romantyczny, który jest ledwo dostrzegalny. Teoretycznie ma to być schemat typu śmiertelniczka zakochała się w wampirzu. Tutaj zastąpione zostaje założeniami człowiek i klon. Choć klon też człowiek, ale mniejsza... Romans ten ani jest zbytnio płomienny, ani specjalnie porywający. W zasadzie to mocno subtelny, delikatny, opierający się w głównej mierze na tajemnicach. Szaleństwa w tym jest mało, a jedynym problemem wydają się być zakazane emocje, bo przecież klony nie powinny kochać.
     Nie ma tutaj większej rebelii, aczkolwiek przyznać trzeba, że rozwiązanie patowej sytuacji mocno szokuje. Kto by się spodziewał takiego rozwoju sytuacji? No na pewno nie ja, na pewno nie czytając tego typu książkę. Może nawet i nie w tym życiu, w literaturze dla młodzieży, taka makabra. Rozlewu krwi nie ma za wiele, ale być może powodem jest fakt, że to dopiero pierwszy tom z cyklu. Może będzie tak jak w innych seriach, może to dopiero wstęp do prawdziwej akcji, do prawdziwego rozlewu krwi, do prawdziwych wzruszeń. Może tak, może nie. Czas pokaże, choć ciężko stwierdzić kiedy, bo w USA już szaleją na punkcie tomu drugiego, a u nas? Dopiero październik. Całe szczęście, bowiem finał „Bety” pozostawił sporo nadziei, otworzył nowe ścieżki, a ich śledzenie może okazać się naprawdę pasjonujące.

Ocena: 4/6


Tytuł oryginalny: Beta / Gatunek: dystopia / Wydawca: Czarna Owca / Tłumaczenie: Berenika Janczarska / ISBN 978-83-7554-609-5 / Ilość stron: 316 / Format: 135x205mm

Rok wydania: 2012 (Świat), 2013 (Polska)

Prześlij komentarz