Reżyseria: Kathryn Bigelow
Scenariusz: Mark Boal
Zdjęcia: Greig
Fraser
Muzyka: Alexandre
DesplatKraj: USA
Gatunek: Thriller
Premiera: 19 grudnia 2012 (Świat) 08
lutego 2013 (Polska)
Obsada: Jessica Chastain, Jason Clarke, Joel Edgerton, Mark Strong, Jennifer Ehle, Kyle Chandler, James Gandolfini, Edgar Ramirez i inni
Obsada: Jessica Chastain, Jason Clarke, Joel Edgerton, Mark Strong, Jennifer Ehle, Kyle Chandler, James Gandolfini, Edgar Ramirez i inni
Atak
na bliźniacze wieże WTC we wrześniu 2001 roku wstrząsnął całym
światem. Każdy na całym świecie z zapartym tchem obserwował
wydarzenia, które rozgrywały się na Manhattanie przerywając
codzienne czynności. Pamiętam to, jak dziś. Zaledwie dziesięć
lat zajęło Amerykanom odnalezienie i zlikwidowanie sprawcy tego
ataku terrorystycznego, jednego z najbardziej poszukiwanych ludzi na
całym świecie- Osamę bin Ladena. Każdą minutę tego co wydarzyło
się w maju 2011 roku obserwował sam prezydent, a cały świat
odetchnął wraz z nim, kiedy było już po wszystkim. Teraz, całą
żmudną drogę agencji wywiadowczej ku ustalenia miejsca pobytu
przywódcy Al-Kaidy, prezentuje w swoim najnowszym filmie o tytule
„Wróg numer jeden” Kathryn Bigelow, która liczy
na powtórzenie swojego sukcesu czterech lat, kiedy to jej produkcja
„The Hurt Locker” okrzyknięta została filmem roku
i zdobyła statuetkę Oscara.
Młoda
agentka CIA- Maya (Jessica
Chastain), trafia do placówki na Bliskim Wschodzie, aby
towarzyszyć swojemu bardziej doświadczonemu koledze- Danem (Jason
Clarke), podczas przesłuchania mężczyzny mającego powiązania
z Osamą Bin Ladenem. Jednakże nieudolne próby wyciągnięcia od
niego informacji, a także odnalezienia terrorysty ochładzają chęci
agencji do jego odnalezienia, w szczególności, że i tak mają ręce
pełne roboty. W efekcie dziewczyna zostaje sama na placu boju.
Wkrótce sprawa zaczyna robić się bardziej osobista, kiedy to w
zamachu ginie jej przyjaciółka. Pomimo nieufności swoich kolegów,
pomimo hardości ducha, udało jej się uzyskać informacje dotyczące
miejsca przebywania najbardziej poszukiwanego człowieka na świecie,
a jej misja przeszła do historii, jako jedne z najbardziej udanych.
Dobry
scenariusz to nie wszystko. „Wróg numer jeden”
jest tego idealnym przykładem. Historia tak monumentalna jak
schwytanie najgroźniejszego terrorysty świata broni się sama,
natomiast problematyczne może być jej wykonanie. Zadziwiające jest
to, że praca wywiadowcza według Bigelow jest naprawdę nużącym
zajęciem. Okazuje się, że szukanie powiązań, czy też dowodów
na pobyt człowieka w określonym miejscu, może być naprawdę
denerwujące, a przy okazji straszliwie męczące. Nudny jest więc
to obraz skoro większa jego część zostaje przegadana. Nie mniej,
jeżeli ktoś chciałby nauczyć się technik torturowania, to proszę
bardzo- film Bigelow, zawiera kilka konkretnych porad, które odnoszą
się jednak tylko i wyłącznie do sytuacji przetrzymywania w piwnicy
Muzułmanina. Film przedstawia więc funkcjonowanie zawodu agenta
specjalnego, a także pewną technikę wyciągania informacji z
podejrzanych. Odnalezienie i zlikwidowanie Bin Ladena to zadanie
obłożone już z góry ogromną presją, bo przecież cały świat
patrzy! Podczas zajmowania najrozmaitszych pozycji na fotelu nie
umkną nam z pewnością pełne dynamizmu akcje, gdzie dochodzi do
ataków terrorystycznych. Bez względu na to czy pod restauracją,
czy w jednej z placówek. Pomimo tego, że dostarczają one sporo
adrenaliny, to w dodatku spełniają zupełnie inną funkcję-
pokazują podstawowy cel terroryzmu, to jak wpływa on na pojedyncze
jednostki. Wydawać by się mogło, że akcja schwytania kogoś o
takiej władzy jak Bin Laden będzie naprawdę pasjonującym
przeżyciem. O dziwo, nawet i na tym etapie Bigelow udaje się
zaskoczyć widza i pozbawić go wszelkich złudzeń na to, że akcja
jeszcze się rozrusza. No, ale przecież nie o to tutaj chodzi.
Produkcja
ta to nie tylko opowieść o tym, jak Stany Zjednoczone w końcu
odnajdują wroga numer jeden i kończą jego żywot. Jest to przede
wszystkim historia mocnego charakteru kobiety, która dokonała
niemalże niemożliwego. Kobieta pełna oddania, pełna hartu ducha,
która staje przeciwko wszelkim przeciwnościom. Wykazująca się
sprytem i siłą dedukcji, ale również ufająca swojej własnej
intuicji. W tak silnej, wraz z rozwojem, roli obsadzona została
Jessica Chastain, znana za swoją rolę w kultowej produkcji-
„Służące”. Kobieta tak niepozorna, jak zwyczajna
wydaje się być z początku ta rola. Jednakże udaje jej się
rozwinąć wraz z wymagającą sytuacją w jakiej się znalazła.
Kreacja całkiem udana, bardzo przekonująca, momentami inspirująca
i chyba jedyna zauważalna w całym filmie, ale chyba nie aż tak
dobra, aby otrzymać za nią złotą statuetkę.
Dobre
zdjęcia Greiga Frasera, które łapią każdą chwilę i szczegół.
Niebanalna forma prezentacji zdjęć podczas ataku. W dodatku bardzo
efektowne ataki terrorystyczne, które swoim ogromem wzbudzają
przerażenie. Do tego dochodzi także i montaż, nie będący może
zbytnim dziełem sztuki, ale zawsze to coś. Efekty wizualne i
dźwiękowe pozostają na poziomie, niezbyt wysokim, nie specjalnie
powalającym, ale wystarczającym, aby zadowolić niewybrednego
widza.
„Wróg
numer jeden” nie jest produkcją numer jeden zeszłego
roku, aczkolwiek członkowie Akademii niekoniecznie muszą się ze
mną zgadzać- nie byłoby to pierwszy raz. Wydaje mi się jednak, że
film nie ma w sobie tego czegoś. Czegoś co przyciągnie uwagę na
dłużej, a nie rozproszy ją, gdy tylko do akcji wkraczają dialogi,
co prawda niegłupie, ale trochę nużące. Dyskusje, strategie i
rozważania, werbalne i niewerbalne, dotyczące ataku i jego
etycznych aspektów są dostrzegalne, być może nawet i za bardzo, a
przy tym przytłaczają nie tylko cały film, ale i widza. Nie jest
to coś nad czym można rozpływać się w zachwytach. Jednakże
gusta są różne i to co męczy jednego (czytaj: mnie), może
zaintrygować kogoś innego. Produkcja warta obejrzenia z oczywistych
powodów, ale nie należy spodziewać się tu niczego wzniosłego.
Ocena:
6/10
Zgadzam się z recenzją, mam podobne zdanie na temat filmu. :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do zajrzenia na mojego bloga: http://piwos-filmowo.blogspot.com/
No a jak dla mnie to jest właśnie numer 1 :-) już trochę rozpisywałem się już o tym i u siebie i na portalu Gildia. I scenariusz i wykonanie przemawiają do mnie - bo w moim odczuciu to bardzo dobry dramat, z ciekawie odwzorowanymi bohaterami, emocjami. Oczywiście, że pojawiają się o tempo narracji, ale czy to nie wynika z tego, że oczekiwania widzów są jak do thrillera? A to zupełnie inny gatunek. Tutaj klimat opowieści - wolny, rozciągnięty w czasie odzwierciedla to jak wygląda praca w Agencjach wywiadowczych, jaką rolę odgrywają w nich kobiety (świetny artykuł był na ten temat w ostatnich Wysokich Obcasach Extra) i wreszcie, że wojny wygrywa się analizując informacje za biurkami, wybierając te szczątki informacji i umiejętnie je forsując, a nie bawiąc się w terenie w 007 :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Polecam w kontekście tego filmu "Operację Argo". Tam też mamy do czynienia z brawurową akcją amerykańskich służb specjalnych (tym razem w Iranie), ale jednak film, mimo że zrealizowany skromniejszymi środkami, ma jednak szerszą perspektywę i nieco głębszy od "Wroga" oddech.
OdpowiedzUsuńWidziałam i wiem o czym mówisz. Całkowicie się zgadzam.
Usuń