Tytuł oryginalny:The Days Are Just Packed. A Calvin and Hobbes Collection
Gatunek: komiks
Wydawca: Egmont
Rok wydania: 1993 (Świat), 2015 (Polska)
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
ISBN978-83-237-6182-2
Ilość stron: 176 Format: 215x165 mm
Kup komiks: Sklep Egmont
Pierwsze od dłuższego czasu spotkanie z komiksem, wprowadza w dobry nastrój, dając szansę na poznanie całkiem nowych bohaterów i styl tworzenia. Niesamowity duet- Calvin i Hobbes, znany jest na całym świecie już od dłuższego czasu. To bohaterowie rysunkowych opowieści nakreślonych przez Billa Wattersona. Wydawnictwo Egmont właśnie wypuściło na rynek nowe wydanie 8 odcinka ich przygód o tytule „Dni są po prostu za krótkie”.
Calvin to genialny, choć niefrasobliwy sześciolatek. Całymi dniami psoci, ale często los odpłaca mu się tym samym. Jego najwierniejszym przyjacielem jest tygrys Hobbes. Szkoda tylko, że nie jest prawdziwym drapieżnikiem, a jedynie pluszową maskotką. Jednakże nie oznacza to, że dla Calvina nie jest żywy, bowiem nie przeszkadza im to w przeżywaniu niezwykłych przygód i prowadzenia wysoce rozwiniętych intelektualnie konwersacji.
Ósma odcinek przygód Calvina i Hobbsa to nie jest typowy komiks. „Dni są po prostu za krótkie” to właśnie typowe, krótkie opowiastki, zbiór najrozmaitszych sytuacji, przeżyć głównych bohaterów. Większość oscyluje wokół zwyczajowych dyskusji dwójki przyjaciół, inne zaś stanowią ciąg komicznych wypadków. Zabawa w liściach, śniegu, czy bieganie w deszczu. Ciągłe przekomarzania się, nocne koszmary, po których Calvin będzie się bał o własne życie, a także wiele złośliwych wydarzeń w trakcie szkolnych lekcji chłopca. W sumie zwyczajna codzienność, ale dzięki Calvinowi i Hobbsowi staje się to dość niezwykłe. Nie jest to fabuła, która rozbawi do łez, ale z pewnością nie raz wykwitnie na ustach szyderczy uśmiech będący mało subtelnym poparciem dla pomysłu autora na dokuczenie małemu chłopcu.
Nowe przygody to bardzo nietypowy w swoim formacie zbiór. Jedna opowieść może trwać zaledwie na cztery okienka, zajmując jedynie pół strony, a inna może trwać nawet i kilka kartek. Z jednej strony jest to ciekawe, bo ukazuje wiele różnych twarzy naszych bohaterów, ale początkowo trudno jest się na to przestawić i fabuła najzwyczajniej w świecie nie ma najmniejszego sensu, brzmi wręcz jak bełkot. Dialogi bardzo ciekawe, aczkolwiek w dużej mierze ciężkie do zrozumienia. Trudno jest oswoić się z myślą o skomplikowanym słownictwie padającym z ust małego dziecka. Czyż nie każdy chciałby mieć geniusza w rodzinie? I to jeszcze w wieku 6 lat? Okazuje się jednak, że najwyraźniej jest to dość powszechne zjawisko, bo nawet pluszowe tygrysy mają IQ większe od co większości ludzi. Czasem dla zaprezentowania sensu opowiadanej historii zbędne są jakiekolwiek słowa. Dlatego też zdarzają się historyjki, w których nie pojawią się żadne dymki, a całość opowiedziana zostaje jedynie przez rysunki.
Bill Watterson stworzył nie tylko bohaterów, nie tylko dialogi, ale również i całą kompozycję. Jego prace to głównie czarno białe okienka, zarysy postaci, bez większego wypełnienia. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, w których to doczekamy się kolorystycznego odzwierciedlenia. Wprowadza to odrobinę więcej dynamiki, a także radości. Szkice ukazują wszystkie emocje, które mają przekazać, a także nadają bohaterom życia. Jest to niezwykle ciekawe, jak zwykłe rysunki potrafią ożyć na papierze. To niczym film pod postacią książki. Ciekawa rzecz, wciągająca i przede wszystkim intrygująca, bo w końcu ileż można stworzyć ramek z opowieściami o tych samych bohaterach.
Wyobraźnia Billa Wattersona nie zna granic. Udaje mu się stworzyć wyraziste postaci, mocno oderwane od rzeczywistości, ale jak najbardziej realne. „Dni są po prostu za krótkie” to komiks, który rozbawi, wprawi w konsternację, ale również i wywoła uczucie lekceważenia. Dzieciak geniusz i jego uroczy pluszowy tygrysek, to coś co daje wysoce rozwinięte dialogi, a także sporą dawkę emocji. Całość w formie krótkich historyjek, która dla większości będzie wystarczająca, ale ja osobiście wolę komiksy stanowiące jedną wspólna opowieść. Wtedy trudniej jest się pogubić i wszystko jest bardziej spójne. Tutaj było to małym chaosem. Nie mniej, starcie z klasycznym komiksem stanowiło całkiem ciekawą odskocznię od szarego życia i dostarczyło rozrywki, jakiej akurat było mi potrzeba.
Ocena: 4/6
Prześlij komentarz