Motyw kosmitów atakujących planetę Ziemia, jest jednym z
najczęściej wykorzystywanych we współczesnym kinie. Nawet
ostatnie blockbustery, a także te nadchodzące są ich pełne.
Dopiero co do kin wszedł film „Na skraju jutra”,
gdzie Tom Cruise po stokroć dzielnie walczy z uroczymi
rozwartoszczękimi najeźdźcami z kosmosu, a już jutro z
przestworzy przybędzie kolejne zagrożenie wraz z obrazem
„Transformers: Wiek zagłady”. Być może wszyscy
twórcy składają hołd najbardziej charakternemu z alienów, jaki
stąpał po... pokładach statków kosmicznych i innych planetach, bo
to właśnie w tym roku minęło 35lecie powstania klasyka filmów
science fiction wyreżyserowanego przez samego Ridleya Scotta
„Obcy- 8. pasażer Nostromo”. Od tamtego czasu
technologia pozwoliła na większe szaleństwa w sferze tworzenia
tych krnąbrnych, często bardzo wrogo nastawionych istot, a więc
przyciągają coraz to większą rzeszę fanów, do których należę
również i ja. Wobec tego, nie może być inaczej, także i ja muszę
oddać hołd tym dziwnym kreaturom z czarnego nieba i choć wiem, że
pewnie nie wszystkie zostały ujęte, to jednak poniżej znajdziecie
listę tych, które od razu wskoczyły mi do głowy na słowo ALIEN!
Gizmo ("Gremliny")
Kosmita, który idealnie sprawiłby się jako pluszowa maskotka.
Pochodzi z rodziny Gremlinów, które przybyły na Ziemię i
terroryzują jej mieszkańców. Malutki, puszysty i jak najbardziej
słodziutki, nikt nie spodziewałby się, że jednym z powodów
pojawienia się paskudnych i oślizgłych jego pobratymców. Nie
znosi wody, unika jej jak ognia, gdyż świadom jest do czego
doprowadzić może nawet kropelka. Idealny na przyjaciela, ale
niestety na basen razem nie pójdziecie, no chyba, że nie
przeszkodzi Wam rzesza szalejących, upierdliwych i mocno kopniętych
w czerep Gremlinów. Poza tym nie zapominajmy, że dla Gizmo
produkowanie jego braci wcale nie należy do najprzyjemniejszych i
najmniej bolesnych doświadczeń życiowych.
Chitauri ("The Avengers")
Ta obca forma życia sprowadzona zostaje na Ziemię do Nowego Jorku
przez Lokiego, ukochanego, choć adoptowanego brata Thora. Loki
wykorzystuje armię Chitauri do zniewolenia naszej planety. To nie
tylko świetni jeźdźcy na kosmicznych skuterach, ale również
posiadacze jednego z największych potworów latających świata
kina. Organiczne śmieszne mordki dodają im uroku, ale trzeba
przyznać, że są znakomitymi wojownikami. Gdyby tylko walczyli po
właściwiej stronie, to byłby z nich nie mały pożytek.
Głowonożne istoty ("Skyline")
Ci kosmici, przybyli na podbój Ziemi nie wiadomo skąd. Jednej nocy
rozpoczęli ostrą zadymę niszcząc wszystko wokół i zjadając co
tylko spotkają na swojej drodze. Gigantyczne stwory przypominające
prehistoryczne gady z najgłębszych otchłani morskich. Błyskają
światłem, transformuują, aby dostać się do mniej dostępnych
miejsc, innymi słowy- nie ma przed nimi ucieczki. Na domiar złego
hipnotyzują ludzi mrugałkami, aby ostatecznie odebrać im mózgi,
bo dzięki nim potrafią sprawniej funkcjonować. Obleśne do granic
możliwości. Lepiej nie spotkać takiego na swojej drodze, a jak już
coś to najlepiej zasuwać gdzie pieprz rośnie, tak żeby nawet nasi
najbliżsi nie potrafili nas odnaleźć.
Super 8 ("Super 8")
Na Ziemi pojawił się pod koniec lat 60tych. Od razu został
zamknięty. Duży kosmita, wyglądający na groźnego, ale z oczu
bardzo dobrze mu patrzy. Po tak długim zniewoleniu jedyne o czym
marzy to powrócić do domu. Nie w głowie mu inwazja, aczkolwiek
działania, dzięki którym zdobywa przedmioty na budowę swojego
statku mogą siać powszechną panikę. Nikogo nie chce skrzywdzić,
choć niszcząc wagony pociągowe pewnie niejednego wprawił w zawał
serca.
Prawn, Poleepkwa ("Dystrykt 9")
Kosmici odizolowani na Ziemi od reszty społeczeństwa swoim wyglądem
przypominają krewetki. Zazwyczaj nigdy nic nikomu nie robią, żyją
sobie własnym życiem, o ile tę egzystencję obfitującą w ludzki
terror można życiem nazwać. Żyją w slumsach, na skraju nędzy,
ale wykazują się hartem ducha, gdyż znakomicie dają sobie radę.
Z reguły bardzo przyjaźni, choć ostatnio podchodzący z dystansem
do ludzi. Pragną jedynie mieć spokój i wrócić na swoją planetę,
gdzie będą mogli prowadzić godne życie. Dobrze jest się z nimi
zakumplować, gdyż są dobrymi wojownikami i nawet jak będziesz się
powoli przeistaczał w stworzenie podobnych do nich, to z chęcią Ci
pomogą.
Na'vi ("Avatar")
Niebieskie, człekopodobne istoty żyjące w lasach przepięknej
planety Pandora. Żyją w całkowitej symbiozie ze swoją planetą,
jej wszystkimi żyjątkami i roślinnością. Oddają hołd wielkiemu
świecącemu drzewu, które zdaje się władać ich życiodajną
energią. Niebieskie ludziki (takie współczesne Smurfy) z natury są
niesamowicie spokojnymi istotami, aczkolwiek okazują się być
niepokonanymi wojownikami, gdy przychodzi im bronić siebie, swoje
rodziny i ojczystą planetę. To nie oni są najeźdźcami, to ich
planeta staje się ofiarą inwazji tym razem ze strony ludzi.
Świetnie jest w nich mieć przyjaciela, choć długo trzeba
przekonywać do swoich dobrych intencji. Z chęcią dzielą się
swoją kulturą i językiem.
Ewoki ("Star Wars: Powrót Jedi")
Ze wszystkich kosmicznych istot, jakie tylko mieliśmy okazję
oglądać podczas Gwiezdnych Wojen, to właśnie Ewoki są tymi,
które są najbardziej milusińskimi. Z wyglądu przypominają
oczywiście pluszowe misiaczki, czyli coś co dzieciaczki chciałyby
cały czas ściskać. Jednakże Ci mieszkańcy planety Endor, to
sprawni wojownicy. Nie dajmy się zwieść pozorom, bo pod tym
mięciutkim futerkiem i przepięknymi dużymi oczami kryje się
prawdziwy duch walki, drapieżny i niebezpieczny, oczywiście, tylko
dla jego wrogów.
Venom ("Spider-Man 3")
Najgorszy z możliwych pasożytów, jaki tylko pojawił się na
świecie. Żywi się przede wszystkim negatywnymi emocjami swojej
ofiary, więc im bardziej rozeźlona istota tym szybciej Venom scali
się z jego organizmem. Paskudne zębiska, okropnie długie szponiska
i zwinność, to jego najważniejsze narzędzia. Ostatnio upodobał
sobie Petera Parkera, więc mocno przyczynił się do zmiany
kolorystyki jego walecznego stroju. Niestety, poczuł się bardzo
odrzucony, gdy człowiek pająk przydzwonił mu zbyt wysokimi
dźwiękami, których oczywiście nie znosi, i szybko przeniósł się
na bardziej uległego Eddiego Brocka. Razem spędzili wiele szalonych
chwil.
Morph ("Planeta Skarbów")
Mały cudaczny galaretowaty stworek, z chęcią wizualizujący każdą
postać. Uroczy przyjaciel Johna Silvera, który wraz z innymi
piratami wyrusza na poszukiwanie skarbu. O dziwo ma mały sflaczały
rozumek, nie do końca poddający się negatywnym emocjom atakującymi
go ze strony jego ekipy. Sam wie, którzy przyjaciele są prawdziwymi
a od których lepiej trzymać się z daleka. Bardzo przyjemna
przytulajska istota, pełna ciepła i z poczuciem humoru.
Niewidzialni kosmici ("Najczarniejsza
godzina")
Te ufoludki są chyba jednymi z najbardziej niebezpiecznych. Przybyły
z kosmosu wprost do Moskwy i to w bardzo spektakularny sposób.
Niczym błyszczące złote ogniki opadały na miasto, aż przystąpiły
do ataku! I to nie byle jakiego. Łapiąc ludzi przy pomocy swoich
ognistych macek zamieniały ich w popiół. Jedyny znak rozpoznawczy,
że niewidzialna siła się zbliża? Wchłanianie energii
elektrycznej ze wszystkich urządzeń wkoło, bo to właśnie dzięki
niej zamieniają się w świecące kulki. Jednakże istoty te nie
chcą być postrzegane tylko jako piękne elektryczno-ogniste kulki,
wobec czego pokazują swoje prawdziwe, paskudne oblicze, które
momentami przypomina Szczerbatka. Jak się przed nimi ustrzec? Nie da
się, ale noście przy sobie dużo żarówek, wtedy będziecie
wiedzieć, że się zbliżają.
E.T. ("E.T.")
Jest to jeden z najbardziej przyjaznych kosmitów, jakie przybyły do
nas na Ziemię. Sprowadził go sam Steven Spielberg, żeby mógł
przekonać do siebie tych, w których rękach jest nasza przyszłość,
czyli najmłodszych. ET bardzo powolny jest, bardzo pomarszczony i
jak wszyscy widzą ma duże pełne czułości oczy. Z chęcią bawi
się z dzieciakami i z wytrwałością przekonuje do siebie też
dorosłych. Bardzo tęskni za domem i liczy na to, że jego magicznie
świecący paluszek spełni jego marzenie o powrocie. Najbardziej
rozczulająca ze wszystkich istot pozaziemskich, oby jak najwięcej
przybywało takich w pokojowych zamiarach.
Monstars ("Kosmiczny mecz")
Kolorowi mali kosmici przybywający do krainy Królika Bugsa, aby
pojąć bohaterów Looney Tunes w niewolę. Niepozornie i uroczo
wyglądające istotki mają jednak niemałe rozumki i dzięki mocy
najlepszych koszykarzy NBA zamieniają się w gigantyczne monstra.
Można by rzec „drużyna marzeń”, ale ta bardziej przypomina
najgorsze koszmary. Wielkie kły i łapska, stalowe mięśnie, no i
te mocne głosy przeszywające na wskroś. Prawda jest jednak taka,
że świetnie się bawią rozgrywając mecz koszykówki z ekipą
Bugsa i Michaela Jordana. Kiedy trzeba potrafią zabłysnąć
poczuciem humoru, głupotą, czy wywołać pozytywne emocje.
Bioraptor ("Pitch Black")
Nadzwyczaj niebezpieczne istoty żyjące na pustynnej planecie.
Bardzo szybkie, niesamowicie brutalne. O dość opływowym kształcie
i dziwacznie spłaszczonych głowach, uzbrojone w superostre zębiska,
przypominają velociraptory. Jednakże ze względu na to, że
niektóre są uskrzydlone, a ich ogony są niezwykle ostre (a przy
tym zabójcze!) niektórym kojarzyć mogą się ze smokami. Nie
znoszą światła, dlatego też przyczajają się w najrozmaitszych
ciemnych dziurach i wyczekują zapadnięcia nocy, która na tej
dziwnej planecie potrafi trwać kilkadziesiąt dni. Lepiej więc
omijać to miejsce szerokim łukiem, albo przynajmniej nosić ze sobą
zabawki, które zaszkodzić mogą już nie tylko wampirom.
Stitch ("Lilo i Stitch")
Jedna z najsłodszych istot kosmicznych. Niebieski futrzaczek
przypominający pieska z wieloma łapkami. Przybywa na planetę
Ziemia, a dokładniej mówiąc na Hawaje, gdzie zostaje udomowiony
przez uroczą dziewczynkę. Uwielbia tańczyć, słuchać Presleya,
ale przede wszystkim preferuje psoty ze swoją przyjaciółką.
Zdolny do miłości i wielkich poświęceń. Aczkolwiek trzeba
uważać, żeby nie nacisnąć mu na odcisk, w szczególności w
czasie, gdy jego akumulatory zaczynają słabnąć i zacznie się
objawiać jego defekt, niedobra strona mocy. Takie to...
disneyowskie.
Mimik ("Na skraju jutra")
Niesamowite istoty po wielokroć toczące walkę z ludźmi na
Normandii i całym świecie. Diabelnie inteligentnie i tak szybkie,
że ludzie oko ma problem z zarejestrowaniem ich obecności, co czyni
z nich najlepsze maszyny do zabijania. Dużo macek, którymi
wymachują we wszystkie strony, wokół świetlistej głowy z ciągle
rozwartymi świecącymi szczękami. W większości to żołnierze,
ale zdarzają się jednostki Alfa, które strzegą wielkiej Omegi,
potrafiącej władać czasem. Uważajcie jak zabijecie, któregoś z
ważniejszych potworów, gdyż ich krew trafiająca do waszego
krwioobiegu może przywołać o zawrót głowy i to po stokroć.
Chyba, że nie macie nic ciekawszego do roboty tylko po wielokroć
powtarzać wciąż ten sam dzień, byle tylko nie ten najgorszy,
wtedy droga wolna.
Yoda ("Star Wars")
Najulubieńszy i najprawdziwszy zielony ufoczek. Najmądrzejszy ze
wszystkich kosmitów, jaki kiedykolwiek pojawił się w filmie
fabularnym, nawet w „Gwiezdnych wojnach”. Malutki staruszek,
mistrz Jedi, chodzący o lasce, który udowodnił, że pozornie uważa
się go za powolnego, gdyż niejednokrotnie zachował się jak
skacząca piłeczka. Szyk przestawny zdania to jego domena, ale
zawarte w jego słowach mądrości są z nami przez dziesiątki lat.
Wykorzystuje wszystkie możliwości swojego umysłu, a jego moce Jedi
są jednym z najlepszych i najkorzystniejszych w boju i nie tylko.
Świetny wojownik, a jeszcze lepszy przyjaciel. Zawsze służy dobrą
radą i słowem.
Predator ("Predator")
Najlepszy myśliwy we wszechświecie. Jego gadżety nie tylko
zakrywają jego paskudne lico, ale przede wszystkim dają mu
możliwość kamuflażu i sporo narzędzi do ubijania swoich ofiar.
Preferuje obdzieranie ludzi ze skóry, aczkolwiek niejednokrotnie
udowodnił, że jak nie będziesz z nim zadzierać, to zostawi Cię w
spokoju. Najlepiej pracuje mu się w pojedynkę, ale pokazał, że
gra zespołowa również nie jest mu obca. Atakuje nie tylko ludzi,
gdyż jego nadrzędnym celem jest stoczyć najważniejszą walkę
życia z Xenomorphem i oczywiście wyjść z niej zwycięsko, aby
jego pobratymcy mogli oddawać mu należny hołd.
Kaiju ("Pacific Rim")
Na Ziemię przybyły przez portal znajdujący się na dnie oceanu.
Gigantyczne potwory, które wymagały od ludzkości stworzenia
gigantycznych robotów- Jeagerów, do walki z nimi. Istoty to
wykazujące się sporą inteligencją, z każdym kolejnym atakiem
ewoluujące coraz bardziej. Nie tylko ogromne, nie tylko silne, ale
uzbrojone w najrozmaitsze zdolności. Niektóre skrzydlate, inne
strzelające piorunami, a jeszcze inne rozwalające wszelkie
mechanizmy, także jeagerowe poprzez impuls elektromagnetyczny.
Świetny umysł, do którego nie tak łatwo się dostać, ale jak już
się dostaniesz... to nawet najczarniejsza w ziemi dziura nie zapewni
Ci bezpieczeństwa. Kaiju i tak Cię odnajdą!
Transformery („Transformers 4”)
Przybyli ze zniszczonego Cybertronu na planetę Ziemia, aby tutaj
stworzyć swoje nowe królestwo. Autoboty walczą z Deceptikonami o
władzę na naszym świecie, przy okazji korzystając z pomocy ludzi!
Te organiczno-mechaniczne istoty potrafią zamienić się nie tylko w
superszybki wóz, ale także telefon komórkowy. Dlatego nigdy nie
możemy być pewni, czy nasza sokowirówka czasem nie zamieni się w
prawdziwą maszynę do zabijania- oczywiście ludzi! Niby
inteligentne istoty, ale w filmach Michaela Baya sypią banałami.
Widać, że nie wyszli jeszcze z czasów dzieciństwa, gdzie jako
zabawki byli ulubieńcami wszystkich chłopców! (no i może
niektórych dziewczynek)
Xenomorph ("Obcy")
Król wszystkich kosmitów, najbardziej rozpoznawalny! Człekopodobny,
o mocno zarysowanej szczęce i silnych dłoniach. Jego moc tkwi w
krwi, bo dzięki niej nikt mu nie podskoczy. Utniesz ogon, twój
problem, gdyż sikająca z niego przepełniona kwasem krew na pewno
zaraz przeżre Ci twarz. Jak każda istota ma swoją matkę, która z
chęcią daje mu braciszków i siostrzyczki. Lubi towarzystwo ludzi,
do których przytula swoją kościstą dłoń i przekazuje to co w
nim najlepsze. Jak już znudzi mu się siedzenie w ludzkich flakach
postawia uwolnić się na świat, oczywiście przez klatkę
piersiową, aby obślinioną podwójną szczęką wbijać nam się
prosto w mózg!
dodałbym jeszcze criteresów ;) a propos ewoków mieli jeszcze dwa własne filmy TV i serial animowany a sama lista stała by się jeszcze bogatsza jakby brać pod uwagę seriale gdzie było mnogo rozmaitych obcych :)
OdpowiedzUsuńOj uwierz mi, jestem świadoma, że bardzo wielu kosmitów tutaj brakuje, ale jakbym miała robić taki mega ranking, to chyba bym siedziała nad nim z tydzień, jak nie dłużej. To samo dotyczy seriali :)))) Nie mniej, już na lipiec planuję coś połączonego z serialami, więc spokojna głowa :D
UsuńWymieniać by można jeszcze i wymieniać. Ciekawy zestaw kosmitów był jeszcze w Facetach w Czerni, dorzuciłabym jeszcze spoza standardowego myślenia o kosmitach Supermana (jakby nie patrzeć mieszkaniec Planety Crypton ;-)]
OdpowiedzUsuń