Reżyseria:
Paolo Sorrentino
Scenariusz:
Paolo Sorrentino, Umberto Contarello
Zdjęcia:
Luca Bigazzi
Muzyka:
Lele Marchitelli
Kraj:
Francja, Włochy
Gatunek:
Dramat
Premiera:
21 maja 2013 (Świat) 07 lutego 2013 (Polska)
Obsada:
Toni Servillo, Carlo Verdne, Sabrina Ferilli, Carlo Buccirosso, Iaia
Forte, Pamela Villoresi, Galatea Ranzi
Data
wydania DVD: 09. maja 2014
Wydanie:
1- płytowe
Dystrybutor:
Galapagos
Dodatki:
zwiastun filmowy
Film
o którym zrobiło się głośno na wiele sposobów. Jedni zachwalali
upodobanie Sorrentino do kina Felliniego, a inni skrytykowali
chaotyczność, całkowitą niespójność. Cały świat usłyszał
jednak o „Wielkim pięknie” w chwili, kiedy tytuł
ten otrzymał najważniejszą statuetkę branży filmowej- Oscara dla
najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Niektóre z wyborów są
zazwyczaj traumatyczne, ale teraz kiedy przyszło mi zapoznać się z
tym niekonwencjonalnym obrazem, mogę otwarcie powiedzieć, że
rozumiem. Teraz dzięki Galapagosowi DVD zawitało na półki
sklepowe i każdy kto ma chęć, może sięgnąć po tę odrobinę
piękna...
Źródło: Galapagos
|
Jep
Gamberdella (Toni Servillo) jest poczciwym staruszkiem,
mężczyzną przystojnym i z wielką klasą, który swego czasu
napisał powieść przynoszącą mu wielką sławę i uznanie. Dzięki
temu ma teraz całe spore grono przyjaciół, z którymi może
uczestniczyć w najrozmaitszych imprezach i wydarzeniach
kulturalnych. Teraz kończy 65 lat i oczywistym jest, że z tej
okazji urządza on huczną balangę. Jednakże gdy dowiaduje się, że
jego pierwsza miłość zmarła sam zatraca się w swoich
wspomnieniach niespełnionej miłości i dawnych ambicji. Przechadza
się więc włoskimi uliczkami, ciesząc się życiem i rozmyślając
nad powrotem do pisarstwa.
Najnowszy
obraz Paolo Sorrentino to dla mnie dziewicza podróż w zupełnie
inne, stonowane rejony kina europejskiego. Jak się okazuje- wyprawa
niezwykle wyboista, z chaosem twórczym, który zapanował w fabule,
której w zasadzie w ogóle nie ma. Bez jakiejś konkretnej narracji,
bez konkretnie poukładanych partii filmowych, bez jakiejkolwiek
ciągłości i sensowności toczy się chyba jeden z najcięższych
historii jaką przyszło mi oglądać. „Wielkie piękno”
to przede wszystkim opowieść o tym dużym światku artystycznym, do
którego każdy wnosi coś innego. Sztuka to pojęcie względne, co
bardzo dobitnie zostaje w filmie przedstawione, objawiające się pod
postacią zapłakanego dzieciaka uzewnętrzniającego swoje
wewnętrzne demony na płótnie, czy też porywającego striptizu.
Twórcy spostrzegają, że ten cały artyzm dla każdego jest czymś
odmiennym, a i każdy widz postrzegać to będzie inaczej. W tym
świecie pełnym pięknych interakcji z kulturą pojawia się zwykły
nadzwyczajny człowiek. Przystojny uwodziciel, który czepie z życia
pełnymi garściami. W końcu jednak przychodzi mu się zatrzymać,
zderzyć z rzeczywistością. Jego huczne imprezy, niczym u
Gatsby'ego zagłuszają jedynie przeszłość dobijającą się do
jego serca. Teraz musi stawić czoła nieuchronnie upływającym
latom, gdy miłość jego życia ginie. Pamięcią wraca to tych
niezapomnianych nigdy chwil, kiedy był szczęśliwy i nie
potrzebował całej tej otoczki do realizowania swoich pragnień i
bycia tym, kim chciał być.
Źródło: Galapagos
|
Nad
pięknem fabuły można by się mocno zastanawiać, choć faktycznie
jest intrygująca. To co jest jednak pewne, to cudowność samej
strony technicznej filmu. Zdjęcia niesamowicie klimatyczne, ujęcia
nie tylko samych bohaterów filmu, ale przede wszystkim cudownego
Rzymu. Magiczne uliczki pełne kwiatów i starych bruków, coś
wspaniałego co ogląda się naprawdę dobrze. Nawet wszystkie
prezencje sztuki wyglądają tak, jakbyśmy byli uczestnikami tego
wydarzenia, jak gdybyśmy stali w tym samym tłumie co Jep i
przyglądali się nietypowym eksperymentom twórczym. Montaż tutaj
zasługuje na uznanie, gdyż to właśnie jego niebanalność stanowi
klucz do sukcesu tego obrazu. Przy takiej pracy nawet sceny z
burdelu, czy imprezy pełnej nagości, potrafią być ujmujące. A
jak jeszcze do tego zaangażuje się muzykę skomponowaną przez Lele
Marchitelli to jest to nie tylko balsam dla oczu, ale również i
uszu. Dorzuciwszy do tego utwory typu „I Lie” z muzyką Davida
Langa, czy najrozmaitsze symfonie, a nawet polskie akcenty pod
postacią „Dies Irae” Zbigniewa Preisnera, wszystko zyskuje
majestatycznego, nieco duchowego charakteru. Natomiast kawałki typu
„Far L'Amore” są bardziej dyskotekowym akcentem. Świetnie
sprawdzają się także znane utwory zaaranżowane na potrzeby tego
obrazu, jak przykładowo „There must be an angel” w wykonaniu
Lorraine Bowen. Choć soundtrack jest tutaj najrozmaitszy, a
imprezowe rytmy przeplatają się z chóralnymi dźwiękami, to
wszystko to potrafi się odnaleźć w tym włoskim krajobrazie,
wspaniale wypełniając wszelkie luki pozostawione przez scenariusz.
Oceniać
aktorstwo w filmie „Wielkie piękno” to jak
stwierdzić, że ktoś źle odegrał swoje życie. Bohaterowie są
tutaj zwyczajnymi ludźmi, z którymi każdy z nas może się bez
problemu utożsamiać. Oczywiście spośród nich wszystkich
najbardziej wyraźny jest Jep, a w tej roli boski Toni Servillo.
Gwiazda włoskich produkcji idealnie wkomponowuje się w styl
nakreślony dla podstarzałego, zmęczonego bujnym życiem człowieka.
Charyzmatyczny, przyjemny, choć nie do końca dynamiczny. Cieszy
jego obecność i wydaje się, że jako czołowa, najważniejsza
postać filmu, nie mogłoby go tu zabraknąć, w takiej właśnie
formie.
Źródło: Galapagos
|
Nic
nie jest tutaj ewidentną konsekwencją wcześniejszych wydarzeń.
Nic się ze sobą nie łączy, a ewentualne zgony jedynie ocierają
się o widza wbijając się na stałe w postać bohatera. Ocenę
fabularności „Wielkiego piękna” potraktować
można by jako określenie sztywnych ram ludzkiego życia i
wyznaczanie, które wydarzenia są mniej, bądź bardziej znaczące
dla kształtowania przyszłego charakteru. Wszystko co tutaj się
dzieje ma ścisły związek z głównym bohaterem oraz jego
zamiłowania do sztuki. Przejawia się to w tak niecodziennym
podejściu do operowania zdjęciami, łączenia ze sobą różnych
faktur obrazów i muzyki. Wszystko to wygląda pięknie, a ogólnie
przesłanie dociera chyba do każdego, aczkolwiek jest to wielce
ciężkostrawny twór, który nie każdemu przypasuje do gustu.
Ocena:
7/10
Recenzja dla Galapagos!
Prześlij komentarz