NOWOŚCI

poniedziałek, 17 lutego 2014

Książka #303. Na krawędzi nigdy, aut. J.A. Redmerski

Tytuł oryginalny: The Edge of Never
Seria: Na krawędzi #1
Gatunek: romans
Wydawca: Filia
Rok wydania: 2012 (Świat), 2014 (Polska)
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
ISBN 978-83-63622-92-3
Ilość stron: 480    Format: 130x200mm
+18
     „Na krawędzi nigdy”okazała się być jedną z tych książek, na którą wydawcy nie rzucają się jak wilki na owcę. Nie przeszkadzało to jednak Jessice Redmerski, młodej pisarce, która nie ograniczała się do jednego gatunku literackiego. Sama postanowiła wydać tę niezwykle romantyczną opowieść, a kiedy już pokochały ją miliony zainteresowały się nią wydawnictwa. Nie polskim rynku pierwszy tom dwuczęściowego cyklu o miłości Andrew i Camryn, jest debiutem amerykańskiej pisarki. I choć powieść osiąga najwyższe noty na zagranicznych portalach i wszelakich zestawieniach, to i polskie czytelniczki w końcu mogą wyrazić się w samych superlatywach o tym tworze.
     Camryn jest młodą dziewczyną, której los położył jej na barki ciężki bagaż. Po utracie ojca, po stracie miłości swojego życia Cam nie szuka stałego związku. Pracując z doskoku, z najwspanialszą przyjaciółką Natalie przy boku żyje z dnia na dzień. Gdy pewnego wieczoru dziewczyny wychodzą do klubu, a wraz z nimi chłopak tej drugiej- Damon, wszyscy bardzo dobrze się bawią, do czasu, gdy Damon okazuje zbyt wielkie uczucia względem Camryn, a ta opowiada o wszystkim Natalie. Ta jednak nie wierzy swojej przyjaciółce zrywając z nią kontakty. Podłamana Camryn bierze co ma pod ręką, wskakuje do autobusu i wyrusza w podróż przed siebie. Tam też poznaje przystojnego Andrew, który jedzie do szpitala, do swojego umierającego ojca. Tak rozpoczyna się ich niezwykła przygoda, w czasie której oboje nauczą się jak żyć.
     Już dawno nie spotkałam się z tak emocjonalną książką. Od dłuższego czasu literaci próbują wywołać w czytelniku większą fascynację, jednakże ich starania są daremne. J.A. Redmerski udaje się to, co osiągnąć potrafią nieliczni- doprowadza do łez. Oczywistym jest, że nic tego nie zapowiada, gdyż lektura zaczyna się dość zwyczajnie. Dziewczyna z problemami, dziewczyna z przyjaciółmi, do tego klasyczny konflikt i zachowanie nastolatki pod tytułem „zrobię światu na złość i ucieknę z domu”. Problem jest tu jednak taki, że Camryn nie ucieka od rodziców, bo przecież już z nimi nie mieszka, a jedynie od przytłaczającego ją dotychczasowego życia zmierzającego donikąd. Chęć wyzwolenia się popycha ją w stronę autobusu, w którym ma przeżyć przygodę swojego życia. I przeżywa! Poznaje faceta i robi z nim niesamowite rzeczy. W tym momencie powieść przybiera niespodziewany obrót, ewoluując w całkiem nie najgorszą historię przepełnioną erotyzmem, tak straszliwie podobną do dzisiejszych tworów na kształt Greyów. Ponownie dylematy typu „chcę, ale nie mogę”, które teraz przybierają bardziej zachłanną postać „chcę, ale potem będziesz moją własnością”. Momentami zawieje więc grozą, ale to tylko czcze gadanie, puste groźby, nie do końca rozwijające się w tym kierunku. I wydaje się, że fabuła pozostanie już na tym seksualnym podłożu, gdy nagle przeistacza się to w coś niezwykłego, co nie pozwala oderwać się od książki ani na minutę. Pochłania bez końca, bo zaczyna intrygować nas przeszłość bohaterów, zaczynamy się oswajać z licznymi odniesieniami do współczesnej popkultury i po prostu... chcemy WIĘCEJ! Więcej śpiewu, więcej okazywania emocji, więcej seksapilu i więcej zmysłowości. Chcemy bliżej poznać bohaterów.
     Swoje postaci Redmerski stworzyła naprawdę ponadprzeciętne. Pełne wigoru, pełne emocji, nie bojące się przejść przez wszelkie przeciwności losu. Niby dwa oddzielne światy- ona delikatna choć targana pragnieniem wolności, a on nieokiełznany twardziel o miękkim sercu. Para wręcz idealna nie tylko w duecie, ale też i z osobna.
     Z powieścią J.A. Redmerski jest tylko jeden problem- język. Oczywiście autorka nie owija w bawełnę. Jej dialogi i narracja są oczywiście bezpośrednie, momentami bardzo wulgarne, a innym razem swoiście delikatne. Chwilami pełna przesady, innym razem trącąca o infantylność. Tak jakby autorka nie potrafiła się zdecydować, czy jej książka ma być skierowana do młodzieży, czy starszego czytelnika. Przez to chwilami serwuje bardzo dojrzałe refleksje, a niekiedy zdarza się palnąć straszliwą głupotę na miarę mentalności czternastolatka. Tekst bardzo niekonsekwentny w swojej stylizacji, ale irytuje to jedynie na samym początku, gdy jest to dla nas pewnym nowum. Z każą kolejną stroną oswajamy się z tym coraz bardziej, a natłok wydarzeń i emocji szybko pozwalają nam zapomnieć o tym mankamencie.
     Kiedy sięgałam po opasły tom „Na krawędzi nigdy”całkowicie zapomniałam o czym ma być ta historia, a w mej głowie kotłowały się myśli, że z taką knigą utknę na kilka tygodni. Jednakże bardzo szybko okazało się, jak bardzo się pomyliłam i nadeszły takie chwile, co nie zdarzyło mi się od czasów Harry'ego Pottera, że nie chciałam rozstawać się z tą książką. Fabuła rozkręcająca się w idealnym tempie, zaskakująca, ale przede wszystkim wzruszająca. Może i nie powala stylem prowadzenia dialogów, chwilami ogłupiając czytelnika, ale swoboda z jaką rozwija się historia, a także fakt dostarczania wielu skrajnych i niespodziewanych emocji sprawia, że najnowsza książka J.A. Redmerski pochłonie nas do końca. Krzyczę więc głośno, że w tej książce ZAKOCHAŁAM SIĘ!
Ocena: 6/6
Recenzja dla portalu Upadli.pl!
upadli.pl


5 komentarzy :

  1. Moja kumpela raczej nie była aż tak entuzjastycznie nastawiona, a zazwyczaj nasze gusta są bardzo podobne, więc nie nastawiam się jakoś wybitnie na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. chciałam bardzo przeczytać tą książkę, ale ostatnio czytałam (właśnie to co piszesz Ty), że jest w niej wiele wulgaryzmów, no i że jest tam wyuzdany seks, po tym mój entuzjazm nieco zelżał. Z drugiej strony skoro wciąga tak jak Harry Potter, sama nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo chciałam przeczytać tę książkę i teraz nadal mam na to ochotę, ale... nie wiem, jak się trafi to może i przeczytam chociaż wiem, że mają do wyboru inną którą chcę - wybrałabym tą drugą.

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany! Kobieto! Coś Ty mi zrobiła :D Teraz koniecznie muszę dostać tę książkę w swoje ręce :D Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak sugestywnej i zachęcającej recenzji :D Świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie to samo, co książka zrobiła mnie :P cieszę się! Czytaj koniecznie.

      Usuń