NOWOŚCI

wtorek, 11 lutego 2014

Książka #302. Poza czasem, aut. Alexandra Monir

Tytuł oryginalny:Timeless
Seria: Poza czasem #1
Gatunek: romans, fantasy
Wydawca: Jaguar
Rok wydania: 2011 (Świat), 2014 (Polska)
Tłumaczenie: Natalia Mętrak
ISBN 978-83-7686-107-4
Ilość stron: 288     Format: 140x205mm
Kup książkę: L&L

    Podróże w czasie od dawien dawna pojawiają się w literaturze światowego formatu. Pisał o nich już sam Julius Verne, gdy to wsadził swojego bohatera w „Wehikuł czasu”. Jednakże motyw ten coraz częściej wykorzystywany jest w literaturze romantycznej i świetnie się przy tym sprawdza, czego dowodzi tytuł „Zaklęci w czasie”autorstwa Audrey Niffenegger. A co gdyby uczucie połączyło dwójkę ludzi, których dzieli cały wiek i nie mogący w żaden sposób być razem? Taki schemat to specyfika literatury młodzieżowej dzisiejszych czasów, a także i skrócona fabuła debiutanckiej powieści młodej piosenkarki i autorki tekstów- Alexandry Monir, o tytule „Poza czasem”.
     Michele Windsor to dla wielu zwyczajna nastolatka, jednakże dla jej przyjaciółek, którą znajdą prawdę jest kimś znacznie więcej – dziedziczką szlachetnego rodu Windsorów. Wychowywana samotnie przez matkę jest z nią bardzo zżyta, dlatego też traumatyczną jest dla niej wieść o jej śmierci. Michele zostaje odesłana do swoich dziadków, którzy przed laty zniszczyli związek jej matki i ojca, zaginionego w tajemniczych okolicznościach, którego nigdy nie miała okazji poznać. W nowym domu zachwyca się wspaniałościami architektury i przepychem, choć w nowej szkole trzyma się z dala od rozpieszczonych nastoletnich dziedziców wielkich elit. Wtedy odnajduje tajemniczy klucz, który w zetknięciu z pamiątką z przeszłości przenosi ją do niej. Tak właśnie trafia do 1910 roku, gdzie poznaje swoich przodków, a także przystojnego Phillipa Walkera, który od kiedy była mała odwiedzał ją we snach.
     Połączenie banalnego romansu z fantastyką i do tego historycznymi wątkami wydaje się być przerostem formy nad treścią. Na pozór sprawia to wrażenie przeładowania fabuły, w której łatwo można się poplątać. Jednakże Alexandra Monir daje przepis na to jak z tego wybrnąć, a kluczem do sukcesu staje się wrodzona skromność. W powieści „Poza czasem”znaleźć można wszystko to czego dusza zapragnie. Barwi bohaterowie? Są! Niemożliwa do spełnienia miłość? Jest! Science fiction pod postacią skoków w czasie? Jest! No i do tego co? Oczywiście... odrobina historii rodziny z niesamowitym rodowodem i... muzyka! To ostatnie nie jest takie szokujące zważywszy na to, czym zajmuje się autorka. Na strony książki przelewa teksty swoich piosenek, sprawnie łącząc je z wymagającymi tego wątkami. Najważniejsze, że wszystko to ma w sobie smak, nie ma tutaj przeładowania i pchania na siłę czegoś, co tutaj nie pasuje, tworząc coś na kształt karykatury powieści. Być może dziwne jest to, że takie rozwiązania się tutaj sprawdzają, ale istotne jest, że mają silną podstawę, jaką jest ogólny sens fabuły. W końcu jest to nie tylko historia o nastolatce i jej miłości do człowieka z zupełnie innej epoki, ale przede wszystkim o dziewczynie szukającej swoich korzeni, chcącej zbadać przeszłość swojej szlachetnej rodziny oraz zaginięcia swojego ojca. Ciekawym doświadczeniem jest towarzyszenie jej podczas tych niezwykłych podróży, gdzie może przez chwile pobyć ze swoimi babciami i prababciami. Któż nie chciałby przeżyć tego samego. Autorka wprowadza tutaj odrobinę suspensu. Nie do końca wiadomo, co za tajemnicę skrywają dziadkowie dziewczyny i niestety, na etapie pierwszego tomu pozostają nam jedynie nasze własne domysły. Wystarczająco rozbudza nasze zainteresowanie, aby sięgnąć po kolejny tom. W szczególności, że na dokładkę serwuje taki obrót spraw, że czytelnik nie wie, co ze sobą począć. Takie zawieszenie w przestrzeni aż prosi się o czym prędszą publikację kolejnego tomu!
    Cała ta otoczka, w której toczy się życie Michele Windsor jest powalająca. Podróż w czasie tak wyraziście nakreślona, że i my mamy wrażenie przeniesienia się do przeszłości wraz z bohaterką. Sceny romantyczne są tak zmysłowe, że trudno jest nie czytać książki z rozpalonymi policzkami. Oczywiście, nie brak jest tutaj banałów, ale od tego nie jest wolna żadna książka romantyczna, natomiast nie jest to głupia opowiastka dla młodzieży. Co prawda, momentami język mógłby być dojrzalszy, ale i tak mogłoby to wyglądać znacznie gorzej. To co jednak najbardziej rozbudza wyobraźnię to opisy wszystkich wnętrz, w których pojawia się nasza główna bohaterka. Biją po oczach naszego umysłu swoim pięknem i blaskiem. Każda zamieniłaby swoje lokum na podobne pałace.
     Bohaterowie są typowi dla tego gatunku. Młoda dziewczyna chcąca odnaleźć siebie i niesamowicie przystojny chłopak, który traci dla niej głowę. Jak zawsze wszystko jest przeciwne, a oni jak zawsze walczą o siebie wzajemnie. Jednakże postępujący czas jest tutaj bardzo widoczny i aż łza kręci się w oku na myśl o przewidywalnej przyszłości. Szczęśliwie nie jest tak, że postacie z drugiego planu próbują rozbić w drobny mak emocje i więzi łączące czytelników z pierwszoplanowymi. Na szczęście!
     Pisząc o książce, której rozpowszechnieniem zajęło się wydawnictwo Jaguar nie można nie wspomnieć o jej genialniej oprawie. Solidna budowa, ale przede wszystkim PRZEPIĘKNA OKŁADKA! Piękniejszej dawno już nie widziałam. Wszystko w tak enigmatycznych barwach, kojarzących się ze steampunkowymi czasami. Zegar odmierzający czas, piękna dziewczyna, ale przede wszystkim wykonanie zdjęcia, które zostało wybrane na okładkę jest nieskazitelne. Człowiek patrzy się w nią jak zaczarowany. Wewnątrz również ozdobniki, które z kolei troszkę kłócą się z efektem stworzonym przez front. Nie mniej, jest to jedna z najfajniej wydanych powieści od tegoż wydawnictwa.
     „Poza czasem”niekoniecznie powala każdego fabułą, jednakże jest idealną odskocznią od coraz bardziej mdlących opowieści dla młodzieży. Wychodzi poza utarte schematy, zaskakuje kierunkiem, w którym podąża. Świetnie łączy w sobie kilka skrajnych gatunków literackich, nie tworząc przy tym chaosu. Bohaterów da się lubić, nawet i pokochać, bo po tak wielu przejściach ciężko przejść obok nich obojętnie. Z pewnością debiutancka powieść pióra Alexandry Monir jest idealną propozycją na rozluźnienie i przeniesienie się do początku XIX wieku, gdzie światem rządziły tradycje i dobre obyczaje. Gdzie odmienność była zakazana, a liczył się status. Piękna historia na problematycznym gruncie, ale przede wszystkim zachwycająca!
Ocena: 5/6
Książkę przeczytałam dzięki Wydawnictwu Jaguar!
wydawnictwo-jaguar.pl

5 komentarzy :

  1. Połączenie gatunków istotnie dość ryzykowne, to się mogło zwyczajnie nie udać. A jednak, efekt końcowy zadowalający :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę zdobyć tą książkę....

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać kiedy książka wpadnie w moje ręce :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedługo się za nią zabieram! :)

    OdpowiedzUsuń