NOWOŚCI

niedziela, 2 lutego 2014

Książka #301. Magia krwi, aut. Tessa Gratton

Tytuł oryginalny:Blood Magic
Seria:Magia krwi #1
Gatunek: fantasy
Wydawca: Dolnośląskie
Rok wydania: 2011 (Świat), 2014 (Polska)
Tłumaczenie: Marta Kitowska
ISBN 978-83-245-9010-0
Ilość stron: 392    Format: 135x205mm
Kup książkę: Najlepszy prezent

    Niektórzy swoje niespełnione marzenia przenoszą na papier, bardzo często zwyczajne zapiski rozrastają się do czegoś większego, czegoś na kształt powieści. Tessa Gratton, uroczona w Japonii także ma miała małe marzenie, jej celem było zostać paleontologiem albo czarodziejką. Choć do tej pory nie nauczyła się magii swoje nadzieje przeniosła na kartki i tym oto sposobem udało jej się stworzyć swoją debiutancką książkę o tytule „Magia krwi”skierowaną do młodzieży. Przetłumaczona została na 21 języków, w tym nasz polski ojczysty, a do kraju sprowadziło ją Wydawnictwo Dolnośląskie.
    Choć ojciec nadał jej imię Drusilla, matka pieszczotliwie nazywała ją Sillą. Dziewczyna straciła ich oboje, a całe miasteczko uważa jej ojca za szaleńca i mordercę. Najwyraźniej sądzą też, że jest to dziedziczne, dlatego Silla staje się odludkiem. Pewnego dnia dostaje tajemniczą przesyłkę z listem spisanym przez niejakiego Diakona oraz niezwykłą księgę pełną zaklęć, podobno spisaną przez jej ojca. Uważając, że prawdziwa moc tkwi w krwi dziewczyna czym prędzej próbuje przyswoić pójść w ślady swojego ojca. W naukę magii wciąga także swojego brata oraz nowo poznanego, dopiero co przybyłego do szkoły chłopaka imieniem- Nick. Silla nigdy nie wierzyła to iż jej ojciec stoi za zabójstwem matki, a kiedy teraz sekretna potęga sprzed dziesiątek lat próbuje ją schwytać, jest coraz bardziej pewna jego niewinności.
    Przepełniona magicznymi zaklęciami i odwiecznie skrywanymi tajemnicami w świecie problematyki i wielkich dylematów młodzieży. Debiut literacki Tessy Gratton nie jest z pewnością wybitną lekturą, ale jeżeli chodzi o dzisiejsze twory młodzieżowe to dopasowane są one do ich odbiorców. Tessa robi jednak coś więcej, wychodzi poza sztywnie przyjęte schematy i powszechną infantylność w powieściach dla młodych dorosłych. Skupia się na emocjach, koncentruje się na tym, co tak naprawdę może wywołać pierwszorzędny wstrząs u nastolatka. I tak właśnie obmyśla sobie dwójkę bohaterów, których łączy coś więcej niżeli mistyczne uczucie. Silla i Nick połączeni zostają przez bolesne przeżycia z przeszłości, które łączą się w sposób dość zaskakujący, co staje się jednym z niezapomnianych zwrotów akcji w tejże powieści. Ona w makabryczny sposób pozbawiona dwójki najdroższych rodziców i zmuszona do zamieszkania z babcią, choć nie powiązaną z nią więzami krwi. No i on, dziwny chłopak, który przed laty porzucony przez biologiczną matkę teraz musi użerać się z nową wybranką ojca, całkowicie w nią zapatrzonego. Dwóch dziwaków spotyka się w dziwacznych okolicznościach i od razu poznają się jedno na drugim. Nie jest może zaskakującym fakt, że połączy ich uczucie, ale zaskakuje bardziej to co łączy ich ponadto, i nie chodzi jedynie o magię.
    Fabuła biegnie więc sobie jednostajnym rytmem, aż do pewnego incydentu. Wówczas wszyscy uzmysławiają sobie, że może tak naprawdę ojciec nie był mordercą. Zaczyna się robić dynamiczniej, zaczyna być coraz bardziej mrocznie, gdy zagrożenie czyha na każdym rogu. Nic już nie jest pewne, nikomu nie można ufać. Sporo enigmatyczności dostarcza również przeplatanie się wydarzeń bieżących z zapisami z dziennika sięgających ponad 100 lat wstecz. Notatkami często niepokojącymi, ale nadającymi swoisty klimat całej historii, dreszczyku emocji. Gdyby do tej pory czytelnik nie miał dość emocjonalnego rollercoastera, to na zakończenie autorka zaserwuje nam bezlitosny cios prosto w brzuch, które wzruszy i zaintryguje do dalszej lektury.
    Względem „Magii krwi”można mieć najrozmaitsze uczucia i niejednokrotnie bardzo niejednoznaczne. Z jednej strony jest to naprawdę wciągająca lektura z nową, ciekawą historią, ale z drugiej nie udaje jej się uniknąć klasycznych błędów literatury młodzieżowej. Każdego czytelnika zainteresują wyraziste postaci, choć autorka nie omieszkała popsuć odrobinę ich idealny wizerunek. Świetną sprawą jest to, że nie dotyka błahych problemów nastolatków, wręcz przeciwnie- skupia się na ich chęci i uporze w dochodzeniu prawdy, a także niezwykłej dzielności w walce z przeciwnościami losu. Tacy są właśnie bohaterowie Tessy Gratton- wojownicy, którzy nie potrzebują magii, aby radzić sobie z dorastaniem. A że do tego dochodzi odrobina magii i grozy? Tym lepiej, bowiem stanowi to dowód na to, że nie trzeba przykuwać uwagi czytelnika tandetnymi chwytami. Zdecydowanie polecam.
Ocena: 5/6
Książkę przeczytałam dzięki Wydawnictwu Dolnośląskiemu!
http://publicat.pl/wydawnictwo-dolnoslaskie.html

6 komentarzy :

  1. Ja tam chciałam zostać tancerką. Ale czarodziejką też można :D
    Tak sobie patrzę na okładkę, widzę tytuł i myślę: "wampiry?" Znowu? Ale w recenzji nie zobaczyłam nic, co mogłoby na to wskazywać, a że przypadkiem siłą rzeczy zaliczam się do grupy docelowej, to z książką mogę się zapoznać :)

    Uwaga, zmieniłam adres bloga: Marcepankowy Świat Książek to teraz zrecenzowana.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z początku też myślałam, że to o wampirach, ale zdecydowanie dotyczy czarownic :)
      Dzięki za cynk o blogu :*

      Usuń
  2. Muszę powiedzieć,że rozbudziłaś moją ciekawość :D Koniecznie muszę dorwać ją w swoje ręce :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i podobała mi się :) Lekka, niezobowiązująca lektura. Czasem takie też trzeba sobie poczytać dla czystej rozrywki :)

    OdpowiedzUsuń