NOWOŚCI

sobota, 23 listopada 2013

1086. Kronika, reż. Joshua Trank

Oryginalny tytuł: Chronicle
Reżyseria: Joshua Trank
Scenariusz: Max Landis
Zdjęcia: Mathew Jensen
Kraj: USA, Wielka Brytania
Gatunek: Sci-Fi, Dramat, Mockdokument
Premiera: 02 lutego 2012 (Świat) 03 lutego 2012 (Polska)
Obsada:
Dane DeHaan, Alex Russell, Michael B. Jordan, Michael Kelly, Bo Petersen, Ashley Hinshaw

    Zazdrościmy Batmanowi, czy Supermanowi jego niezwykłych zdolności. Jednakże co by się stało, gdyby faktycznie taka siła była na wyciągnięcie ręki. Czy wykorzystalibyśmy ją do czynienia dobra, czy wręcz przeciwnie- pokazalibyśmy naszym wrogom, gdzie raki zimują. Rozmyśla nad tym scenarzysta, Max Landis, który na potrzeby "Kroniki" stworzył nietuzinkową historię. Debiutancki film Josha Tranka, nakręcony w popularnej formie mock-dokumentu, zyskał sympatię nerdów i poskromił życiowych prześladowców.

    Andrew (Dane DeHaan) nie ma zbyt wielu przyjaciół w szkolnych murach. Z chorą matką w domu i nie panującym nad gniewem ojcem zamyka się w sobie. Swoje życie dokumentuje za pomocą kupionej ostatnio kamery. Pewnego wieczoru jeden ze znajomych ze szkoły- Steve (Michael B. Jordan), prosi go o nagranie tajemniczego znaleziska. Na miejscu znajduje również swojego kuzyna- Matta (Alex Russell), i we trójkę zachwycają się podziemnym odkryciem. Jakiś czas później odnajdują w sobie nadprzyrodzone, telekinetyczne zdolności, które czynią z nich niepokonanych i naturalnie dają powód do narodzin prawdziwej przyjaźni. Jednakże zamiast wykorzystać swoją moc do czynienia dobra, pożytkują ją na czynienie ludziom dowcipów. Wszystko to do momentu, w którym Andrew przestaje panować nad swoją siłą napędzaną gniewem do ojca. Dochodzi do tragedii.
    "Kronika" to ciekawa bajeczka z charakterem. Prosto opowiedziana z głębszym przesłaniem, które poruszyć może nie tylko widza dorosłego, rodzica, ale także i nastolatka wykazującego brak szacunku dla kolegów z klasy. Fabuła wkręca się w umysł młodego człowieka przytłoczonego zarówno brakiem akceptacji w szkole, jak i patologiczną sytuacją domową. Hormonalne burze w końcu nabierają mocy, wzbogaconą o telekinetyczne talenty. Czy i my, wzburzeni do granic możliwości, nie wyobrażaliśmy sobie, że nasza furia wychodzi nam uszami, zmiatając z powierzchni Ziemi wszystkich ludzi, stojących nam na drodze? Furia ta zwizualizowana zostaje przez niezwykłe zdolności nastolatków, które nabywają przez zwykły przypadek. Historia o zemście, historia o wzburzeniu, ale też i o uważaniu się za nadczłowieka, który może bawić się w Boga i osądzać ludzi z ich złych występków. Stawia opór złemu traktowaniu, przeciwstawia się rodzinnej przemocy, w konsekwencji powołując się do swoich pierwotnych zmysłów. A przesłanie? Wydaje się dość jasne. Twórcy próbują nauczyć widza szacunku dla innych i siebie samego, bowiem nigdy nie wiadomo z jakim psychopatą uda nam się zadrzeć i jakie środki wejdą w jego posiadanie, aby mógł odwdzięczyć nam się za takie traktowanie. Jest to też pewna nauczka dla rodziców, aby lepiej doglądali swoich pociech, bowiem pozostawione samym sobie ze swoimi problemami mogą stać się prawdziwymi potworami.
    Z korzyścią dla produkcji przemawia oczywiście jego forma fałszywego dokumentu. Większość kręcona z "amatorskiej ręki" przez samych bohaterów nadaje obrazowi nad wyraz realnego charakteru. I choć w niektórych momentach pojawienie się materiałów jest zaiste magiczne (bo skąd sceny, które pogrzebany zostały głęboko pod ziemią), to genialne przeniesienie kamery z rąk do rąk jest niesamowitym posunięciem. Dotyczy to przede wszystkim wstrząsającego finału, który oglądać możemy dzięki ulicznemu monitoringowi, czy też kamerki gapiów. Tym też sposobem mamy wrażenie spoglądania na dość makabryczny reportaż dziejący się gdzieś na amerykańskich ulicach. W mock-dokumentach istotne jest to, aby nie przesadzić z efekciarstwem. Mogłoby to uczynić film bardziej groteskowym i pustym niż można by się tego spodziewać. Na szczęście i ku zaskoczeniu wszystkich, efekty stały się jedynie uzupełnieniem dla historii. W dodatku wypadają bardzo naturalnie, wobec czego nie mamy wrażenia fikcyjności rozgrywanych wydarzeń.
     W najistotniejszych rolach "Kroniki" zobaczyć możemy aktorów z epizodycznych ról serialowych i mniejszych produkcji filmowych. Fabuła skupia się przede wszystkim na Andrew, a w tej roli Dane DeHaan. Z całkowitym zaangażowaniem wciela się w graną przez siebie postać. Wierzymy w jego problemy i z początku kibicujemy, aby wyszedł ze swojej zamkniętej skorupy. Jego postać ulega jednak diametralnej zmianie i z niewinnego chłopaka staje się prawdziwym drapieżcą. Przemiana nie odbywa się nagle, scenarzyści bardzo sprawnie ją poprowadzili, rozwijając ten wątek wraz z postępem wypadków. Jego dwóch bliskich towarzyszy - Steve oraz Matt, czyli Michael B. Jordan oraz Alex Russell, pozostają gdzieś na boku. Nie oznacza to jednak, że się o nich zapomina. Wręcz przeciwnie. Stają się małym sumieniem Andrew, które ten uparcie tłumi. Czarnym charakterem w filmie, wbrew pozorom, jest ojciec Andrew, a tu Michael Kelly. Człowiek, który znany jest z roli w serialu "Zabójcze umysły", czy też postaci zabójcy ze "Słyszeliście o Morganach?", staje na wysokości zadania. Jest przekonujący i przerażający, choć nie pojawia się tutaj na tyle często, abyśmy mogli odczuć to jakoś dosadniej.
    Pierwszy reżyserski film Josha Tranka okazał się być niemałym sukcesem. Choć wśród widowni "Kroniki" znajdą się tacy co będą uznawali ją za co najmniej nużący i nielogiczny obraz, to nie zabraknie także i sympatyków, którzy dostrzegą w tych podniebnych wyczynach pewną głębię. Choć momentami głupi, jest to film całkiem inteligentny, który w dość nietuzinkowy sposób przekazuje nam swój moralny charakter. Twórcy rozsądnie łączą wypełniają swoistą dramaturgię rewelacyjnymi efektami, które nie przytłaczają całości. A dzięki pracy kamer, obraz nabiera zupełnie innego wymiaru, ładując w niego potężną dawkę oryginalności i realności. Innymi słowy, jest to idealna pozycja dla tych, którzy nie boją się zadrzeć z mock-dokumentem oraz zagubionym chłopcem z mocami superbohatera.


Ocena: 7/10

1 komentarz :

  1. Świetny pomysł na film. Koncept chłopca z mocami mnie bardzo przekonuje i sprawia, że chcę zobaczyć ten film.

    OdpowiedzUsuń