Gatunek: romans, erotyk
Wydawca: Amber
Rok wydania: 2011 (Świat), 2013 (Polska)
Tłumaczenie: Marta Moineau
ISBN 978-83-241-4810-3
Ilość stron: 288 Format: 130x205 mm
+18
Literatura erotycznych doznań zatacza coraz szersze kręgi. Niegdyś odsunięte na bok, tak jakby ludzie nie byli jeszcze gotowi na podobne wrażenia, teraz powracają do łask. Za sprawą ogromnego sukcesu serii „Pięćdziesiąt odcieni” otworzyły się ludzkie oczy, przede wszystkim oczy wydawców, którzy odnaleźli nowy punkt zaczepienia na polskim rynku wydawniczym. I tak dzięki seksualnym, ale też i ckliwych opowieściom o Christianie Greyu i Anastasii Steel, zalewa nas nowa fala- literatura erotyczna. Nikt nie zna się lepiej na tej sprawie, jak Francuzi, a na pewno sporo o tym wie Emma Cavalier, która spłodziła powieść o tytule „Pałac”.
Młoda absolwentka bibliotekoznawstwa- Pauline, dostaje wymarzoną pracę. Sześć najbliższych miesięcy spędzi we wspaniałym pałacu Charmoie archiwizując i badając dokumentację rodziny Andringer. Jej pracodawcą jest potomek Phillipa Andringera, który niegdyś wykorzystywał ten przepięknie wykończony budynek do zupełnie innych celów. Rozpoczynając pracę nad tajemniczą historią nie spodziewa się, że dawna działalność Pałacu nadal jest kontynuowana przez Juliena i, że ona sama wkrótce zostanie wciągnięta w niezwykły świat rozkoszy, który może on jej dostarczyć.
Nurt w literaturze obowiązujący właśnie na polskim rynku wydawniczym to pełna wrażeń, emocji i seksu erotyka skoncentrowana na konkretny target, czyli kobiety głodne prawdziwych namiętności. Level wyżej od typowych romansideł, choć, co zaskakujące, „Pałac”ciężko jest zaklasyfikować do tej literatury. Brak jest tu bowiem zbędnej ckliwości, której pełno jest w powieściach E.L. James. Tutaj mamy prawdziwy przykład dojrzałych, niekiedy chłodnych emocji bardzo realistycznie zaprezentowanych przez autorkę. Tutaj romantyczne randki i czułe słówka zastąpione zostają przez seanse sado-maso i rozkazy wydawane uległej przez jej pana. To taka bardziej surowa, bardziej restrykcyjna wersja Christiana Greya i Anastasi Steele, choć porównanie to wydaje się być zupełnie nie na miejscu. Opowieść ta ma w sobie coś z tego francuskiego klimatu, ale też i niemieckiej kreatywności, gdyż to właśnie przedstawiciele tej drugiej narodowości są pionierami w coraz to nowszych zabawkach erotycznych. Jednakże Emma Cavalier nie potrzebuje specjalistycznych mechanicznych gadżetów. Jej bohaterom wystarczy dać w rękę pejcz, czy szpicrutę i każdy z nich będzie wiedział co ma z nią dokładnie zrobić.
W postaciach wykreowanych przez pisarkę spodobać może się ich swoboda, a także realna nieśmiałość, czy nawet oschłość. Niekonieczne jest robienie z Pauline głupiutkiej dziewczyny, nie mającej pojęcia o świecie, który ją otacza. Oczywiście, nie jest może najbardziej wyrazista, ale z pewnością nie tak infantylna, jak inne dziewczyny wykreowane we współczesnej literaturze tego gatunku. Sam Julien, również nie zostaje do końca ułagodzony. Dla niego wszystko jest albo białe albo czarne. Zbudował wokół siebie mur, przez który ciężko jest się przedrzeć Pauline. Nawet i u finału ich wspólnej podróży trudno jest rozszyfrować tego człowieka.
Debiutancka powieść Emmy Cavalier, „Pałac”, zabiera nas w podróż w głąb własnych pragnień i namiętności. W zakamarkach wspaniale zdobionego pałacu, podczas kolejnych seksualnych seansów i odgrywania ról uległych oraz panów skrywają się sekrety, które z przyjemnością się odkrywa. Nie mniej, to co teraz nie jest najistotniejsze, bowiem to co spisane na archiwizowanych dokumentach wydaje się być kluczowe dla dalszego rozwoju fabuły przez co duża jej część skupia się właśnie na tych, a nie innych analizach. Pierwsze spotkanie z Cavalier i jej twórczością można uznać za udane, aczkolwiek szkoda, że tak trudno jest dostrzec jakąkolwiek głębię tej powieści.
Ocena: 4/6
Recenzja dla portalu IRKA!
Pewnie za kilka lat będziemy się śmiać z boomu na literaturę tego typu :D Obecnie każde wydawnictwo próbuje odkroić dla siebie kawałek z tego tortu ;)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, też zauważyłam te trendy
UsuńAle w ramach tego boomu wydaje sie mnóstwo bubli, które nawet na literature, że tak powiem, łazienkowa sie nie nadają. Co do Pałacu Cavalier to ksiązka wydaje mi sie dobrze napisana, natomiast te cale tak popularne obecnie klimaty sado-maso, w tej wersji - myslę prawdziwszej od bajeczek w stylu James - sa b. przygnębiające. Nie tyle chodzi o kary cielesne itp., których ból jednak trudno sobie wyobrazić samemu nie doswiadczając, ale o aspekt psychologiczny relacji. Orgie,ekshibcjonizm, folgowanie pożadaniu - nieograniczonemu żadnymi zasadami wiernosci, nawet tymi których wymaga miłość.
UsuńNarobiłaś mi apetytu
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę, wydaje się być warta poznania:)
OdpowiedzUsuń