Reżyseria: Anne Fletcher
Scenariusz: Dan Fogelman
Zdjęcia: Oliver Stapleton
Muzyka: Christophe Beck
Kraj: USA
Gatunek: Komedia
Premiera: 19 grudnia 2012 (Świat) 08 marca 2013 (Polska)
Obsada: Barbra Streisand, Seth Rogen, Colin Hanks, Yvonne Strahovski, Adam Scott, Brett Cullen, Dale Dickey, Kathy Najimy, Miriam Margolyes
Amerykanie
mają to do siebie, że bardzo często wybierają się w kilkudniowe
wycieczki samochodami, aby przejechać z jednego na drugi koniec
kraju. Rzadko kiedy zdarza im się powtarzać te pomyłki w dorosłym
wieku i to w dodatku z nadopiekuńczą matką. Anne Fletcher, która
stworzyła takie świetne filmy, jak „Narzeczony mimo
woli”, czy
„Step up- taniec zmysłów”
teraz opowiada ciepłą historię o rodzinnych więziach i nadziejach
w najnowszej produkcji o podróży przez cały kraj-
„Mama i ja”.
Od
kiedy tylko pamięta, Andy (Seth
Rogen) zawsze chciał
zostać chemikiem organicznym. Teraz w końcu może realizować swoje
marzenia, kiedy po pięciu latach ciężkiej pracy udało mu się
stworzyć całkowicie ekologiczny środek czyszczący. Jednakże
najcięższe zadanie dopiero przed nim- sprzedaż swojego produktu.
Jeździ więc od firmy do firmy licząc na to, że ktoś się w końcu
zainteresuje jego wynalazkiem. W międzyczasie jedzie do swojej
nadopiekuńczej matki (Barbra
Streisand) w odwiedziny,
gdzie poznaje zaskakującą historię jej romansu sprzed znajomości
z jego ojcem. Widząc w tym szansę na oderwanie uwagi matki od
siebie i swoich niepowodzeń postanawia odnaleźć byłą miłość
jej życia. Nie bacząc na nic zabiera ją w podróż do San
Francisco, po drodze zaliczając kolejne spotkania.
„Mama
i ja” nie prezentuje nic,
czego byśmy nie widzieli. Tradycyjny obrazek konfliktu rodzinnego,
którego rozwikłanie w pewien sposób pomóc ma w naszych osobistych
relacjach. Każda rodzina jest inna i każda ma inne problemy. Albo
nadopiekuńcze matki, albo w drugą stronę- całkowicie nas
ignorujące i czekające, aż wreszcie opuścimy rodzinny dom. Ta
pierwsza jest bohaterką owego filmu, a jej syn, choć wie jak bardzo
ryzykuje, zabiera ją w podróż po Ameryce. Film typu drogi to także
żadna nowość i choć tu większość problemów nie jest
rozwiązywana w samochodzie, to jednak w jakiś sposób wyprawa ma
naprawcze działanie dla obojga- matki i syna. Oboje żyją
przeszłością, która blokuje ich rozwój emocjonalny oraz
zawodowy. Zaskakująco są w stanie pomóc w sobie wzajemnie, a tym
samym zacieśnić więzi, które od wielu lat ograniczały się do
jednego spotkania w roku.
Wyprawa tego typu musi nieść za sobą pewną dozę komizmu, ale o
dziwo tak nie jest. Humor ograniczony jest tutaj do minimum, gdyż
reżyserka stara się podejść z szacunkiem do relacji z matką.
Jednakże nie szalejcie, na pewno znajdą się chwile, że
uśmiechniecie się do siebie, choć oczywistym jest iż nie ma mowy
o ubawie po pachy. Bardziej stawia się tutaj na emocje i przygody,
które spotykają bohaterów w drodze do nowego, lepszego życia.
Choć może być to sprawka wypicia magicznego i całkowicie
ekologicznego eliksiru. Nie jest to może i oszałamiająca rozrywka,
bardziej pewna szkoła życia, momentami wzruszająca, i pewnie
niektórzy uznają czas spędzony przy tym filmie za stracony, ale
wszystko zależy od podejścia.
Duet
Barbry Streisand i Setha Rogena, to duet dość niezwykły. Ona lata
świetności ma już za sobą, więc teraz przyrabia sobie na lekkich
komedyjkach dla całej rodziny. O dziwo wcale nie wypada blado, wręcz
przeciwnie. W dodatku generuje niesamowite uczucie, które sprawia,
że podchodzimy do niej, jak do własnej matki, czy babki. Jej
bohaterka wzbudza sympatię i zaczynamy z nią solidaryzować. Seth
Rogen nadal rozwija swoją karierę filmową, a zaczynał od dość
kontrowersyjnych komedii Judda Apatowa, jak „40-letni
prawiczek”, czy „Wpadka”.
Choć sławę zyskał dzięki roli w „Supersamiec”
to jego kariera nie nabiera rozpędu. Ogranicza się do bardzo
podobnych kreacji, raczej surowych o prostackim poczuciu humoru. Jako
Andy kieruje się w zupełnie innym kierunku i na pewien sposób
potrafi tym zaintrygować.
„Mama
i ja” to niczym nie
wyróżniająca się produkcja na tle innych z tego gatunku. Można
nawet powiedzieć, że w porównaniu do innych wypada dość blado.
Nie mniej, ma jedną decydującą zaletę- nie irytuje, pewnie ze
względu na wątek troskliwa matka- syn. O dziwo, jest to bardzo
ciepły film, który może nie zapada na długo w pamięć, ale
przynajmniej pozwoli nam się zrelaksować. Dlatego jest idealną
propozycją na lekki wieczór, nawet z całą rodziną.
Ocena:
6/10
Recenzja dla firmy FilmFreak!
Zgadzam się w całej rozciągłości. Dobry aktorski duet + zabawne gagi = przyjemna i ciepła komedia, idealna na lekki wieczór.
OdpowiedzUsuń