Gatunek: romans, erotyk
Wydawca: Czarna Owca
Rok wydania: 2010 (Świat), 2013 (Polska)
Tłumaczenie: Zofia Andrzejczak
ISBN 978-83-238-7554-628-6
Ilość stron: 248 Format: 125x195 mm
+18
Niegdyś wyznacznikiem kobiecej zmysłowości były powieści w stylu„Pamiętniki Fanny Hill”. Teraz, kiedy to kobiety są coraz bardziej świadome swoich ciał oraz pragnień, a seks przestał być tematem tabu coraz śmielej opowiada się o naszych fantazjach erotycznych. Dlatego właśnie tak popularne stają się powieści, gdzie seksualne uniesienia dominują nad książką. Niemiecka pisarka o pseudonimie Sophie Andresky, specjalistka w tej dziedzinie, specjalnie dla damskiej rzeszy tworzy nową powieść z ekscytującym dreszczykiem o tytule „Pieprzyć przyjaciół”.
Małżeństwo Ellen i Hypera przechodzi trudne chwile. Po tym, jak pokaz pirotechniczny mężczyzny kończy się totalną klapą, ten całkowicie zamyka się na wszystko. Aby poprawić mu nastrój kobieta zabiera go do specjalnego klubu Gemmy, gdzie doznać można niezwykłych przyjemności cielesnych. To właśnie tam, dwójka ta, poznaje uroczą blondynkę Irinę, z którą wdaje się w bliższą znajomość łóżkową. W końcu, do tego trójkąta dołącza także jej mąż- Oskar, który z początku dość nieporadnie ostatecznie wciąga się w moc magicznego i niezwykle zmysłowego czworokąta. I tak ta czwórka staje się najlepszymi przyjaciółmi nie tylko w łóżku, ale również i na co dzień. Oczywiście, do momentu, w którym Ellen nie odkrywa, że została oszukana.
„Pieprzyć przyjaciół” nie sprzedaje nam jakiejś niezwykle fascynującej historii. Całość fabuły opiera się na baardzo rozbudowanych opisach scen erotycznych. Pozbawione jakichkolwiek zahamowań, a przy tym niezwykle emocjonujące, choć niekiedy bardzo mechaniczne. Momentami nie przychodzi to naturalnie. Być może jest to spowodowane tym, że seks dominuje całą książkę. To takie jakby porno w wydaniu papierowym, nastawionym głównie na satysfakcję seksualną odbiorcy niż pobudzenie jego szarych komórek. Bo niestety, lektura, która zdecydowanie wywołuje rumieńce na policzkach nie daje nam nic więcej. Sophie Andresky próbuje poruszyć istotne tematy, zawiązać jakąś intrygę, a nawet i wprowadzić element zaskoczenia, no i na pewnym poziomie udaje jej się to, aczkolwiek wszystko to nie do końca się sprawdza, gdyż wciąż przed oczami mamy jedynie seks, seks i seks. Szkoda, bo miała potencjał.
Można było stworzyć z tego naprawdę interesującą powieść, bo w końcu mamy cztery zupełnie różnych bohaterów o osobowościach uzupełniających się wzajemnie. Nie są to może zbyt wyraziste charaktery, ale dające się polubić, bez względu na okoliczności w jakich je poznajemy. Każdy mający problemy, każdy pochodzący z zupełnie innego świata. I choć autorka stara się rozbudować każdą z postaci, to jednak uwaga czytelnika skupia się na Ellen, która ma nie tylko interesujące zajęcie, ale która wydaje się być w centrum wszystkich wydarzeń, mających tu miejsce.
Autorka, co oczywiste, porusza temat świadomości swojego własnego ciała, a także seksualnych eksperymentów. Nie boi się tworzyć czworokąt, gdzie każdy każdemu dogadza. Nie boi się łączyć w pary kobiety, a także i mężczyzn. Nie boi się dać kobiecie możliwość doświadczania nowych przeżyć bez względu na to czy w mniejszej, czy większej grupie, a nawet i z nowymi gadżetami, jakie ostatnio zalewają rynek. To jest ciekawe w tej książce, jej bieżący obraz rynku erotyki. Jednakże seks to nie wszystko i choć Sophie Andresky stara się poruszyć temat zdrady, oszustwa, to czyni to tak nieporadnie, że wątek ten gubi się pomiędzy seksualnymi wycieczkami. Zakończenie nie szokuje, w ogóle cała lektura jest mocno przewidywalna, ale z powodów oczywistych nie zwraca się na to szczególnej uwagi.
Najnowsza powieść Sophie Andresky, „Pieprzyć przyjaciół” to lektura niesamowicie zmysłowa, z pewnością da się we znaki niejednej kobiecie. Może być idealną rozrywką na samotne wieczory, a także niezłym przewodnikiem dla par, które chcą urozmaicić swoje życie łóżkowe. Nie mniej, lektura jak najbardziej frywolna, choć przeładowana napięciem seksualnym. Nie wnosi do naszego życia nic poza kolejnymi kreatywnymi sposobami spędzania wspólnego czasu w łóżku. Fabuła dość wątła, ale ze względu na małą objętość książka do przejścia nawet i w jeden dzień, o ile ktoś jest w stanie wytrzymać tak przytłaczające urozmaicenia czasu.
Ocena: 3/6
Recenzja dla portalu Anime-Games-World!
Faktycznie, kiedyś królowała Fanny Hill, do dziś pamiętam jak podkradłyśmy ją mojej mamie i z wypiekami na twarzy czytałyśmy w ukryciu, dziś w literaturze erotycznej książek do wyboru, do koloru a i jakość na wyższym poziomie
OdpowiedzUsuńMam w planach wiele powieści erotycznych, dlatego nie będę dodawać sobie kolejnej, gdyż fabuła zupełnie mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuń