NOWOŚCI

sobota, 15 czerwca 2013

Książka #261. Kto się śmieje ostatni, aut. Trish Wylie

Tytuł oryginalny: Her Man in Manhattan
Gatunek: romans
Wydawca: Harlequin
Rok wydania: 2012 (Świat), 2013 (Polska)
Tłumaczenie: Małgorzata Zipper
ISBN 978-83-238-9770-5
Ilość stron: 240   Format: 100x170 mm

Kup książkę: Harlequin
     Seria KISS od Wydawnictwa Harlequin to zupełna nowość na rynku książki, która ożywić ma zmęczone rutyną Polki. Najznakomitsze pisarki romansów zebrane w jednym cyklu, uwodząc i bawiąc swoje czytelniczki. Trish Wylie, autorka, w której płynie irlandzka krew, także ma coś do powiedzenia w kwestii kobiecych uczuć. W swojej powieści „Kto się śmieje ostatni”wyrusza n podbój serc wyższych sfer Manhattanu.
     Zbliżają się wybory wobec czego burmistrz Nowego Jorku nie może pozwolić sobie na żaden skandal. Jednakże jego córka- Miranda Kravitz, nic sobie z tego nie robi, co jakiś czas znajdując się na pierwszych stronach gazet w najbardziej kompromitujących sytuacjach. Ze względu na liczne groźby jej ojciec musiał powziąć pewne kroki, dlatego też wymienia całą ochronę. Osobistym ochroniarzem jej córki zostaje policjant imieniem Tyler Brannigan, najtwardszy z facetów chodzących po ziemi. Jednakże wszystko wskazuje na to, że ta dwójka znajdzie sposób, aby wspólnie się porozumieć.
     Dziewczyna trzymana pod kluczem niczym Roszpunka w wysokiej wieży i tajemniczy książę uzbrojony w pistolet chroniący jej życia i godności. Połączenie nie mogące się udać w rzeczywistym życiu, ale dla pisarki romansów jest to idealny temat do pracy, otwierający bardzo wiele możliwości. Czy z okazji korzysta autorka? Nawet bardzo. Bowiem powieść to nie tylko melancholijna historia miłosna, ale również element policyjnego dreszczyku i młodzieńczej niefrasobliwości. Co zaskakujące, nie ma tutaj wspaniałych uniesień, które towarzyszyłyby nam na każdej stronie powieści. Jest za to urocza niezgrabność i fascynacja z poznawania czegoś nowego. Jest pasja, nieodzowny element tego co zakazane. Fajnie się to czyta, nie trudno jest bowiem poddać się chwili i wraz z Mirandą przeżywać podobne uniesienia. Jednakże większość czasu trwa tutaj bezsensowna przepychanka, charakterystyczna dla typowych paranormal romance. Coś w stylu „kocham Cię, ale nie mogę z Tobą być bo to, bo tamto...”.
    Zaskakująca jest tutaj infantylność towarzysząca bohaterom, która pojawia się jakby znienacka. Te wszystkie banały, te oklepane wyznania, jakby rzucane od niechcenia, a może wręcz z pewnym wymuszeniem. W pewnym momencie mocno to irytuje, w szczególności, gdy wyczytujemy je jedna za drugą. Autorka mogła wykazać się większą elokwencją i zdecydowanie zastosować tutaj bardziej rozbudowane słownictwo. Zaskakuje to tym bardziej, że postaci to nie jakieś przeciętniaki. Są to bardzo wyraźne osobowości, które zdecydowanie wybijają się na tle nijakości charakterów co niektórych postaci świata literatury. On jest twardy jak głaz, niemalże nie do naruszenia. A ona zadziorna lolitka, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. Dziwne, że takim bohaterom, tak wyrazistym, tak nieprzeciętnym autorka wsadza w usta chwilami takie frazesy. Jednakże usprawiedliwienia szukać możemy w uczuciu, które je łączy, bo jak wiadomo, miłość ogłupia.
    Czy to jednak oznacza, że „Kto się śmieje ostatni”jest lekturą głupią? Absolutnie nie. Jest to typowy romans dla kobiet w każdym wieku, który nie jest aż tak prostolinijny, jak można by oczekiwać. Ma w sobie prawdziwego ducha, niesamowicie pasjonujący romans i rewelacyjne postaci. Harlequin dając powieściom KISS bardzo kobiecy charakter sprawiają, że w łatwy sposób przykuwają ich uwagę. Jeżeli ktoś myśli, że się wynudzi popełnia wielki błąd. Oczywiście, lektura jest niezwykle przyjemna i lekka, ale taki jest urok tego gatunku. Nie ma tu może zbyt łzawych zakończeń, ale z pewnością bazą jest tutaj bardzo mocna historia, która przełamuje te banalne i niekiedy frustrujące dialogi. Zdecydowanie jest to książka dla każdej kobiety, która nie marzy o niczym więcej jak o rozrywce na Manhattanie.
Ocena: 3/6
Książkę przeczytałam dzięki Wydawnictwu Harlequin!

Prześlij komentarz