Gatunek: obyczajowa, biografia
Wydawca: Znak literanova
Rok wydania: 2010 (Świat), 2013 (Polska)
Tłumaczenie: Beata Śmietana, Rafał Śmietana
ISBN 978-83-240-2357-8
Ilość stron: 304 Format: 144x205 mm
Kup książkę: Księgarnia ZNAKu
Masz wrażenie, że małżeństwo wali Ci się na głowę, a męża najchętniej zamknęłabyś w ciemnej komórce bez klamek? Nie potrafisz dogadać się z człowiekiem, któremu ślubowałaś miłość i wierność do końca swoich dni? Jeżeli tak, to idealnym zbawieniem dla Twojego małżeństwa może okazać się książka Alisy Bowman, w której to przedstawia swoją własną batalię o przyszłość i szczęście swojego małżeństwa.
„Plan: Żyć długo i szczęśliwie” nie jest poradnikiem, a historią młodej kobiety, dziennikarki, która zderzyła się z monotonią dnia codziennego po poślubieniu swojego partnera. Dziecko, które wkrótce się pojawiło jedynie pogłębiło dotychczasowe problemy ze współmałżonkiem. Kiedy po ułożeniu w głowie scenariusza jego zabójstwa, a także układania scen rozwodowych, spotkała się ze swoją przyjaciółką, ta dała jej radę, aby spróbowała naprawić swój związek. Dzięki terapiom, a także niezliczonej ilości poradników postanawia na nowo rozpalić ogień pomiędzy nią a swoim mężem, a także zbudować pełen zrozumienia, wsparcia i miłości związek.
Kiedy bierzemy do ręki książkę w stylu „Plan: Żyć długo i szczęśliwie” od razu nasuwa nam się myśl, na kolejne czytadło, które nie dość, że będzie daremne, to jeszcze nic nowego nie wniesie do naszego życia. Fakt niedoboru na rynku książek, które nie tylko przyjemnie by się czytało, ale również można byłoby się dowiedzieć z nich czegoś konkretnego, jest nad wyraz oczywisty. Jednakże najnowsza książka Alisy Bowman, jest dokładnie tym czego oczekuje współczesna kobieta, czyli nie tylko sympatycznie napisaną historią z życia wziętą, ale również swoistym poradnikiem, z którego zaczerpnąć możemy całkiem niemałą ilość informacji o naszym własnym małżeństwie i sposobach na jego reanimację. Dziennikarka spisuje na stronicach swojej książki drogę do uzyskania związku niemalże idealnego. Rozpoczyna od bliższego zapoznania czytelnika z jej własnymi ambicjami, a także historią w relacjach z mężczyznami, które, według niej, są istotną podwaliną dla jej małżeństwa. W niespotykanie czuły, choć i momentami przerażający sposób przeprowadza nas przez przytłaczające pierwsze miesiące macierzyństwa i bez ogródek objeżdża swojego męża za jego brak czasu. Przy tej okazji wyróżnia kilka porad, jak chociażby tę, żeby najlepiej nie wprowadzać zbyt wielu zmian w jednym czasie, jak narodziny dziecka, otwarcie sklepu i przygarnięcie nowego nieznośnego zwierzaka pod dach. Wydaje się być to oczywiste, aczkolwiek kobiety w stanie błogosławionym, ze swoim drugim mózgiem pod sercem mogą mieć pewien problem z ogarnięciem tego zamętu na jeden raz. Z przykrością zaczytujemy się więc w kolejnych problemach autorki, bo niekiedy widzimy w niej same siebie. Z pewnością wiele problemów związanych z oschłością męża będzie się powielać więc na przykładzie autorki możemy nie tyle samemu rozwiązać problem dzięki jej poradom, ale niekiedy również ustrzec się przed nim. Nie trudno więc stwierdzić, że lektura ta może mieć zbawienny wpływ na każdą czytelniczkę i jej relację z mężem, bez względu na to czy przeczyta wszystkie książki wymienione przez dziennikarkę czy też nie.
Jeżeli ktoś ma wątpliwości, że z lekka znudzi się czytając tę książkę, to jest w przeogromnym błędzie. Dawno już nie siedziałam przy tak interesującej i lekko napisanej lekturze. Autorka nie boi się przywalić prosto z mostu swojemu mężowi, choć redakcja pracująca nad oryginałem tej pracy zmusiło ją do usunięcia, niektórych bardziej dosadnych sformułowań. Trzeba jednak przyznać, że Alisa bez przeszkód potrafi skupić na tekście uwagę czytelnika, a jest to tym bardziej ważne, bo przecież książka ma pomagać wielu kobietom na całym świecie. Osobiście wydaje mi się, że zadanie zostało spełnione, i to nie tylko dlatego, że autorka sama o tym mówi, ale dlatego, że po zapoznaniu się z historią Alisy Bowman, a mając podobne problemy w małżeństwie, od razu chce się chwycić męża za łachy i postępować podobnie jak autorka. Jeżeli jednak ktoś nadal nie czuje się przekonany i wyjątkowo zmotywowany do działania, zawsze może odwiedzić bloga Alisy (http://www.projecthappilyeverafter.com), porozmawiać z nią, zwierzyć się i być może doczekać się porady specjalnie od niej. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest żadnym psychologiem, a jedynie kobietą, która wie na czym świat stoi, kobietą, której udało się uratować małżeństwo przed ruiną.
Swobodny, pełen humoru, ale też i dystansu, styl autorki sprawia, że „Plan: Żyć długo i szczęśliwie” to książka, z którą nie mamy najmniejszego problemu. Choć trudno zaklasyfikować ją jednoznacznie do powieści, czy też poradników, to z pewnością nosi w sobie znamiona tych dwóch całkowicie odmiennych gatunków. Bawi, wzrusza, ale przede wszystkim motywuje do działania. Daje kobietom większą świadomość ich samych i udowadnia, że nie muszą czuć się dłużej nieszczęśliwe. Wystarczy odrobina dobrych chęci, a mogą zamienić żabę z powrotem w swojego księcia. Jak dla mnie książka świetna! Z przyjemnością polecam je wszystkim, zarówno tym potrzebującym pomocy, jak i tym które spotkały ukształtowały już swojego księcia.
Ocena: 6/6
Recenzja dla Wydawnictwa Znak literanova!
Nie czytam póki co recenzji, gdyż nie chcę się niczym sugerować. Książka bowiem czeka na mnie w stosiku do przeczytania w tym miesiącu. Spojrzałam tylko na ocenę końcową i przyznaję, że odetchnęłam z ulgą :)
OdpowiedzUsuńZabawna lekka nie można się oderwać ? Koniecznie muszę przeczytać ! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na recenzję "poradnika pozytywnego myślenia" :)