NOWOŚCI

wtorek, 18 grudnia 2012

Książka #229. [geim], aut. Anders de la Motte

Tytuł oryginalny: [geim]
Seria: [geim]
Gatunek: kryminał
Wydawca: Czarna Owca
Rok wydania: 2010 (USA), 2012 (Polska)
Projekt okładki: Liklas Lindblad
Tłumaczenie: Paweł Urbanik
ISBN 978-83-7554-489-3
Ilość stron: 408     Format: 135x210 mm


    Ten Szwed ma przeszłość bogatą w ekstremalne wrażenia. Pracując jako policjant, dyrektor do spraw bezpieczeństwa w branży IT, a także konsultant do spraw bezpieczeństwa międzynarodowego zdobył wiedzę i doświadczenie, które z chęcią wykorzystuje teraz, w zupełnie innej dziedzinie. Życie Andersa de la Motte dało mu inspirację do stworzenia powieści o tytule „[geim]”, która szybko stała się bestsellerem na całym świecie i ukazując autora jako wprowadzającego sporo świeżości w znane szwedzkie kryminały. „[geim]” rozpoczyna trylogię pełną niebezpieczeństw oraz teorii spiskowych, w Polsce pojawiającej się za sprawą Wydawnictwa Czarna Owca.

    Henrik HP Petterson to trzydziestoletni obibok, który marzy o tym, aby zbić fortunę, a jednocześnie się przy tym nie narobić. Jego siostra jest jego całkowitym przeciwieństwem. Oddana w pełni swojej pracy w policji, którą z bratem łączą nie tylko więzy krwi, ale też sekret sprzed lat. Teraz HP ma szansę odbić się od dna, kiedy to znajduje tajemniczy telefon. Dzięki niemu wkracza do niesłychanie ekscytującej, ale również i dochodowej gry, gdzie zdobywa punkty, wymienne na pieniądze, za drobne zadania. Jednakże, gdy w czasie jednego z nich przypadkowo rani swoją siostrę, HP łamie najważniejszą regułę Gry i mówi o wszystkim swojej siostrze. Teraz musi walczyć o swoje życie z wysoko postawionymi ludźmi, którzy nie cofną się przed niczym, aby wykonać zlecone zadania.
    „[geim]”zdecydowanie nie należy do tradycyjnych kryminałów, z którymi mieliśmy dotychczas do czynienia. Z jednej strony lektura plusuje wychodząc poza przyjęte ramy kryminałów, ale z drugiej strony z lekka zawodzi, gdyż widz spodziewa się zupełnie czegoś innego. Nie jest to krwawa jatka, której można byłoby się spodziewać. Trudno doszukiwać się tutaj akcji rodem z powieści Dana Browna, czy makabrycznych opisów Jeffreya Deavera. Anders de la Motte wychodzi naprzeciw współczesności dlatego podstawą do budowania przez niego napięcia staje się elektronika napędzająca współczesny świat, sieć, w której znajduje się niemalże każdy z nas. Czytając książkę doświadczamy tego, że nikt z nas nie jest anonimowy, a jeden mały drobiazg może do nas doprowadzić. Autor bardzo ciekawie rozpoczyna swoją powieść. Intryguje nas tajemniczą Grą, a także tym co kryje się poza nią. Niestety, dynamiczna akcja i pewien element tajemniczości znika wraz ze zniknięciem HP z Gry i robi to zdecydowanie za szybko. Obawiamy się więc czym pisarz może nas zaskoczyć i znalazł złotego środka. Ostatecznie kończy się na psychologicznych rozważaniach dotyczących zaufania Becki do mężczyzn, roztrząsanie postawy HP, a także ich wspólnej przeszłości. Ma to swoje zalety, gdyż tym samym buduje się tutaj charakterystyczne postaci i dochodzi się do sedna ich problemów, ale z drugiej trudno jest nie oprzeć się wrażeniu, że dominuje to cały tekst. Nie mniej, autor stosuje pewien manewr, który wykorzystuje się dziś także i w filmach, przy finiszu nakręca akcję do niemożliwości. Doprowadza do prawdziwej eksplozji wrażeń, zaskakuje nas, ale przede wszystkim zawiesza nasze emocje nad krawędzią. Wszystko po to, aby zachęcić czytelnika do dalszych niebezpiecznych poczynań Przywódcy.
    Anders de la Motte ma u mnie plus przede wszystkim za to, że nie podjął się taniego chwytu, jakim jest wciągnięcie bohaterów w romans. Jako jeden z nielicznych prezentuje dramat rozgrywający się w jednej ze szwedzkich rodzin. Czyniąc to przybliża czytelnikowi bohaterów i pozwala wyrobić sobie o nich zdanie, polubić ich, bądź znienawidzić. HP prezentuje jako tradycyjnego lesera, których całe mnóstwo jest w dzisiejszym świecie. Człowieka, który woli siedzieć przed telewizorem i oglądać filmy, bądź przed komputerem i grać w najlepsze gry ostatnich dni. Człowieka, który chce się szybko dorobić i dla którego Gra jest złotym środkiem do realizacji celu. Trudno jest darzyć tego typa sympatią, aczkolwiek jego miłość do siostry w pewien sposób go rehabilituje. Przez niego wprowadza się nas w świat, w którym człowiek chce być oceniany, chce stać się sławny, chce zyskać poklask wśród ludzi, w jego mniemaniu, odrobinę gorszych. Z drugiej strony mamy wycofaną młodą kobietę, która musi mierzyć się z przeszłością i zatajać prawdę sprzed wielu lat. Prawdę, która odbiła na niej piętno i nie pozwala na pełne zaufanie do współczesnego życia. Autorowi udało się zaprezentować relacje pomiędzy tym dwojgiem, a także z ich otoczeniem. Bardzo dobrze wykreowane, zarówno postaci, jak i świat, w którym liczy się pieniądz. W dodatku delikatnie dotyka tematyki terroryzmu, a także spisków, bowiem w tej lekturze nic nie jest takie, jakim wydaje się być.
    Do każdego kto ma ochotę sięgnąć po „[geim]” z pewnością przemówi okładka. Oddaje ona całą istotę w zaledwie przedniej i tylnej okładce, będącej frontem i tyłem telefonu komórkowego będącego powodem całego tego zamieszania. Skropiony czerwienią krwi zapowiada niemały rozlew krwi, którego próżno szukać na stronicach książki.
    Z przykrością stwierdzić muszę, że lektura „[geim]”odrobinę mnie zawiodła. Spodziewając się czegoś zupełnie innego podeszłam do niej z prawdziwym entuzjazmem. Niestety, niewiele dała mi z tego co oczekiwałam. Dlatego też jeżeli ktoś liczy na porywającą akcję, rozlew krwi i fascynujące śledztwa to może skończyć tak jak ja. Nie mniej, każdy kto podejdzie do książki z dystansem i umysłem otwartym na zupełnie inny klimat kryminału powinien poczuć się usatysfakcjonowany. Nie brak jej bowiem napięcia, ciekawych relacji międzyludzkich, a przede wszystkim intrygujących odniesień do współczesnego postępu cywilizacyjnego. W dodatku, zakończenie pozostawia w nas sporo niedosytu, więc czytelnicy z pewną niecierpliwością wyczekiwać będą kolejnego tomu.

Ocena: 4/6

Recenzja dla portalu IRKA.



6 komentarzy :

  1. Nie przepadam za kryminałami, ale ten przeczytam ze względu na jego odrębność. Wszystko, co mnie nie ciekawi w kryminałach zostało zastąpione tym, co mnie pociąga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, według mnie właśnie dużo akcji było, wręcz ciągle, na każdej kolejnej stronie działo się coś ekscytującego, dlatego zdziwiłam się trochę czytając Twoją recenzję... Według mnie nie jest to całkiem kryminał, a raczej thriller i pewnie dlatego tak mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie zapoznałabym się z tą książką. Intryguje mnie fabuła i nawet jeśli po czasie miałabym się zawieść, to i tak zaryzykuję i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kryminały nie należą do gatunku po który sięgam z przyjemnością - raczej odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kryminalne powieści bardzo lubię i każdej staram się dać szansę :) Więc pewnie i po ten tytuł mogłabym sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dam i ja... szanse tej ksiazce ;)

    OdpowiedzUsuń