NOWOŚCI

sobota, 3 listopada 2012

Książka #214: Gabinet gadów, aut. Lemony Snicket

Tytuł oryginalny: The Reptile Room
Gatunek: Przygodowe
Wydawca: Egmont
Rok wydania: 1999 (USA), 2002 (Polska)
Ilustracje: Bret Helquist
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
ISBN 83-237-9440-5
Ilość stron: 200    Format: 130x180 mm


    Taki hit dla młodych czytelników jak „Przykry początek”musiało doczekać się kontynuacji. I to nie tylko ze względu na zamysł autora o stworzeniu serii o niefortunnych zdarzeniach, które spotkają trójkę rodzeństwa, ale również przez fascynację, którą wzbudziła ta lektura wśród czytających. Dlatego też chwilę po premierze pierwszego tomu na półkach polskich sklepów mogliśmy zobaczyć drugi tytuł z tego cyklu „Gabinet gadów”.

    Trójka rodzeństwa Baudelaire: Wioletka, Klaus oraz Słoneczko, stają się sierotami po tym jak ich rodzice zginęli w pożarze. Szczęśliwie udało im się wydostać z łap okrutnego hrabiego Olafa, który podstępem chciał zagarnąć ich ogromny spadek. Teraz Pan Poe zawozi ich do Wujka Monty'ego, wielkiego miłośnika węży i członka grupy herpetologów. Sposób, w jakich traktuje ich nowy opiekun, zdecydowanie różni się od tego poznanego dotychczas. Dlatego też dzieci są w siódmym niebie, kiedy mogą wykorzystać swoje własne talenty do pomocy badaczowi. Niestety, ich radość nie trwa długo, bowiem do ich życia powraca hrabia Olaf, który pod przebraniem udaje asystenta Wujka Monty'ego.
    Lektura ta w swoim zamyśle miała być przyjemnym czytadłem, z lekką nutką grozy. Zdecydowanie spełnia swoje założenia, bowiem nie tylko czytając Lemony'ego Snicketa można się nieźle ubawić, ale również i włos zjeży się nam na głowie od coraz to nowszych i bardziej wymyślnych problemów dzieci. Bowiem, gdy te wydają się już mieć szczęśliwe życie, wciąż ten jeden człowiek, jak koszmar powracający każdej nocy, ponownie pojawia się w ich życiu, całkowicie je rujnując. Nowa lektura, nowy tytuł i nowa historia. Tym razem krążąca wokół zamiłowania do żmij i całkiem nietypowej pasji. Najistotniejsze jest w tym jednak wykorzystywanie swoich osobistych talentów do pomocy innym. Na tym etapie autorowi udaje się wzbudzić w nas radość, bo choć sceneria jest trochę niewygodna, to z pewnością dzieci w końcu mogły powiedzieć, że są szczęśliwe. Jednakże, jak i w realnym życiu, tak też i w świecie Baudelaire'ów nie ma miejsca na cukierkowe happy endy. Życie rzuca im kolejne kłody pod nogi, aczkolwiek okazuje się, że nie jest to dla nich większym problemem. Ostatecznie wykorzystując swój geniusz można poprowadzić całkiem konkretne śledztwo, które szczęśliwie jest tak dobrze rozpisane, że z chwili na chwilę wszystko zaczyna się układać w logiczną całość.
    Lemony Snicket dobrze poradził sobie z budowaniem napięcia, czy rozwinięcia konkretnych wątków. Jego postacie nadal pozostają wyraziste, choć oczywiście nowe nie przyćmiewają swoim charakterem tych, z którymi mieliśmy do czynienia. Pisarz sprawnie prowadzi akcję i widać, że przemyślał każdy kolejny krok. Tym sposobem mamy spójną lekturę, która porwać może każdego. Ponadto Snicketowi udało się wytworzyć ponadprzeciętny klimat, a wszystko za sprawą bardzo rozbudowanych opisów otoczenia, w tym też i, tytułowego, gabinetu gadów. W dodatku ponownie autor uraczy nas rzadko spotykaną narracją, aczkolwiek w przypadku lektur dla dzieci nie jest to niczym nadzwyczajnym. Udaje mu się zbudować niesłychaną więź z czytelnikiem i przez to wydaje się, że czytamy zapiski z pamiętnika zwykłego człowieka, a nie tekst powieści. Kolejny plus należy się również i za stworzenie niefrasobliwego języka młodego Słoneczka, który nie tylko jest cechą charakterystyczną samej postaci, ale również i tej książki. Jest to oczywistym wyróżnieniem na tle innych lektur o podobnym charakterze.
   „Seria Niefortunnych Zdarzeń” jest niesłychanie ciekawa. Każdy z kolejnych tomów prezentuje rozważania na zupełnie różne tematy. I choć sama książka„Gabinet gadów” ma niewątpliwą siłę przebicia, to trzeba przyznać, że zaczyna jej czegoś brakować. Ileż można zachwycać się niebywałą narracją, a także kolejnymi wyczynami młodego rodzeństwa. Tom drugi stał się również częścią filmu z Jimem Carreyem w roli głównej, a który dopiero otworzył światu oczy na nazwisko Lemony'ego Snicketa, a także wytwór jego wyobraźni. 

Ocena: 4/6

4 komentarze :

  1. Uwielbiam Serię Niefortunnych Zdarzeń :D Niestety nie dobrnęłam do ostatniej części, ale muszę to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam czasy kiedy sama zaczytywałam się w Serii Niefortunnych Zdarzeń. Z wielką przyjemnością przeczytałam wszystkie części tej serii i jestem zachwycona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow! no to gratuluję, bo z tego co widzę to mnie się nie uda dostać książek od 4 tomu.

      Usuń
  3. Czytałam pierwsze trzy części serii. Reszty już nie dostałam. Całkiem fajne historie dla młodszych odbiorców :)

    OdpowiedzUsuń