NOWOŚCI

wtorek, 4 września 2012

Książka #198. Smutna historia braci Grossbart, aut. Jesse Bullington

Oryginalny tytuł: Sad Tale of the Brothers Grossbart
Gatunek: fantasy
Wydawca: MAG
Rok wydania: 2009 (USA), 2012 (Polska)
Projekt okładki: Keith Hayes i Lauren Panepinto Ilustracja: Istvan Orosz
Tłumaczenie:Małgorzata Strzelec
ISBN978-83-7480-253-6
Ilość stron: 384    Format: 135x202 mm

    Świat demonów i czarownic, świat łowców, pogromców, ten właśnie świat jest idealną inspiracją dla twórców wszelkiej maści do tworzenia filmów, czy powieści. Tym przykładem poszedł debiutujący Jesse Bullington, który postawił na humor i wyuzdanie średniowiecznej rzeczywistości i stworzył lekturę dla wymagającego czytelnika o tytule „Smutna historia braci Grossbart”.

    Dwóch nikczemnych braci, którzy lubią wszelakie uciechy cielesne i nie stronią od bójek i popijawy. Hegel i Manfried Grossbart, podróżują po średniowiecznej Europie, plądrując groby spotykają na swojej drodze nadnaturalne istoty. Jednakże gdzieś pomiędzy kolejnymi z walk ściągają na siebie gniew żądnego zemsty Heinricha, który nie spocznie przed niczym dopóki nie dorwie tej dwójki.
    Zachęcający opis przypominający fabułę znanego amerykańskiego serialu o braciach Winchester. Jednakże nie dajcie się zwieść temu porównaniu, bowiem Grossbart to zupełnie inna bajka. Są źli, bardzo źli. Mordują, gwałcą i nie mają przed tym żadnych skrupułów. Nie mniej, wszystko to wynieśli ze swojego- jakby to dzisiaj określono- patologicznego środowiska. Dzieciństwo przypominające jedną wielką porażkę ukształtowało ich takimi jakimi się stali. Dość bestialskie morderstwa, nie tylko na potworach, ale i też ludziach, niemalże kanibalistyczne zapędy i seksualne zabawy dodają pewnego animuszu całej opowieści. Nie mniej, trzeba przyznać, że spójności jako takiej tutaj nie ma. Wydarzenia przeskakują z jednych w drugie i choć mają jakieś wspólne ogniowo to stanowią, tak jakby osobne cząsteczki, które za nic w świecie nie chcą się połączyć. Bracia bowiem nie wyruszają w misję, po prostu wyruszają. Co innego dotyczy Heinricha, który ma jeden konkretny cel. Ten cel gdzieś po drodze się zatraca, aczkolwiek ostatecznie ukazuje jak bardzo zgubna może być chęć zemsty, a także jak bardzo destruktywne dla ciała i dla duszy mogą być zachowania Grossbartów.
    Choć wymowa jaką autor narzuca powieści jest niesamowicie wymowna, choć język, którym się posługuje jest pełen niebywałych zwrotów i odniesień, to jednak całość wydaje się dość mało interesujące. Odczuwa się klimat gotyckiej Europy, w którą wrzuca się czytelnika już od pierwszych stron. Jesse Bullington nie stroni od brutalnych opisów wyszukanych zabójstw, czy też kreatywności w erotycznych epizodach. Nie boi się połączeń z najobrzydliwszymi, nie boi się, że ktoś w połowie może odłożyć książkę, bowiem wprowadza tu troszkę elokwentnego humoru. Wykazując się pomysłowością w opisach potworów, syren i czarownic liczył na to, że zdobędzie sympatyków wśród fanów paranormalnych zjawisk. Oczywiście, może zyskać niemałą sympatię aczkolwiek to nie uratuje ogólnego odbioru powieści.
     Pewne jest, że gotycka literatura fantasy zupełnie nie sprawdza się w moim przypadku. Choć doceniam książkę za jej nietuzinkowy język i niebywały styl, to historia w ogóle mnie nie porwała. Jako sympatyczka podróży w nieznane, w których bohaterowie walczą ze złem wszelkiej maści muszę stwierdzić, że czuję się mocno zawiedziona tym, co przedstawił Jesse Bullington. Skupia się bardziej na ogólnym klimacie, a także nad brutalnością braci Grossbart, zapominając o jakiejś konkretnej fabule. I choć „Smutna historia braci Grossbart” kończy się w dość zaskakujący sposób, choć cała opowieść wydana jest w autentycznie pięknej oprawie, to niestety, nie do końca przekłada się to na treść.

Ocena: 3/6

Recenzja dla portalu Anime-Games-World.

4 komentarze :

  1. Dużo więcej spodziewałam się po tej książce. Naprawdę szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwszy raz spotykam się z bardziej krytyczną opinią na temat tej książki
    mimo wszystko nadal mam ją gdzieś tam zapisaną w moich planach, choć oczywiste, plany planami, a rzeczywistość to co innego ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Może być naprawdę ciekawie, ale na razie sobie daruję tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie klimat ma znacznie i pomimo Twojej zdystansowanej oceny chętnie przeczytam tę powieść :)
    Buziolki ;)

    OdpowiedzUsuń