NOWOŚCI

wtorek, 31 stycznia 2012

864. Turysta, reż. Florian Henckel von Donnersmarck

Oryginalny tytuł: The Tourist
Reżyseria: Florian Henckel von Donnersmarck
Scenariusz: Julian Fellowes, Christopher McQuarrie, Florian Henckel von Donnersmarck
Zdjęcia: John Seale
Muzyka: James Newton Howard
Kraj: USA, Francja, Włochy
Gatunek: Thriller, Dramat
Premiera światowa: 08 grudnia 2010
Premiera polska: 14 stycznia 2011
Obsada: Angelina Jolie, Johnny Depp, Paul Bettany, Timothy Dalton, Steven Berkoff, Rufus Sewell, Christian De Sica, Alessio Boni, Daniele Pecci

    „Turysta” to amerykańska wersja francuskiego hitu ręki Jerome’a Salle o tytule „Anthony Zimmer”. Droga do wyprodukowania filmu była długa i kręta. Producenci co chwilę zmieniali zdanie w sprawie angażowania poszczególnych reżyserów. Wśród nich znalazł się także Lasse Hallstrom, który zrezygnował. Jednakże kiedy zaangażowano do filmu przepiękną Angelinę Jolie reżyserem miał zostać Florian Hanckel von Donnersmarck („Życie na podsłuchu”), który pomimo tego, że na chwilę odszedł z ekipy postanowił wrócić i zostać reżyserem filmu. Pomimo tego, że fabuła filmu kręci się wokół szpiegostwa to jednak nie przestaje być on zabawny. Donnersmarckowi udało się połączyć dwa w jednym, jednakże efekt nie jest aż tak zniewalający jak można by się spodziewać po filmie, w którym pojawiają się takie gwiazdy jak Depp i Jolie. 
    Jednym z bohaterów filmu jest Frank Tupelo (Johnny Depp)- matematyk z Wisconsin uwielbiający podróże. Właśnie jedzie do Wenecji pociągiem, czytając książkę, kiedy to przysiada się do niego przepiękna Elise Ward (Angelina Jolie). Mężczyzna jest nią zafascynowany więc z chęcią przystaje na jej propozycje. Nie zdaje sobie on jednak sprawy z tego, że jest on tylko przypadkowym człowiekiem, którego Elise miała wybrać spośród pasażerów, aby odciągnąć uwagę Scotland Yardu od jej ukochanego- Alexandra Pearce’a. Ten ma do zapłacenia ogromny podatek, dlatego też ukrywając się przed Scotland Yardem oraz mafią, której skradł pieniądze, zmienił swój wygląd. Nikt nie wie jak wygląda, dlatego też wszyscy przypuszczają, że jest nim Frank. Wkrótce Frank przekona się, że spotkanie z tajemniczą kobietą obróci jego życie do góry nogami, a spotkanie w pociągu nie będzie ich ostatnim.
    Filmy szpiegowskie już dawno temu odeszły w zapomnienie. Teraz, kiedy jacyś scenarzyści zdecydują się na tego typu historie to, niestety, nie wzbudzają już one takich emocji jak znane filmy z przeszłości. Z tego też powodu coraz mnie tworzy się podobnych i typowych filmów dla tego gatunku. Teraz są to zazwyczaj komedie lub filmy akcji, które ewentualnie ocierają się o szpiegowskie aspekty poprzez pojawienie się bohaterów będącymi agentami działającymi pod przykrywką. Tym typem jest „Turysta”- film, który łączy w sobie elementy romansu, akcji oraz komedii. Scenarzyści robią to dość sprawnie, a dzięki Donnersmarckowi ma to jakiś wygląd, ale nie każdy może być zadowolony z efektu. Film dla niektórych może być nieprzewidywalny, ale inni już na samym początku rozwiążą zagadkę- kim do cholery jest Alexandre Pearce?! Jest to frustrujące pytanie i każdy z niecierpliwością oczekuje aż gość w końcu się pojawi. Jednakże zanim to nastąpi rozwija się romans pomiędzy Elise a Frankiem. 
Wszystko zaczyna się od zwyczajnej rozmowy w pociągu, gdzie dialog o kolacji przejdzie chyba do historii- jako jeden z zabawniejszych. Humoru nie należy się dopatrywać w filmie zbyt wiele. Najwięcej dostarcza go Depp, który gdzieniegdzie próbuje porozumieć się z Włochami za pomocą hiszpańskich zwrotów, co w gruncie rzeczy jest bardzo zabawne. Ponadto objawia się także jego ciapowatość, którą nabył grając Jacka Sparrowa w „Piratach z Kraibów”. Tam, gdzie nie można pośmiać się z zabawnych wpadek bohaterów można oglądać całkiem nie najgorszą akcję, chociaż bieganie po dachówkach Wenecji jest lekkim przegięciem. Nie oznacza to, że wydarzenia te nie są zabawne, ale także i zaskakujące. Przez to film nie nudzi. Cały czas utrzymuje zainteresowanie widzów, którzy chcą wiedzieć jak wygląda Pearce i kogo wybierze Elise- jego czy Franka. Ci z kolei, dla których prawda była oczywista z niecierpliwością oczekiwali aż prawda wyjdzie na jaw i w jaki sposób to się stanie. Częściowo z pewnością też oczekiwali, że może jednak scenarzyści ich zaskoczą.
    Niewątpliwą zaletą filmu jest otoczenie, w którym dzieje się akcja. W pierwszych scenach filmu możemy zachwycać się wspaniałą paryską architekturą i cudnymi uliczkami. Następnie wyruszamy w podróż do Włoch, gdzie przychodzi nam oglądać zatopione uliczki Wenecji. Wszelkie budynki wydają się dzięki temu jeszcze piękniejsze. Nie udałoby się osiągnąć podobnego efektu, gdyby nie dobre oko Johna Seale’a. Bardzo dobrze udało mu się ująć najwspanialsze miejsca w tych dwóch miastach, a przez to widz sam czuje się jak prawdziwy turysta. Dodatkowo podróż umila, jak zawsze piękna, muzyka Jamesa Newtona Howarda. 
    W tytułowej roli wystąpił w filmie Johnny Depp. Do jego roli brano pod uwagę także Toma Cruise’a a także Sama Worthingtona. Jednakże bardzo dobrze stało się, że ostatecznie w filmie wystąpił Depp, ponieważ tylko dzięki niemu cały obraz jakoś się trzyma. Nadał produkcji charakter, a to wszystko przez swoje poczucie humoru, które widać nie tylko w dialogach, mimice twarzy, ale także i ruchach. Trudno jest sobie wyobrazić inną postać do tej roli, dlatego też nie jest dziwne, że otrzymał nominację do Złotych Globów za rolę komediową. Na ekranie towarzyszyła mu kobieta, o której marzy większość facetów na Ziemi- Angelina Jolie. O niej nie można niestety powiedzieć aż tak wielu ciepłych słów, bo pomimo tego, że jestem jej ogromną fanką, to nie zachwyca w tym filmie. Jest tu w zasadzie dla ozdoby, chociaż ten fakt także jest dość wątpliwy. Wszystko przez okropne wychudzenie Jolie, gdyż można byłoby się uczyć na niej poszczególnych części szkieletu. Dlatego wygląda dość komicznie w przepięknej czarnej sukni, w której wystąpiła na balu, swoją małą główką i chudymi ramionami i ogromną fryzurą na głowie. Mogłaby zachwycać, ale niestety, niekiedy nie jest to aż tak możliwe. Przez to bardziej patrzy się na jej aktorstwo, ale tym razem się nie stara. Nie wyraża żadnych emocji, co może być spowodowane tym, że przez cały film nie uśmiecha się ani razu, swoim cudnym uśmiechem. A szkoda.
    Bez względu na ogromny potencjał drzemiący w scenariuszu, który podbudowany jest ciekawym zakończeniem to „Turysta” wciąż pozostaje filmem średnim. Produkcja nominowana do trzech Złotych Globów – w tym dla najlepszej komedii, jest tak przeciętna, że aż wstyd pisać o owej nominacji. Nie mniej, miło się go ogląda także dzięki podróży po Paryżu i Wenecji, co nie dla każdego jest możliwe w realnym życiu. Mnie osobiście nie znudził. Z zafascynowaniem patrzyłam na rozwój wydarzeń licząc na to, że moja teoria okaże się trafna. Jest to z pewnością film idealnym dla fanów poczucia humoru Deppa, a także piękna Jolie. 

1 komentarz :

  1. Ja niestety na "Turyście" strasznie się wynudziłam, czułam się zawiedziona grą gwiazd i nie wynagrodziły mi tego ani widoki, ani piękna muzyka. chociaż nie oglądałam wcześniej "Anthony'ego Zimmera", co zamierzam teraz nadrobić

    OdpowiedzUsuń