NOWOŚCI

wtorek, 17 stycznia 2012

Książka #82. Gorzej niż martwy, aut. Charlaine Harris

Tytuł oryginalny: From Dead to Worse
Gatunek: fantasy
Wydawca: MAG
Rok wydania oryginału: 2008 (USA), 2011 (Polska)
Opracowanie graficzne okładki: Piotr Chyliński Ilustracja: Wojciech Zwoliński i Joanna Jankowska
Tłumaczenie: Ewa Wojtczak
ISBN 978-83-7480-223-9
Ilość stron: 432  | Format: 125x175 mm

    „Gorzej niż martwy” to ósmy już z kolei tom z cyklu o luizjańskiej blond kelnerce, o tajemniczych zdolnościach i korzeniach w magicznym świecie wróżek. Charlaine Harris wydaje się mieć jeszcze całą masę pomysłów na to jak uprzykrzyć życie swojej bohaterce- Sookie Stackhouse. Jednakże jej kolejna powieść z tej serii pozostaje daleko w tyle za poprzednikami. Brak jej bowiem pewnego suspensu, czy rozbudowanych wątków fabularnych. Ale czy fan tej serii przejdzie obojętnie obok tej pozycji, nawet ze świadomością, że nie dorównuje poziomem poprzednim? Śmiem wątpić.

    Sookie Stackhouse znowu wpada w tarapaty, które tym razem lgną do niej częściej niż zazwyczaj. Od czasu zamachu w hotelu dziewczyna nie miała kontaktu ze swoim chłopakiem tygrysołakiem- Quinnem. Wkrótce przyjdzie jej się dowiedzieć, że będzie on miał wpływ na zmianę władzy w Luizjanie. Póki jednak do tego dojdzie dziewczyna będzie próbowała rozwikłać zagadkę tajemniczych zabójstw dokonywanych na członkiniach wilkołaczych stad. Gdyby tego było mało coraz bardziej daje jej się we znaki małżeństwo jej brata z pumołaczycą Crystal, co zaskutkuje trwałym odseparowaniem się od brata. Jednakże pośród tych ponurych wydarzeń jest światełko w postaci trwającego wiernie przy jej boku Erica, a także nowonabytego członka rodziny, pradziadka Nialla, który okazuje się być księciem wróżek.
    Czasami przeładowanie fabularne nie wychodzi na dobre powieści. „Gorzej niż martwy” obfituje w tak wiele zdarzeń, że momentami trudno wychwycić najważniejsze z nich. Cała akcja skupia się wokół pięknej, aczkolwiek samotnej ze względu na swoje zdolności telepatyczne Sookie, która oczywiście, standardowo wpada w tarapaty. Wojny wilkołaków, wrogie przejęcia wśród wampirów, czy też sam środek miłosnych dramatów łaków to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Bowiem tak jak wampiry wyszły z ukrycia, tak teraz wilkołaki i zmiennokształtni chcą pójść za ich śladem. Królowa Luizjany- Sophie-Anne, wydaje się już nigdy nie wydobrzeć po zamachach, a dramatyczna śmierć kuzynki Hadley odkrywa kolejne zaskakujące fakty z jej życia. Sookie w końcu odnajduje kogoś kto jest taki jak ona i komu będzie mogła pomóc. To daje jej pewną siłę. Dodatkowo poznaje swojego pradziadka, choć nie liczy na specjalne traktowanie z jego strony. Seksualne ekscytacje bohaterki odchodzą na dalszy plan, bo przecież nie dałoby się ich upchnąć pomiędzy te melodramatyczne rozstania z dotychczasowymi partnerami. Nie tylko poczuje się zdradzona przez Quinna, z którym postanawia zakończyć znajomość, ale przyjdzie jej okaleczyć jednego ze swoich przyjaciół, do czego przyczyni się jej głupi brat Jason. Czytelnik coraz bardziej zagłębiając się w tę lekturę z pewnością dojdzie do podobnych wniosków, że Sookie jest zdecydowanie za dobra dla co niektórych osobników. W niektórych momentach wydaje jej się to pomocne, kiedy zyskuje względy nowego króla Luizjany. Nie mniej brakuje tutaj tych miłosnych igraszek bohaterki, w zasadzie jest to chyba pierwszy tom od początku serii, w którym nie znajduje się żadna z tego typu scen. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej wydaje się mieć to sens. 
    Autorka, Charlaine Harris, nie może chwalić się tym tomem przed szerszym gronem. Oczywiście, wierni fani zawsze będą jej bronić, ale i tak trzeba patrzeć na pewne sprawy z dystansem. „Gorzej niż martwy” sprawia pewne problemy w lekturze. Można nawet stwierdzić, że trudno jest się skoncentrować na samej fabule, gdyż wciąż zmienia się miejsce, czas i akcja. Nie mniej, sporym atutem jest to, że Harris udało się połączyć tak wiele wątków i scalić je w jeden tekst znakomicie je ze sobą przeplatając. Z pewnością przy poznawaniu tego tomu trudno będzie się od niego oderwać, bowiem wciąż tak samo przyjemnie i szybko się go czyta. Autorka zaczyna używać coraz to wymyślniejszych, dojrzalszych słów co z pewnością wzbogaca czytany tekst. Bardzo dobrze łączy ze sobą elementy magiczne, ale i dramatyczne. Przez skrupułów opisuje najbardziej spektakularne wizje, od których człowiek odwróciłby wzrok, gdyby zobaczył to na własne oczy.
    Ponownie uwagę do lektury przykuwa okładka. Wszystkie z serii są zasadniczo utrzymane w tym samym klimacie. Na „Gorzej niż martwy” widnieje  mężczyzna pochylający się nad piękną dziewczyną. Umarła? Śpiąca? Nieistotne. Najważniejsze są tutaj barwy, bowiem z jednej strony są chłodne, a z drugiej bardzo namiętne. Trudno jest tutaj rozprawiać nad ich symboliką, aczkolwiek czerwień krwi wydaje się być bezzaprzeczalnie idealnie dopasowana do tematyki powieści. 
    Kolejny tom Charlaine Harris- „Gorzej niż martwy”, za mną. Muszę przyznać, że czuję się trochę zawiedziona. Nie tylko wydarzeniami zaprezentowanymi w fabule, ale przede wszystkim tym jak zostały zaprezentowane. Niestety, nie ma tutaj jakichś fascynujących zwrotów akcji, czy porywów serca. Wszystko dzieje się bardzo mechanicznie. Nie wiem czy to za sprawą tego, że już wiele tych tomów za mną, ale ósma część w ogóle nie potrafiła skupić na sobie mojej uwagi. Wierzę jednak, że to tylko drobne potknięcie, bowiem takowego typu kryzysy twórcze zawsze przychodzą w karierze każdego pisarza. Ja się nie zrażam do serii o Sookie Stackhouse. Z pewnością kolejne tomy spełnią oczekiwania. 

Ocena: 4/6

2 komentarze :

  1. Słyszałam trochę o tej serii, ale nie miałam jej w łapkach, więc trudno mi się zgodzić/nie zgodzić z recenzją. Na pewno potwierdzam, że okładka przyciąga wzrok, aczkolwiek ostatnio na polskiej scenie wydawniczej pojawiło się mnóstwo takich mrocznych obrazków, które niekoniecznie się gwarantem dobrej treści (znane powiedzenie się tu nasuwa). Ponadto, ja osobiście nie przepadam za seriami. Trylogie - tak. Ale serie... jedyne, przez jakie przebrnęłam to Harry Potter i Wiedźmin :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już recenzję tej książki i czułam się zachęcona do przeczytania jej, więc zapisałam ją na liście książek do przeczytania. Teraz utwierdziłam się w przekonaniu o słuszności mojego postanowienia :)

    OdpowiedzUsuń