Cykl: Wielka Wojna Diabłów. Księga 1
Gatunek: fantasy młodzieżowe
Wydawca: Jaguar
Rok wydania oryginału: 2009
Rok wydania w Polsce: 2011
Projekt graficzny serii i okładki: Piotr Cieśliński
Tłumaczenie: Frank Jaszuński
Redakcja: Julia Holewińska
Korekta: Zespół
ISBN 978-83-7686-044-2
Ilość stron: 368
Format: 135x200 mm
Wszyscy z pewnością pamiętają twórczość jednego z duńskich pisarzy, autora jednych z piękniejszych bajek z XIX wieku – Hansa Christiana Andersena. W 2011 roku rynek duńskiej literatury młodzieżowej i dziecięcej należy do Kennetha B. Andersena, który karierę zawodową rozpoczynał jako nauczyciel. Szybko jednak zdał sobie sprawę z tego, że najwyraźniej minął się z powołaniem i postanowił inaczej wspomagać dzieciaki pisząc dla nich fascynujące powieści. Tym też sposobem w 2008 roku na półkach księgarni ukazała się jego niezwykła powieść o tytule „Uczeń Diabła”, która dała początek bestsellerowej serii „Wielka Wojna Diabłów”. Książka doczekała się także wyróżnienia ze strony Duńskiego Ministerstwa Kultury i Związku Bibliotekarzy oraz dziecięcego i młodzieżowego oddziału Denmark Radio, który uhonorował autora nagrodą Orla.
Filip Engell jest wzorowym chłopcem, któremu problemy sprawia prześladujący go w szkole Søren. Pewnego dnia dochodzi do tragicznego wypadku, kiedy to kolega wpycha go pod koła nadjeżdżającego samochodu. Filip ginie na miejscu. Jednakże za swoje wzorowe zachowanie nie trafia do Nieba, tak jak zawsze myślał, a do Piekła. Na miejscu okazuje się, że ma on zostać następcą Diabła w rządzeniu Piekłem i złymi uczynkami na Ziemi. Niestety, zachodzi straszliwa pomyłka, gdyż to nie anielski Filip miał zginąć podczas wypadku, a jego kolega, ucieleśnienie wszelkiego zła- Søren. Lucyfer nie ma jednak innego wyjścia, to właśnie Filip musi przygotować się do objęcia piekielnego tronu, gdyż on sam jest umierający. Pomaga mu w tym wierny sługa Lucyfera- Lucyfaks, który zrobi wszystko, aby wykrzesać ze wzorowego chłopca diabelską iskrę. Pomiędzy ćwiczeniami w byciu złym Filip poznaje przepiękną diablicę, imieniem Satina, która pomaga mu w rozwikłaniu zagadki pogarszającego się zdrowia Diabła.
Czytając literaturę młodzieżową można natknąć się na najróżniejsze tematy. Większość z nich krąży wokół zmiany z natury złego bohatera, na istotę pozytywną. Taka sytuacja zdarzała się przy książkach o wampirach, powieściach o wilkołakach, a teraz do tego grona dołączyły też publikacje o demonach i diabłach. W „Uczeń Diabła” sytuacja jest dodatkowo niezwykła, bo cała historia zaczyna się od niesłusznego pojawienia się Filipa na piekielnych ziemiach, no a potem akcja nabiera tempa. Podczas tej lektury czytelnik nie ma chwili wytchnienia. Podchodzi do niej dość sceptycznie, jednakże, gdy będzie gdzieś na około 50 stronie to książka pochłonie go bez końca. Mamy tutaj intrygę, a także wielką zagadkę wymagającej rozwikłania, a której wyjaśnienie będzie co najmniej zakręcone. Dodatkowo będziemy towarzyszyć młodemu Filipowi na drodze do bycia złym. Obfitować to będzie w liczne testy i ćwiczenia, którym ten młody człowiek zostanie poddany. W niektórych momentach książka nabiera trochę romantycznego zabarwienia, ale na szczęście autor nie poszedł dalej w tym kierunku. Zatem o czym jest w ogóle „Uczeń Diabła”? Przede wszystkim o byciu złym w dobry sposób. Kenneth B. Andersen próbuje uzmysłowić każdemu czytającemu dlaczego zło jest istotnym elementem ludzkości. Ze względu na tematykę powieści pojawiają się liczne nawiązania do Biblii, do historii, które zna każdy chrześcijanin.
Kenneth B. Andersen wprowadza w swojej powieści narrację trzecioosobową. Ten sposób prezentowania treści dał mu szansę zaprezentowania wydarzenia rozgrywające się w Piekle z różnych perspektyw. Jednakże Andersen postanowił skupić się jedynie na Filipie Engellu. To na nim koncentruje swoją uwagę i stara się nie rozpraszać czytelnika poprzez zmianę punktu widzenia na innego bohatera drugorzędnego. Dzięki temu bardzo dobre kreuje swoje postacie, ponieważ jako obserwator ma ogromną wiedzę na temat bohaterów i potrafi bez problemu wniknąć w ich emocje. Jedyne co można by zarzucić samej fabule to zrobienie z Diabła kogoś miłego. To zupełnie taka sama sytuacja, jak w powieściach„Zmierzch”, gdzie oswaja się wampiry. Tutaj poznajemy bardziej ludzką stronę Diabła, który nie tylko staje się umierający, ale może także przekazać piękne uczucia, niejednokrotnie wzruszające. Czytelnik dziwnie się z tym czuje, ale przecież to tylko książka, a nie rzeczywistość. Andersen tworzy także bardzo szczegółowe opisy, niekiedy wydaje się, że aż nadto, gdy objawia nam się przed oczami wizerunek kota obdartego ze skóry. Nie mniej okazuje się, że autor zna się na rzeczy i dzięki umiejętnie dobranemu słownictwu potrafi stworzyć niesamowity piekielny świat, który mógłby urzec każdego.
Do publikacji w Polsce serii Kennetha B. Andersena prawa wykupiło Wydawnictwo Jaguar, którego domeną jest fantastyczna literatura młodzieżowa. Książka, co prawda, przyszła do Polski trzy lata po światowej premierze, ale nie jest to coś nad czym można ubolewać, a wręcz przeciwnie trzeba się cieszyć, że w ogóle się pojawiła. Okładka frontowa powieści trafnie oddaje jej charakter. Całość utrzymana jest w diabelskiej kolorystyce, gdyż mamy tutaj i czernie i czerwienie, a wykorzystana czcionka na okładce także mogłaby naśladować satanistyczne bazgroły. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj diabelska głowa, która, fakt, przeraża. Obok stoi sobie zupełnie niepozorny młodzieniec, na którego koszulce odczytamy „King of Hell”, czyli „Król Piekła”. Od razu daje to czytelnikowi znak, o czym będzie czytał. Tylna okładka także przykuwa wzrok. Opis powieści zaprezentowany został niczym na cyrografie. Jedyne czego mu brakuje to naszego podpisu krwią. Z pewnością jest to oprawa, która przykuwać będzie wzrok każdego przechodzącego w pobliżu.
„Wielka Wojna Diabłów. Uczeń Diabła” to niespodziewanie ciekawa książka. Być może niewielu, spoglądając na nią, mogłoby się domyśleć, że powieść ta pochłonie ich bez reszty, ale tak się właśnie dzieje. Z początku tylko intryguje, ale kiedy akcja rozpoczyna się na dobre, i Filip trafia do Piekła, ani na chwilę nie zwalnia. Nie brakuje jej humoru, ani młodzieńczej swobody. Ma też w sobie pewną świeżość koncepcyjną, gdyż trudno byłoby spotkać podobną powieść w dzisiejszych czasach. Nie mniej, schematy pozostały, ale kierunek, w którym podąża fabuła jest bardzo obiecujący. Trudno będzie nie wyczekiwać w niecierpliwości na kolejny tom tej serii. Bowiem ma ona potencjał, ma wspaniałe postacie i przede wszystkim genialną ideę, która będzie jej przyświecać. Z pewnością prezentuje zło w dobrym świetle, ale przecież prawdziwie zostało napisane, że dobro nie może istnieć bez zła.
Ocena: 6/6
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar, a także portalowi Sztukater za jej udostępnienie.
Okładka mi się nie podoba, nie lubię takich czerwonych diabelców. Ale treść zapowiada się dość ciekawie.
OdpowiedzUsuń