NOWOŚCI

sobota, 5 listopada 2011

Książka #44. Całując grzech, aut. Keri Arthur


Tytuł oryginalny: Kissing Sin
Cykl: Zew Nocy #2
Gatunek: fantasy, romans
Rok wydania oryginału: 2007
Rok wydania w Polsce: 2011
Projekt okładki: Izabela Surdykowska-Jurek, Magdalena Muszyńska
Tłumaczenie: Kinga Składanowska
Redakcja: Karolina Kawałkowska, Dorota Szkodzińska
Korekta: Maria Gajda
ISBN 978-83-62329-25-0
Ilość stron: 432
Format: 125x195 mm

    W 2006 roku Keri Arthur, australijska pisarka, stworzyła powieść o przepięknej Riley Jonson o naturze wampira i wilkołaka. „Wschodzący Księżyc” zafascynował wielu fanów paranormalnego romansu, co dało autorce chęci do stworzenia całego cyklu książek. 2007 rok był czasem powrotu pisarki wraz z drugim tomem cyklu „Zew krwi” o tytule „Całując grzech”. Sprawnie łącząc w nim elementy romansu, horroru i literatury fantasy sprawiła, że kontynuacja książki jest lepsza od swojej poprzedniczki.
    Riley Jonson, pół wampir pół wilkołak, ulega wypadkowi samochodowemu. Budzi się w tajemniczym laboratorium, w którym spotyka koniokształtnych. Organizuje ucieczkę wraz z jednym z przetrzymywanych- Kade'm, i tylko im udaje się ocalić przed ostrzałem. Wkrótce zostaje udzielona im pomoc ze strony szefa Riley z Departamentu Innych Ras, gdzie kobieta  pracuje zaledwie jako urzędniczka. Jednakże już wkrótce zostanie jej przydzielona kolejna misja, w której różnymi sposobami będzie musiała wydobyć informacje ze swoich źródeł na temat owego laboratorium, a także eksperymentów genetycznych przeprowadzanych na stworzeniach różnych ras. Okazuje się być to niezwykle skomplikowanym zadaniem ze względu na powrót wampira imieniem Quinn, który chce mieć Riley na wyłączność, a także czyhającą na nią za każdym rogiem śmierć.

    „Całując grzech” to powieść pełna namiętności, akcji, dramatów, a także i humoru. Kiedy we „Wschodzącym Księżycu” rolę pierwszoplanową odgrywał seks, tak w kontynuacji powieści uwaga czytelnika skupiona zostaje na akcji, gdzie tematem przewodnim staje się genetyka. Seksualne podwoje Riley Jonson zostają zepchnięte na dalszy plan, ale także odkrywają tutaj kluczową rolę. Ponownie szokuje czytelnika fakt, że wilkołak ten chodzi sypiać z każdym i gdzie tylko ma na to ochotę – co niejednokrotnie wywołuje rumieniec na twarzy czytelnika. Cała akcja skupia się na genetycznych eksperymentach na istotach różnych ras, co jest bardzo ciekawe, gdyż co chwilę spadają na nas jakieś nowe, wcześniej niespotykane istoty. Nie obywa się także bez medycznych wtrąceń, czy powrotu do tematyki klonowania, z którą czytelnik spotkał się przy okazji pierwszej powieści. Intrygujące jest to, że kiedy za pierwszym razem długo przyszło nam czekać na jakieś napięcie i rozwój akcji, tak w „Całując grzech” mamy tego pod dostatkiem. Już od pierwszej strony uwaga czytelnika zostaje przykuta do lektury ze względu na ucieczkę z ośrodka badawczego. Później jest już tylko lepiej. Akcja nawet na chwilę nie zwalnia tempa. Czy to z powodu misji Riley Jonson, czy to z powodu strzelanin, czy miłosnych przygód, najważniejsze jest to, że nawet na chwilę nie daje się nudzić. Urozmaicają to także, niekiedy, zabawne konwersacje bohaterów, humorystyczne, ale też i pełne złośliwości przytyki.  Nie zabraknie tutaj także dramatów, które wstrząsają bohaterami. Przed Riley ponownie będą stawały liczne dylematy, niejednokrotnie dylematy moralne. Będzie musiała decydować czy iść za głosem serca, czy podążać za rozumem. Interesujące jest to, że autorka nie pozostawiła powieści bez rozwinięcia trochę osoby głównej jej bohaterki.
    To już drugi raz kiedy Keri Arthur tworzy niezapomniany świat magicznych istot, które muszą mierzyć się z nowoczesnymi cudami techniki. Autorka wydaje się być obyta w tematyce eksperymentów genetycznych, co udowadnia stosowanym słownictwem, a to nadaje powieści realności. Tym samym udaje jej się stworzyć niepowtarzalny klimat. Ponownie snuje swoją opowieść wprowadzając do powieści narrację w pierwszej osobie. Tym sposobem czytelnik śledzi wydarzenia oczami głównej bohaterki. Autorka tworzy rozwinięte zdania, które z łatwością się przyswaja i dzięki temu czytanie idzie o wiele szybciej. Nie przebiera w słowach jeżeli chodzi o sceny łóżkowe, czy brutalne sceny zabójstw. Nazywa rzeczy po imieniu bez owijania w bawełnę. Jej opisy są bardzo szczegółowe, a przez to nie trudno wyobrazić sobie podobną sytuację z jednoczesnym postawieniem się na miejscu głównej bohaterki, czy też zobrazować sobie makabrę sytuację. Opisy te niejednokrotnie wywołują szybsze bicie serca, rumieniec na twarzy, czy też uczucie napięcia.
    Prawa do całej serii książek o Riley Jonson wykupił w Polsce Instytut Wydawniczy Erica. „Całując grzech” to już druga powieść z tej serii, a na półkach polskich księgarni ukazała się w czerwcu 2011 roku. Okładka ponownie jest zachwycająca. Na froncie po raz kolejny zobaczymy piękną kobietę o płomiennie rudych włosach z ustach wymalowanych krwistą czerwienią. Idealnie kontrastuje z zachowanym w stonowanych barwach pozostałej części okładki przedstawiającej australijskie miasto. Nie zapomniano tu też części składowej treści, a mianowicie o tematyce genetycznej, dlatego też na froncie zobaczymy łańcuch DNA. O dziwo wszystko to stanowi idealne połączenie oraz spójną i wyrazistą całość. Tekst zapisany został w standardowej czcionce, a kolejne rozdziały ponownie odznaczone zostały uroczymi wilczkami wyjącymi do księżyca. Taki wygląd zewnętrzny, ale też i zewnętrzny przykuwa uwagę potencjalnego czytelnika.
    Osobiście muszę się przyznać, że pomimo tego iż „Wschodzący Księżyc” rozbudził moje zainteresowanie, to nie pokładałam większych nadziei w kontynuacji. Jednakże, jak to zawsze ze mną bywa, coś mnie tknęło. Postanowiłam przeczytać „Całując grzechem” i nie rozczarowałam się. Druga część podobała mi się zdecydowanie bardziej, prawdopodobnie ze względu na to iż cała uwaga powieści nie była skupiona na miłosnych przygodach Riley. Już od samego początku czytelnik zostaje zasypany fascynującą akcją i gdyby tylko mógł to skończyłby czytać książkę tego samego dnia. Rozbudowana fabuła, różnorodność wątków i wszelkich uczuć jakie wywołuje w nas ta pozycja powoduje, że trudno jest się z nią rozstać. Z niecierpliwością przyjdzie mi czekać na kolejną odsłonę pełnych niebezpieczeństwa przygód Riley Jonson.

Ocena: 5/6

Powieść miałam przyjemność przeczytać i zrecenzować dzięki uprzejmości Instytutu Wydawniczego Erica, a także portalowi Sztukater, który mi ją udostępnił. 


1 komentarz :

  1. Nie czytałam tej serii, właśnie dlatego, że mam wrażenie, że to kolejna książka gdzie połowa książki to seks i nic ponad to się nie dzieje. A już mi się z lekka znudziły takie :)

    OdpowiedzUsuń