NOWOŚCI

środa, 2 listopada 2011

Książka #43. Pamięć krwi, aut. Izabela Degórska


 

Gatunek: horror
Wydawca: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2011
Projekt okładki: Agnieszka Szuba
Redakcja: Marzena Czaporowska
ISBN 978-83-7506-852-8
Ilość stron: 336
Format: 135x205 mm








     Fascynacja tematyką wampiryzmu rozszerza się na cały świat. Jednakże nie tylko amerykański pisarze i filmowcy mają pomysły na poczynania tych wysysaczy krwi. Mania dotarła także do Polski i to nie tylko przez książki amerykańskich pisarzy i filmy amerykańskich reżyserów. Polacy także potrafią zaprezentować swoją wizję współczesnego wampira. Najpierw pojawił się film Machulskiego „Kołysanka”, a teraz przyszedł czas na powieść Izabeli Dagórskiej o tytule „Pamięć krwi”. I tak jak film okazał się niewypałem, tak wampiry w zamyśle polskiej dziennikarki i pisarki mają szansę powodzenia wśród szerokiej rzeszy czytelników.
     Młoda kobieta, Milena Chmielnik, pracuje w jednej ze szczecińskich gazet. Pomimo tego, że jest świetną dziennikarką wciąż wpada w sytuacje konfliktowe z jedną ze współpracownic. Kiedy dzwoni do niej przyjaciółka – Małgorzata, twierdząca, że jej brat – Darek dziwnie się zachowuje, Milena ma spore opory, aby się do niej pofatygować. Dziewczyna nie wspomina miło rozstania z bratem przyjaciółki, ale wciąż pamięta jak przed laty ocalił jej życie. Gdy dociera na miejsce przeżywa szaloną noc z Darkiem, a nazajutrz odkrywa liczne obrażenia na swoim ciele. Wkrótce sama zaczyna się źle czuć, a kiedy zaczyna odczuwać pociąg do ludzkiej krwi z przerażeniem stwierdza, że Darek uczynił z niej wampira. Okazuje się być to jej najmniejszym problemem, gdy policja widzi w niej podejrzaną w sprawie zniknięcia Darka, a także kiedy musi się ukrywać ze względu na swoje nadzwyczajne zdolności – pamięć krwi oraz odporność na promienie słoneczne.

     Pamięć krwi” jest niezwykle intrygującą powieścią. Dla wielu już sam fakt powstania książki osadzonej w polskich realiach jest nie lada niespodzianką. To w zasadzie jest jedna z największych zalet powieści – jej polskość. Od każdej strony bije to co wszyscy Polacy dobrze znają. Czytelnik od razu wczuwa się w klimat historii i od razu przyjmuje do swojej świadomości, że rozgrywa się w Polsce. Nie mamy tutaj żadnych amerykańskich odnośników i jakby nie było Izabela Dagórska znalazła idealny innowacyjny temat dla powieści o wampirach. Dziewczyna zamieniona w wampira, która ma zdecydowanie spore problemy z dostosowaniem się do nowej sytuacji, w szczególności, że nie jest taka jak inne wampiry. To standardowo przysparza jej całą masę dodatkowych problemów pomijając te, które wywołuje już sama sytuacja zamiany w wampira. Niezwykłą zdolnością jaką zostaje obdarzona jest pamięć krwi – raczej niespotykana w świecie wampirów i jak dotąd żaden pisarz na nią nie wpadł. Niestety, nawiązań do tej zdolności nie ma tutaj zbyt wielu, być może w zamyśle jest jakaś kontynuacja, która poszerzy ten temat. W „Pamięci krwi”napomknięto o tym jedynie raz, a potem słuch zaginął o owej fascynującej zdolności. Temat ten został zepchnięty na dalszy plan, a autorka skupiła się bardziej na osobie Mileny. Jej poczynania z nowopoznanymi wampirami, na szczęście, nie zostały wzbogacone o zbędne szczegóły, tym samym pozwoliła czytelnikowi dopowiedzieć sobie resztę używając wyobraźni. Pojawiają się także sceny walki, które mogą spodobać się każdemu. Z początku książka może wydawać się dość niemrawa, ale wraz z postępem wydarzeń akcja nabiera tempa i książkę przyjemniej się czyta. Możemy w niej odnaleźć nie tylko nawiązania do religii, godzenia się z przeszłością, problemów rodzinnych, ale też wątki kryminalne. Niestety, te ostatnie ograniczone są do minimum.
     Izabeli Dagórskiej udaje się, dość rzadka wśród współczesnych polskich pisarzy zdolność, nie zanudzić czytelnika na śmierć. Przede wszystkim miała idealny pomysł na historię. Bazując na znanych już przez siebie motywach i schematach stworzyła coś unikalnego na polskim rynku i tym samym może mieć szansę zaistnienia na całym świecie. Do powieści wprowadza narratora wszechwiedzącego w trzeciej osobie, który bacznie obserwuje rozwój wydarzeń zdając czytelnikowi szczegółową relację. Przenosi się w czasie, powraca do teraźniejszości, przemieszcza się od jednego bohatera do drugiego. Potrafi wniknąć w jego umysł i poprawnie rozczytać emocje nim targające, co bardzo pomaga zżyć się z bohaterem. Dagórska używa rozbudowanego słownictwa. Nie ogranicza się do monosylabowych stwierdzeń, nie stosuje powtórzeń, bardzo sprawnie bawi się synonimami. Dzięki temu wychodzą jej bardzo ciekawe opisy, które nigdy nie wyglądają tak samo. Dba o każdy szczegół, który potęguje tylko mroczne doznania wychodzące z tej powieści. Przez to książka jest jeszcze ciekawsza, gdyż pomaga czytelnikowi przeżyć wiele różnych emocji, i tych dobrych, i złych.
     Prawa do powieści „Pamięć krwi” zakupiło Wydawnictwo Zysk i S-ka, a pod koniec czerwca 2011 roku książka pokazała się na półkach księgarni. Postarano się o jej odpowiedni wygląd, o czym może świadczyć piękna okładka. Z projektu Agnieszki Szuby bije najprawdziwszy mrok, a sama okładka frontowa jednocześnie poraża i intryguje. Tekst wewnątrz zaprezentowany został przyjemną czcionką, natomiast poszczególne fragmenty tekstu rozdzielone zostały mrocznymi ornamentami. Zarówno one, jak i czcionka użyta przy wypisywaniu rozdziałów dodatkowo dodają grozy całej książce.
     Pamięć krwi” to polska powieść, której należy dać szansę. Polskie wampiry to coś co intryguje każdego, w tym też mnie. Choć nie przepadam za współczesną polską literaturą, to postanowiłam zaryzykować i spodobało mi się. Powieść, bowiem, stanowi swoistą mieszaninę wątków kryminalnych, romantycznych i horroru. W dodatku nie zanudza czytelnika, a jedynie rozbudza jego wyobraźnię. Bardzo dobrze zbudowana fabuła, w jakimś stopniu świeża, zachęca do dalszej lektury. Zapowiada fascynującą przygodę, w której nie jest najważniejszy rozlew krwi, choć takowego również nie zabraknie, ale skupia się bardziej na emocjach jej bohaterów. 

Ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka, a także portalowi Sztukater za jej udostępnienie. 

1 komentarz :

  1. Koleżanka z pracy czytała. I może bym się skusiła, gdyby nie jeden fragment, który nam przytoczyła ;D

    OdpowiedzUsuń