Oryginalny tytuł: Life as We Know It
Reżyseria: Greg Berlanti
Scenariusz: Ian Deitchman, Kristin Rusk Robinson Zdjęcia: Andrew Dunn
Muzyka: Blake Neely
Kraj: USA
Gatunek: Komedia, Dramat, Romans
Premiera światowa: 02 października 2010
Premiera polska: 03 grudnia 2010
Obsada: Katherine Heigl, Josh Duhamel, Josh Lucas, Jessica St. Claire, Hayes McArthur, Christina Hendricks
Wiele
osób zadaje sobie pytanie co by było gdyby. Młodzi ludzie z kolei
rzadko zastanawiają się nad tym co by się stało z ich dorobkiem,
z ich dzieckiem, gdyby coś im się stało. Reżyser filmu „Och,
życie”
– Greg Berlanti, przestrzega tych właśnie ludzi przed brakiem
wyobraźni, jeżeli chodzi o przyszłość ich, a także tego co po
sobie zostawiają. W końcu nikt nie wie, kiedy przyjdzie na niego
pora i wypadałoby pomyśleć zawczasu o zabezpieczeniu. Takie
wartości próbuje widzowi przekazać Berlanti w swojej komedii
romantycznej, w której nie tylko nie zabraknie dramatyzmu, ale też
i przede wszystkim ciepła, humoru i miłości.
Cała historia
rozpoczyna się w chwili, kiedy Alison (Christina
Hendricks)
umawia swoją najlepszą przyjaciółkę Holly (Katherine
Heigl)
z przystojnym przyjacielem jej chłopaka Petera (Hayes
MacArthur)
– Erikiem (Josh
Duhamel).
Randka okazuje się totalnym niewypałem i Holly ma nadzieję już
nigdy nie oglądać twarzy Erica. Niestety, nie będzie jej to dane,
gdyż Alison w końcu poślubia Petera więc Holly i Eric zmuszeni są
spędzać ze sobą czas. Całe ich życie rozpada się na kawałki,
kiedy pewnego wieczoru dostają informację o tragicznym wypadku ich
przyjaciół. Wkrótce po tragedii odwiedza ich prawnik informując,
że przyjaciele Holly i Erica uczynili ich prawnymi opiekunami ich
malutkiej córeczki- Sophie. Młodzi i niedoświadczeni będą
musieli sprostać trudnemu zadaniu jakim jest rodzicielstwo, aby
zapewnić Sophie kochający dom.
„Och, życie”
jest przyjemnym filmem o tym jak kilka minut może zmienić życie
ludzi na zawsze. Holly i Eric nie spodziewają się takiego obrotu
spraw, bo przecież nikt nie przewiduje, że w młodym wieku straci
życie. Na szczęście mająca plan na wszystko Alison pomyślała o
takiej sposobności i z tego też powodu zarówno dom, jak i urocza
Sophie trafiają pod opiekę młodych ludzi. Film przede wszystkim
ukazuje trudy rodzicielstwa, a także drogę do tego jak zostać
najlepszym i najbardziej kochającym rodzicem na świecie, pomimo
tego, że opiekujesz się tak naprawdę nie swoim dzieckiem. Widz
obserwuje rozwój małej Sophie, to jak stawia pierwsze kroki, to jak
wypowiada pierwsze słowo, a wydarzenia te wywołują ciepło na
sercu nie tylko bohaterów tego filmu, ale także i widzów.
Niestety, film jest bardzo przewidywalny, bo przecież każdy domyśli
się, że koniec końców para, która tak bardzo się nie znosi
zacznie się mieć ku sobie. Jednakże pomimo tego wywołuje on dużo
radości na twarzy widza.
Film serwuje nam
różnego rodzaju wrażenia. Znajdą się tutaj elementy prawdziwie
dramatyczne, do których z pewnością należy wyciskająca łzy
scena, kiedy Holly i Eric dowiadują się o tragedii. Przykra sprawa
wynika także wtedy, gdy Eric chce podążać za swoimi marzeniami i
ma zamiar opuścić Holly i Sophie. Nie zabraknie też i humoru,
kiedy Holly i Eric kłócą się kto ma przewinąć Sophie lub kiedy
Eric zostawia Sophie z taksówkarzem, a nawet kiedy Holly rozwala
Ericowi motocykl. Dostrzec można też romantyzm w całej tej
sytuacji, bo jak wspomniane zostało w końcu ta ciągle walcząca ze
sobą para w końcu będzie miała się ku sobie. Jednakże przede
wszystkim produkcji nie brakuje ciepła i prawdziwie rodzicielskiej
miłości. Nic bardzo nie porusza serca niż rozkoszny maluszek,
który robi śmieszne miny, ucieka krokiem kaczuszki kiedy nikt jej
nie obserwuje i robi wiele innych komicznych rzeczy.
Uroku całej
produkcji dodawały przede wszystkim zdjęcia Andrew Dunna, dzięki
którym Katherine wyglądała po prostu przepięknie. Wszystko
wyglądało niczym z realistycznego snu, gdzie wszystkie
pomieszczenia są bardzo dobrze oświetlone i dają wrażenie jeszcze
większej przytulności. Na nastrój wpływa także muzyka
skomponowana przez Blake’a Neely. Wprawia widza w bardzo
melancholijny nastrój, chociaż prawda jest też taka, że za
specjalnie się jej nie pamięta po zakończeniu seansu.
W
głównych rolach wystąpił wspaniały duet aktorski, czyli
prześliczna gwiazda serialu „Chirurdzy”-
Katherine Heigl, a także nieziemsko przystojny gwiazdor filmu
„Transformers”-
Josh Duhamel. Oboje zachwycają swoją urodą więc nic dziwnego, że
zostali zaangażowani do tej produkcji. Jednakże czy są aż tak
zachwycający jako aktorzy? Trudno powiedzieć. W zasadzie to filmy
tego typu nigdy nie wymagają wspaniałego aktorstwa. Nigdy nie jest
to aż tak wymagające, bo przecież role, w które wcielają się
aktorzy są z życia wzięte. Natomiast zdarzają się przypadki, że
niektórzy nawet tego nie potrafią zagrać autentycznie. Duet Heigl
i Duhamel taki nie jest. W filmie zagrali przyzwoicie, w realistyczny
sposób prezentowali swoje emocje. Ponadto tworzyli bardzo piękną i
zgraną parę, dzięki czemu widz praktycznie wierzy w ich związek.
„Och, życie”
jest filmem bardzo rodzinnym. Dzięki uroczemu dziecku i
zaangażowaniu pięknych gwiazd w dodatku dostarcza wiele uroku. Z
początku bawi, później w czasie tragedii wyciska łzy z oczu, aby
później znowu bawić nas zachowaniem początkujących rodziców.
Tym samym scenarzyści próbują nadać produkcji trochę
moralizatorskiego charakteru, kiedy stawiają potrzeby dziecka ponad
indywidualne potrzeby bohaterów. Bez względu na to czy chodzi o
rozbudowę piekarni, czy też awans w reżyserowaniu meczy
koszykówki- najważniejsze pozostaje dobro dziecka. Ponadto
pokazuje, że warto dać niektórym związkom szansę, nawet jeżeli
wydaje się być skazany na klęskę.
Bogata wyobraźnia na pewno w pewnym sensie pomaga w życiu ;)
OdpowiedzUsuń