NOWOŚCI

wtorek, 23 sierpnia 2011

Książka #28. Książę Mgły, aut. Carlos Ruiz Zafon

Tytuł oryginalny: El Principe de la Niebla
Gatunek: literatura piękna
Wydawca: Muza S.A.
Rok wydania oryginału: 1993
Rok wydania w Polsce: 2010
Projekt okładki i ilustracja na okładce: Opalworks
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodan Casas
Redakcja: Marta Szafrańska-Brandt
Korekta: Elżbieta Jaroszuk
ISBN 978-83-7495-837-0 (opr. brosz.)
Ilość stron: 200
Format: 132x205 mm




     W ostatnich latach powieści pewnego pisarza o hiszpańskim nazwisku nie schodzą z list bestsellerów na całym świecie. Carlos Ruiz Zafon z zawodu dziennikarz, stworzył i nadal tworzy wspaniałe powieści, które klasyfikowane są jako pozycje dla najmłodszych. Pomimo tego, że największy sukces zyskał dzięki powieści o tytule „Cień wiatru”, to właśnie od „Księcia Mgły” rozpoczęła jego przygoda z książkami, a miało to miejsce w 1993 roku. Pomimo tego, że bardzo dużo czasu minęło od owej premiery w Polsce powieść ukazała się dopiero w 2010 roku za sprawą Warszawskiego Wydawnictwa Literackiego MUZA S.A.

     Rodzina Carverów przenosi się do domu przy plaży w jednym z nadmorskich miasteczek. Po pewnym czasie w domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a Maxie – synu Państwa Carverów, największą grozę wzbudzają posągi znajdujące się na tyłach posesji. Rodzina zdaje sobie sprawę ze straszliwej historii, która rozegrała się w życiu poprzedniej rodziny mieszkającej w tym domu. Wkrótce Max poznaje młodego chłopaka o imieniu Roland, który pomieszkuje w małym domu na plaży, a jego dziadek zamieszkuje latarnię morską. To właśnie on opowiada chłopcu i jego siostrze- Alicji, przerażającą historię dotyczącą tego co wydarzyło się przed 25 laty, a w którą to historię zaangażowana była magia pod postacią Księcia Mgły, a także statek widmo o nazwie „Orfeusz”. Wszyscy są pewni, że po 25 latach od zatonięcia okrętu zło ma zamiar powrócić do miasteczka, aby odebrać niespłacony dług.
     „Książę Mgły” to powieść całkowicie niepozorna. Rozpoczyna się dość niewinnie, gdyż czytelnik jest świadkiem przeprowadzki rodziny Maximilliana Carvera, z zawodu zegarmistrza, do nadmorskiej mieściny. Zamieszkują opuszczony dom, całkowicie nieświadomi jego przerażającej przeszłości. Na tym etapie jedyne czego czytelnik może się spodziewać to jedynie problemy towarzyszące takim zmianom. Zmiana przyjaciół, zmiana pracy, całkowita zmiana otoczenia. To przysparza wielu problemów, w szczególności najmłodszym, którzy nie potrafią dostosować się do nowego miejsca. Niektórzy robią to aż nazbyt chętnie, czego przykładem jest kilkunastoletni Max. Wkrótce jednak dochodzi do tragedii w wyniku, której jego najmłodsza siostra- Irina, w wyniku upadku ze schodów zapada w śpiączkę. Od tamtej pory wydarzenia toczą się w zawrotnym tempie. Atmosfera się zagęszcza, o co Zafon bardzo dobrze zadbał. Nie wyjawia tajemnicy domu do końca. Bawi się czytelnikiem, gdyż ten do końca nie wie o co dokładnie chodzi z tym domem, z posągami, no i z poprzednimi mieszkańcami. Wywołuje to dreszczyk emocji, więc kiedy dochodzi do wyjawienia części tajemnicy, czytelnik z pełnym skupieniem zagłębia się w dalszą część lektury. Z początku zwykłe czytadło zamienia się w mrożącą krew w żyłach historię, którą trudno jest przetrawić. Wprowadzone zostają elementy zaskoczenia, a także przerażenia. Cała historia jest tak niezwykła, że czytelnik z zafascynowaniem czeka na dalsze jej rozwinięcie. A to co następuje później… jest jeszcze lepsze od wprowadzenia.
     Carlos Ruiz Zafon jest autorem, który w sposób niezwykły przedstawia czytelnikowi określoną koncepcję. W „Księciu Mgły” wprowadza do powieści narratora w trzeciej osobie, który nie tylko bacznie obserwuje wydarzenia rozgrywające się w miasteczku, ale także jest wszechwiedzący. Ponadto nie siedzi tylko przy jednej osobie opisując wszystko, to jak ona je postrzega, ale skacze po różnych bohaterach. Raz towarzyszymy Maxowi, innym razem staruszkowi z latarni, a jeszcze innym stajemy tuż obok doktora Kaina, Księcia Mgły. Nie każdemu udaje się taki sposób przedstawiania fabuły, ale Zafonowi wychodzi to znakomicie, ponieważ potrafi idealnie wykreować nie tylko młodego chłopca, czy też dziewczynę, ale także wcielić się w postać staruszka, czy złowrogiego maga. Kolejnym atutem powieści są zdecydowanie bardzo rozbudowane opisy. Dzięki nim czytelnik bez trudu może wyobrazić sobie przestrzeń za nowym domem Carverów, czy też wiekowego „Orfeusza” i straszliwego klowna, który niejednokrotnie wzbudza przerażenie. Opisy fascynują, ale też wywołują u czytelnika uczucie grozy.
     W Polsce powieść ukazała się nakładem Warszawskiego Wydawnictwa Literackiego MUZA S.A., które wydało także poprzednie powieści Carlosa Ruiza Zafona, takie jak „Cień wiatru”, „Gra anioła”, czy „Marina”. Nic więc dziwnego, że i tą publikacją zainteresowało się wydawnictwo. Za każdym razem powieści Zafona przyciągają wzrok potencjalnego czytelnika. „Książę Mgły” kusi zielenią, która oznaczać ma kolor nadziei. Na okładce zobaczymy starą latarnię otoczoną mgłą, a tuż obok statek widmo. Wygląda to bardzo spektakularnie i robi spore wrażenie. Od razu nakreśla nam o czym może być książka. Gdy otworzymy powieść każdy kolejny rozdział odznaczony jest latarnią, co daje bardzo fajny efekt. Poza tym napisana została całkiem znośną czcionką, a przez to, że powieść ma zaledwie 200 stron bardzo szybko się ją czyta.
     Każdy powie, że „Książę Mgły” to powieść prawdziwie magiczna. Jednakże, mnie osobiście trudno jest pojąć dlaczego książki Carlosa Ruiza Zafona są klasyfikowane dla literatury młodzieżowej, bo przecież pierwsze jego dzieło wydaje się być skierowane do wielu odbiorców, co było z góry zamierzone przez autora. Pomimo tego, że jest to historia przede wszystkim rodzinna, to jednak nie brakuje jej mrocznego klimatu. Koncepcja jest dość przerażająca, a napięcie rośnie wraz z rozwojem wydarzeń w powieści. Nie tylko budzi skrajną fascynację, ale też zmusza do pewnych przemyśleń. Czytelnik bez problemu może utożsamiać się z bohaterami, gdyż wydarzenia rozgrywane w powieści nie muszą mieć jedynie magicznego wymiaru, ale można odbierać je także metaforycznie.


Ocena: 5/6

7 komentarzy :

  1. Kocham twórczość Zafona, jestem oczarowana wszystkimi książkami i z niecierpliwością czekam na "Światła września" i kolejne.
    A co do "Księcia mgły" jak najbardziej powieść magiczna. Klimat, który towarzyszy przez całą powieść i wszystko o czym wspomniałaś sprawia, że czyta się ją jednym tchem. Kartka za kartką, nie zwraca się uwagi na numer strony.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu "Mariny" byłam zachwycona stylem pisania autora. Jedyne co odstrasza mnie więc od "Księcia mgły" to jej objętość i niezbyt adekwatna cena. Ale jeśli tylko nadarzy się okazja, nie będę się wahać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę wreszcie przeczytać coś tego autora - narazie zachwycałam się tylko Cieniem wiatru. Boję się tylko, że skoro zaczęłam od tej pozycji, wszystkie inne mogą wydać się nieciekawe... W każdym razie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przymierzam się do Cień wiatru tego autora. Słyszałam o nim tyle dobrego, że teraz boje się, że się zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja Zafona dalej mam przed sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  6. klasyfikację Zafona do młodzieżówki jeszcze jakoś zrozumiem, ale np. umiejscowienie Złodziejki książek Zusaka w dziale dla dzieci i młodzieży, jest dla mnie nie porozumieniem, a właśnie tak zrobiła moja biblioteka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tego autora i wszystkie jego powieści. Czuć od razu, że "Książę mgły" to debiut bo nie ma jeszcze takiego szaleństwa jak w późniejszych powieściach ale i tak niesamowicie mi się podobała. A zakończenie... Ryk, jak zwykle :-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń