NOWOŚCI

piątek, 17 czerwca 2011

785. Amerykańskie ciacho, reż. David Mackenzie

Oryginalny tytuł: Spread
Reżyseria: David Mackenzie
Scenariusz: Jason Dean Hall
Zdjęcia: Steven Poster
Muzyka: John Swihart
Kraj: USA
Gatunek: Obyczajowy
Premiera światowa: 17 stycznia 2009
Premiera polska: 04 grudnia 2009
Obsada: Anne Heche, Ashton Kutcher, Hart Bochner, Sarah Buxton, Margarita Levieva

    Reżyser  o niezbyt bogatej i fascynującej przeszłości w tej dziedzinie w swoim filmie „Amerykańskie ciacho” przedstawia historie rozpuszczonego młodzieńca, który za kasę pełni usługi seksualne bogatym i znudzonym kobietom. Film, który w oczach większości widzów będzie uchodził za pusty ma jednak drugie dno, pomimo wszystko ma w zanadrzu morał, który trafi do tych bardziej dociekliwych i poszukujących tego czegoś w filmie. Nie mniej cała otoczka wokół tej historii nie poraża, nie zachwyca, nie intryguje, przez co plasuje film jedynie w obrębie filmów przeciętnych.
     Nikki (Ashton Kutcher) to przystojny młody mężczyzna, który przybył do Los Angeles zdobyć sławę. Jednakże życie spłatało mu figla i teraz żeby się utrzymać flirtuje z bogatymi kobietami, aby później móc spędzić z nimi noc, a przy okazji cieszyć się z ich luksusowego życia. Pewnego dnia spotyka piękną kobietę, Samanthę (Anne Heche), i wydaje się, że zostanie na dłużej przy jej boku. Jednakże pewnego dnia Nikki spotyka trudno dostępną Heather (Margarita Levieva), dla której traci głowę. Początkowo próbuje grać na dwa fronty, ale szybko rezygnuje ze związku z Sam, aby móc zdobyć serce Heather .Wyprowadza się z luksusowego domu, ale przez swoje zachowanie traci najważniejszych dla niego przyjaciół. Okazuje się, że nie ma gdzie się zatrzymać, aż podczas jednego z podrywów ponownie spotyka Heather, która oferuje mu nocleg. Nikki nie wie jednak, że są do siebie bardziej podobni niż mu się wydaje.
    Film ten można podzielić na dwie części biorąc pod uwagę różną klasyfikację. Pierwsza część może być rozpatrywana nie tylko jako romans, czy film pornograficzny, ale także jako pewien elementarz każdego podrywacza, który powie co, gdzie, kiedy i jak powiedzieć, czy też zrobić dla dziewczyny, aby znaleźć sobie zaszczytne miejsce w jej sercu. Niestety, to wszystko zależy od kobiety i nie na każdą ten patent podziała. Podczas oglądania pierwszych 40 minut każdy dojdzie do wniosku, że jest to film niezwykle płytki. Powierzchownie podchodzi do związku, do miłości, ale także ukazuje brak szacunku do samego siebie przez głównego bohatera. W międzyczasie usłyszymy kilka ciekawych dialogów, które chyba na zawsze wbiją się w moją pamięć, a których postanowiłam tutaj nie cytować. Także mogą być odbierane jako płytkie, ale dzięki temu niektóre z nich są niezwykle komiczne. Druga część filmu to prawdziwy melodramat. Nikki musi sam zmierzyć się z rzeczywistością. Zobaczy jak to jest naprawdę nie mieć gdzie mieszkać. Przekona się jak to jest kiedy nie ma obok przyjaciela, którego można by wykorzystać, a on nic sobie nie będzie z tego robił. Kolejne wydarzenia sprawiają, że następuje pewna przemiana w głównym bohaterze. Oczywiście wszystko idzie w dobrym kierunku. Zakończenie filmu nie jest zbytnio optymistyczne, a i kiedy zobaczymy, że to już koniec tej opowieści będziemy zaskoczeni. Jednakże film pomimo wszystko niesie za sobą pewne przesłanie, które pomoże nielicznym zamienić się z rozpieszczonych dzieci w dorosłych ludzi.
    Oprawa audiowizualna nie jest zachwycająca, ewentualne wrażenia z nią związane ulatują wraz z zakończeniem filmu. Autorem zdjęć do filmu jest Steven Poster, który pracował także przy lepszych filmach jak „Donnie Darko”, ale i przy tych mniej ambitnych typu „Stuart Malutki 2”. Tutaj może nawet zadbał o wygląd filmu, ale nie jest to coś nad czym można by się rozprawiać i czego podziwiać. To dotyczy ścieżki dźwiękowej. John Swihart („Pracownik miesiąca”) zasłynął jedynie muzyką do filmu „Napoleon wybuchowiec”, jednakże nie udało mu się nigdy więcej powtórzyć tego sukcesu. W „Amerykańskim ciachu” także nie można posłuchać fajnej muzyki. Nic nie wpada w ucho.
    Jedyne co naprawdę robi wrażenie to Ashton Kutcher. Osobiście nigdy za nim nie przepadałam i nigdy nie wydawał mi się specjalnie atrakcyjny. Jednakże jeden film, jedna rola może zmienić postrzeganie niejednej gwiazdy. Fanki mogą pozachwycać się niechlujnym stylem Kutchera w filmie, a także niekiedy jego golizną. Bieda aktorska o dziwo nie wali po oczach, gdyż została zasłonięta innymi walorami owego aktora. Jednakże dalej pozostaje on daremny w moim mniemaniu. Wokół niego kręciło się w filmie dużo kobiet. Jedną z nich była Anne Heche – szokujące jest dla mnie to, że zgodziła się zagrać nago. Za to należą się jej oklaski. Dla ukochanej Nikkiego, którą zagrała Margarita Levieva, z pochodzenia Rosjanka. Unikalna uroda z pewnością jest jej atutem, jednakże aktorsko podobna jest do innych znanych młodych gwiazdek, z tą różnicą, że tamte są bardziej znane. Póki co ma ubogą filmografię i prawdopodobnie za bardzo się ona nie powiększy.
    Ogólnie film nie jest taki zły, jak można by się spodziewać. Nie jest jednakże też taki dobry, jak można by oczekiwać. Nie zabłysnął humorem, nie zachwycił także chwytliwymi dialogami. Po części płytki, ale w pewnej części można się doszukać głębi. Urwane zakończenie i liczne sceny przygód seksualnych są po prostu irytujące. Filmy tego typu można określić jako te, które można obejrzeć, ale radzi się, aby unikać ich szerokim łukiem. Sami zdecydujcie co będzie dla was lepsze.

2 komentarze :

  1. Nie powiem historia wydaje się być ciekawa, jednak sądząc po twojej opinii - wykonanie już nie bardzo. Może kiedyś zobaczę ten film. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. w gruncie rzeczy szkoda czasu na takie filmy. I Tak nie oddaja amerykanskiej rzeczywistosci, ktora jest bezwzgledna, niemoralna, niedemokratyczna, gdzie rzadza wilcze prawa. Te realia sa w tym filmie przedstawione jesli w ogole, to bardzo marginesowo.

    OdpowiedzUsuń