Gatunek: fantastyka, antyutopia
Wydawca: Wilga
Rok wydania: 2007 (W. Brytania), 2010 (Polska)
Projekt okładki: Kate Clarke
Tłumaczenie: Tomasz Konatkowski
ISBN 978-83-259-0238-4
Ilość stron: 311 | Format: 130x200 mm
Ilość stron: 311 | Format: 130x200 mm
Każdy z nas chciałby żyć wiecznie, albo chociaż dłużej niż żyje przeciętny człowiek. Wraz z ciągłym postępem naszej cywilizacji i technologii w przyszłości to wszystko może być możliwe. Jednakże niewielu z nas zdaje sobie jednak sprawę z tego, jak wielkie konsekwencje przyszłoby zapłacić ludzkości za podjęcie podobnej decyzji o nadludzko długim życiu. Świat jutra przedstawia nam brytyjska pisarka Gemma Malley w swojej najnowszej książce o tytule „Deklaracja”, gdzie ludzie żyją wiecznie nie mogąc mieć dzieci z powodu przeludnienia, a nowonarodzeni są nadmiarami traktowanymi jak niewolnicy.
Świat XXI wieku chyli się ku zagładzie ze względu na przeludnienie wywołane długowiecznością ludzkości, które w zastraszającym tempie pozbawia ich zasobów Ziemi. Aby rozwiązać ten problem w 2065 roku władze wprowadzają Deklarację, która zezwala ludziom na posiadanie jedynie jednego dziecka. Rozwiązanie to niewiele daje, dlatego też piętnaście lat później wprowadzona zostaje jej nowelizacja, która całkowicie zabrania potomstwa. Jednakże wśród ludzi są jednostki, które nie chcą się temu poddawać, a kiedy na świat przychodzą ich dzieci, nadmiary niezasługujące na życie, zabierane są przez Łapaczy, którzy zabierają je do specjalnych ośrodków szkolących nadmiary, aby zostać Użytecznym zasobem pracującym dla legalnych ludzi. W jednym z takich ośrodków o nazwie Grange Hall znajduje się nadmiar Anna, której celem jest zostać najlepszym użytecznym zasobem. Jednakże jej nastawienie szybko ulega zmianie, kiedy w ośrodku pojawia się nowy nadmiar o imieniu Peter, twierdząc, że przysyłają go jej rodzice, aby pomógł jej się wydostać do zewnętrznego świata.
Gemma Malley w swojej książce rozpoczynającej serię o świecie nadmiarów i ludzi legalnych przedstawia prawdziwie nieludzką opowieść, która niejednokrotnie wzrusza. Gdyby powieść doczekała się swojej ekranizacji to z pewnością byłaby czymś pomiędzy filmem science fiction, a przyzwoitym dramatem, ponieważ znajdziemy tutaj typowe elementy obu gatunków. Na pierwszy plan historii wysuwa się okrucieństwo z jakim traktowane są nadmiary. Nie mają prawa do życia wobec czego nie mają żadnych praw. Traktowani są jak niewolnicy, niczym więźniowie obozów pracy. Z tego też powodu ludzie legalni, do którego należy personel Grange Hall, traktują ich w sposób poniżający. Nie mają problemów z używaniem wobec nich siły, nawet jeżeli chodzi o różnice zdań. Skutkiem owych wydarzeń jest wielokrotne wzruszenie czytelnika, który zadaje sobie wiele pytań, stawianych również przez bohaterkę powieści. Tym samym Gemma Malley zmusza czytelnika do rozmyślań na temat naszego osobistego rozwoju i przekonań. Stawia odpowiedzi na pytania, co może się zdarzyć ze światem, który za bardzo się rozwinie, niejednokrotnie pokazując jak człowiek potrafi być egoistyczny jeżeli chodzi o życie na Ziemi. Jednakże postacie pojawiające się w powieści to nie tylko postacie złe, to nie tylko legalni ludzie. Nie brakuje tu także ludzi pełnych poświęcenia, którzy są w stanie zrobić wszystko, aby chronić swoje dzieci, które stały się nielegalne. Z drugiej zaś strony książka ta to całkiem nie najgorsza powieść fantastyczna, która prezentuje wizję Gemmy Malley dotyczącej przyszłego świata. Lek na długowieczność jest jednym z tych elementów, który stanowi podstawę fabuły. Ze względu na to, że powieść kręci się wokół osobistych odczuć bohaterki i jej relacji z otoczeniem, gdzieś na bok odsuwa się akcje, która mogłaby towarzyszyć ucieczce z ośrodka, czy też samym poszukiwaniom. Jako takie oczywiście próbują się pokazać, jednakże wszystko zostaje przytłoczone przez emocje i w zasadzie można by stwierdzić, że powieść jest, niestety, statyczna. Brakuje jej większego dynamizmu, który stanowi siłę napędową podobnych powieści, nie mniej, nie przeszkadza to w całkowitym zatraceniu się w opowiadanej historii.
Autorka wprowadza do powieści narratora, który bardzo precyzyjnie opisuje wydarzenia rozgrywające się na stronicach książki. Nie skupia się jednak jedynie na jednej postaci, ale sprawnie skacze z nich, aby czytelnik był na bieżąco z różnymi sytuacjami. Ponadto Malley wprowadza do powieści kartki wyrwane z pamiętnika Anny, w ten sposób przedstawiając to o czym aktualnie myśli Anna i co odczuwa. Stanowi to ciekawą odskocznię od normalnej narracji. Pisarka dobrze nakreśla fabułę powieści dbając o każdy jej szczegół. Wszystko ma swój początek i koniec, nie ma bardziej widocznych luk w akcji.
W Polsce wydania powieści podjęło się wydawnictwo Wilga, które specjalizuje się w literaturze młodzieżowej i dziecięcej. Okładka książki tylko podkreśla jej charakter, bowiem ozdobiona jest przepięknym motylem, a także mieniącymi się pnączami. Dodatkowo redakcja stworzyła wspaniałe wprowadzenie, które odczytać możemy na końcu książki, zachęcając czytelnika do rozpoczęcia powieści od strony 30, a co tam się znajduje? Cały sens „Deklaracji”. Oprawa od razu przyciąga wzrok, więc z pewnością wielu czytelników powinno się na nią zdecydować. W środku natomiast napisana jest przyjazną czcionką, która zmienia się na kursywę, gdy przytaczany jest pamiętnik prowadzony przez Annę. Nie brakuje także motylków, które stanowią element powieści.
Podsumowując, uważam, że „Deklaracja” to powieść z bardzo wielkim potencjałem. Liczę na to, że wraz z kolejnymi powieściami fabuła rozwinie się jeszcze bardziej. Sama historia niesie za sobą ogromny ładunek emocjonalny i niejednokrotnie składania do refleksji. Nie brakuje tu miejsca na potężne wzruszenia, być może nawet łzy, nie brak tutaj też zaskakujących zwrotów akcji. Powieść o przyjaźni, miłości i nienawiści, o egoizmie i poświęceniu, ale przede wszystkim o wolności, która powinna należeć się każdemu. Wciąga bez końca, ale pozostawia także uczucie niedosytu. Wobec czego… czekam na więcej!
Ocena: 4/6
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania owej książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Wilga, a także Sztukaterowi, który udostępnił mi ją do recenzji.
z komentarza na moim blogu wynika ,że moje recenzje nie doszły na sztukaterowego maila .Wyślę je jeszcze raz dzisiaj wieczorkiem :-)
OdpowiedzUsuń