Zdjęcia: Lorenzo Senatore
Muzyka: Atli Orvarsson
Kraj: USA / Wielka Brytania
Gatunek: Sci-Fi / Thriller
Premiera światowa: 24 października 2009
Premiera polska: 02 lipca 2010
Obsada: Milla Jovovich, Will Paton, Hakeem Kae-Kazim, Corey Johnson, Enzo Cilenti, Elias Koteas Na przestrzeni kilkudziesięciu lat dochodzi do tajemniczych zniknięć w małym miasteczku Nome na Alasce. Olatunde Osunsanmi pewnego dnia przypadkowo podsłuchał historię o zaginięciach, a także o tajemniczej pani psycholog prowadzącej badania dotyczące zaburzeń snu. Efekty tej pracy bardzo zaciekawiły Osunsanmi i dlatego odszukał tą kobietę, zdobył od niej materiały, które nakręciła podczas swoich sesji i na ich podstawie stworzył niesamowity film „Czwarty stopień”.
W 2000 roku mąż dr Abigail Tyler (Milla Jovovich) zostaje brutalnie zamordowany w ich łóżku kiedy ona sama znajduje się tuż obok niego. Kobieta ciężko radzi sobie z jego stratą, ale po dwóch latach po jego śmierci wraca do praktyki lekarskiej jako lekarz psychiatra. Ma ona trzech szczególnych pacjentów, których leczy ona na bezsenność. Każdy z nich każdej nocy widzi za oknem sowę. Dr Tyler postanawia poddać jednego z pacjentów – Tommy`ego (Corey Johnson), hipnozie. W jej efekcie okazuje się, że późną nocą ktoś porywa Tommy`ego z jego domu. Niestety, nocą tego samego dnia Tommy morduje swoją rodzinę oraz popełnia samobójstwo. Wstrząśnięta doktor próbuje rozwikłać co takiego Tommy zobaczył w trakcie hipnozy. Postanawia spróbować tej metody na pozostałych pacjentach. Tym samym rozpoczyna swoje własne śledztwo, które sprowadzi na nią spore problemy.
Zgodnie z klasyfikacją amerykańskiego naukowca J. A. Hyneka bliskie spotkania z kosmitami podzielić można na pięć stopni. Pierwszy stopień ma miejsce, kiedy człowiek zobaczy statek kosmiczny. Drugi stopień to kiedy ten statek kosmiczny wchodzi w reakcję z otoczeniem. Przy trzecim stopniu dochodzi do faktycznego spotkania ludzi z kosmitami. Na czwartym stopniu dochodzi do porwania przez kosmitę, a piąty na eksperymentach kosmitów na ludziach, itp. Film, jak sam jego tytuł wskazuje, dotyczy momentu, w którym to kosmici przybywają do ludzkich domów i zabierają ich na statek. Jednakże nie da się tego odpowiednio udokumentować, dlatego też wydaje się, że najlepsze do tego będzie przeprowadzenie hipnozy na porwanym pacjencie. To co jest najlepsze w tym filmie, to że nie od początku zostaje narzucone widzowi o czym tak właściwie będzie ten film. Jest on nietypowym horrorem, który ociera się trochę o elementy psychologiczne. Bowiem już na samym początku Milla Jovovich uzmysławia nam, że to od nas samych będzie zależało czy uwierzymy w tą historię czy też nie. Czy będziemy bohaterów tego filmu traktować jak wariatów, czy faktycznie uwierzymy w ich słowa i to co widzimy na ekranie. Ile ludzi tyle poglądów na ten temat. Sama historia jest dość kontrowersyjna i przez to niezwykle wciągająca. Widz w napięciu czeka na dalszych rozwój wydarzeń i oczekuje na to co się za chwilę ma wydarzyć. Chce wiedzieć, czy to co ogląda jest prawdziwe, czy tylko jest genialnym manewrem ze strony reżysera.
Reżyser od samego początku bawi się z widzem. Już na samym początku pokazuje nam ukraińską piękność – Millę Jovovich, której zadaniem było przekonanie nas do tego, że historia jest prawdziwa i że zdjęcia użyte w tym filmie również są prawdziwe. Jednakże współcześni widzowie są przyzwyczajeni do tego, że większość filmów wykorzystujących taką technikę nie jest prawdziwe. Reżyser idzie jednak krok na przód i pokazuje widzowi historię z dwóch stron. Wykorzystuje zdjęcia nakręcone przez siebie samego, a także zdjęcia z oryginalnych kaset, które otrzymał od psycholożki. Dzieląc ekran na dwa możemy oglądać to samo z dwóch różnych kamer. Daje to niesamowite wrażenie. Wygląda to niesamowicie autentycznie. Jak dla mnie jest to po prostu genialne. Ponadto te oryginalne zdjęcia naprawdę przerażały. Gdy patrzy się na to co się dzieje podczas tych stanów hipnozy to widz ma ochotę uciec gdzie pieprz rośnie, albo wyłączyć film w każdej z chwil. Prawdziwości dodają także fragmenty wywiadu, który Osunsanmi przeprowadza z dr Tyler. Jednakże nazwiska wszystkich bohaterów filmu zostały zmienione więc nie liczcie na to, że gdziekolwiek znajdziecie o nich wzmiankę.
O realizmie taśm otrzymanych od pani doktor świadczyć może fakt tego, że są bardzo autentyczne. Tego co się na nich działo nie da się po prostu zagrać. A jeżeli się da – to jak dla mnie jest to kreacja na Oscara co najmniej. W roli dr Tyler wystąpiła Milla Jovovich, która co prawda próbowała być przekonująca, ale jak zestawili ją z oryginałem to wypadała słabo. No, ale jak tutaj porównywać jedno z drugim. Zawsze twierdziłam, że Milla jest całkiem dobrą aktorka, chociaż za bardzo nie miała tego gdzie wykazać wciąż występując w filmach akcji. Dziwnie było więc przestawić się na jej nową kreację, ale w sumie przekonała mnie do tego. Na ekranie towarzyszył jej między innymi Will Patton, który został szeryfem Augustem, a także Elias Koteas, czyli kolejny psycholog o imieniu Abel. Myślę, że całej trójce ciężko było sprostać wyzwaniu jakim niewątpliwie była rywalizacja z prawdziwymi postaciami, ale moim zdaniem poradzili sobie całkiem nie najgorzej.
Nie powiem Wam czy ten film i fragmenty oryginalnych taśm są prawdziwe, ale nie mówię, że nie wiem jaka jest prawda. Przeprowadziłam swoje małe śledztwo, aby poznać prawdę na to nurtujące mnie pytanie. Po obejrzeniu filmu siedziałam jeszcze przez chwilę i słuchałam o spotkaniach pierwszego stopnia z obcymi. Stwierdziłam jednak, że chciałabym pójść spać tej nocy więc czym prędzej wyłączyłam telewizor. Film ten jest niesamowity, zresztą, każdy film kręcony w ten sposób jest fascynujący. Wykorzystanie - podobno – oryginalnych nagrań doktor psychologii dodaje całej produkcji grozy. Osunsanmi przemyślał cały film od początku do końca, a jego innowacyjne podejście do filmu, z którego stworzył coś na wzór filmu dokumentalnego, jakie mamy okazje oglądać na kanałach typu „Zone Reality”, sprawiło, że ciągnie on przed ekrany wielu widzów. Ze swojej strony gorąco polecam obejrzenie tego filmu i przy okazji małe ostrzeżenie – uważajcie na sowy lub inne stworzenia gapiące się na was przez okno – a nóż nie są tym czym wydają się być.
Czesć Agniecha, nareszcie jakiś film grozy:)
OdpowiedzUsuńTak, "Czwarty stopień" bardzo mi się podobał, ale niestety trochę oszukano widzów, gdyż wszystkie wydarzenia w nim przedtawione są czystą fikcją. Aczkolwiek świetna recenzja!
Pozdrawiam:)
mimo iż nie lubię tematyki sci-fi i kosmitów, to ten film naprawdę mi się podobał, świetne zestawienie "kręconego obrazu" z "archiwalnymi filmami", ciekawa historia, a od tych sów to gęsiej skórki można było dostać :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGenialny, i nie powiem bo oglądając go byłam w czystym szoku i mega przerażeniu, film oglądnęłąm jeszcze ze dwa razy musiałam go pokazać siostrze i chłopakowi. Na początku nie powiem czułam głębokie zaintrygowanie i może nawet wierzyłam w autentyczność, teraz sama nie wiem, może jak Buffy napisała czysta fikcja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
horrorek.blog
Bardzo lubię takie klimaty! No i jeszcze Milla Jovovich - pozycja obowiązkowa! :) zakochana-w-dziewczynie.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń