NOWOŚCI

piątek, 1 kwietnia 2011

763. Sucker Punch, reż. Zack Snyder

Reżyseria: Zack Snyder
Scenariusz: Zack Snyder, Steve Shibuya
Zdjęcia: Larry Fong
Muzyka: Tyler Bates, Marius De Vries
Kraj: USA / Kanada
Gatunek: Akcja / Fantasy / Thriller
Premiera światowa: 24 marca 2011
Premiera polska: 25 marca 2011
Obsada: Emily Browning, Abbie Cornish, Jena Malone, Vanessa Hudgens, Jamie Chung, Carla Gugino, Oscar Isaac

    Specjalista od ekranizacji barwnych komiksów takich jak „300” oraz „Watchmen. Strażnicy”- Zack Snyder, powraca z nowym i oryginalnym filmem o tytule „Sucker Punch”. Pomimo tego, że wizualnie przypomina grę komputerową, nie ma z nią nic wspólnego. Snyder zmienia trochę tematykę swojej opowieści wykorzystując elementy, które trafiają przede wszystkim do żeńskiej części publiczności, chociaż i męskie grono nie powinno być zawiedzione. Produkcji nie brakuje także charakteru innych filmów tego reżysera, ponownie zachwyca, ale także stawia przed widzem wyzwanie włączenia swojego mózgu i rozwikłania zagadki całej produkcji.
    Akcja toczy się wokół młodej dziewczyny o imieniu Baby Doll (Emily Browning), która po śmierci matki pozostaje wraz ze swoją młodszą siostrą pod opieką okrutnego ojczyma. Dziewczyna ma dość już wiecznego strachu dlatego też wkracza do akcji, kiedy ojczym chce zrobić krzywdę jej siostrze. Niestety, dochodzi do wypadku, w którym dziewczynka ginie. Ojczym wysyła Baby Doll do szpitala dla psychicznie chorych, gdzie ma się leczyć pod opieką Blue Jonesa (Oscar Isaac). Gdy trafia na miejsce staje się gwiazdą teatru zachwycając wszystkich swoim tańcem, nawet dr Verę Gorski (Carla Gugino). Podczas pokazu dziewczyna wpada na pomysł wydostania się ze szpitala. Pomóc jej w tym mają cztery dziewczyny- Amber (Jamie Chung), Blondie (Vanessa Hudgens), Rocket (Jena Malone) i Sweet Pea (Abbie Cornish), które mają za zadanie zdobyć cztery przedmioty mogące umożliwić im ucieczkę.
    „Sucker Punch” jest prawdziwie wielobarwną opowieścią i naprawdę nie jest to żadna przesada. Film nie stanowi jednego określonego gatunku, a jest zagmatwaną plątaniną wielu różnych filmów. Z pewnością można powiedzieć, że produkcja ta to dość nietypowy dramat. Mamy tutaj bowiem traumatyczne przeżycia z domu- śmierć matki, molestowanie przez ojczyma, śmierć siostry, ale także i przeżycia związane z obecnością w zakładzie psychiatrycznym. Młoda dziewczyna musi się zmierzyć z trudną codziennością zakładu, bowiem okazuje się, że tamtejsze dziewczyny również traktowane są w podobny sposób przez męską część załogi. Baby Doll skacze z szarej rzeczywistości do świata wyobraźni, a to powoduje, że film ociera się nie tylko o kino akcji, ale także i kino wojenne oraz fantasy. Podczas tych nietypowych skoków w magiczny świat Baby Doll i jej nowym przyjaciółkom przyjdzie zmierzyć się z różnymi monstrami- od potworów, przez smoki, aż po supernowoczesne roboty. Przed dziewczynami będzie kilka wyzwań, które przejdą w dość przewidywalny sposób, chociaż nie zabraknie także elementów zaskoczenia. Przez cały ten czas widz zdaje sobie sprawę, że wszystkie te wydarzenia rozgrywają się w głowie Baby Doll, jednakże to co urzeka to sposób w jaki te sytuacje z pozoru nierealne przekładały się na rzeczywistość. Snyder w magiczny sposób, ale też i bez ogródek przedstawia brutalne sytuacje. Próbuje łagodzić sytuację poprzez unikanie zbędnych ekspozycji zastępując je wyobraźnią bohaterki.
    Filmy Snydera zawsze wyróżniały się spośród innych premier filmowych. Zawsze miały ten swój unikalny klimat. Zawsze były dopracowane w każdym szczególe. Przy „Sucker Punch” jest dokładnie tak samo. Już pierwszymi minutami filmu Snyder urzeka widza, gdzie w formie teledysku prezentuje drogę Baby Doll do zakładu psychiatrycznego. Używając jedynie samej muzyki, bez wykorzystywania zbędnych słów, wprowadził widza w mroczny klimat niesamowitej historii. Kiedy tylko Baby Doll uruchamia swoją wybujałą wyobraźnię do akcji wkraczają efekty specjalne. Przez to ewidentnie widać różnicę pomiędzy jednym światem a drugim. W niektórych z tych momentów film przypomina grę komputerową i wydaje się, że efekty nie są aż tak bardzo dopracowane. Nawiązują do „Matrixa” ze zastosowanym slow motion, ale także i bardzo dobrych filmów akcji, gdzie bohaterowie okładają się godzinami przy różnego typu choreografiach walecznych. Potwory, które pojawiały się w filmie choć niektóre przypominały Orków z „Władcy Pierścieni”, były bardzo realistyczne i momentami zapierały dech w piersi. Przydała się tutaj także praca kierownika zdjęć Larry’ego Fonga, który już niejednokrotnie współpracował ze Snyderem. Jego praca miała ogromny wpływ na klimat całego filmu, tak samo jak zawsze. Jednakże to co poruszało serca równie mocno jak efekty była muzyka. Kompozycje autorstwa Tylera Batesa oraz Mariusa De Vriesa powalały na całego. Momentami trudno było oprzeć się tym kawałkom. Dzięki nim usłyszymy także nowe aranżacje znanych hitów, jak chociażby „Sweet Dreams”, które w nowym wydaniu z wokalem Emily Browning po prostu miażdży.
    Najważniejszą część obsady stanowią oczywiście młode gwiazdki kina, które były tematem „Sucker Punch”. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Baby Doll, czyli grająca ją Emily Browning. Uważa się, że dziewczyna jest jedną z najbardziej utalentowanych aktorek młodego pokolenia. Jednakże jako Baby Doll miała dość okrojone dialogi. Cała jej gra skupiała się jedynie na mimice twarzy, strzelaniu oczami, a także wywijaniu ciałem na wszystkie strony, chociaż w tej kwestii często zastępowała ją cyfrowa dublerka. Nie mniej w swoich blond kucykach, bladej cerze oraz rumieńcach, sprawia wrażenie prawdziwie niewinnej, a chyba o to właśnie chodziło przy jej wyborze. Jej wierną świtę stanowiły cztery różnorodne dziewczyny, w tym między innymi Sweet Pea- Abbie Cornish kojarzona z filmu „Dobry rok” lub „Jaśniejsza od gwiazd”, jej siostra Rocket grana przez, znaną między innymi z „Donnie Darko”, czy też „W imieniu armii”, Jenę Malone, urocza Blondie, a w tej roli gwiazda serii „High School Musical” Vanessa Hudgens oraz Amber o azjatyckiej urodzie, czyli Jamie Chung, która wystąpiła między innymi w filmie „Dragonball: Ewolucja”. Dziewczyny dzielnie sobie poczynały na ekranie. Nie wymagało to od nich zbyt wielkiego aktorstwa, ale ich emocje były autentyczne. Najwięcej emocji w filmie wzbudzała postać Blue Jonesa grana przez Oscara Isaaca. Jest to ten typ bohatera, którego nazywa się negatywnym. Człowiek samo zło, który zarabia na nieszczęściu innych. Człowiek okrutny, który bez skrupułów potrafi skrzywdzić niewinną dziewczynę. Ciekawa rola, całkiem fajnie zagrana. To samo dotyczy Carli Gugino, której kreacja dr Very Gorski spotyka się z sympatią widzów. Kobieta ta stanowiła idealną podporę dla swoich podopiecznych i w całym filmie była tym pozytywnym bohaterem. Postacie zostały bardzo dobrze odegrane przez aktorów. Wszyscy byli przekonujący w tym co robili na ekranie. Wywoływali prawdziwe emocje, dawali się kochać, ale także i nienawidzić.
    Prawda jest taka, że spodziewałam się czegoś więcej po „Sucker Punch”. Film całkowicie mnie zaskoczył kiedy po mocnym początku nastąpiła chwila makabrycznego relaksu. Trudno jest dokładnie rozwikłać co było zamiarem Snydera. Nie mydli mu jednak oczu typową tandetą. W piękny sposób przedstawia najgorsze rzeczy jakie mogą spotkać młodą dziewczynę. Wszystko to z wykorzystaniem rewelacyjnych efektów specjalnych, które pamiętać będę jeszcze przez długi czas i mocną ścieżkę dźwiękową, której wypadałoby posłuchać raz jeszcze. Pomimo tego, że mam mieszane uczucia względem tego filmu, to jednak doceniam starania Snydera i naprawdę bardzo mi się podobało. Pomimo tego, że fabuła wydaje się być dość ciężka, dla przeciętnego widza, to jednak mocny początek, szokujące zakończenie, a także doprawiona ze smakiem Snydera fabuła powodują, że trudno jest przejść obok tej produkcji obojętnie.

9 komentarzy :

  1. Planuje kupic siostrze bilet na urodziny na ten film, bo coś o nim wspominała że chciała by zobaczyć o walczących laskach. I teraz wiem o jaki film jej chodziło. Ja osobiście poczekam az będzie do ściągnięcia ;)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro Ciebie zawiódł, a mnie w ogóle nie interesują filmy tego pokroju i rodzaju, to całkowicie odpuszczam sobie seans z nim w roli głównej. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam niedawno zwiastun w kinie, z chęcią obejrzę :) zakochana-w-dziewczynie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Z moich uwag - wydaje mi się, że nadajesz filmowi trochę więcej głębi niż on naprawdę ma, bo przecież chodzi o akcję - uczucia bohaterki po stracie matki i przy znalezieniu się w tak ciężkiej sytuacji są w dużej mierze pominięte. Poza tym ten niby mentor ze snów rzuca jakieś oklepane frazesy, chyba on mnie najbardziej denerwował.

    Wprowadzenie bez słów a z samą muzyką miało już miejce w Watchmen i było bardziej klimatyczne ("The Times They Are A Changin" Boba Dylana pasowało świetnie), tutaj Snyder trochę trafił w mój czuły punkt, bo "Sweet Dreams" śpiewa dla mnie albo Annie Lennox albo nikt.

    I jeszcze rzecz o Oscarze Isaaku - jest negatywny owszem, ale dla mnie jest definicją zwrotu "over the top acting".

    OdpowiedzUsuń
  5. być może i nadaję mu głębi, a może po prostu dostrzegam coś czego nie widzisz Ty :P
    mnie się po prostu podobało i nie zauważałam większych problemów, a jeżeli dostrzegłam to może nie wiem czym to jest spowodowane :P
    faktycznie dziadek rzuca irytujące teksty, ale zlewałam to bo zaraz akcja się zaczynała haha :D
    rozumiem, że dla Ciebie Sweet Dreams jest jedno jedyne, ale mnie naprawdę już sam początek filmu doprowadził do łez, przez właśnie zestawienie muzyki z wydarzeniami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm... Chciałam obejrzeć w kinie, ale - niestety - brak pieniędzy mi to uniemożliwia. Na pewno, jak wyjdzie na dvd to sobie wypożyczę i obejrzę, przynajmniej, aby się przekonać, czy warto! Pozdrawiam, Insane.

    OdpowiedzUsuń
  7. chcę zobaczyć ten film, może nie natychmiast, ale jak znajdę wolną chwilę. opinie jak widzę są podzielone innym się podobał, drudzy mówią kicha. zobaczymy jak będzie, w końcu tyle opinii ilu ludzi. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację: nie przejdę obojętnie. Od dawna jestem jak najdalej od tego filmu i coś czuję, że żadna recenzja mnie do niego nie przekona. Po prostu nie lubię takich historyjek, ze... specyficzną obsadą.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Serdecznie zapraszam do konkursu na najlepszą recenzję lub esej dotyczący zjawisk filmowych. Więcej informacji tutaj: http://www.wywrota.pl/db/artykuly/18504_konkurs_wywrotowe_kino_redakcja.html

    OdpowiedzUsuń