NOWOŚCI

piątek, 29 kwietnia 2011

Książka #2. Oko Księżyca, aut. Anonim

Tytuł oryginalny: The Eye of the Moon
Gatunek: horror
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania oryginału: 2008
Rok wydania w Polsce: 2010
Tłumaczenie: Nemo
Redakcja: Hanna Smolińska
Korekta: Maciej Korbasiński
ISBN 978-83-247-1466-7
Ilość stron: 448
Format: 205x145 




    Światowi pisarze prześcigają się w chwytach marketingowych, dzięki którym będą w stanie zachęcić czytelnika, aby sięgnął po jego powieść. Nie ma jednak nic bardziej oryginalnego niż podpisywanie się pod książką pseudonimem Anonim i nazwanie swojej powieści tytułem „Księga bez tytułu”. To właśnie ta powieść w 2009 roku zrobiła furorę i wywołała spore zamieszanie w Wydawnictwie Świat Książki. Czytelnicy zaintrygowani tytułem sprawili, że powieść została bestsellerem. Rok później na półkach pojawiła się kolejna powieść, która stanowi jednocześnie kontynuację, ale także i dopowiedzenie tego co wydarzyło się w „Księdze bez tytułu”, tym razem kierując uwagę czytelnika w stronę „Oka Księżyca”.

    Rok po masakrze jaką Bourbon Kid urządził w małym miasteczku Santa Mondega stara się on zerwać ze swoim przyzwyczajeniem. Niestety, kiedy dochodzi do brutalnego morderstwa jego brata, Kid, zrobi wszystko, aby dorwać jego morderców i urządzić im piekło na Ziemi. Kilka dni przed tymi wydarzeniami z muzeum ucieka mumia Ramzesa, prawowitego właściciela Oka księżyca, który użyty we właściwy sposób da wampirowi możliwość kontrolowania słońca. W tym samym czasie do Santa Mondega powraca jedyny ocalały mnich z wyspy Hubala- Peto, który cudem uniknął śmierci podczas jatki w barze Tapioka. Dzierżąc Oko księżyca wtapia się w otoczenie wampirów, aby odnaleźć Bourbon Kida, który wymordował wszystkich mnichów na jego wyspie. Natomiast młody chłopak imieniem Dante zostaje tajnym agentem, aby uchronić swoją ukochaną Kacy przed straszliwym losem, a jego celem jest udawać wampira i odnaleźć Peto wraz z Okiem księżyca. Żadne z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich działania są jedynie malutką częścią szerzej zakrojonego planu Ramzesa- Władcy wszystkich wampirów.

    „Szanowny Czytelniku, Teraz to Ty trzymasz Oko Księżyca. Ciesz się więc życiem, dopóki trwa…”- tymi przerażającymi słowami Anonim wita każdego czytającego jego drugą powieść. Podobne ostrzeżenie dostrzec mogliśmy przy pierwszej powieści – „Księga bez tytułu”, co jest kolejnym chwytem mającym zachęcić do lektury. Akcja pierwszej powieści kręciła się wokół tajemniczej księgi bez tytułu, gdyż każdy kto ją czytał umierał straszliwą śmiercią. Wówczas Oko Księżyca było jedynie elementem pobocznym, które sprowadzało nieszczęścia na ludzi go noszących chociaż jego moc, która dawała także nieśmiertelność dzierżącemu go, była niezwykle kusząca. Powieść skończyła się w zasadzie tak, że można by na tym skończyć ową historię. Jednakowoż Anonim postanowił kontynuować swoją historię. Tym razem to Oko Księżyca było tematem numer jeden, chociaż część bohaterów pozostała niezmieniona, oczywiście ta część, która przeżyła, gdyż oczywiście znowu wszyscy w Halloween spotykają się w Santa Mondega. Zanim jednak autor do tego dojdzie pierwsze stronice poświęca przeszłości. Wtedy cofamy się 18 lat wstecz od masakry w małym miasteczku. Jej to dość dobre posunięcie, gdyż fan poprzedniej powieści dostaje odpowiedzi na nurtującego go pytania, przykładowo jak to się stało, że Bourbon Kid został tym kim jest, a także zapoczątkowało historie, których rozwinięcie będziemy mogli śledzić podczas lektury „Oko Księżyca”. Najbardziej fascynujące jest to, że zasadniczo główny temat historii, czyli wampiry są spychane gdzieś w dalszy kąt. Często zapomina się o tym, że to właśnie one stanowią problem miasteczka Santa Mondega. Dzięki temu można skupić się na najważniejszych wydarzeniach, które wciągają czytelnika niemiłosiernie. Zaintrygowany chce wiedzieć co będzie dalej, jak to się  rozwinie, jak to się skończy, i nawet się nie zdąży zdać z tego sprawy jak będzie miał za sobą połowę książki. Bowiem powieść ta nie tylko gwarantuje dobrą akcję z wampirami w tle, ale też i dobrą zabawę za sprawą prześmiesznych dialogów, czy też nazw. W tej części są one niekiedy mniej wulgarne niż poprzednio, ale i tak gdzieniegdzie można zrywać boki ze śmiechu.
    Anonim bawi się w obserwatora całej tej historii i z tego też punktu widzenia pisze całą powieść. Nie tylko tworzy interesujące dialogi, ale jest też wszechwiedzącym narratorem. Nie brakuje tutaj licznych opisów nie tylko ludzkich odczuć, ale też i – momentami – makabrycznych wydarzeń. Może nie zdobi swojej pracy jakimiś wspaniałymi lingwistycznymi nowinkami, ale przynajmniej prostota jego języka trafia do każdego czytelnika i to właśnie ona sprawia, że powieści czyta się z taką przyjemnością i w takim szybkim tempie. Złożyć można to także na ramiona ciekawych postaci, z których każda ma specyficzną osobowość i swój sposób wysławiania się- w szczególności wampir o niemieckich korzeniach imieniem Fritz.
    Wydanie powieści utrzymuje się w klimacie poprzednika. Przy „Oku Księżyca” ponownie starano się upozorować powieść na bardzo starą i podniszczoną już książkę. Nie obyło się też bez próby wizualizacji naszyjnika z Okiem Księżyca. Dzięki temu powieść bardzo ładnie się prezentuje i z pewnością stałaby się ozdobą niejednej biblioteczki. Sama powieść napisana jest czcionką przyjazną dla oka. Każdy kolejny rozdział rozpoczyna się od nowej kartki, a przyozdobiony jest nie tylko starymi zawijasami, ale także i rysunkiem kamienia. Wygląda to bardzo dobrze z punktu widzenia estetyki.
    Z wielką radością zasiadłam do powieści „Oko Księżyca”. Zafascynowana „Księgą bez tytułu” nie mogłam się wręcz doczekać dalszej reguły. Niesamowite jest to z jaką łatwością obie powieści pochłaniają widza. Nie ważne, że inni narzekają, że fabuła jest kiepska, dla mnie jest wystarczająca. Wiadomo, że nie należy spodziewać się niewiadomo czego, jakiś morałów, czy podtekstów, bowiem jest to zwykła powieść, która ma stanowić idealną rozrywkę dla czytelnika i tym właśnie jest. Nie tylko z powodu humoru, czy też akcji, która się tam rozgrywa, ale nawet i z powodu tej całej masakry. Fabuła bowiem ma wiele zwrotów w akcji, mocne zakończenie, a także wiele innych zalet, które nie tylko spowodowały, że ta powieść, także była hitem, ale również i zachęcą do dalszej lektury, gdyż zakończenie wróży kolejną odsłonę serii Anonima.  

Ocena: 6/6

1 komentarz :

  1. Milej wspominam "Księgę bez tytułu" czytaną przez Artura Barcisia, nie wiem czy dlatego, że ciekawsza, czy dlatego, że lektor potrafił zaakcentować ten klimat powieści, którego mi brakowało w "Oku..."

    OdpowiedzUsuń