NOWOŚCI

piątek, 25 marca 2011

761. Spartakus: Krew i piach (sezon 1), reż. Rick Jacobson i inni

Oryginalny tytuł: Spartakus: Bloog and Sand
Reżyseria: Rick Jacobson i inni
Scenariusz: Steven S. DeKnight i inni
Zdjęcia: Aaron Morton
Muzyka: Joseph LoDuca
Kraj: USA
Gatunek: Akcja / Kostiumowy
Premiera światowa: 22 stycznia 2010 na stacji Starz
Premiera polska: 19 czerwca 2010 na HBO Polska
Liczba odcinków: 12
Obsada: Andy Whitfield, John Hannah, Lucy Lawless, Manu Bennett, Viva Bianca, Jai Courtney, Peter Mensah, Nick Tarabay, Lesley-Ann Brandt, Craig Walsh Wrightson, Antonio Te Maioho

    Historie ze starożytnego Rzymu do dziś budzą w ludziach wiele emocji. Rzymianie słynący ze swojej brutalności, a także z seksualnych przygód stali się inspiracją dla wielu współczesnych reżyserów filmowych. Wśród wielu historii na uwagę zasługuje opowieść o legendarnym już rzymskim wojowniku imieniem Spartakus. To właśnie o jego życie opierało się większość filmów. Scenarzysta Steven S. DeKnight nie chciał być gorszy i stworzył serial o tytule „Spartakus: Krew i piach”. Szybko znaleźli się reżyserzy, którzy postanowili zaangażować się w realizację tej produkcji, m.in. Rick Jacobson, a nad całością czuwała stacja telewizyjna Starz. Ten bijący rekordy popularności amerykański serial swoją premierę miał w styczniu 2010 roku, natomiast w Polsce oglądać mogli go posiadacze kanału HBO już pół roku później.
    Akcja rozgrywa się w starożytnym mieście Capua, gdy to rzymska armia pod dowództwem legata Klaudiusza Glabera (Craig Parker) bierze w niewolę trackiego wojownika (Andy Whitfield). Zostaje on wysłany do domu gladiatorów należącego do Quintusa Lentulusa Batiatusa (John Hannah) i tam pod groźbą śmierci zostaje zmuszony do wzięcia udziału w walkach gladiatorów. Kiedy zwycięża Batiatus widzi w nim legendarnego wojownika- Spartakusa, i tym też imieniem go mianuje. Proponuje mu on układ, Spartakus będzie dla niego walczył i dzięki niemu Batiatus się wzbogaci i zyska chwałę, a on z kolei obiecuje mu, że odnajdzie i sprowadzi do domu ukochaną żonę Spartakusa- Surę (Erin Cummings), która została pojmana wraz ze zniewoleniem Spartakusa. Jednakże życie w domu gladiatorów nie jest wcale łatwe, a to za sprawą okrutnego i zawsze czujnego szkoleniowca Doctore (Peter Mensah), a także innych gladiatorów, którzy stoją murem za gwiazdą tamtejszego domu- Crixusem (Manu Bennett).
    Filmy opowiadające o starożytności mają w sobie coś niezwykłego. Atmosfera filmu, która musi odzwierciedlać ówczesne życie staje się wyzwaniem dla szeregu artystów. Najważniejszym elementem jakim może się pochwalić serial jest z pewnością oprawa wizualna. Po części zawdzięczamy to zdjęciom wykonywanym przez Aarona Mortona. Idealnie udało mu się wychwycić najważniejsze szczegóły poszczególnych scen. Ponadto dzięki montażowi  Jonathana Woodforda-Robinsona i Gary’ego Hunta sceny te nabrały nadzwyczajnego wymiaru. Zastosowanie technik slow-motion miało ogromny wpływ na odbiór filmu, w szczególności jeżeli stosowano je przy scenach walk gladiatorów. Wtedy dodatkowo potęgowały napięcie, które sprzyjało owym walkom. Ciekawie wyglądały także zabawy kolorami, ponieważ tam gdzie lała się krew miała ona intensywny czerwony kolor. Wspaniale wyglądały również wszelkie ujęcia obrazujące krajobrazy otaczające dom Batiatusa. Nie można było się temu nadziwić. Spora część zdjęć została wzbogacona efektami specjalnymi dzięki czemu można było jeszcze bardziej nacieszyć oczy, a jednocześnie swoim wykonaniem przypominały te zastosowane w znanym filmie „300”. Mówiąc o całej oprawie nie należy zapominać oczywiście o ścieżce dźwiękowej, która jest zniewalająca. Każdy utwór ma w sobie głębię i idealnie pasuje do wydarzeń rozgrywających się na wydarzeń. Kompozytorowi, Josephowi LoDuca, dzięki wspaniałym brzmieniom bezbłędnie udało się przywołać klimat starożytnego Rzymu. Jednakowoż, „Spartakus: Krew i piach” to nie tylko wspaniałe efekty specjalne, czy muzyka, ale też i przede wszystkim fabuła, która jeszcze bardziej przybliża nam mentalność starożytnych Rzymian. 
    Pierwszy sezon serialu „Spartakus: Krew i piach” rozłożony został na zaledwie 13 odcinków. Jednakże epizody te idealnie zaprezentowały całą historię, a ze względu na niepewne dalsze losy serialu zakończono go w sposób, który może być zarówno zakończeniem całej historii, ale też i drzwiami do dalszych wydarzeń. Serial nie skupia się na jednym wątku, ani na jednej postaci. Ze względu na różnorodność osobowości pojawiających się w produkcji twórcy mieli do opowiedzenia kilka ciekawych historii. Oczywiście, na pierwszy plan wysuwa się tytułowy bohater- Spartakus, który nie tylko zostaje chwalebnym gladiatorem domu Batiatusa, ale też zmaga się z utratą swojej ukochanej. Targa nim wiele emocji, które w idealny sposób znajdują ujście. Spartakus będzie musiał stawać przed wieloma wyborami, trudnymi wyborami, a także mierzyć się z ich konsekwencjami. Pomimo układu z Batiatusem obmyśla także swój własny plan, jak położyć kres owej tyranii. Poznajemy także losy pozostałych gladiatorów. Poznajemy powody ich obecności w domu Batiatusa, tak jak w przypadku Varro, który jako jedyny zaprzyjaźnił się ze Spartakusem. Poznamy sekrety miłości Barci do niewolnika imieniem Pietrus, zakazanej miłości Crixusa do niewolnicy Naevi, romansu Crixusa z żoną Batiatusa- Lukrecją. Nie obędzie się także bez licznych intryg, które będą miały doprowadzić Batiatusa do władzy, które sprawią, że Ashur- niewolnik niemogący być gladiatorem z powodu kontuzji zyska uznanie w domu, a także wiele innych, które stanowić będą rozrywkę dla widzów i spowodują, że niejednokrotnie szczęka opadnie im z wrażenia i zszokowania. Nic przecież bardziej nie szokuje niż rozradowana widownia pragnąca rozlewu krwi i śmierci przegranych. Nic bardziej nie oburza niż traktowanie kobiety jak przedmiot, z którym można robić co się chce i gdzie się chce. Nic bardziej nie obrzydza niż odcinanie głów, zdzieranie twarzy i odcinanie ludziom kończyn. A tym właśnie jest „Spartakus”.
    Tytułowa rola dostała się w ręce Andy’ego Whitfielda. Jako Spartakus dzielnie sobie poczynał na ekranie. Idealnie wyrażał emocje nie tylko słowami i tonem z jakim je wypowiadał, ale także mimiką twarzy i ruchami całego ciała. Był sprawny, był zwinny, był po prostu wzorem idealnego wojownika. Ale, niestety, stała się rzecz straszna w czasie kręcenia zdjęć do serialu- u Andy’ego wykryto raka. Pomimo tego, że na ekranie w ogóle nie było tego widać, losy serialu stanęły pod znakiem zapytania. To właśnie przez chorobę Andy’ego twórcy zakończyli sezon w taki a nie inny sposób. Odłożono premierę drugiego sezonu licząc na to, że Andy wydobrzeje czym prędzej i powróci do gry. Wszystko szło dobrze, ale niestety choroba powróciła i oczywistym stało się, że Andy powinien poświęcić się leczeniu. Wydawało się, że twórcy poczekają na Andy’ego z drugim sezonem serialu i dlatego powstał prequel o tytule „Spartakus: Bogowie areny”, ale niestety twórcy mieli już dość czekania i do kontynuacji „Krwi i piachu” postanowili zaangażować innego aktora. Wydaje się jednak, że nikt nie jest w stanie zastąpić Whitfielda w tej roli. Tylko on potrafił być taki barbarzyński i przystojny zarazem. No, ale Spartakus to nie jedyna postać jaka pojawia się w serialu. Spośród całej rzeczy bohaterów na uwagę zasługuje przede wszystkim Batiatus, czyli John Hannah oraz jego żona Lukrecja, czyli nie kto inny jak Lucy Lawless, znana też jako Xena. Hannah większość kojarzyć może z roli Jonathana w serii filmów „Mumia”. Tam objawił swój talent komiczny. Jako Batiatus przedstawia się z zupełnie innej strony. Bezwzględnego, brutalnego i dążącego do celu po trupach właściciela domu gladiatorów, który marzy tylko i wyłącznie o władzy i bogactwie. W tej roli sprawdza się bardzo dobrze i wypada bardzo przekonująco. Nie inaczej jest z Lukrecją. Lawless dawno już nie miała takiej roli, która sprawiłaby, że dałoby się ją zauważyć na ekranie. Jako intrygantka Lukrecja spisała się na medal. Pomimo tego, że postać ciężko jest polubić to sama kreacja Lawless wydaje się tak imponująca, że choćby z tego powodu można darzyć ją sympatią. Cała obsada spisała się znakomicie. Aktorzy zostali bardzo dobrze dobrani do postaci, a dzięki reżyserom i wskazówkom idealnie udało im się przedstawić postacie, z których każda jest inna i każda jest godna uwagi.
    Serial telewizyjny stacji Starz o tytule „Spartakus: Krew i piach” to niezwykła historia prosto ze starożytnego Rzymu. Opowieść, która przesycona jest niecenzurowanym seksem, ogromną brutalnością gladiatorów, a także złożonymi intrygami. Dzięki tym elementom, a także dzięki wizualizacji i muzyce serial stanowi idealną rozrywkę dla oczu, a także dla ludzkich emocji, które testowane są w każdym momencie. Fabuła jest zaskakująca, a każdy odcinek chociaż o czym innym stanowi element większej układanki, który efekt poznajemy w finałowym odcinku wgniatającym w fotel. Nie brak tutaj łez, nie brak złości, nie brak też humoru i zabawy. Dlatego też czekam na dalsze sezony serialu, po cichu licząc na to, że Andy szybko wróci do zdrowia (życzę mu tego z całego serca) i ponownie dołączy do obsady serialu. Póki co należy przymierzyć się do „Spartakus: Bogowie areny”, który stanowi idealne uzupełnienie części „Spartakus: Krew i piach”.

7 komentarzy :

  1. Nie wiele oglądam seriali, tego też nie oglądam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie oglądam zbyt wielu seriali, można je policzyć na palcach jednej ręki, ale nie ukrywam, że ten może być ciekawy - może kiedyś go obejrzę, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, nie miałam okazji zobaczyć, a szkoda, podoba mi się opis serialu :)
    Widziałam '300' i temat Sparty mi jak najbardziej leży.
    Pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam.. Ale historyczne tematy to chyba jednak nie mój klimat :) pozdrawiam filmobranie.blogspot.com :) prosiłaś o mojego maila: katopia@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie u Cibie:) zapraszam do mnie: http://serialeifajnebajki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny i odważny serial :) Polecam, choć mało odcinków / sezon niestety ;) A drugi to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń