NOWOŚCI

wtorek, 21 grudnia 2010

735. Gwiezdne Wojny. Część V: Imperium kontratakuje, reż. Irvin Kershner

Oryginalny tytuł: Star Wars. Episode V: The Empire Strikes Back
Reżyseria: Irvin Kershner
Scenariusz: Lawrence Kasdan, Leigh Beckett  
Zdjęcia: Peter Suschitzky  
Muzyka: John Williams  
Kraj: USA  
Gatunek: Sci-Fi / Przygodowy  
Premiera światowa: 21 maja 1980  
Premiera polska: 04 kwietnia 1997  
Obsada: Mark Hamill, Harrison Ford, Carrie Fisher, Frank Oz, Billy Dee Williams, Kenny Baker, Anthony Daniels, Peter Mayhew, David Prowse
              


    Po ogromnym sukcesie jakim okazała się produkcja George`a Lucasa „Gwiezdne Wojny”, postanowiono kontynuować tą niesamowitą kosmiczną przygodę. Tym razem  to nie Lucas, a Irvin Kershner zajął się reżyserią , natomiast nad całością czuwała wytwórnia Lucasa. Pomimo licznych problemów, do których można zaliczyć pożar jednego ze studiów opóźniających kręcenie filmu, „Imperium kontratakuje” miało swoją premierę na trzy lata od „Nowej nadziei”. Nie przeszkodziło mu to jednak w odniesieniu podobnego sukcesu określonego poprzez zgromadzenie licznych nominacji do nagród, a także kilku Oscarów. 
    Kilka lat po zniszczeniu najpotężniejszej broni Imperium – Gwiazdy Śmierci, Imperator wraz z Darthem Vaderem (David Prowse) wciąż prowadzą okrutną politykę sprawowaną nad Galaktyką. Odnajdują także siedzibę Rebeliantów dowodzoną przez Luke`a Skywalkera (Mark Hamill), którzy skryli się na mroźnej planecie Hoth. W związku z tym młody Luke musi uciekać z planety, a po wiadomości wysłanej przez Obi-Wana Kenobiego (Alec Guinness) udaje się do układu Degobah, gdzie podejmuje nauki u mistrza Jedi – Yody (Frank Oz). W międzyczasie Han Solo (Harrison Ford) wraz z księżniczką Leią (Carrie Fisher) oraz Chewbaccą (Peter Mayhew) lecą na planetę Bespin, gdzie proszą dawnego przyjaciela Hana- Lando (Billy Dee Williams) aby naprawił ich uszkodzony statek. Nie zdają sobie sprawy z tego, że na miejscu już jest Lord Vader mający w zanadrzu sprytny plan sprowadzenia na planetę Luke`a. Podczas treningu z Yodą Luke poznaje przyszłość, w której widzi swoich przyjaciół w niebezpieczeństwie. Dlatego też czym prędzej leci im na ratunek. 
    „Imperium kontratakuje” jest kontynuacją „Nowej nadziei”, w której widz dowiaduje się wielu istotnych szczegółów o losie Luke`a Skywalkera. Oczywiście, jest to nowością tylko wtedy, gdy ktoś rozpoczął oglądanie sagi od starej trylogii, a nie nowej, bo w innym przypadku te informacje nie będą dla niego żadnym zaskoczeniem. Dlatego też sam dialog, który odbywa się pomiędzy Vaderem a Luke`iem był trzymany w ścisłej tajemnicy. Tylko Lucas, reżyser i producenci znali prawdę, a scenariusz był stworzony tak, żeby nawet sam Vader, któremu głos podkładał James Earl Jones, nie znał prawdy. Wiadomość była dość wstrząsająca i stanowiła, jak gdyby punkt kulminacyjny całej historii. Nie mniej przez cały film dzieje się całkiem sporo. W pewnym momencie historia rozdziela się na dwoje, tak jak rozdzieleni zostają bohaterowie filmu. Z jednej strony mamy Luke`a, który pobiera nauki u Yody w układzie Degobah. Te wydarzenia napełnione są humorem ze względu na nieudane próby opanowania mocy przez Luke`a. Ponadto poznajemy niezwykłą postać jaką jest mistrz Yoda. Jest to pierwszy film (nie licząc tych nowych), w której pojawia się ta postać, a jego twórcy bazowali na obliczu Alberta Einsteina. Jego niezwykłość objawia się także w oryginalnym sposobie porozumiewania się. Nie mówi bowiem poprawną angielszczyzną, a przestawia szyk zdania, zamieniając miejsce podmiotu z orzeczeniem. Nadaje to postaci fantastyczny charakter. Z drugiej zaś strony mamy wydarzenia, które towarzyszą ekipie Hana Solo. Tutaj także nie brakuje humoru, jednakże twórcy w tym miejscu skupili się na bardziej dynamicznym punkcie filmu, czyli akcji. Widzimy bowiem liczne strzelaniny w kosmosie, a także ucieczki. Dalsza część wydarzeń, po dotarciu na planetę Bespin, również jest bardzo wystrzałowa, ale nie zabraknie także melodramatyzmu, który niemalże ciśnie łzy do oczu. Dzięki takiemu rozstrzałowi wydarzeń twórcy nakręcili wielowątkową historię, która skupia się ponownie w jednej scenie. Sprawia to, że film jest zaskakujący (oczywiście, nie jeżeli ogląda się go po raz 20sty), a przede wszystkim dynamiczny.
    Sporym atutem filmu, czego oczywiście można się spodziewać, jest jego strona wizualna oraz dźwiękowa. Spece od efektów specjalnych, a także dźwięków spisali się rewelacyjnie. Nie szczędzono także środków, i tak jak Lucas przy pierwszym filmie starał się zmieścić w budżecie, tak Kershner postanowił przekroczyć go o 10 milionów. Jednakże nakłady te się opłaciły, gdyż efekty pracy zaowocowały uznaniem krytyków. Ekipa od efektów najbardziej skupiała się na jak najlepszym zaprezentowaniem świata kosmosu i licznych starć szturmowców i innych pojazdów latających. Wyglądało to naprawdę dobrze jak przystało na tamte czasy. Zdarzały się jednak sceny, które wyglądały tak dobrze, jak gdyby nakręcane były zaledwie przed kilkoma laty. Chodzi tutaj głównie o ujęcia Miasta w chmurach, które powalało na kolana. Pod tym względem nie można produkcji niczego zarzucić. Tak samo jak przy „Nowej nadziei”, tak i w „Imperium kontratakuje” dźwiękowcy poszaleli przy tworzeniu różnego rodzaju odgłosów. I tak przykładowo dźwięk poruszającego się R2-D2 stworzono poprzez nagranie odgłosów opuszczania szyby samochodowej, a otwierające się drzwi promu Vadera to tak naprawdę dźwięk zatrzaskujących się krat w celach więzienia Alcatraz. Ponownie przy filmie można zwrócić uwagę na niesamowite kostiumy, które, tak jak przy „Nowej nadziei”, stworzył Mollo ze swoją ekipą. Do filmu użyto aż 8 kostiumów R2-D2, a także 16 różnych strojów dla Luke`a.
    Obsada do filmu pozostaje niezmieniona. Ponownie zobaczymy Marka Hamilla w roli Luke`a Skywalkera a także Carrie Fisher jako Leię Organę, którzy coraz lepiej radzą sobie na ekranie ze swoimi postaciami. Bez zmian pozostała także postać Hana Solo, którym ponownie został Harrison Ford. On sam chciał jednak, aby był to jego ostatni występ w trylogii. Dalej pozostał niezmienionym, zabawnym i zadziornym facetem z „Nowej nadziei”. W filmie pojawia się także  kilka nowych postaci. Do jednej z nich zalicza się Lando Calrissian, czyli Billy Dee Williams. Zaskakujące jest to, że to on miał początkowo zagrać Hana Solo. Tak jednakże przypadła mu w udziale epizodyczna rola, w dodatku dość kontrowersyjna. Nie mniej zagrana bardzo dobrze. Jednakże prawdziwy sukces w filmie zdobył Frank Oz, który nie tylko podkładał głos do Yody, ale całkowicie operował jego lalką. Lucas był taki zachwycony jego pracą, że wydano tysiące dolarów na ogłoszenia, by Oz otrzymał nominację do Oscara dla aktora drugoplanowego. Ich plany jednak spaliły na panewce, ale Yodę i tak pokochały miliony o czym świadczyć może jego zaszczytne miejsce wśród najfajniejszych postaci filmów science fiction.
    „Imperium kontratakuje” to kolejna bardzo udana pozycja na liście twórczości Lucasa. Ponownie przyniosła duże dochody dla wytwórni, pomimo dużego nakładu finansowego. Nie ma się jednak co dziwić, że saga wciąż przyciąga widzów przed ekrany. Jest to bowiem prosta historia odwiecznej walki dobra ze złem, która urozmaicona jest w niebywały sposób. „Imperium kontratakuje” to kolejny film z serii kultowych „Gwiezdnych Wojen”, który zaskakuje, bawi humorem, a także stanowi idealną rozrywkę. Zachwyca muzyką, a także efektami, a wszystko to dostępne dla całej rodziny.

1 komentarz :

  1. Oglądałam jedynie pierwszą część, ale zobayczmy - jakoś mnie nie ciągnie:P

    OdpowiedzUsuń