NOWOŚCI

wtorek, 14 grudnia 2010

721. Wielki Mike. The Blind Side, reż. John Lee Hancock

Oryginalny tytuł: The Blind Side
Reżyseria: John Lee Hancock
Scenariusz: John Lee Hancock
Zdjęcia: Alar Kivilo
Muzyka: Carter Burwell
Na podstawie: książki Michaela Lewisa
Kraj: USA
Gatunek: Dramat sportowy / Biograficzny
Premiera światowa: 17 listopada 2009
Premiera polska na DVD: 04 czerwca 2010
Obsada: Sandra Bullock, Quinton Aaron, Tim McGraw, Jae Head, Lilly Collins, Kathy Bates


    Najlepsze scenariusze pisze nam samo życie. Nic więc dziwnego, że inspiracją dla wielu filmów stają się osobiste historie ludzi znanych bądź też i mniej znanych, ale wyróżniających się na tle innych. Widzieliśmy już filmy biograficzne opowiadające o życiu polityków, gwiazd muzyki, artystów. Jednakże najnowszy film Johna Lee Hancocka („Król Artur”) przedstawia historię czarnoskórej gwiazdy rugby, sportu, który kochają Amerykanie podczas, gdy reszta świata ledwie rozumie jej zasady. Podstawą dla scenariusza filmu była książka opowiadająca o życiu Michaela Ohera, której autorem jest Michael Lewis. Film znalazł uznanie nie tylko wśród szerokiego grona widzów, ale także i wśród krytyków dzięki czemu zyskał nominacje do Oscara dla najlepszego filmu roku 2009 oraz najlepszej aktorki dla Sandry Bullock – z nagrodą w tej drugiej kategorii.
  Michael Oher (Quinton Aaron) jest młodym, czarnoskórym i dużym chłopcem z biednej dzielnicy. Chłopak jest także bezdomny, gdyż jego wiecznie naćpana matka nie pamięta o jego istnieniu. Pewnego dnia wraz ze swoim przyjacielem i jego ojcem wybiera się na wizytę do jednej z prywatnych katolickich szkół. Pomimo nie najlepszych ocen szkoła postanawia dać szansę Michaelowi widząc w nim potencjał sportowy. Mike jednakże nie będzie mógł grać w szkolnej drużynie jeżeli nie podciągnie stopni. Cudem na jego drodze staje Leigh Anne Touhy (Sandra Bullock), która przygarnia chłopaka. Daje mu dach nad głową, karmi go, kupuje mu ubrania, aż wreszcie Michael zostaje członkiem jej rodziny. W końcu postanawia także go wyedukować, aby mógł stać legendarną gwiazdą sportu.
    Świat uwielbia takie historie. Podobne historie uwielbiam także i ja. Co prawda, nie pociągała mnie za bardzo wizja oglądania filmu sportowego, ale całe szczęście, że się tym nie zraziłam, bo właściwie samego sportu było tutaj niewiele. Twórcy całą swoją uwagę skupili na postaci Michaela oraz Leigh Anne. Dzięki temu „The Blind Side” to film wzruszający. To film, który zmusza widza do refleksji nad swoim życiem i życiem osób, którego go otaczają. Film, w którym występuje taka gwiazda jak Sandra Bullock. Jednakże, w pewnym momencie widz zadaje sobie zupełnie inne pytanie, a mianowicie czy wystarczy nakręcić trudną biograficzną historię, aby uzyskać nominację do Oscara.
    Osobiście przyznam, że nigdy w życiu nie słyszałam o osobie Michael`a Oher`a. Prawdopodobnie niewielu Polaków o nim słyszało no chyba, że lubują się oni w amerykańskim futballu zwanym potocznie ‘rugby’. Jednakże, gdy ktoś zgoogluje sobie tego osobnika to także niewiele się o nim dowie. Z drugiej zaś strony po co komu Google w poszukiwaniach, kiedy może sobie najzwyczajniej w świecie obejrzeć ten film, który przedstawi mu narodziny wielkiej gwiazdy rugby. Historia jest dość młoda, gdyż sam Michael urodził się w 1986r (wtedy co ja!). Nie mniej jednak zasługuje na wszelką uwagę, gdyż opowiada nie tylko o problemach młodego afroamerykanina, ale także pokazuje niezwykle heroiczną postawę ze strony Leigh Anne, która z dobroci serca postanawia pomóc chłopcu. Szokuje to tym bardziej, że na pierwszy rzut oka nie wydaje się ona być ciepłą osobą. Tym bardziej jej zachowanie godne jest podziwu. W ciągu ostatnich lat Akademia Filmowa udowodniła, że jedyne co trzeba zrobić, aby uzyskać choćby nominację do nagrody to sfilmować jakąś chwytającą za serce, autobiograficzną historię, dać jej trochę życia i sprawić, aby uzyskała głębię. Dlatego też właśnie „The Blind Side” zyskał nominację za najlepszy film do Oscara za rok 2009, jednakże biorąc pod uwagę niezwykle silną konkurencję nagrody nie otrzymał. Fabuła sprawia, że film ogląda się bardzo przyjemnie. Nie jest on zbyt ciężki, nie jest też niezrozumiały. Z historią mogłoby się utożsamiać właściwie wielu ludzi, gdyż na swój sposób każdy mógłby coś podobnego przeżyć, czy to z punktu widzenia Michaela, czy też Leigh Anne.
    Film jest poruszający także z innych powodów. Na szczęście nie jest to sport – chociaż jakby nie było te wywijasy Michaela na boisku robiły wrażenie. Najważniejsze jest to, że fabuła jest fantastycznie rozbudowana o wiele wątków. Nie skupia się tylko na jednym, ale porusza wiele istotnych kwestii. Ponadto wzbogacona jest ona o przepiękne zdjęcia Alara Kivilo („Wojna Harta”) oraz muzykę Cartera Burwella („To nie jest kraj dla starych ludzi”).
    „The Blind Side” załatwił Sandrze Bullock pierwszego Oscara, a także i Złotego Globa za rolę Leigh Anne, i to w tym samym roku kiedy  otrzymała ona Złotą Malinę za najgorszą rolę Mary Horowitz w filmie „Wszystko o Stevenie”. Przyznam, że Bullock zagrała z pełnym zaangażowaniem. Była twardą kobietą w tym filmie, a jednak nie przeszkodziło jej to zrobić czegoś co jest rzadko spotykane w dzisiejszych czasach. Myślę jednak, że dla Sandry to nie był zbyt duży wysiłek, gdyż ma dobre serce i z pewnością z łatwością wczuła się w postać Leigh Anne. No, ale czy jej rola była wystarczająca dla Oscara? Trudno jest mi to ocenić, więc pozostawię to bez komentarza. Wrażenie zrobił na mnie Quinton Aaron. Ten młody aktor może popchnąć swoją karierę naprzód dzięki roli Michaela w tym filmie. Był przekonujący i emanowała z niego dobroć, a także to coś co sprawiło, że od razu można by go pokochać. Quinton idealnie został dobrany do roli Michaela. W filmie ponadto mogliśmy między innymi zobaczyć Tima McGrawa, Kathy Bates oraz Raya McKinnona.
    Reasumując, „The Blind Side” to bardzo dobry film. Dobre zdjęcia, muzyka I przejmująca historia - to wszystko sprawia, że film jest bardzo lekki w odbiorze, a ponadto nie nudzi, a wręcz przeciwnie – przyciąga widza, przez co w pełni skupia się na opowiadanej historii. Gwiazdy takie jak Sandra Bullock idealnie dopełniają ten film nadając mu prawdziwej głębi. Myślę, że pomimo wszystko film zasłużył sobie na uznanie wśród krytyków, ponieważ jeszcze żadna historia o sporcie nie zrobiła na mnie tak pozytywnego wrażenia.
Więcej o historii Mike`a:

4 komentarze :

  1. Kolejny film, który mnie niesamowicie zachwycił... Zasłużony Oscar dla Sandry Bullock, genialnej jak zwykle zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry film. Szczerze polecam ! Udało mi się oglądnąć na http://vid24.pl najlepsze filmy online

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ocena niczym nie różniła się od Twojej - w tym dramacie znalazłyśmy podobne aspekty ;) To prawda, że najlepsze scenariusze są pisane przez życie. Bardzo dobra rola Sandry Bullock, jednak także warta uwagi jest rola aktora grającego tytułowego Mike'a. Polubiłam ten film. Daje nadzieję widzom.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie świetny, może dlatgo że lubię grę Sandry Bullock i po kolei "zaliczam" jej filmy
    AuroraB

    OdpowiedzUsuń