NOWOŚCI

sobota, 17 lipca 2010

661. Zakazane Królestwo, reż. Rob Minkoff

Oryginalny tytuł: The Forbidden Kingdom
Reżyseria: Rob Minkoff 
Scenariusz: John Fusco
Zdjęcia: Peter Pau
Muzyka: David Buckley 
Kraj: USA / Chiny 
Gatunek: Przygodowy / Fantasy 
Premiera światowa: 04 kwietnia 2008 
Premiera polska na DVD: 20 maja 2010 
Obsada: Michael Angarano, Jackie Chan, Jet Li, Yifei Liu, Collin Chou, Binbing Li, Morgan Benoit

    Film jest dzieckiem współpracy Amerykanów z Chińczykami. Jest to typowy dla Chińczyków film, coś na wzór „Przyczajony tygrys ukryty smok”, którego tak czy inaczej nie oglądałam. Jest to film ciekawy, którego przyjemnie się ogląda. Poza tym wszystko przyprawia wspaniała obsada, dzięki której film wydaje się jeszcze lepszy, być może nawet lepszy niż w rzeczywistości.
    Jason Tripitikas to nastolatek zafascynowany kulturą Chin. Chłopak często odwiedza sklep orientalny starszego chińczyka o imieniu Hop. Opowiada mu on legendę o Małpim Królu i pokazuje mu jego magiczną laskę. Pewnego wieczora pewien chłopak o imieniu Lupo wymusza na Jasonie, aby zaprowadził go do sklepu Hopa, aby mógł go okraść. Dochodzi do strzelaniny, a Hop prosi Jasona, aby zwrócił laskę jej prawowitemu właścicielowi. Lupo wraz z przyjaciółmi bojąc się, że Jason wypapla o całym zdarzeniu policji chce go dopaść. Jason ucieka trzymając w rękach laskę. Kiedy spada z dachu odkrywa, że zamiast w swoim świecie budzi się w dawnych Chinach. Tam poznaje Lu Yana, który twierdzi, że to właśnie Jason ma oddać laskę Małpiemu Królowi. Nie będzie to jednak proste, ale towarzyszyć mu będzie jeszcze Mnich i Złoty Wróbel.
    Wydaje mi się, że sam powrót do przeszłości za pomocą jakiejś głupiej pałki jest trochę naciągany. Z początku nawet nie wiedziałam gdzie ten dzieciak się przeniósł. Dla niektórych może się to wydawać interesujące, no i w gruncie rzeczy takie jest,ale zastanawiam się czy to nie jest czasem dalsze brnięcie w ten cały międzynarodowy Misz- masz.  Tak czy inaczej później akcja się rozkręca. Mamy liczne sceny walki, które wyglądają dość komicznie, jak nasi bohaterowie latają w powietrzu, ale to chyba normalne w tym gatunku z Chin. Mnie osobiście najbardziej podobała się ostateczna rozgrywka, ponieważ w takich chwilach każdy walczy z każdym i to jest w tym chyba najlepsze, ale znowu z drugiej strony nie wiadomo gdzie się gapić i na czym skupiać, no właściwie to film tylko na tych walkach, kung fu i innych pierdołach się opiera. No, ale na czym ma się opierać chiński film.
    Największym i najwspanialszym plusem takich filmów jest jedno… Chiny. Człowiek oglądając taki film ma ochotę wskoczyć w samolot i polecieć na drugi kraniec świata. Nie ważne czy po to, aby pogapić się na wspaniałe budowle, czy po to, aby powzdychać nad pięknem tamtejszych krajobrazów, a może z innych błahych powodów jak na przykład uczenie się kung fu. To nie jest najważniejsze. Najwspanialszy jest ogólny efekt. Ja osobiście pojechałabym tam dla krajobrazów. Najbardziej podobały mi się w tym filmie kwitnące wiśnie. Śliczne niewielkie drzewka z różowymi listkami. Po prostu przepięknie. Nie wspominając już o krajobrazach. Pięknie.
    Film jest na swój sposób magiczny. Jest też magiczny w sensie dosłownym ;P dlaczego? No na pewno nie każdy Chińczyk potrafi skakać po skałach w ten lotny sposób ;) na pewno nie każda kobieta potrafi sprawnie władać swoimi włosami i podduszać nimi przeciwnika. Rzadko też spotyka się kogoś kto potrafiłby rzucić w nas jednocześnie dziesiątkami mieczy, a później zakląć nas w posąg. Uważam, że takie rzeczy nie zdarzają się zbyt często, a już o nieśmiertelności nie wspomnę. Ale jeden z naszych bohaterów Lu Yan powiedział coś pięknego i jednocześnie prawdziwego w odpowiedzi na wypowiedź Jasona: „Nigdy o Tobie nie zapomnę”, Lu Yan mówi: „To znaczy prawdziwa nieśmiertelność”. Czyż nie uważacie, że jest to chyba jedno z najprawdziwszych zdań w tym filmie? Ja tak uważam.
    Oczywiście niezwykłe chwyty magiczne sprawiły, że postacie tego filmu stały się barwniejsze niż byłyby bez tych swoich mocy. Bardzo podobała mi się scena pierwszej walki Nefrytowego Władcy z Małpim Królem kiedy to Władca rzuca w Króla wspomnianymi już wcześniej mieczami. Wygląda to dość efektownie, w szczególności w chwili, gdy za pomocą swoich mocy wyciąga je ze stojaków. Kolejną ciekawą postacią była Wiedźma zrodzona z wilków o imieniu Ni Chang. Te jej długie blado różowe włosy, a może po prostu białe.  Co to ona tam z nimi wyprawiała. Tego nikt nie potrafi. Była piękna w tych włosach. Jedyna w swoim rodzaju. No i oczywiście dwaj królowie chińskiej akcji, czyli Jackie Chan w roli Lu Yana i Jet Li w postaci Mnicha i jednocześnie Małpiego Króla. Zastanawiałam się czemu on tak bardzo jest do niego podobny. No, ale pod koniec się dowiedzieliśmy, czemu wcześniej na to nie wpadłam. Jackie Chanowi przypadła troszkę dziwna rola, gdzie z rozpijaczonego człowieka stał się nieśmiertelnym. No, ale przynajmniej dzięki temu działo się coś ciekawego i widz się nie nudzi. Ponadto jeżeli już mówimy o przemianach to warto wspomnieć o głównym bohaterze Jasonie, który również przeszedł niesamowitą przemianę z ciapowatego nastolatka w prawdziwego mistrza kung fu. W sumie ciekawie się na nią patrzyło.
    Podsumowując film może nie jest pierwszej klasy, ale na pewno nie zaszkodzi go obejrzeć.Pomimo tych dziwnych dziwactw i rzeczy mało prawdopodobnych naprawdę nie jest taki zły jak to niektórzy twierdzą. Taki jest po prostu jego urok i to jest piękne. Osobiście poleciłabym go wszystkim miłośnikom tego typu filmów o wschodnich sztukach walki, no a poza tym fani Jackiego Chana i Jeta Li powinni być zafascynowani nowym wcieleniem ich ulubieńców.

3 komentarze :

  1. O, może być ciekawe :) zakochana-w-dziewczynie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog! Odkryłam go przed chwilą, a już nie mogę wyjść z podziwu. Musiałaś włożyć w niego naprawdę dużo pracy. Gratuluję wytrwałości no i liczby oglądanych filmów (notabene, boję się myśleć, ile wydajesz na kino) i z niecierpliwością czekam na twoją opinię o filmie ,,Kobieta na Marsie, mężczyzna na Wenus'' :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. ale przecież ja nie wszystkie filmy w kinie oglądam :P są jeszcze DVD i telewizja hehe :D

      Usuń