Seria: Podróż do wnętrza Ziemi | Podróż na tajemniczą wyspę
Reżyseria: Eric Brevic
Scenariusz: D.V. DeVincentis, Mark Levin, Michael D. Weiss, Jennifer Flackett
Zdjęcia: Chuck Shuman
Muzyka: Andrew Lockington
Na podstawie: powieści Jules`a Verne
Kraj: USA
Gatunek: Przygodowy / Sci - Fi
Premiera światowa: 10 lipca 2008
Premiera polska: 22 sierpnia 2008
Obsada: Brendan Fraser, Josh Hutcherson, Jean Michel Pare, Anita Briem, Garth Giker, Seth Meyers, Jane Wheeler
Juliusz Verne
uznawany był za wizjonera, ponieważ w oparciu o jego książki powstały
niesamowite przedmioty, a to wszystko za sprawą bardzo szczegółowych
opisów. Wszystkie jego książki są znane i z pewnością każdy zna jego
największe dzieła przynajmniej ze słyszenia. „Podróż do wnętrza Ziemi”
jest jedną z takich książek dlatego też nie dziwi, zresztą tak jak przy
innych książkach, że została przeniesiona na ekran i to często więcej niż
jeden raz. Jednakże w przypadku „Podróży downętrza Ziemi” z roku 2008
postawiono na zupełnie inny obraz, bowiem jest to film stworzony w wersji
3D. Dzięki temu możemy spotęgować swoje wrażenia i prawie na własnej
skórze odczuć to co odczuwają bohaterowie filmu. Reżyserem filmu jest
Eric Brevig, dla którego jest to dziewicza podróż po świecie filmu od
strony reżyserskiej filmów fabularnych, ponieważ zaczynał przy
„Xenie-wojowniczej księżniczce”. Jeżeli o mój gust chodzi to jeżeli tak
rewelacyjnie zaczyna, to kto wie jakie później będzie tworzył filmy.
„Podróż do wnętrza Ziemi” jest to film z pewnością niesamowity,
przeznaczony dla całej rodziny.
Po śmierci
swojego brata Maxa, Trevor Anderson może stracić swoje laboratorium,
w którym przeprowadzali wraz z Maxem badania na temat lejów
wulkanicznych.Całkowicie zapomina o tym, że nadszedł dzień odwiedzin
Seana, jego bratanka,który bardzo cierpi po stracie ojca i wkrótce
zamieszka wraz z matką w Kanadzie. Gdy Trevor przegląda przyniesioną
przez Seana ulubioną książkę Maxa „Podróż do wnętrza Ziemi” znajduje w
niej jego liczne zapiski świadczące o tym,że Verne pisząc swoją książkę
opierał się na prawdzie. Wraz z Seanem wyrusza
więc do Islandii, gdzie pojawiła się kolejna aktywność sejsmiczna
potwierdzająca ten fakt. Kierując się wskazówkami i notatkami Maxa
zamieszczonymi w książce trafiają do córki Asgeirssona, który kiedyś
przyjaźnił się z Maxem. Wraz z nią udają się na jedną z gór, gdzie
umieszczony został sensor potrzebny Trevorowi do badań. Los chce,że
akurat w tym momencie na szczycie rozpoczyna się burza, której
pioruny prowadzą bohaterów do tajemniczej jaskini. Podążając w jej
głębiny powoli zbliżają się do wnętrza Ziemi.
Nie rozumiem
dlaczego tak długo zwlekałam z obejrzeniem tego filmu. Dawno już
nie widziałam czegoś podobnego, czegoś co by porywało i rozbudzało we
mnie podobne uczucia. Zawsze kochałam filmy przygodowe, ponieważ lubiłam
patrzeć na rzeczy,których ja sama nie odważyłabym się zrobić. Oglądając
ten film świetnie się bawiłam i było czym nacieszyć oczy, a przy takich
filmach to niezwykle ważne.Nie zabrakło także wątków humorystycznych, za
które tak bardzo cenię sobie filmy przygodowe, a także wątku miłosnego.
Moim zdaniem
bardzo ciekawym pomysłem jest zastosowanie innej trochę metody adaptacji
książki, ponieważ w tym filmie to nie mamy wiernego odwzorowania książki
Juliusza Verna. Idziemy tylko jego śladami wraz ze zwykłymi
bohaterami. Przez zdobytą dzięki książce wiedzę mogli wyjść cało z opałów
i to nie raz.Bardzo mi się to spodobało. Była to taka adaptacja z
innego punktu widzenia. Szkoda,że nie wszystkie książki można tak do
rzeczywistości odnieść, chociaż z tego co zostało pokazane na końcu filmu
można by podejrzewać, że twórcy planują jeszcze jedną fantastyczną
przygodę.
Kiedy widzimy
taki tytuł jak „Podróż do wnętrza Ziemi” to możemy być pewni, że
nie zabraknie w nim różnych bajerów wizualnych i nie tylko, które będą
urozmaicały nie tylko przygody naszych bohaterów, ale także nasze
doznania. W tym filmie było tego co nie miara i w niektórych momentach
żałowałam, że nie widziałam filmu w wersji 3D. Z pewnością niesamowite
były krajobrazy we wnętrzu Ziemi.Bardzo mi się to podobało, wyglądało
jak z obrazka i chyba tym właściwie było.Podobała mi się cała droga jaką
przeszli do tego wnętrza. To jak spadali wzdłuż leja, to jak
podziwiali „gwiazdy”. Samo wnętrze Ziemi było jednak najbardziej
poruszające i to nie tylko ze względu na kolorystykę. Było tam po prostu
przepięknie. Aż chciałoby się tam pozostać, no gdyby nie ten
mały szczegół, dla którego bohaterowie musieli się stamtąd jak
najszybciej zmyć. Podobały mi się także niezwykłe stworzenia. Najbardziej
chyba te ptaszki- były takie urocze, że aż zapragnęłam sobie takiego
skombinować ;P Świetnie zrobiona została także scena na oceanie wraz z
pływającymi w nim stworzeniami- ogromnymi piraniami i gigantycznymi
wężami morskimi. Pięknie to wyglądało. Podobał mi się także T- Rex. Co
prawda byłam trochę zaskoczona jego obecnością, ale to jest akurat mało
istotne. Podobały mi się także skały magnetyczne. Ciekawie to wszystko
wyglądało w szczególności dzięki tej niebieskiej prędze biegnącej
pod nimi. Do tej pory zastanawiam się co to jest. Podobała mi się także
scena w kopalni, a właściwie to tej szaleńczej przejażdżki z jaką możemy
spotkać się w jakimś pokręconym parku rozrywki. Widać było, że zrobiona
na potrzeby 3D, aleja tego niestety nie widziałam. Tak więc widzicie, że
było się czym pozachwycać.
W
filmie nie zabrakło także humoru. Nie pamiętam teraz już jakiś
konkretnych tekstów,ale jedna scena utknęła mi w pamięci, a mianowicie
scena, w której nasi bohaterowie stąpali po tych cienkich skałach, które
miały jakąś specjalną nazwę, ale teraz jej nie pamiętam. W końcu się
połamały i spadli, no i spadali,i spadali, i spadali, wciąż krzycząc.
Gdy przestali Trevor mówi: „My dalej spadamy!” i dalej zaczynają krzyczeć
hehe :D Uśmiałam się także kiedy Trevor chciał sprawdzić jak głęboki
jest szyb, Hannah podała mu flarę, którą postanowił zrzucić i mówi do
Seana, aby odliczał sekundy. Podnosi flarę i nagle szczelina nad nimi
wybucha. Okazało się, że było tam dużo palnego magnezu hehe :D Nie mówiąc
już o tym jak schodzili po tym szybie i nagle Trevor zaplątał się
w liny. Hannah mówi do niego, że musi go odciąć, bo wszystkich ich zrzuci
na dół.Trevor i Sean panikują, a Hannah się nimi nie przejmuje tylko
odcina wrzeszczącego Trevora. A Trevor co? Spada na plecy, ponieważ dno
miał chyba z20 centymetrów pod sobą. Przezabawne. Teraz już nie pamiętam
większości scen,ale było się z czego pośmiać.
Po
tym filmie wyraźnie widać, że Brendan Fraser ma przygodę we krwi.
Wystąpił w ogromnych ilościach filmów przygodowych, ale ja osobiście
najbardziej kocham go za Ricka O`Connella w „Mumii”. Nie wiem co w nim
jest, ale gdy tylko widzę, że występuje w jakimś filmie to koniecznie
muszę go obejrzeć. Potrafi przykuć uwagę widza do filmu. Jest
przekonujący i niezwykle komiczny. Idealnie pasuje mi do takich ról. O
dziwo towarzyszy mu dziewczyna z Islandii- Anita Briem. Niema zbyt
wielkiego doświadczenia jako aktorka, ale jej postać jakoś
dziwnie przypadła mi do gustu. Była przekonująca w tym co robiła, może
faktycznie jest przewodniczką. W rolę Seana natomiast wcielił się
16-letni Josh Hutcherson, który zupełnie jak Brendan Fraser chyba
przypodobał sobie filmy przygodowe, ponieważ mogliśmy go zobaczyć w
takich produkcjach jak „Zathura” czy „Most do Terabithii”. No, ale on nie
jest monotematyczny i wybiera też komedie romantyczne jak „Mały
Manhattan”. Wydaje mi się jednak, że w przygodówkach wypada najlepiej,
ale może tylko mi się wydaje, bo w końcu dzieciak ma dopiero16 lat.
Dopiero, a już tyle filmów na koncie. Może będzie z niego drugi
Brendan Fraser, albo inna znana gwiazdka.
Podsumowując,
film bardzo mi się podobał. Rzadko spotykam się z filmami przygodowymi,
które tak by mnie zachwyciły, w szczególności ostatnio, po tych licznych
przygodowych wpadkach. Naprawdę jest tutaj wszystko czego
potrzebuję-dużo ciekawych przygód, mnóstwo niesamowitych stworzeń, a
wszystko to z lekką nutą humoru i miłości. Myślę, że spokojnie można film
obejrzeć z całą rodziną, ponieważ każdy znajdzie w nim coś dla siebie.
Prześlij komentarz