NOWOŚCI

wtorek, 15 czerwca 2010

646. Księżniczka i żaba, reż. Ron Clements, John Musker

Reżyseria: Ron Clements, John Musker
Reżyseria dubbingu: Wojciech Paszkowski
Scenariusz:Ron Clements, John Musker, Rob Edwards
Dialogi polskie: Joanna Serafińska
Muzyka: Randy Newman
Na podstawie: opowiadania Eda Bakera "The Frog Princess"
Kraj: USA
Gatunek: Animacja
Premiera światowa: 25 listopada 2009
Premiera polska: 15 stycznia 2010
Polski dubbing:
               Karolina Trębacz jako Tiana
               Marcin Mroziński jako Książę Naveen
               Wojciech Paszkowski jako Dr Facilier
               Piotr Gąsowski jako Louis
               Stefan Friedmann jako Ray
               Dominika Kluźniak jako Charlotte
               Krzysztof Dracz jako Lawrence
               Stanisława Celińska jako Mama Odie
               Anna Dymna jako Eudora
               Marcin Troński jako James
               Paweł Sanakiewicz jako Tako La Buff
Historia:
    Tiana jest dziewczyną pochodzącą z biednejrodziny, która ponad wszystko chce spełnić swoje i swojego ojca marzenie ozałożeniu wspaniałej restauracji. Jednak dążenie do marzeń wymaga od niej wielupoświęceń. Wciąż zapracowana nie ma czasu na wyjścia z przyjaciółmi. Niebywałąokazją jest dla niej przygotowanie dużej ilości ciast na imprezę  jej przyjaciółki z dzieciństwa Charlotty,która pragnie dzięki temu zdobyć serce przybywającego do Nowego Orleanu księciaNavina. Niestety, zanim książe dotrze na przyjęcie spotka się z tajemniczymmężczyzną, który stosując czarną magię zamienia go w żabę. Czarodziej zamieniaich miejscami, aby zapanować nad całym miastem. Tymczasem książe przybywa wnowej postaci na przyjęcie i tam prosi Tianę, która przebrała się zaksiężniczkę, aby go  pocałowała izmieniła z powrotem w człowieka. Ku zaskoczeniu obojga, pocałunek nie działatak jak powinien.
Moja opinia ofilmie:
    Klasyczna animacja wraca do łask. Po wielulatach cyfrowych animacji Walt Disney powraca na ekrany w swojej tradycyjnejformie. Wszyscy fani pierwszych pełnometrażowych filmów tej wytwórni pognaliprędko do kina popatrzeć na to co zaoferował nam tym razem duet John Musker –Ron Clements, dzięki którym zobaczyliśmy „Małą Syrenkę”, „Aladyna” czy„Herkulesa”. Wszystkie te bajki z łatwością można pokochać, a „Księżniczka iżaba” nie różni się od nich zbytnio, jednakże czy jest to na tyle fascynującaanimacja, aby zagwarantować ponowne wejście do gry tradycyjnej animacji?
    Filmy cyfrowe, które wychodzą spod skrzydełDisneya, powoli zaczęły mnie nudzić. Disney najwyraźniej sięgał po wszystkiejuż możliwe pomysł, ale teraz wytwórnia postanowiła powrócić do tradycyjnejformy sprzed tej całej mani na filmy typu w formie „Shreka”. Pomimo tego filmłączy w sobie zarówno pierwiastek ludzki, jak i zwierzęcy. Jest bardzo zabawny,ale niestety nie tak jak się spodziewałam. Oczywiście, jest przepiękniewykonany, przez co przypomniałam sobie dlaczego kocham te filmy.
    „Księżniczka i żaba” to tradycyjna historiaopowiadana małym dziewczynkom, gdzie to przepiękna księżniczka zdejmuje czar zksięcia zamienionego w żabę. Od takiej też historii zaczyna się opowieść omałej czarnoskórej dziewczynce, która przyjaźni się z bogatą dziewczynkąkochającą księżniczki. Cieszyć może fakt, że Disney postanowił trochę zmienićformę starej baśni, bo co się stanie kiedy pocałunek, który ma wyzwolić księciaz zaklęcia zamienia księżniczkę w żabę. A co jeżeli wszystko sprowadzi się dotego, że nie jest ona prawdziwą księżniczką? Może wyjść z tego niezwykłahistoria. Niestety, potencjał ten nie został do końca wykorzystany w filmie.Osobiście muszę się przyznać, że spodziewałam się czegoś więcej po tejhistorii, czegoś to wznieci we mnie uczucia do rysowanej animacji Disneya. Niewiem czemu wytwórnia uparła się na te zwierzęce motywy?! Jak dla mnie za dużotutaj żabiego pierwiastka, a za mało ludzkiego.
    Taka historia generować może tylkonajśmieszniejsze wątki. Mnie osobiście najbardziej ubawiła scena, w której książęNaveen w swojej żabiej postaci namawia Tianę na pocałunek. Dawno się tak nieuśmiałam. Ponadto w filmie pojawia się wiele zabawnych postaci, do którychzdecydowanie należy świetlik Ray: „Kobiety kochają tłuste odwłoki!”. Dużo tutajmożna by wymieniać, tak więc widać, że pod względem poczucia humoru filmporównuje dawnym animacjom.
    Bajka ta bardzo mi się spodobała – w końcuto Disney! A to wszystko za sprawą animacji. Po raz pierwszy, bowiem, od czasu„Rogatego Rancza”, czyli od 6 lat, światło dzienne ujrzała animacja ręcznierysowana. Oczywiście, ilustratorzy po raz kolejny pokazali czym jest prawdziwyDisney. Postacie Disneya każdy widz odróżni od standardowej. Te wszystkienieskazitelne rysy dopracowane w każdym szczególe. To autentycznie zachwyca –przynajmniej mnie. Tym bardziej cieszy, że po raz kolejny postanowionoprzedstawić świat księżniczek, a więc piękne suknie, piękne wnętrza. Po razpierwszy Disney przedstawia swoim widzom czarnoskórą księżniczkę. Czym w pewiensposób udowadnia swoją tolerancję. Rewelacyjnie przedstawiona została takżepostać dr Faciliera. Ten posługujący się VooDoo czarny charakter dodawałnajwięcej barw poprzez swoje czary. Fascynujący także byli jego pomocnicy zinnego świata. Fantastycznie to wyglądało. Jest to chyba najlepsza oprawaczarnego charakteru w historii filmów Disneya.
    To co najbardziej mnie rozczarowało wfilmie to fakt, iż nie ma tutaj żadnych chwytliwych piosenek. Oczywiście, niejest to najważniejsze, ale właściwie z każdego filmu Disneya można było wynieśćjakąś rytmiczną piosenkę z niezbyt skomplikowanym tekstem, która wpada w ucho iswoim brzmieniem wypełnia całą duszę. Randy Newman skomponował naprawdę pięknąmuzykę, która idealnie pasuje do muzyki z dawnych lat, ale nie stworzony zostałżaden utwór, który były charakterystyczny dla tej animacji, tak jak „Kolorowywiatr” w „Pocahontas”.
    Dubbing polski, przyznam szczerze, mógłby byćlepszy. Niektóre z głosów nie były zbytnio dopasowane do postaci. No, aległówne, na szczęście, dało się znieść. Tiana mówiła głosem Karoliny Trębacz(nie żebym znała), Książe Naveen – Marcina Mrozińskiego, Charlottą zostałaDominika Kluźniak – fantastyczna postać, tak nawiasem mówiąc. Ponadto usłyszećmożemy także głosy Wojciecha Paszkowskiego (Dr Facilier), Piotra Gąsowskiego(Louis), Stefana Friedmanna (Ray) oraz wielu innych.
    „Księżniczka i żaba” to przepiękna animacjaDisneya, która może dać początek, nowy początek nowym tradycyjnym animacjomDisneya. Kolejna historia z morałem, kolejna dająca możliwość nacieszenia oka,a także i ucha. Po tak długiej przerwie czekałam na podobny film zutęsknieniem. Filmem jestem zachwycona, ale wiem, że wielu krytyków powątpiewaw to, aby Disney na tyle ucieszył się wynikami, aby stworzyć kolejne tego typuprodukcje. A szkoda, bo tęsknię, naprawdę tęsknię za tradycyjnymi filmami,które pokochałam, gdy pierwszy raz odwiedziłam kino, w którym zobaczyłam„Królewnę Śnieżkę i siedmiu krasnoludków”.
Galeria:
 
 
 
 
 
 

OCEN: 7/10            Dobry
      

3 komentarze :

  1. girl_love@amorki.pl25 stycznia 2018 21:43

    Z sentymentu do Disneya i z sympatii do animacji na pewno obejrzę zakochana-w-dziewczynie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością obejrzę Podobnie, jak ty, tęsknie za tradycyjnymi bajkami, ostatnio oglądałam Alicję w Krainie Czarów Disneya, i stwierdzam bezapelacyjnie, że lepszych bajek nie było. Te dzisiejsze z pewnością mają jakąś wartość i co ze sobą niosą, ale gdybym miała wybrać co pokazać mojemu dziecku, sięgnęłabym raczej po coś Disneya, jak np. Pocahontas, czy Króla Lwa, to właśnie przy tych bajkach wylewałam łzy i nostalgia pozostaje do dzisiaj. A Księżniczka i żaba, nawet jeżeli nie jest idealna, z pewnością jest godna uwagi. No i czarnoskóra księżniczka – brawa dla Disneya za tolerancję Pozdrawiam :] http://www.lola-king.blog.onet.pl.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prowadzisz bardzo ciekawego bloga o recenzjach, ja mam o tej samej tematyce może wpadniesz? http://www.em-blue-recenzje.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń