NOWOŚCI

piątek, 14 maja 2010

633. Od sklepowej do królowej, reż. Stephen Herek

Reżyseria: Stephen Herek
Scenariusz: Temple Mathews
Zdjęcia: Bernard Couture
Muzyka: Richard Marvin
Kraj: USA
Gatunek: Komedia
Premiera światowa: 13 lipca 2008
Premiera polska: brak danych
Główne role:
             Ashley Tisdale jako Mandy
             Robbie Amel jako Drew Patterson
             Lauren Collins jako Alexa
             Shenae Grimes jako Cayenne
             Cindy Busby jako Lisa Cross
             Kevin Pollack jako Tom Gilbert
             Maxim Roy jako Marsha Gilbert
Historia:
    Młodadziewczyna- Mandy, jest wychowywana jedynie przez swojego ojca. Zbliżają sięjej 18-ste urodziny dlatego też prosi go o wypasiony telefon komórkowy zkamerą, który pomoże jej poruszać się w środowisku jej rówieśników. Nie zdajesobie jednak sprawy z tego, że może to też być idealne narzędzie kontroli, wszczególności, gdy zawiedzie się zaufanie ojca. Mandy dostaje szlabanakurat  kiedy ma iść na imprezę urządzanąprzez chłopaka, w którym skrycie się podkochuje, uwielbianego przez tłumysportowca- Drew Pattersona. Mandy postanawia jednak pójść na imprezę mówiącojcu, że wybiera się na wieczorek edukacyjny wraz z dwoma swoimiprzyjaciółkami- Alexą i Cayenne. Dziewczyny napotkają na swojej drodze mnóstwoprzeszkód, które zwinnie rzuca im pod nogi szkolna piękność- Lisa Cross, którachce Drew tylko i wyłącznie dla siebie.
Moja opinia o filmie:
    Reżyseremfilmu jest Stephen Herek, dzięki, któremu powstały tak niesamowite komedie jak„Nie mów mamie, że niania nie żyje” oraz „Potężne Kaczory”. Natomiast w 2008roku postanowił on stworzyć komedię bardziej współczesną, ze współczesnymigadżetami, która pertraktując o problemach młodzieży sprawia, że jest to jejgłówna grupa docelowa. Ja już nastolatką nie jestem- a szkoda, ale nadal lubiętakie filmy chociaż widziałam ich już dziesiątki. Przyznam się jednak szczerze,że trochę zaczyna mnie to już nudzić.
    Oglądająctakie filmy wciąż widzi się te same schematy. Niewidzialna dziewczyna zakochujesię w najpopularniejszym chłopaku ze szkoły. Robi wszystko, żeby ją zauważył, agdy już do tego dochodzi zawsze jakaś lafirynda musi się wtrącić i pokazywaćjaka to ona nie jest ważna, i że cały świat buja się wokół niej. Późniejoczywiście pomimo wielu nieporozumień wszystko się kończy pozytywnie. Nie mogęuwierzyć w to jakie te filmy niektóre są naiwne. A co by się stało, gdybychociaż raz zakończył się film inaczej? No czy po prostu laska nie mogłabysobie darować tego kolesia? Albo… nie mogłoby się okazać, że naprawdę miałniecne cele? Zero dramatyzmu.
    No, ależeby nie było, że film to jakieś dno, bo uwierzcie mnie widywałam gorsze, i too wiele, filmy, trzeba by napisać coś pozytywnego o tej produkcji. Z tym akuratnie powinnam mieć problemów, ponieważ to co najbardziej podobało mi się w tymfilmie to sposób w jakim żyła owa społeczność nastolatków. Jak nie miałeśwypasionego telefonu komórkowego to byłeś nikim. Dlaczego? Ponieważnajciekawsze rzeczy jakie działy się w szkole można było bez problemu przekazaćdrugiej osobie, wystarczyło tylko wcisnąć odpowiedni guzik, który załączałbykamerę wmontowaną w telefon. Pomyśleć jak też telefony komórkowe się rozwinęły.Jeszcze nie tak dawno nie było szans na to, aby mieć telefon o wypasionymkształcie z kolorowym wyświetlaczem. A teraz? Nie dość, że jest takie coś narynku, to jeszcze stać na to każdego. Oczywiście nie mówię w tym momencie otelefonie typu LG Prada czy coś w tym stylu ;P bo na to każdego nie stać. Taksamo jak i nie każdy może sobie pozwolić na telefon komórkowy z wmontowanąkamerą. Oczywiście twórcy filmu wybiegają w przyszłość, gdzie takie telefony sąjuż codziennością i uwierzcie mi, że z pewnością tak będzie. Telefon, którymiała Mandy oraz jej ojciec, a później także jego siostra to LG VX9400. Takjakby ktoś był tym zainteresowany. Mnie osobiście telefon się spodobał.Wyglądał nawet zgrabnie, a ten motyw z przesuwanym ekranem, aby uruchomićkamerę było czymś świetnym. Niestety na polskim rynku go nie znajdziecie pókico.
    W filmiepodobało mi się także to, że dużo było w nim humoru. Oczywiście większośćdowcipów opierało się na dokuczaniu Mandy przez Lisę. A to dosypywanieorzeszków, na które jest uczulona do koktajli, aby za chwilę mogła spuchnąć.Następnie wypić cały słoiczek syropu Alex, aby opuchlizna zeszła, aby móc wpaśćdo fontanny w centrum handlowym. Najlepsze było to, że Mandy była nie dozdarcia. Wciąż się podnosiła niczym Feniks z popiołów. Bardzo podobał mi siętakże motyw z telefonowaniem ojca Mandy. Co pół godziny. A najlepsze było to,że zawsze znalazła odpowiednie rozwiązanie. A to pokazywała film ze starychkaset z mamą Alexy, albo mała inscenizacja w salonie meblowym. Jednakżenajbardziej chyba ubawiła mnie scena w klubie, do którego dziewczyny poszłyzarobić kasę, aby wykupić samochód ojca, który został odholowany. Zabawnie towyglądało i w ogóle ciekawie to zrobili.
    Nadproblemami współczesnych nastolatków nie ma się co rozwodzić, bo każdy jeprzecież dobrze zna, ale czasami udaje, że o nich nie pamięta. Każdy w końcu maprawo się zakochać i pójść na szaloną imprezę do swojego ukochanego. Każdy maprawo poczuć smak rywalizacji o uczucia tego jedynego. Każdy ma prawo popełniaćbłędy. Każdy zasługuje na odrobinę zaufania. W tym filmie ważna była takżerelacja jaką Mandy utrzymywała ze swoim ojcem. Bądź co bądź wielu mogłoby impozazdrościć. Najważniejsze, że w końcu pojęli co jest dla drugiego naprawdęważne, zrozumieli się i doszli do kompromisu.
    AshleyTisdale nie tylko zagrała rolę Mandy, ale także przyczyniła się do powstaniafilmu jako producent wykonawczy. Dziwnie było oglądać ją w roli cichejdziewczynki. To nie to samo co Sharpey z „HSM”. Wciąż miałam ją przed oczami wtym filmie, ale to pewnie dlatego, że nie widziałam z nią żadnych innych filmówdo tej pory. W roli Mandy była dość przekonująca. Nawet udało jej się razzaśpiewać, aby znów popisać się swoim głosem. Osobiście nigdy nic do niej niemiałam i zawsze uważałam ją za sympatyczną osobę. W postać Drew wcielił sięRobbie Amell, którego większość może kojarzyć z szóstej odsłony „American Pie”.Ja go osobiście nie znam, a Drew jakoś specjalnie mnie nie zauroczył. Jeżelichodzi o wygląd to może i tak, ale aktorsko było raczej słabo. To samo mogępowiedzieć o Cindy Busby, która zagrała Lisę Cross. W ogóle nie pasowała mi dotej roli. Wcale nie była przekonująca, była wręcz niesamowicie sztuczna i moimzdaniem lepiej tą rolę zagrałaby Tisdale.
    Nie jestto może film pierwszych lotów, ale też nie jest to jakaś niewiadomo jakciężkostrawna szmira. Przyjemnie się film oglądało, chociaż przyznam się bezbicia, że wciąż mi ktoś przeszkadzał, ale jak na przerywany seans to nawetpozytywne mam wrażenia. Jednakże mogłoby to być coś znacznie lepszego, a możecałość mojej oceny zaniża fakt, że to już było. Może nie wróci więcej, aleznając mentalność Hollywoodu to na pewno jeszcze nie raz zobaczymy podobnehistorie, w końcu nastolatki też muszą mieć jakiś swój ulubiony gatunekfilmowy.
OCENA: 4/10            Poniżej oczekiwań
 

4 komentarze :

  1. jak się nazywa ten dzwonek ashley?

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie ten film sie podobal…a ash grala swietnie..bardzo podziwiam ja jako aktorke i jako piosenkarke..fabula jest dosyc przewidywalna ale daje 10/10

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nadajesz się na ocenianie ! ten film jest po prostu mega !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty się nadajesz? Każdy ma swoje zdanie, moje jest takie.

      Usuń