NOWOŚCI

poniedziałek, 29 marca 2010

610. Dorian Gray, reż. Oliver Parker

Reżyseria: Oliver Parker
Scenariusz: Toby Finlay
Zdjęcia: Roger Pratt
Muzyka: Charlie Mole
Na podstawie: powieści Oscara Wilde`a "Portret Doriana Graya"
Kraj: Wielka Brytania
Gatunek: Dramat
Premiera światowa: 09 września 2009
Premiera polska: brak danych
Główne role:
             Ben Barnes jako Dorian Gray
             Colin Firth jako Lord Henry Wooton
             Emilia Fox jako Lady Victoria Wooton
             Rebecca Hall jako Emily Wooton
             Rachel Hurd-Wood jako Sybil Vane
             Ben Chaplin jako Basil Hallward
             Fiona Shaw jako Agatha
             Caroline Goodall jako Lady Radly
Historia:
    Dorian Gray to niezwykleurodziwy młodzieniec, który przybywa do Londynu, aby zamieszkać w domuodziedziczonym po śmierci dziadka. Na miejscu poznaje wspaniałych ludzi, którzysą mu bardzo przychylni. Jednym z nich jest malarz imieniem Basila, który chcenamalować portret Doriana, aby uwiecznić jego młodość. W międzyczasie, gdyBasil dopracowuje każdy szczegół portretu Dorian coraz częściej wybiera się namiasto z Lordem Henry`m Wootonem, który to próbuje nauczyć go dorosłego życiaoraz czerpania z niego jak największej przyjemności. To właśnie podczas jednegoz takich wyjść poznaje przepiękną początkującą aktorkę imieniem Sybil.Zakochują się w sobie bez pamięci, jednakże Dorian zwodzony przez Henry`egozdradza ukochaną i odtrąca ją. W wyniku tego dziewczyna popełnia samobójstwo.Dorian z początku przerażony z czasem staje się obojętny na wszelkie uczucia,które nim targają. Z zafascynowaniem zauważa także, że jego portret zmienia sięsprawiając, że on jest wciąż młody oraz nic nie może mu się stać. Ukrywa goprzed całym światem, żeby nikt nie mógł odkryć jak zgniła staje się jego własnadusza.
Moja opinia o filmie:
    „Dorian Gray” to jedna zwielu ekranizacji wzbudzającej kontrowersje powieści Oscara Wilde`a. Po razpierwszy ukazała się ona w magazynie „Lippincott's Monthly Magazine” pod koniecXIX wieku, gdzie stanowiła główną publikację. Wywołała ona ogromne oburzeniewśród czytelników dzięki czemu Oscar Wilde uważany był za pozbawionegomoralności. Jednakże żadna z jego powieści nie była tak chętnie ekranizowana,jak właśnie „Portret Doriana Graya”. Najnowszej ekranizacji podjął się OliverParker („Dziewczyny z St. Trinian”) i pomimo tego iż nie widziałam innychfilmów, to muszę powiedzieć, że ten akurat robi ciekawe wrażenie.
    Po raz pierwszy usłyszałam oDorianie Grayu podczas oglądania filmu „Liga Niezwykłych Dżentelmenów”, gdziepokazał się jako jeden z tytułowych dżentelmenów. Dziwne, że nie słyszałam onim wcześniej, a przecież tak bardzo pociągają mnie podobne historie. Nie mniejednak, gdy usłyszałam, że na ekrany wejdzie „Dorian Gray” wiedziałam, że będęmusiała zobaczyć tą historię i poznać jej największe sekrety. Ku mojemuogromnemu rozczarowaniu moja wiedza nie wzbogaciła się aż tak bardzo.Zobaczyłam za to całkiem nie najgorzej wykonany film, ze wspaniałym klimatem iscenografią.
    Oglądając „Ligę NiezwykłychDżentelmenów” o Dorianie Grayu dowiadujemy się tylko tego, że jest młody,przystojny i nieśmiertelny, co jest spowodowane istnieniem tajemniczego obrazu.Tutaj właściwie nie dowiadujemy się nic więcej, oprócz tego, że nie tyle był onnieśmiertelny, co nigdy się nie starzał, oczywiście można by to przyrównać, alenie ryzykowałabym takiego stwierdzenia bez ewidentnych dowodów. PoznajemyDoriana Graya jako niewinnego chłopaczka, który jest tak nieśmiały, że boi sięzagadać do pięknej kobiety. Później, przebywając z Henrym zmienia się nie dopoznania. Staje się okrutny, rozpustny i nie stroni od wszelkiego rodzajuużywek. Trudno jest tak właściwie zrozumieć skąd bierze się ta zmiana. Nie majakiegoś konkretnego momentu, który by na to wskazywał. Tak samo jak nie mażadnej konkretnej sceny wskazującej na to jak to się dzieje, że Dorian się niestarzeje, a jego portret gnije i przyjmuje na siebie wszystkie ciosy zadawaneDorianowi. Czekałam przez cały film na jakiekolwiek wyjaśnienie, niestety...nie doczekałam się tego, a szkoda. Można jedynie domniemywać co tak naprawdę zatym stało, a może chodzi tutaj o pewnego rodzaju metaforę. Wszystko zależy odtego jak kto spojrzy na tą historię. Z pewnością jest ona interesująca.
    Jest kilka rzeczy, na którewarto zwrócić uwagę. Jedną z nich są oczywiście zdjęcia Londynu, które mnieosobiście poraziły swoją surowością. Roger Pratt („Czekolada”, „Harry Potter iCzara Ognia”) nie mydli nam oczu samym przepychem dawnych czasów, ale pokazujenam Londyn głównie z punktu widzenia przydrożnego menela, który ledwo stoi nanogach. Z drugiej strony zaś sam przepych, a więc wspaniałe dekoracje NiamhCoulter („Atramentowe serce”), które przeniosły nas w tamten świat. Jest totakże zasługa kostiumów Ruth Myers („Złoty Kompas”, „Malowany Welon”). Część znich bardzo mi się podobała, inne z kolei nie zrobiły na mnie większegowrażenia. Byłam zszokowana tym, że po raz pierwszy urzekły mnie strojemężczyzn, a przede wszystkim Doriana Graya.
    W tytułowej roli obsadzony zostałBen Barnes. Nie wiem co mam myśleć o Kaspianie w tymże filmie. Z jednej stronypodobał mi się w roli Doriana, ale z drugiej... coś mi w nim nie pasowało.Wydawało mi się, że musiał się bardzo wysilić, aby to poprawnie zagrać i toniestety widać. Niestety widać też, że jest jeszcze młodym aktorem i trochęminie zanim osiągnie jakiś perfekcjonizm w swoim aktorstwie. Nie mniej jednakDorian wymagał od niego pewnych poświęceń i przełamania się – jak na przykładpocałowanie mężczyzny czy wystąpienie nago. Więc jest na dobrej drodze, gdyżpokazał, że niczego się nie boi. Ciekawa postać przypadła w udziale takżeColinowi Firthowi, którego wszyscy znać mogą albo z „Mamma Mia!”, albo z„Dziennika Bridget Jones”, albo z wielu innych filmów, w których występował.Przyznam, że po raz pierwszy mi się spodobał w filmie. Jego rola była niezwykletrudna do zagrania, a on poradził sobie świetnie. Był taki przekonujący, żemomentami miałam ochotę mu przyłożyć. W filmie wystąpiło wielu ciekawychaktorów, których kojarzyć możecie z filmów, między innymi Ben Chaplin, FionaShaw, Rebecca Hall, czy też Caroline Goodall.
    „Dorian Gray” to z pewnościąfilm kontrowersyjny, tak jak i powieść. Z pewnością wielu może być zgorszonychoglądając rozmaite sceny łóżkowe, czy nawet orgie. Inni z obrzydzeniem iprzerażeniem będą patrzeć na zmieniający się portret Doriana Graya. Jednakwydaje mi się, że tym samym film niesie za sobą przesłanie. Może ten obrazfaktycznie ma obrazować coraz to bardziej zapuszczoną, splugawioną duszęDoriana, który używa życia ponad miarę. Może faktycznie ma nas to nauczyćszacunku nie tylko do samych siebie, ale i do otaczających nas ludzi. Nie mniejjednak film jest na swój sposób całkiem dobry. Z pewnością żaden widz niebędzie narzekał na brak wrażeń.
Galeria:
 
 
 
 
 
 
 
OCENA: 6/10            Niezły


      

3 komentarze :

  1. girl_love@amorki.pl31 stycznia 2018 20:51

    Niedawno jadąc pociągiem słyszałam jak jakaś dziewczyna opowiada swojemu koledze o tej książce, jako swojej ulubionej i stwierdziłam, że ja też muszę ją przeczytać Potem z chęcią obejrzę również ekranizację zakochana-w-dziewczynie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. o „Dorian Gray” nie słyszałem i nie wiem czy w przyszłości sie skuszę ;). Coś ostatnio nie mogę się u Ciebie wypowiedzieć. Opisujesz filmy, których kompletnie nie znam ;d. pozdrawiam i zapraszam na „Przypadek 39″ [teraz-kino]

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam i raczej nie sięgnę, ale aktor dość przystojny ;)Wesołych świąt ![szczere-recenzje]

    OdpowiedzUsuń