NOWOŚCI

wtorek, 16 lutego 2010

584. Pokojówka na Manhattanie, reż. Wayne Wang

Reżyseria: Wayne Wang
Scenariusz: Kevin Wade
Zdjęcia: Karl Walter Lindenlaub
Muzyka: Alan Silvestri
Kraj: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera światowa: 13 grudnia 2002
Premiera polska: 13 czerwca 2003
Główne role:               Jennifer Lopez jako Marisa Ventura
               Tyler Posey jako Ty Ventura
                Ralph Fiennes jako Christopher Marshall
                Natasha Richardson jako Caroline Sincaire
                Bob Hoskins jako Lionel Bloch
                Marissa Matrone jako Stephanie Kehoe
                Frances Conroy jako Paula Burns
                Amy Sedaris jako Rachel Hoffberg
                Stanley Tucci jako Jerry Siegel
Historia:
    Marisa Ventura nie ma łatwego życia. Samawychowuje dziesięcioletniego syna imieniem Ty, ale nie traci wiary w to, żekiedyś stanie się kimś. Póki co pracuje jako pokojówka w jednym z nowojorskichhoteli i pracodawcy bardzo sobie ją chwalą. Kiedy jedna z kierowniczek dostajeawans zwalnia się jej miejsce i to właśnie Marisa wydaje się być najlepsząkandydatką na jej miejsce. Jednakże pewnego dnia, gdy wraz z koleżanką,Stephenie, sprząta pokój jednej z klientek postanawiają poprzebierać się w jejciuchy. Wtedy do pokoju wchodzi syn Marisy, a u jego boku stoi nie kto inny jakkandydat na senatora Christopher Marshall. Chris bierze Marisę za jedną zklientek imieniem Carolina, a ani ona sama, ani jej syn, ani nawet koleżankanie próbują wyjaśnić mu sytuacji. Chris i Marisa spędzają ze sobą bardzo miłoczas. Wszystko się komplikuje kiedy Chris nie może przestać o niej myśleć izaprasza ją na lunch. Ku jego zdziwieniu na lunchu nie pojawia się Marisa tylkomieszkanka tamtego apartamentu- Caroline, pojawia się także Marisa, ale tymrazem podaje im owy lunch. Marisa zdaje sobie sprawę, że romans z jednym zklientów hotelu może nie tylko odebrać jej szanse na zostanie kierowniczką, aletakże pozbawić ją pracy.
Moja opinia o filmie:
    Wayne Wang, reżyser z Hong Kongu, bardzolubi słodkie historie niczym wyjęte z baśni. W „Pokojówce na Manhattanie” możnadoszukać się znanego wszystkim „Kopciuszka”, który nie raz zachwycał izachwycać będzie. Jest to współczesna historia tej znanej baśni, przeniesiona wrealia Nowego Jorku. Dlatego właśnie film może się wydawać przesłodzonym orazprzewidywalnym. No i tak w rzeczy samej jest, ale nie jest to takie rażące, czyodpychające.
    Film widziałam już kilka razy, dlatego teżbardzo ucieszyłam się kiedy mogłam obejrzeć go jeszcze raz w telewizji. Pierwszyraz obejrzałam go ze względu na Jennifer Lopez, a później to już tylko dziękimojej miłości do tego filmu. Film może i nie jest jakimś nie wiadomo jakgłębokim filmem, ale przyciąga widza. Może i tylko kobiety, bo w końcu tokomedia romantyczna, ale kiedy kobieta obejrzy go raz z pewnością obejrzy go poraz kolejny, ponieważ film ma tą magię, która przyciąga, no i spełnia marzeniakażdej zwykłej dziewczyny.
    Wątek miłosny jest żywcem wyciągnięty zeznanych nam bajek. Biedna dziewczyna zakochuje się w bogatym mężczyźnie. Znanyjest również ten schemat, że z początku on nie wie kim ona jest naprawdę, apóźniej dowiaduje się tego w brutalny sposób i dochodzi do burzliwegorozstania. Później jednakże staje się coś pięknego, co zdarzać się może tylko wbajkach i takich komediach romantycznych. Ja osobiście nie mam nic przeciwkotemu, bo w końcu dzięki temu przyjemnie się go oglądało, ale nie można sięspodziewać żadnych większych ekscesów. Mnie osobiście bardzo zauroczyłahistoria miłości Marisy i Chrisa, i bardzo im kibicowałam. A jak ta Carolinasię wtrącała to miałam ochotę krzywdę jej zrobić. No cóż, lepiej rozwalićszczęście innych, aby samemu móc być szczęśliwym.
    Bardzo lubię filmy, których akcja jestprzeniesiona w mury hoteli. Jest to kolejny element, dla którego tak bardzopolubiłam „Pokojówkę…”. Dlatego też pokochałam „Hotel Babylon”. Po prostubardzo mnie takie rzeczy ciekawią. Podobało mi się to jak Marisa przygotowywałapokój Caroline oraz w ogóle ich zajęcia bardzo przypadły mi do gustu. Poza tymw takich filmach zazwyczaj pokazane jest, że cały personel podrzędny takiegohotelu jest dla siebie jak rodzina. Bardzo mi się to spodobało i myślę, żekażdy chciałby pracować w podobnych warunkach. Dlatego byłam bardzo poruszonakiedy Marisa dostała zaproszenie od Chrisa na bal charytatywny, ale nie miałasię w co ubrać. Wtedy z pomocą przyszła jej pozostała obsługa hotelu i to nietylko tak od bezpośredniego usługiwania klientom, ale także sprzedawcy ikrawcowe. Pożyczyli jej odpowiednią sukienkę, fryzjerzy ładnie ją uczesali, akobieta ze sklepu jubilerskiego pożyczyła jej niezwykle drogą biżuterię.Wszystko po to, aby wyglądała wyjątkowo i czuła się jak księżniczka tegowieczoru. Bardzo mnie to poruszyło. To są dopiero przyjaciele. No, ale Marisabyła bardzo miłą i dobrą osobą dlatego mogła liczyć na wsparcie z każdejstrony.
    Wiadomo, że taka sytuacja z pewnościązrodzi wiele zabawnych sytuacji. Nie są to jednak takie sytuacje jak to sięwidzi w dzisiejszych komediach romantycznych, ale całkiem subtelny humor. Alboto wygłupy w garderobie, albo ukrywanie się przed ukochanym. Dzięki temu byłojeszcze ciekawiej i z pewnością wbija się w pamięć na długo.
    Jennifer Lopez wspaniale nadaje się do rólw takich komediach romantycznych. Nie wiem, ale wygląda tak jakoś idealnie wtych filmach. Co prawda ma trochę odstające uszy i jak za bardzo się przyliżeto nie wygląda zbyt korzystnie, ale o dziwo najbardziej podobała mi się w tymfilmie w zwykłej bluzie z rozczochranymi włosami z brylantowym naszyjnikiem naszyi. Wyglądała niezwykle pięknie. Jennifer potrafi dać danej postaci duszę.Takie jest moje skromne zdanie. Dlatego właśnie lubię prawie każdą postać,którą zagra. Co do Ralpha Fiennesa to jakoś niezbyt za nim przepadam, ale wroli amanta spisał się całkiem nie najgorzej. Był uwodzicielski i miałrozbrajający uśmiech. Wraz z Jennifer stworzyli wspaniały duet.
    Film bardzo mi się podobał i myślę, żeobejrzę go jeszcze nie raz. O takich filmach nie zapomina się tak po prostu. Historiaco prawda oklepana i przewidywalna, ale i tak jest ciekawa i wciągająca. Możnasię było pośmiać, można było powzruszać, ale można było też czegoś się nauczyć.To chyba wszystko powinien zawierać dobry film. Ja tam nie mam do niego żadnychzastrzeżeń i myślę, że mogę go z czystym sumieniem polecić i to nie tylkokobietom.
Galeria:
 
 
 
 
 
 
 
OCENA: 7/10            Dobry
      

2 komentarze :

  1. O filmie słyszałam, ale nie jestem przekonana do Lopez.Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie na lepsze i te gorsze thrillery

    OdpowiedzUsuń
  2. Film ogólnie zrobił na mnie dobre wrażenie, lecz momentami był nudny.lucky-street

    OdpowiedzUsuń