NOWOŚCI

czwartek, 4 lutego 2010

579. Smaki miłości, reż. Robert Benton


Reżyseria: Robert Benton
Scenariusz: Allison Burnett
Zdjęcia: Kramer Morgenthau
Muzyka: Stephen Trask
Na podstawie: książki Charlesa Baxtera
Kraj: USA
Gatunek: Melodramat
Premiera światowa: 27 września 2007
Premiera polska: 07 grudnia 2007
Główne role:               Morgan Freeman jako Harry Stevenson
               Greg Kinnear jako Bradley Thomas
               Radha Mitchell jako Diana
               Salma Blair jako Kathryn
               Stana Katic jako Jenny
               Toby Hemingway jako Oscar
               Alexa Devalos jako Chloe
               Billy Burke jako David
               Missi Pyle jako Agatha
Historia:
    HarryStevenson jest profesorem zajmującym się związkami. Jako dobry obserwatorzauważa rzeczy, których inni nie widzą. To samo tyczy się związku jegoprzyjaciela Bradleya z jego żoną Kathryn. Kiedy wszyscy troje siedzą w kawiarnizapraszają do stolika zawodniczkę baseballu Jenny- Harry zauważa, że coś sięświęci. Kiedy w końcu Kathryn postanawia zostawić Bradleya dla ukochanej tejjest wielce zaskoczony. Gdy siedzą razem w kawiarni Bradleya, w której pracujemłody Oscar, Harry zauważa, że Oscarowi wpada w oko tajemnicza dziewczyna.Kiedy wchodzi do kawiarni i pyta o posadę Harry sugeruje Bradleyowi, abyzatrudnił dziewczynę, porównując tym samym uczucie jej i Oscara do szaleńczejmiłości Romea i Julii. Harry pragnie jedynie szczęścia swojego przyjaciela,jest to jednak bardzo trudne kiedy zakochuje się on bez przerwy w coraz tomniej dla niego odpowiednich kobietach. Wszyscy wkrótce będą musieli zrozumiećjak bardzo okrutna i tragiczna może być miłość.
Moja opinia o filmie:
    RobertBenton rozpoczął swoją karierę od pisania scenariuszy. Już jego pierwszyscenariusz napisany wraz z David`em Newman`em „Bonnie i Clyde” zyskał nominacjędo Oscara. Pierwszą nagrodę przyniósł mu dopiero film „Miejsca w sercu” zanajlepszy scenariusz oryginalny. Jednakże Benton nie poprzestał nascenariuszach. W 1972 wyreżyserował swój pierwszy film „Banda” z JeffemBridgesem w roli głównej. Dzięki niemu powstało wiele fascynujących filmów,jednakże dopiero po 35 latach przyszło mi poznać jego twórczość dzięki filmowi„Smaki miłości”. Jest to film pełen tego trudnego niekiedy do zrozumieniauczucia. Pokazuje, że miłość to nie tylko wieczna sielanka, ale także ciężkapraca i łzy. Niesie ze sobą pewien przekaz i wzruszyć może niejedno serce.
    Długozbierałam się do obejrzenia tego filmu, ale potrzebowałam czegoś co za bardzonie będzie zmuszało mnie do myślenia. Taka chwila odpoczynku od filmówoscarowych ;P Oglądałam film późnym wieczorem dlatego trochę mnie nudził ichciałam, aby jak najszybciej się skończył. Nie znaczy to jednak, że był zły icałkowicie nudny, bo taki nie był. Jest to idealny film na romantycznewieczory, ale jak dla mnie było tam o dziwo za dużo seksu. Zastanawiałam sięjak to w ogóle jest możliwe, że oglądam taki film. No, ale w końcu seks tojeden z elementów miłości więc w sumie zrozumiałe, że się pokazał w tym filmie.
    „Jesttaka historia o greckich bogach. Byli znudzeni, więc wymyślili istoty ludzkie. Bylijednak dalej znudzeni, więc wymyślili miłość. Od tego momentu już nigdy się nienudzili. Postanowili też sami spróbować miłości. A na koniec wynaleźli śmiech,aby mogli ją znieść”. Są to pierwsze słowa wypowiedziane w tym filmie przezHarry`ego. Przyznam, że tylko te słowa utkwiły mi w pamięci- oczywiście nie wpełni, dlatego też musiałam skorzystać ze ściągi ;P Ze względu na jego postaćtakie mądre teksty często pojawiały się w tym filmie. Czyni go tointeligentnym, a jednocześnie uroczym. Czym tak naprawdę jest miłość? Może taknaprawdę nigdy jej nie doświadczyliśmy. Może to co uważamy za miłość wcale niąnie jest. Film pokazuje nam to bardzo dokładnie. Analizuje różne sytuacje, zktórymi każdy może spotkać się na co dzień. Młody chłopak zakochuje się wdziewczynie od pierwszego wejrzenia. Nie boi się ona jego mrocznej przeszłości,ani trudnej teraźniejszości. Postanawia z nim być aż do końca. Koniec możeokazać się nadejść zbyt szybko kiedy udaje się ona do wróżki, która przepowiadajej szybką utratę ukochanego. A jednak dziewczyna postanawia z nim zostać.Postanawia znaleźć im dom, wziąć z nim ślub i mieć z nim dzieci. Poszła za radąHarry`ego. Przepiękne było to ich uczucie i naprawdę mnie wzruszyło. Z drugiejstrony była zagmatwana historia życia Bradleya. Był żonaty przez 6 lat, aby potych 6 latach dowiedzieć się, że jego ukochana żona zostawia go dla innejkobiety. Po niedługim czasie poznaje agentkę nieruchomości, w której także sięzakochuje. Okazuje się jednak, że kobieta spotyka się z żonatym mężczyzną,David`em, ale i tak spotyka się z nią dalej. Po pewnym czasie nawet prosi ją orękę, a ona się zgadza. Biorą ślub, aby potem ona mogła sobie uzmysłowić, żetak naprawdę kocha Davida i znowu Bradley zostaje sam. Co jest w tym wszystkimnajśmieszniejsze? To, że Bradley postanawia uciąć sobie palca. Harry zabiera godo szpitala, gdzie Bradley flirtuje z panią doktor. Harry wraca do domu, jego żonaEsther pyta jak tam Bradley. Harry: „Chcesz usłyszeć najpierw dobrą czy złąwiadomość?”, Esther: „Mam dość złych wiadomości”, Harry: „Dobra jest taka, że zpalcem Bradleya już wszystko dobrze. A zła- znowu się zakochał”. Wtedy towłaśnie wypełzł na moje usta pierwszy uśmiech.
    Filmbył jednak niezwykle dramatyczny. Ciągłe cierpienia głównych bohaterów, w tymtakże Oscara i Chloe. W sumie to przez większość filmu wszystko szło normalnymtorem do momentu „6 miesięcy później”. Trafiamy na czas meczu rozgrywanegoprzez głównych bohaterów. Na kocyku niedaleko siedzi sobie Chloe już z dużymbrzuszkiem wraz ze swoją przyjaciółką. Wtem dochodzi do tragedii. Nie powiemWam jakiej, ale strasznie mnie to dobiło. Tak bardzo, że aż się popłakałam.Ostatnio stałam się jakaś zimna jak głaz, nic mnie nie rusza, ale ta scena-dobiła mnie. Ta niemoc, te korki, bezsilność pani doktor… okropność. Pięknejest jednak to jak szybko zainterweniowali, jak złączyli się pomimo wszelkichzgryzot. To także mnie poruszyło.
    Wyraźniewidać było, że ze wszystkich bohaterów najbardziej wyróżniała się postaćHarry`ego, którego zagrał sam Morgan Freeman. Facet po raz kolejny udowodniłmi, że warto go kochać nie tylko jako aktora, ale też jako normalnegoczłowieka. Mówiłam o tym już wiele razy, ale uważam go za najsympatyczniejszegoaktora jakiego znam. Ma tak niesamowity głos, który wprowadza w dziwny stan,zanurzasz się w nim całkowicie. Dlatego też z pewnością nie trudno było muzagrać ojca wszystkich bohaterów tego filmu. Dla każdego znalazł chwilę,każdemu służył dobrą radą. Wspaniały człowiek i wspaniała rola. W najbardziejurokliwych rolach w tym filmie mogliśmy zobaczyć Toby`ego Hemingwaya („Paktmilczenia”) oraz Alexę Davalos („Kroniki Riddicka”). Oboje stworzyli niezwykłąparę, która potrafiła oddać prawdziwe uczucie jakie narodziło się między nimi.Ich miłość była niezwykła i dojrzała. Mogłaby służyć przykładem dla innych. Wfilmie pojawili się także Greg Kinear („Mała miss”), Salma Blair („Hellboy”)oraz Radha Mitchell („Silent Hill”). Trudno jest mi ocenić, która z pańbardziej pasowała do Grega, ponieważ Salma była z nim tylko przez chwilę. ZRadhą łączyło go coś większego. W każdym bądź razie nie widać było, aby łączyłaich miłość. Gra aktorska ku mojemu zdziwieniu była na bardzo dobrym poziomie.
    Filmmi się spodobał, jednakże czegoś mi w nim brakowało. Może zniechęciła mniegolizna głównych bohaterów, bo każdego chyba widziałam nago w tym filmie,oprócz duetu Harry- Esther. Film był pełny miłości, czego można było sięspodziewać po tytule. Nie spodziewałam się jednak takiego dramatycznego finału,który wyciska łzy. Mądre dialogi, którym chwilami nie brakowało także humoru.Oprócz tego, że momentami się dłużył to jest to dobry film, który możnaobejrzeć z drugą osóbką.
Kącik refleksyjny:
    Czypomimo młodego wieku i braku stabilizacji finansowej zgodzilibyście się związaćz drugą ukochaną wam osobą? Gdybyście wiedzieli, że coś spotka waszą drugąpołówkę, to zostalibyście z nią pomimo tego, czy zostawilibyście samemu sobie?
Galeria:
 
 
 
 
 
 
OCENA: 7/10            Dobry
      

3 komentarze :

  1. Dopiero po chwili czytania Twojej recenzji zorientowałam się, że widziałam ten film. Szczerze nie pamiętam z niego za wiele, jedyne co przychodzi mi do głowy do lesbijski wątek pomiędzy dwoma bohaterkami. Zazwyczaj oglądam filmy z udziałem Morgana Freeman, bardzo go lubię, jego głos rzeczywiście jest powalający. Pozdrawiam, http://www.lola-king.blog.onet.pl ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. filmu nawet nie znam, a widzę że obsada całkiem znana. cóż, jak obejrzę wypowiem się dokładniej ;]. pozdrawiam i zapraszam do siebie na „Nine” [teraz-kino]

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię Freemana i chociaż fabuła mnie nie pociąga, chyba zobaczę, bo od dłuższego czasu sobie obiecuję. Pozdrawiam[szczere-recenzje]

    OdpowiedzUsuń