NOWOŚCI

czwartek, 28 stycznia 2010

574. Miłość i taniec, reż. Robert Iscove

Oryginalny tytuł: Love N` Dancing
Reżyseria: Robert Iscove
Scenariusz: Tom Malloy
Zdjęcia: Frank Byers
Muzyka: Matt Seigel
Kraj: USA
Gatunek: Muzyczny / Melodramat
Premiera światowa: 14 maja 2008
Premiera polska na DVD: 18 stycznia 2010
Obsada: Amy Smart, Tom Malloy, Billy Zane, Caroline Rhea, Leila Arcieri, Rachel Dratch, Betty White, Nicola Royston
    Obecnie na całym świecie panuje ogromna moda na taniec. Nie tylko wśród programów telewizyjnych, takich jak „You Can Dance”, ale także i wśród filmów. Twórcy coraz częściej sięgają po ten motyw niejednokrotnie zapominając o stworzeniu jakiejś ciekawej historii. W najnowszym filmie Roberta Iscove także pojawia się motyw tańca – tym razem jest to swing. „Love N’ Dancing” jednakże zdecydowanie różni się od swoich poprzedników, bowiem tematem przewodnim tego filmu nie jest sam taniec, a jedynie poczucie spełnienia, szczęścia, a także i problemy miłosne. Ponadto film pokazuje, że aby tańczyć nie trzeba być słyszącym, czy w pełni sprawnym. Miłość do tańca jest najważniejsza i jeżeli tylko chcesz, to możesz to zrobić.

   Kilkukrotny mistrz swingu- Jake Mitchell, zyskuje ogromną sławę dzięki swojej niepełnosprawności, głuchoty. Kiedy jednak jego wieloletnia partnerka taneczna i życiowa- Corinne  Kennedy, postanawia go porzucić z tego powodu, Jake zrywa także i z tańcem. Teraz prowadzi wykłady odnośnie ludzi niepełnosprawnych. Na jednym z nich poznaje uroczą nauczycielkę- Jessicę Donovan, która poznawszy jego umiejętności prosi go o pomoc w nauce tańca przed jej ślubem wraz z Kentem Krandelem. Jednakże Kent ma ważniejsze sprawy od tańca i w dniu pierwszej lekcji zostawia swoją narzeczoną z tancerzem, a sam rusza do swojego biura. Jessica i Jake coraz lepiej zaczynają się dogadywać, co sprawia, że dziewczyna powoli zakochuje się w tańcu. Jednakże zachowanie jej przyszłego męża powoduje, że jej uczucia kierują się także w stronę Jake`a. Kiedy ten proponuje jej, aby była jego partnerką w konkursie swingu, ta pomimo wielu obaw zgadza się. W końcu Jessica odnajduje to co naprawdę kocha- a mianowicie taniec.
    Gdy zasiadałam przed telewizorem, aby obejrzeć ten film byłam raczej sceptycznie nastawiona. „Znowu film o tańcu” – myślałam. I faktycznie był to film o tańcu, ale jak dla mnie znajdował się on na trochę dalszym planie. To sprawiło, że przed szereg wyszła historia miłosna Jessici, która ma narzeczonego, ale nie jest zadowolona ze swojego związku. To sprawia, że film jest wyjątkowy. W szczególności, że nie nudzi. Historia opowiedziana jest dość zachęcająco i to mi się podoba. W dodatku ten taniec – niekiedy naprawdę można się zachwycić.
    Historie miłosne należą do moich ulubionych. Zawsze lubię popatrzeć na to jak mężczyźni traktują w nich kobiety. Zawsze wtedy lubię się rozmarzyć nad czymś czego sama nie mam. Myślę, że mój mężczyzna powinien oglądać więcej podobnych filmów, aby się czegoś nauczyć i każdy w sumie powinien. W tym filmie co prawda mamy tego przeciwieństwo. Tutaj dowiadujemy się czego nie robić, tzn. mężczyźni się dowiadują, bo w innym przypadku może się to kiepsko skończyć dla związku. To jest dobre dla tego filmu i bardzo mi się podobało. Już obawiałam się, że to będzie miało jakiś leczniczy wpływ, ale okazało się inaczej. Chociaż jakby nie było to takie historie zawsze kończą się tak samo, prawda? Zawsze musi być ten happy end, ale i tak starałam się przed nim bronić rękami i nogami. Tak czy inaczej podobało mi się to.
    Trudno, żeby nie wspomnieć o tańcu w filmie, gdzie odgrywa on jedną z kluczowych ról. Przyznam się szczerze, że inaczej wyobrażałam sobie swing, chociaż pewnie pomyliłam go z twistem. Taniec w sumie jest dość ciekawy i można go interpretować na różne sposoby. Podobały mi się w sumie wszystkie występy finałowe. Każdy był inny, no ale występ Jessici i Jake`a był olśniewający. Naprawdę poruszający. Oto chodzi w tym filmie. Nie mamy tutaj kolejnych hiphopowych rytmów, chociaż podobne ruchy się zdarzały. Może był to taki zamysł twórców, aby nauczyć, zainteresować młodych czymś innym, nie tylko  hip hopem, popem, itp., bo w to można zobaczyć wszędzie. Cieszę się, że wprowadzono taką innowację, w szczególności, że bohaterami są tutaj nie jakieś głupiutkie nastolatki, a dorośli ludzie, którzy wiedzą już co nieco o życiu. Tańce wyglądały tym lepiej, że dopasowana do nich była bardzo piękna muzyka. W sumie można było kilka ciekawych piosenek, które sprawiły, że widz idealnie wczuwa się w klimat, no i aż czuje, że mógłby zatańczyć, pomimo tego iż nie ma o swingu zielonego pojęcia.  Bardzo fajne rytmy.
    Pod względem aktorstwa ten film nie jest zbytnią rewelacją. Zaangażowanie do produkcji mało znanego aktora Toma Malloya okazało się nie być najlepszym posunięciem. Co prawda aktorem ten poradził sobie z postacią głuchego tancerza Jake`a Mitchella, ale nie było w tym nic fascynującego. Zresztą role w takich filmach nie są zbytnio wymagające przez co aktorzy także nie mają możliwości wykazania się. Tom spisał się całkiem nie najgorzej. Bardzo za to podobała mi się rola Amy Smart, która została Jessicą Donovan. Pierwszy raz widziałam ją tańczącą i nie jest ważne czy sama tańczyła czy był to jakiś dubler. Zrobiła na mnie wrażenie. Poza tym jak zawsze jest urocza. Jej narzeczonego zagrał Billy Zane- człowiek, którego nie znoszę od czasu jego występu w „Titanicu”. Nie wiem czemu, ale odpycha mnie od niego. Tutaj ponadto był łysy. Jako faceta go nie lubię, ale z rolą sobie poradził. W pozostałych rolach możemy zobaczyć Carolinę Shea (znaną z serialu „Sabrina- nastoletnia czarownica”), Leilę Arcieri, Rachel Dratch i wielu innych.
    Film ogólnie robi dość pozytywne wrażenie. Cały film jednak bijemy się z myślami, żejuż tyle widziało się tych filmów, aż do obrzydzenia. Mnie osobiście przypadł do gustu, ale rozumiem czemu inni psy na nim wieszają. Każdy ma swój gust. Wiadomo, że dla nastolatków, które fascynują się hip hopem film o swingu nie będzie jednak niczym fascynującym, ale taka odskocznia od typowego filmu czasemsię przydaje. Poza tym po coś w końcu powstają te filmy, prawda?
Ocena: 5/10  

1 komentarz :

  1. Brzmi lepiej niż pozostałe tańczące tytuły, może mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń