Reżyseria: Andy Wachowski, Larry Wachowski
Scenariusz: Andy Wachowski, Larry Wachowski
Zdjęcia: David Tattersall
Muzyka: Michael Giacchino
Kraj: USA / Niemcy
Gatunek: Akcja / Sportowy
Premiera światowa: 28 kwietnia 2008
Premiera polska: 06 czerwca 2008
Główne role: Emile Hirsch jako Speed
Christina Ricci jako Tixie
Matthew Fox jako Racer X
Susan Sarandon jako Mama Racer
John Goodman jako Pops Racer
Paulie Litt jako Spritle
Scott Porter jako Rex Racer
Joon Park jako Kierowca Yakuzy
Christian Oliver jako Snake Oiler
Hiroyuki Sanada jako Pan Musha
Rain jako Taejo Togokhan
Roger Allam jako Pan Royalton
Historia:
Scenariusz: Andy Wachowski, Larry Wachowski
Zdjęcia: David Tattersall
Muzyka: Michael Giacchino
Kraj: USA / Niemcy
Gatunek: Akcja / Sportowy
Premiera światowa: 28 kwietnia 2008
Premiera polska: 06 czerwca 2008
Główne role: Emile Hirsch jako Speed
Christina Ricci jako Tixie
Matthew Fox jako Racer X
Susan Sarandon jako Mama Racer
John Goodman jako Pops Racer
Paulie Litt jako Spritle
Scott Porter jako Rex Racer
Joon Park jako Kierowca Yakuzy
Christian Oliver jako Snake Oiler
Hiroyuki Sanada jako Pan Musha
Rain jako Taejo Togokhan
Roger Allam jako Pan Royalton
Historia:
Speed Racerjest jednym z najlepszych kierowców rajdowych świata. Swoją manię nabył dziękibratu, który był najlepszym z najlepszych, kiedy Speed był jeszcze dzieckiem.Niestety Rex zginął w wypadku podczas jednego z najniebezpieczniejszych wyścigów.Speed pragnie stać się taki jak jego brat i widzi to założyciel firmy RoyaltonIndustries, który pragnie, aby Speed ścigał się dla niego. Kiedy Speed odmawiaten rujnuje mu życie. Szybko nadarza się okazja, aby zniszczyć RI. Jedyne cotrzeba zrobić to przekonać Taejo Togokhana, aby złożył zeznania, a zrobi on todopiero wtedy kiedy wraz z Speedem i tajemniczym Racerem X wygrają wyścig, wktórym przed wielu laty zginął brat Speeda. Wiedząc, że ojciec się nie zgodziSpeed pod pretekstem wyjazdu na narty jedzie na miejsce wyścigu wraz ze swojądziewczyną Trixie.
Moja opinia o filmie:
Za reżyserięi scenariusz filmu odpowiedzialni są dwaj bracia, którzy zawojowali światwspaniałą trylogią science- fiction pod tytułem „Matrix”. „Speed Racera”stworzyli przy współpracy z Tatsuo Yoshida, który stworzył scenariusz dopierwowzoru filmu, którym był japoński serial telewizyjny o tym samym tytule.
Film miałamochotę obejrzeć na wielkim ekranie, ale niestety nie udało mi się. Oglądającten film szybko pożałowałam, bo w kinie zdecydowanie byłyby lepsze efekty.Jednakże poza wspaniałymi efektami specjalnymi, wizualnymi i dźwiękowymi nie masię nad czym zachwycać podczas oglądania tego filmu i myślę, że większość ludziuważa przez to, że film jest totalnym dnem, ale moim zdaniem przynajmniej jestna co popatrzeć, a takie kino służy tylko rozrywce, a nie żadnym głębszymrefleksjom.
Największą ichyba jedyną zaletą tego filmu są szeroko pojęte efekty. Trudno nie oprzeć sięwrażeniu, że czasami film wygląda jak żywcem wyjęty z kreskówki, ale powiem wamszczerze, że ja nie mam osobiście nic przeciwko temu, ponieważ takiego filmu ztakimi efektami to ja w życiu jeszcze nie widziałam. Oczywiście najbardziejzachwycające są same wyścigi. Czasami to jak na to patrzyłam to wydawało misię, że te samochody to lecą zamiast jechać. Chciałabym pograć w taką grę,mogłoby być całkiem przyjemnie i można byłoby się chyba na niej nieźle wyżyć :Dsamochody były bajeranckie. To co one robiły na tych torach to było nie dopomyślenia. Przeskoki, ślizgi, drifty, strzelanie, odbijanie i wszystko inneczego dusza zapragnie. Aż zaczynam się zastanawiać czy możliwe jest robić cośpodobnego na polskich drogach i normalnymi samochodami :D fajnie byłoby cośtakiego zobaczyć, no ale niestety nie wiem czy istnieje jakaś bryka na świecie,która pędzi 800km/h :D a w Polsce na pewno takich nie ma :D hehe :D No więcprzy takich prędkościach to chyba nie można się dziwić, że te samochody takierzeczy potrafiły wyprawiać. Wiecie co mi to przypomina? Kiedyś na CartoonNetwork szła taka bajka. Nie wiem jak ona się dokładnie nazywała, ale też byłyto wyścigi i każdy miał inny samochód i również wyczyniali różne rzeczy tymiswoimi brykami :D No, ale to nie jest kurcze żadne porównanie. Tutaj jak się nate wyścigi patrzy to aż dech zapiera w piersi. W szczególności na tym finałowymwyścigu Grand Prix. To była dopiero ostra jazda. Co ten Speed tam wyprawiałojeje. W życiu takich rzeczy nie widziałam, no ale czegoż można było sięspodziewać po filmie naszpikowanym efektami specjalnymi od początku do końca :DTam to chyba tylko ludzie byli prawdziwi :D chociaż kto wie ;P Nie myślcieczasem, że jestem jakimś maniakiem motoryzacyjnym, ale naprawdę mnie tozafascynowało. Trudno, żeby nie. Jestem taka wrażliwa na piękno, och :O Musicieto zobaczyć :D Oczywiście poza momentami wyścigów było jeszcze wiele wielescen, w którym pojawiała się ta niezwykła cyfrowa grafika. Niezwykle urzekłamnie siedziba Royalton Industries. Wszystko było takie lśniące, wielkie ipiękne. Chciałabym, aby gdzieś w pobliżu znajdowała się taka fabryka. Poza tymte wszystkie szczegóły. Niebo, podwórka, domy, no po prostu brak końcazachwytom. Wszystko jest takie piękne, no i co z tego, że wygląda nierealnie :Dcały film tak wygląda, ale nie chodzi o realność, bo wiadomo, że nigdy niebędziemy mieć takiego niebieskiego nieba, po którym będą pełzły niezwykle białechmury, chodzi o sam efekt, a mówię wam, że dla kogoś kto lubi takie bajery tenfilm jest idealny. Bardzo fajne było również to jak momentami wprowadzanotypowe elementy kreskówkowe, jak na przykład kiedy młody Speed siedział wklasie i pisząc coś udawał, że steruje wyścigówką :D fajnie to wyglądało. Taksamo jak scena, w której jeden z ninja atakował grupę Togokhana i Spritle wrazze swoją małpą rzucili się na tego ninję :D takie to było fajne, takie inne.
Podobała misię ta ogólna idea filmu, że wyścigi nie są już wyścigami, ponieważ wygrane sąustawiane. Podobało mi się to, że nasi bohaterowie chcieli coś zmienić. Coprawda za sprawą wyścigu, ale lepszy taki sposób niż żaden :D Aż dziwne jak towszystko kręci się tylko wokół władzy i pieniędzy. Dla niektórych to sąnajwyższe wartości i dlatego świat mamy taki a nie inny. Może i dlatego właśniewszyscy tak kibicowali Speedowi, ponieważ wiedzieli, że jego wygrana może cośzmienić. No w szczególności jak pokazał to i owo podczas tego wyścigu :D i niemówię tutaj o jego możliwościach ;) W każdym Bądź razie wiecie jak takie filmysię kończą. Niestety tutaj nie było wyjątku. Wszystko dało się przewidzieć. Jajuż od początku wiedziałam jaka jest prawda kiedy tylko pojawił się pantajemniczy :D potem także wiedziałam :D ja to już za dużo tych filmów się naoglądałam, wciąż widzę te same schematy, dlatego pod tym względem film nieróżni się od innych. Jest taki sam jak inne, przewidywalny. A szkoda, bo mogłobyć to naprawdę coś wielkiego.
Dawno już niewidziałam Johna Goodmana w jakimś fajnym filmie. Uważam, że jest on wspaniałymaktorem komediowym. Miło było zobaczyć go dla odmiany w roli mechanikasamochodowego, który potrafił robić cuda z samochodami :D bardzo spodobała misię jego postać był stanowczy, ale widać było, że ma dobre serce :) Jeżelichodzi natomiast o Emilego Hirscha to muszę wam powiedzieć, że totalnie nieprzypasował mi do tej roli. Już Matthew Fox lepiej pasował do roli rajdowcaRacera X, ale Emile jako Speed Racer? W moim mniemaniu porażka. Wyglądał takjakby nie do końca był przekonany do swojej roli. Za to jego młodsze wcielenie,czyli mały Nicholas Elia po prostu mnie powalił. Oczywiście wiele mu jeszczebrakuje do jakiś olśniewających ról, ale w końcu jest jeszcze dzieckiem. Widzę,że jego rola miała dużo wspólnego z rolą Bena domniemanego syna DeanaWinchestera w serialu „Nie z tego świata” (Supernatural). Bardzo mi sięspodobała za to postać najmłodszego syna Racerów, Spritle. Dzieciak byłniesamowity i zupełnie inny od swoich braci hehe :D zabawny łakomczuszekpotrafił rozbawić :) Całkiem nieźle mu to szło :D no a debiutem filmowym możnanazwać jego małpiego przyjaciela Chim Chim (czy jak mu tam było), niestety niema go w obsadzie, ale wraz z Paulie Littem stanowili zgrany zespół :D
Film bardzomi się podobał chociaż zdecydowanie nie jest to jakaś niesamowita produkcja.Jest to typowe kino rozrywkowe, a wiecie jak bardzo je uwielbiam ;Dnajwidoczniej nie mam zbyt wielkich wymagań. Uważam, że bracia Wachowscy po razkolejny pokazali coś nowego, coś co zachwyca i na pewno przypadnie do gustuwielu ich fanom.
Ulubione sceny:
* wyścigi.
Kącik refleksyjny:
Czymarzyliście kiedyś o tym, aby być rajdowcem z prawdziwego zdarzenia?Chcielibyście mieć takie samochody jakie mieli bohaterowie tego filmu? Czyzrobilibyście wszystko co w waszej mocy, aby zdemaskować oszusta? Czypotrafilibyście opuścić swoją rodzinę na zawsze i w ogóle się z nią niekontaktować?
Galeria:
OCENA: 8/10 Bardzo dobry
Film ewidentnie nie dla mnie. Natomiast braci reżyserowych dzieło jedno przed chwilą poznałam, o którym recenzja pojawi się jutro A tą kreskówkę z cartoon networki też pamiętam: penelopa samwdzięk i inne postacie, nawet kiedyś były te autka w McDonald’s ;D.
OdpowiedzUsuńTo już nie są bracia Wachowscy, a rodzeństwo Wachowskich, od czasu kiedy Larry stał się kobietą ;] Speed Racer, rzeczywiście ma wspaniałe i bajeranckie efekty specjalne, jest na czym oko zawiesić. Może, wygląda wszystko to jak jedna wielka bajka, sama scenografia jest wymyślona, ale to w końcu kino rozrywkowe, a ten film całkowicie wpisuje się w kanony kina nieambitnego, służącego jedynie dobrej zabawie. I chyba tak było? ja przynajmniej dobrze się bawiłam oglądając Speed Racera. Pozdrawiam;] http://www.lola-king.blog.onet.pl ;]
OdpowiedzUsuńOj tak byłem na tym w kinie efekty są dosłownie bajeczne, ta kolorystyka. bardzo mi się podobało, połaczanie filmu rodzinnego z filmem akcji i syzbkości. jak dal mnie fajny a nawet bardz fajny film z dobrym aktorem na czele 8/10 zapraszam czasem do mnie http://sandra-bullock2.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuń