NOWOŚCI

piątek, 17 sierpnia 2007

272. Most do Terabithii, reż. Gabor Csupo

Oryginalny tytuł: Bridge to Terabithia
Reżyseria: Gabor Csupo 
Scenariusz: David Paterson, Jeff Stockwell
Muzyka: Thomas Richard Sharp
Kraj: USA
Gatunek: Familijny / Fantasy / Przygodowy
Na podstawie: powieści Katherine Paterson
Premiera światowa: 16 lutego 2007
Premiera polska: 02 marca 2007
Obsada: Josh Hutcherson, AnnaSophia Robb, Bailee Madison, Erin Annis, Robert Patrick, Latham Gaines, Zoey Deschanel jako Panna Edmunds



Historia:
    Jesse jest chłopcem mieszkającym na farmie z o niezwykłych zdolnościach, przepięknie maluje. Jest szkolnym wyrzutkiem, ale kiedy podczas jednego z wyścigów pokonuje go tajemnicza dziewczyna, Leslie, która wprowadziła się do sąsiedniego domu, życie Jesse`go zmienia się o 180 stopni. Leslie bardzo podobają się rysunki Jesse`go i postanawia się z nim zaprzyjaźnić. Wraz z nim stwarza sobie magiczną krainę, Terabithię, gdzie mogą dostać się tylko dzięki magicznej linie.
Plusy:
-    niezwykła przyjaźń dwójki bohaterów. Jest to dość niezwykłe, że dwa największe wyrzutki społeczeństwa zaczynają się ze sobą przyjaźnić. Właściwie nie jest to takie niezwykłe, właściwie to jest to całkiem normalne ;P Leslie pierwsza zagaduje Jesse`go po wygranym wyścigu, ale on ją z początku olewa. Dopiero później, gdy dostrzega, że tak samo jak on nie potrafi sobie znaleźć przyjaciół w tej szkole stara się z nią zakumplować. Jesteśmy świadkami przeobrażenia się zwyczajnej sąsiedzkiej znajomości w prawdziwą i oddaną przyjaźń.
-    niesamowita kraina, w której wszystko jest możliwe. Dosłownie. Możecie sobie wyobrazić wszystko, tak jak to zrobił Jesse podczas jednej z walk w Terabithii, wyobraził sobie swoją stalową pełną siły rękę i taka się też stała. Bardzo podobała mi się końcowa wersja Terabithii, która wyobraziła sobie najmłodsza siostra Jesse`go, May Belle. To było dopiero coś pięknego, kolorowego i pełnego życia.
- muzyka idealnie oddająca klimat tej historii. Momentami zupełnie beztroska i świeża, a gdy potrzeba przejmująca i doprowadzająca do płaczu.
-    efekty ukazują jedynie niezwykłe możliwości ludzkie, dziecięcej wyobraźni. Nie są one przesadzone, ale moim zdaniem to bardzo dobrze, ponieważ gdyby większość filmu składała się wyłącznie z efektów specjalnych to zniszczyłaby ona klimat filmu i sprawiłaby, że przestałby być on tak prawdziwy.
-    realność historii. Chodzi mi tutaj mianowicie o zachowania w szkołach. Gnębienie uczniów biedniejszych, traktowanie ich jak wyrzutków przez uczniów, którzy mają wszystko czego chcą. Co z tego, że ktoś nie posiada telewizora czy internetu? przecież nie tym powinno się mierzyć człowieka, ale mam nadzieję, że nie muszę wam o tym przypominać. Film po prostu zwraca szczególną uwagę właśnie na zachowania młodzieży i dzieciaków. Jednakże nawet w tym filmie widać, że największy twardziel może zmięknąć, wystarczy tylko odpowiednie podejście :)
Ważna jest również w tym filmie symbolika. Główni bohaterowie tworzą sobie świat, który tylko oni będą w stanie zrozumieć i będą w stanie go dostrzec. Miejsce, w którym będą się spotykać i będą przesiadywać całymi dniami. Czy wy nie mieliście takiego miejsca ze swoimi przyjaciółmi? Ja miałam ;P tzw. klub ;P który znajdował się w lasku za kościołem :D mieliśmy tam miejsce do siedzenia, piliśmy sobie tam napoje, graliśmy w różne gry i tam też pierwszy raz się zakochiwaliśmy :) ech to były czasy :D szkoda, że większość z tych przyjaźni nie przetrwała do dziś.
-    wzruszające, chwytające za serce zakończenie. Właściwie dość długo zastanawiałam się jak ten film się skończy. Myślę, że było to idealnie zakończenie. Przykre, że tak się wszystko potoczyło, ale jak obejrzycie to zrozumiecie o co mi chodzi. Ryczałam przez ostatnie 20 minut. Normalnie masakra :D Już dawno nie buczałam tak na żadnym filmie ;P
Minusy:
-    nieprawdziwość Terabithii. Przyznam wam szczerze, że zawiodłam się, gdy okazało się, że nie jest to prawdziwie magiczna kraina, tak jak to było w "Opowieściach z Narnii", bo właściwie czegoś takiego się spodziewałam. Niestety nie było to tak. Wszystko co tam było nie było prawdziwe, a szkoda.
Ulubione sceny:
-    Jesse zabiera Maybelle do Terabithii.
Moja opinia:
    Film nie był tym czego się spodziewałam, niestety. Wielu ludzi zachwycało się tym filmem. Mnie również się podobał, ale tylko tyle, nie uważam go za jakieś arcydzieło.

9 komentarzy :

  1. Mnie też zaskoczyło to, że Therabithi jest wymyślone, a nie jak Narnia. Pozdrawiam www.nicia.xx.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ogladalam ale historia wydaje sie ciekawa;] ja "Dowod zycia" mam na dvd i nie zaluje, bardzo lubie ten film choc akcja wlasciwie rozkreca sie dopiero pod koniec ale "ciii...." juz nic nie mowie;) Sama zobaczysz

    OdpowiedzUsuń
  3. www.abc-desperate.blog.onet.pl14 sierpnia 2012 08:38

    Dzieki za odwiedzenie mojego blog (www.abc-desperate.blog.onet.pl) tez Cie dodam do linkow przy najblizszym logowaniu. PS ja tez ogladam 3 sezon a wlasciwie to skonczylem, na moim blogu sa przeze mnie napisane streszczenia wszystkich odcinkow (oprocz jednego bo nie nagralem go z tunera) POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  4. Hey:* nieoglądałam zadnych z tych filmów o ktorych napisałaś w notkach :/ ale chyba ogladne bo mnie do nich zachęciłaś xD ja również dodam cię do linków slawne-gwiazdy.xx.pl zapraszam również na mojego drugiego bloga o modzie www.to-sie-nosi.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Filmu nie oglądałam, ale czytałam książkę i bardzo mi się podobała. Zakończenie w niej mnie zaskoczyło, nie wiem jak jest w filmie. Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. hej=) świetna notka...o filmie słyszałam troche ale mało=)z obsady aktorów niezbyt kojarzę z innych ról,ta blondynka podobna jest trochę do Scarlett Johannsson....zdjęcia świetne,da się z nich zobaczyc na czym polega film=) pozdrawiam global-of-stars.blog.onet.pl p.s. ja także lubię Modern Talking,ich piosenki zawsze były w mojej rodzinie - to mama,tata czy nawet wujek i babcia,dziadek słuchali ich bo się odznaczali muzyką=)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobne trochę do Narnii, przynajmniej tak słyszałam. I mniej więcej się orientuje, bo jest książka na podstawie filmu, bądź odwrotnie. Pozdrawiam i zapraszam do sibie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam serdecznie sorki że tak długo niepisałem i niekomentowałem ale problemy natury technicznej =) Ale już powracam z nową recenzją takżę zapraszam serdecznie na www.magiakina.bloog.pl nowa recenzja licze na twoją opinie. :* Pozdrawiam serdecznie ... a co do filmu widziałem po urywkach i szczerze to myślałem że film będzie niezbyt ciekawy i zmieniłem senas ... ale widze myliłemm się czyli pozostaje mi wrócić do tej pozycji. Zapraszam do mnie Pa ! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Również filmu jeszcze nie oglądałam ale za to książka nie jest mi obca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń