NOWOŚCI

poniedziałek, 29 listopada 2010

245. Spiderman 3, reż. Sam Raimi

Seria: Spiderman #3
Reżyseria: Sam Raimi
Scenariusz: Alvin Sargent
Na podstawie: komiksów Stana Lee i Steve`a Ditko
Zdjęcia: Bill Pope
Muzyka: Christopher Young
Kraj: USA
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Premiera światowa: 16 kwietnia 2007
Premiera polska: 4 maja 2007
Obsada: Tobey Maguire, Kirsten Dunst, James Franco, Thomas Haden Church, Topher Grace, Bryce Dallas Howard, James Cromwell, Rosemary Harris, J.K. Simmons, Elizabeth Banks

    W czasie, gdy kariera Spidermana nabiera obrotów kariera Mary Jane wręcz przeciwnie, rozpada się. Ze względu na krytykę Mary Jane zostaje zwolniona z pracy w musicalu na Broadwayu. Przez swoją sławę Peter tego nie dostrzega. Sprawia to, że między Parkerem a Watson przestaje być tak pięknie, przynajmniej z jej strony, ponieważ sam Peter pragnie się jej oświadczyć. Gdy pewnego dnia Peter wraz ze swoją ciocią May dowiadują się, że prawdziwy zabójca jego wujka, Flint Marco, jest wciąż na wolności świat Petera przewraca się do góry nogami i zaczyna myśleć tylko o zemście. Powoduje to, że przybyły na ziemię tajemniczy meteor z pewnym symbiotem łączy się w nocy z Parkerem dając mu jeszcze większą siłę i nie tylko. Peter staje się również bardzo agresywny co powoduje straszliwe skutki. Na domiar złego w mieście pojawia się Hobgoblin, czyli Harry, który pragnie pomścić śmierć swojego ojca, oraz Sandman, sam Flint Marco, który po prostu znalazł się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie.
Plusy:
-    fabuła. Rewelacja, zresztą jak zwykle. Wszystkie części Spidermana były świetne, ale muszę przyznać rację tym, którzy uważają, że ta część jest najlepsza ze wszystkich. Pełno w niej dramatyzmu, nowych przeciwników, miłości i śmiesznych sytuacji. Na dodatek wciąga i w ogóle nie daje się odczuć, że właśnie siedziało się przez 2 i pół godziny przy tym filmie. Oczywiście idzie to odczuć później, gdy zapalają się światła w sali kinowej :D po prostu porażenie :P
-    humor. W każdej części było coś śmiesznego, ale to co się działo w tej było po prostu powalające :D w pewnych momentach myślałam, że popłaczę się ze śmiechu :P kilka śmiesznych sytuacji: w siedzibie gazety, w której "pracuje" Peter, jej szef J. Jonah Jameson ma problemy z nadciśnieniem i gdy tylko mu się podnosi jego wspaniała sekretarka Betty Brant informuje go o tym w dość niezwykły sposób. Nie wiem dokładnie o co w tym chodziło wiem tylko, że za  każdym razem Jameson podskakiwał na krześle i ruszało się całe biurko. Jeden wstrząs "uwaga na nadciśnienie", kolejny: "proszę wziąć lekarstwo". Jameson sięga po tabletki, Betty znowu kolejne porażenie i: "Nie to!", znowu: "to też nie!". Jameson nieśmiało pokazuje na trzecią fiolkę, Betty kiwa głową i nagle porażenie i : "Proszę popić wodą!". Myślałam, że pęknę ze śmiechu. Powalające było również zachowanie Petera, gdy nosił na sobie strój z symbiotem. Zachowywał się jak totalny debil. Wywijał tyłkiem i tańczył wychodząc ze sklepu z garniturami, nie mówiąc już o jego nowym fryzie, który bardziej był śmieszny niż porażający. Pewnie zastanawiacie się czemu ma to być śmieszne, a no dlatego, że to całkowicie nie pasuje do Petera. Było to po prostu takie żałosne, że aż śmieszne.
-    dramatyzm i wzruszenia. Popłakałam się na tym filmie chyba z sześć razy i wzruszałam o wiele więcej. Niektóre sceny naprawdę chwytały za serce. Gdy okazało się, że Flint uciekł z więzienia i pierwsze gdzie pobiegł to do swojej chorej córeczki. Kradł pieniądze, żeby móc ją wyleczyć. Już nie mówię o tym jak trafił do laboratorium, gdy uciekał i stał się Sandmanem. Bardzo mi się zrobiło przykro, gdy widziałam jak przybiera jakieś postaci, ale nie potrafi sobie poradzić, aby nad tym zapanować i się nie rozsypywać, a już w ogóle miałam się rozpłakać, gdy nie mógł podnieść  przywieszki z serduszkiem od swojej córki z jej zdjęciem. Oczywiście pękłam w momencie, gdy Mary Jane zerwała z Peterem, a on później mając na sobie oczywiście kostium z symbiotem postanowił się odegrać i przyszedł wraz z Gwen Stacey do baru, w którym Mary Jane znalazła pracę jako śpiewająca kelnerka. Oczywiście po wywijał trochę na parkiecie z Gwen, akurat gdy Mary Jane miała śpiewać, w dodatku wdał się w bójkę i zrobił coś co po prostu mnie zszokowało. Moja przyjaciółka do mnie: "Czy... on ją uderzył?". Nie odpowiedziałam, bo już łzy napływały mi do oczu, ale widać później, że potrzebne było coś takiego, aby się opanował. Oczywiście później wiele się działo jeszcze i niestety ktoś zginął, co również o mało nie doprowadziło mnie do płaczu. No i oczywiście to jak Spiderman o mało sam nie zginął jak był okładany przez Sandmana gigantyczną piąchą z piachu, podczas gdy Venom trzymał go przywiązanego od belki i w ogóle te komentarze, np. komentarz dziennikarki już prawie zapłakanej: "Nie mogę uwierzyć w to na co właśnie patrzę". Och dużo się tutaj rozpisywać na ten temat bym mogła.
-    miłość. Związek Mary Jane i Petera przeżywa kryzys i to ogromny w dodatku. Właściwie to bałam się, że to już koniec ich wielkiej miłości, ale cóż zrobić. Ich rozstanie było bardzo dramatyczne, ale śmiać mi się chciało z Tobeya jak płakał. Masakra. Jednak moim zdaniem oboje bardzo się kochają i wrócą do siebie, chociaż gdy na pogrzebie Mary Jane tak po prostu sobie poszła to zdeka zwątpiłam w powodzenie mojej teorii, ale koniec oczywiście daje nam nadzieję. W następnej części zobaczymy co to będzie.
-    efekty specjalne. Tak tutaj jest się czym pozachwycać. Nowi złoczyńcy są po prostu powalający :) tak pod względem charakteru jak i pod względem wizualnym chociaż jak dla mnie niektóre zachowania są dość niezrozumiałe, ale o tym później przy każdej z postaci.
-    Spiderman. Osobiście bardzo podobał mi się jego nowy kostium, ale prawda jest taka, że wyglądał na mroczniejszego :P więc dobrze, że go zrzucił. Maguire wciąż mi nie pasuje do tej roli, jest zbyt ofermowaty, ale cóż, taka wola twórców.
-    Venom ;) mój ulubiony :D pewnie zastanawiacie się jak powstał. A no Eddie Brock nienawidził Petera po tym jak go upokorzył w gazecie. Chodziło o to, że obaj chcieli jeden etat i Brock zdobył go podstępem przez fotomontaż. Peter się wściekł, a że miał na sobie symbiota to nie miał litości. Rozbroił mnie Brock, gdy przyszedł do kościoła i taki tekst: "Boże... zabij Petera Parkera". No myślałam, że padnę. Wtedy dostrzegł, że Peter szamota się sam ze sobą, żeby zedrzeć symbiota, udało mu się, ale symbiot dorwał Brocka no i tak powstał Venom, który moim zdaniem był świetny :D hihi :D Czarny Spiderman w najgorszej postaci z wypasionymi kłami i w ogóle był super :D podobał mi się również sposób w jaki Spiderman załatwił Venoma :D było to dosyć hmm... pomysłowe, ale i tak cierpiałam, że zginął :( tzn Venom, a Brocka i tak nie lubiłam :P
-    Sandman. Pisałam już o nim wcześniej jak powstał, teraz pozachwycam się tym jak genialnie został stworzony. Była to dosyć niezwykła postać, bo raczej trudno jest przybrać ludzką formę z piasku. Jednak jemu się to udało. Najgorsze było to, że mógł przybrać dowolną wielkość, wystarczyło, że więcej piasku sobie zebrał ;p ale według mnie jest kilka dziwnych szczegółów tej postaci. Na przykład jakim cudem ten eksperyment w laboratorium sprawił, że człowiek połączył się z piaskiem. Przecież to jest niemożliwe i proszę mi nie mówić, że to jest tylko film. Poza tym nie pojmuję jak on mógł latać :| czy to za pomocą wiatru to ja nie wiem, bez sensu moim zdaniem. Oczywiście nie da się zniszczyć piasku. Spiderman próbował na wiele sposobów, wodą, ogniem, bronią i nic. Dlatego trzeba było liczyć na dobre serce złoczyńcy co oczywiście nie było problemem gdyż Flint ogólnie był dobrym człowiekiem.
-    Hobgoblin. Nie jest to postać, która porażała okrucieństwem, ale zasługuje na chwilę uwagi ze względu na Harrego :) cieszyłam się, gdy Harry po pierwszym ataku na Petera stracił pamięć. No trudno, żeby nie jak rąbnął się chyba z 5 razy w głowę. Niestety oczywiście musiało się stać tak, ze sobie przypomniał co i jak ;P i było nieciekawie. Znowu była walka, która znowu zakończyła się klęską dla Harrego. I oczywiście myślałam, że już nic Harrego nie zmieni, ani jego myślenia, kiedy pojawił się jego lokaj i coś mu uzmysłowił. Ech... było to niesamowite poświęcenie ze strony Harrego. Jednak przyjaźń jest niesamowita :)
-    zwroty akcji. Było ich pełno w filmie. Tutaj myślisz, że woda zabiła Sandmana a tutaj guzik i tak kilka razy z nim było. To samo z Hobgoblinem. Myślicie, że nie żyje a tutaj chop i udało się go uratować. Normalnie było to męczące dosyć :D
-    zakończenie. Zakończenie, które wprowadza nas do kolejnej części. Podobno ma być kolejna trójka :D no w końcu złoczyńców jest tylu, że można to tworzyć jeszcze wiele lat :P wszystko się kończy prawie szczęśliwie ;]
-    zasada trylogii. Pamiętacie jak w 3 części Krzyku nieżyjący już bohater (nie pamiętam jego imienia) podał nam zasady trylogii? nie pamiętam ich dokładnie, ale chodziło o powrót do źródeł itp. Wiec oczywiście ta zasada jest zastosowana. Wracamy do źródeł. nawet jest zrobiona ku temu specjalna wejściówka. Powracamy do czasu, gdy zginął wujek Petera, Ben i ojciec Harrego. Ech ta zemsta gubi ludzi.
Minusy:
-    niektóre akcje były za szybkie, nie wiadomo było co się dokładnie dzieje.
-    absurdalne sytuacje, jak Człowiek Piasek.
Ulubiona scena:
-    ostateczna walka Spidermana z Venomem i Sandmanem.
-    sceny ze złym Parkerem.


8 komentarzy :

  1. Filmu jeszcze nie widziałam, ale obejrze jak nadrobie porzedna część :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze nie widzialam... ciekawe.. słyszałam ze chcą kręcic dalsze częsci

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten film to na pewno jest rewelacyjny! Pamiętam wcześniejszą część Spider Mana i była świetna więc i ta taka musi być =)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybiorę się! Ostatnio byłam na pokazie przedpremierowym "Plagi". Bardzo fajny horror! I jeszcz byłam w końcu na Jasiu Fasoli. Scena z tańcem rulez ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chetnie bym obejrzala:) Lubie Raimiego

    OdpowiedzUsuń
  6. jak zobaczyłam zdj. Brock'a to się zastanawiałam nad tym, że goscia znam i tutaj faktycznie okazuje się ze to Grace, a ja nie wiedziałam, ze on tam gra ale to bardzo się cieszę :) hmm... co do zakonczenia to myslałam iż będzie to trylogia i się skonczy a tutaj piszesz o zakonczeniu ktore mówi nam ze będą następne części... szkoda :/ ach, ale trudno tylko rowniez słyszałam zmianki iz Tobey już nie zagra w nastepnych czesciach ale pozyjemy zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Filmu jeszcze nie ogladalam Ale po opisie zdaje mi sie fajny i mam zamiar go oglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Kristen ;) I jak zwykle nie mam okazji oglądać filmu ;) Ale zwiastun był extra ;)

    OdpowiedzUsuń